Skocz do zawartości


Zdjęcie

Chciałbym się upewnić.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1

Frugo.
  • Postów: 4
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich,

jestem nowym użytkownikiem, choć już dłuższy czas czytam forum. Mam kilka pytań dotyczących świadomego snu a bardziej chciałbym się dowiedzieć, czy udało mi się go w pełni osiągnąć. Tematyką LD zacząłem się interesować przypadkowo - trafiłem kiedyś na pewny portal, który opisywał charakterystykę takich snów, m.in. duże możliwości takie jak latanie. Nie powiem, na początku brzmiało to dla mnie jak s-f. Zaintrygowała mnie najbardziej realność takich snów i odczucia. Choć jestem w sumie sceptykiem, zacząłem się zagłębiać w temacie (nieodparta chęć latania - to chyba ludzkie :) ). Czytałem o różnych tajnikach i postanowiłem założyć dziennik snu. Swoją drogą nie zapisałem w nim dużo, zabrakło mi jakoś motywacji.

Nie przeciągając napiszę co od tamtego czasu udało mi się przeżyć - prześnić :P . Moje pierwsze LD (tak mi się wydaje) udało mi się osiągnąć już jakiś czas temu. Byłem potwornie zmęczony, zasypiałem na stojąco. Kiedyś wyczytałem, że zmęczenie może ułatwić osiągnięcie świadomości w śnie. Położyłem się do łóżka, oczy zamykały mi się same, co jakiś czas unosiłem powieki powtarzając w podświadomości "chcę świadomie śnić". W pewnym momencie znowu otworzyłem oczy, ale poczułem, że coś jest nie tak. Spojrzałem na przedmioty znajdujące się na półkach i zacząłem zmieniać ich kształty i barwy (wiedziałem, że można coś takiego robić podczas LD). Następnie bez zastanowienia 'teleportowałem się' w inne miejsce poza domem i podskoczyłem, aby wzbić się w powietrze - nie mogłem zmarnować takiej szansy, na tym mi zależało najbardziej. O dziwo udało mi się to bez większego problemu. Odleciałem aż po same chmury i po tym pojawiły się problemy. W pewnym momencie zacząłem spadać w dół, tak mnie to przestraszyło, że się obudziłem. Nie dając za wygraną zamknąłem ponownie szybko oczy próbując 'wrócić'. Udało się (często rano budząc się, nie wykonując żadnych ruchów, nie otwierając oczu, potrafię wrócić do snu). Pojawiłem się w tym samym momencie opadania, ale zatrzymałem się w powietrzu, tak bardzo chciałem po prostu latać. Wzbiłem się z powrotem w górę. Następnie próbowałem latać w różnych kierunkach, choć sprawiało mi to trudności, np. machałem rękoma, ale nie mogłem nabrać dużej prędkości. Jedyne co mi dobrze wychodziło to opadanie i ponowne wzbijanie się. W końcu 'wkręciłem' sobie coś w stylu gigantycznego bungee, takie po same chmury :D. Czułem pęd, świst powietrza. Nawet strach gdy spadałem w dół. Wszystko wydawało się mocno realne. Jeszcze z raz wyrzuciło mnie ze snu, ale wróciłem do niego.

Tej samej nocy, ponownie 'obudziłem się', tym razem od razu wiedziałem, że dalej śpię. Czułem jak moje ciało fizycznie jest w stanie snu, a ja spoglądam na pokój. Czułem też, że potrafię wyjść z ciała (OBE?). Nawet chwilę 'spojrzałem' na siebie, tak mi się wydawało. Wtedy zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Wszystko wirowało, przedmioty zmieniały swoje kształty, pojawiły się na nich twarze. Patrzyły na mnie - schiza. W końcu pomyślałem, że to dzieje się naprawdę i mam halucynacje, czymś się zatrułem. Chciałem obudzić rodziców, ale nie mogłem wstać ani wydać dźwięku z siebie. Po chwili poczułem, że nie jestem sam w pokoju, tzn. 'coś' zaczęło mnie ciągnąć za nogi! Następnie poczułem nacisk na ciele. Nie ukrywam byłem przerażony, ale wróciła mi świadomość. W końcu takie rzeczy nie dzieją się naprawdę. Spojrzałem na głośnik, na którym m.in. była ta przerażająca twarz i sprawiłem, że znikła. Obudziłem się, byłem cały mokry... (paraliż senny?)

Z opisów w internecie wychodzi na to, że mogłem mieć LD, OBE i paraliż senny jednej nocy. Możliwe to w ogóle?
Po tym czasie wydaje mi się, że osiągnąłem LD jeszcze z dwa razy, choć te sny były mniej wyraźne. Dzisiejszej nocy ponownie uzyskałem świadomość (dlatego postanowiłem napisać to tu). Wszystko wyglądało podobnie. Budzę się i czuje, że niekoniecznie jest to rzeczywistość. Od razu spojrzałem na dłonie w celu zrobienia testu rzeczywistości - jeden palec był dwa razy krótszy :). Wtedy poczułem nagle mocny nacisk na ciele. Pomyślałem, że to znowu paraliż senny, ale udało mi się to przełamać. Znowu pierwsza myśl ta sama - no to lecimy! ...i nic. Nie mogłem unieść się, spoglądałem w sufit, przez który chciałem wylecieć. Wydawało mi się, że zbyt mocno chcę. Znowu zrobiłem test rzeczywistości. Tym razem spojrzałem dwa razy na zegarek, godziny się różniły. Dalej jednak nie mogłem zacząć latać, chociaż mocno usiłowałem. Zdenerwowany, zmieniłem noc w dzień - aby się upewnić znowu, że to LD. Wyjrzałem przez okno. zauważyłem idącego mężczyznę w niebieskiej kurtce. Zmieniłem kolor jego kurtki w mocną czerwień (:D). Potrafiłem kreować proste rzeczy (z lataniem dałem sobie spokój). Chociaż momentami musiałem się mocno skupić, bo czułem, że wyrzuca mnie ze snu. Tej nocy dwa razy miałem LD. To samo co wcześniej, niby 'budzę się', następnie robię test rzeczywistości (tym razem miałem 2 palce zrośnięte) i nagle ten mocny nacisk na ciało... który znowu udało mi się łatwo pokonać. Później proste kreacje snu.

Przepraszam za chaotyczność i wszelakie błędy składniowe itd.
Myślę, że udało mi się przeżyć świadomy sen. Mimo to, może wypowie się ktoś o większej wiedzy niż moja - coś podpowie. Zastanawia mnie fakt, że nie mogłem latać. Byłem pewny, że właśnie świadomie śnię. Próbowałem bardzo mocno. Potrafiłem kreować rzeczywistość wokół mnie, ale tylko tyle (aż tyle... :) ).
  • 0

#2

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Proszę Pana.

Nic Pan się zdaję nie wiedzieć o LD ani o OOBE dlatego tak Panu tu napiszę.

LD jest to stan zdawania sobie sprawy z faktu śnienia. Bo widzi Pan, za każdym razem gdy Pan zasypia, traci pan świadomość i zdolność logicznego myślenia. Jak Pan zda w końcu Sobie sprawę fakt śnienia poprzedza zaśnięcie, a ten proces poprzedza paraliż senny. Paraliż senny, widzi Pan jest to rodzaj komunikacji Pana umysłu z Pana ciałem. Wie Pan, żeby nogami w czasie śnienia Pan nie wierzgał. I ten paraliż zdaje się czasami poprzedzać stan wibracji. W osiągnięciu wibracji pomagają ćwiczenia. To wszystko, wie Pan, dzieje się codziennie. Ćwiczenia pomagają uruchomić we śnie wyćwiczone rzeczywistości sprawdzenia. Tego może Pan się nauczyć jak i relaksacji i snów wspomnienia pomagają w osiągnięciu LD szybciej i regularnie.

Jedyne co Pana ogranicza to zakotwiczenia w realności i natarczywe myślenie o tym co się nie może zdarzyć. Jak Pan chcę latać na przekór grawitacji może Pan nie polecieć. Trzeba być pewnym i nie myśleć za bardzo o tym co się robi, bo wie Pan, nie ma po co myśleć o tym co się może, czy nie może wydarzyć, ale trzeba działać. W końcu jak często ma się okazje, wie Pan, aż tak nie bywałe jak podczas śnienia ?

Jeśli już jest Pan weteranem świadomego śnienia może Pan w czasie małego zmęczenia, a nie jak wcześniej wycieczenia, postarać się raczej z paraliży świadomego, wydostać się z ciała i tak jakby umysłem podróżować w albo to realnym świecie, albo to astralnym.

Paraliż świadomy, może Pan uzyskać jeśli dobrze wczuje się Pan w ciało i nie odpowie na usilne mózgu pytanie w postaci wiercenia się chęci, czy to nazbyt żywego myślenia.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych