Nie wyróżniamy prawa własności chcesz samochód bierzesz w Warszawie oddajesz w Krakowie po co ma stać u ciebie w garażu skoro inni mogą korzystać skłaniamy się w transporcie zmierzamy do wprowadzenia środków masowego transportu.
Czyli ktoś może sobie wziąć mój samochód, pojechać nim w cholerę, zniszczyć go i odstawić w jakimś innym mieście. Eeeeeextra! Komuniści też nie wyróżniają prawa własności i mają ciągoty do środków masowego transportu (ogólnie do wszystkiego co masowe).
Wiem o co ci chodzi oczywiście wśród nas jest wielu naukowców mamy projekty wynalazki ale jak wcielić coś w życie coś co nie służy zarabianiu pieniędzy nie jest sponsorowane. Dobrym przykładem jest zderzak absorbujący energie zderzenia i co z tego że uratuje życie ludziom zmniejszy koszty eksploatacji poprzez zmniejszenie kosztów naprawy i tak nie wejdzie w życie bo zakłady produkujące i naprawiające auta stracą. Tak jest ze wszystkim począwszy od telefonów komórkowych na wszystkim innym kończąc.
W normalnym wolnorynkowym kraju, o tym czy kupić sobie taki zderzak decyduje konsument. Wynalazca takiego zderzaka zakłada firmę i po sprawie. Firmom produkującym samochody nic się nie dzieje, bo podnoszą ich cenę. Mechanicy skupiają się na naprawach silników i innych usterkach, zamiast na reanimacji wraków. Ale jak się ma tysiące regulacji, bariery chroniące przed wejściem na rynek, związki zawodowe pilnujące status quo, urzędy patentowe chroniące interesów oligarchii itp to potem się wymyśla takie bzdury jak Projekt Venus. Komplikowanie sobie życia jest domeną istot mało inteligentnych.