Napisano
05.01.2011 - 16:20
Otóż jest bardzo jasne i niepodważalne ze NEW AGE to kolejny ruch religijny który miał wielu „ojców założycieli”. Prawdziwych i fałszywych uzurpatorów.
Jednakże uważam iż realnie prawdziwą siłą sprawczą, pierwszym aspektem „zapłonowym” był czynnik mieszania się ze sobą różnych religii, filozofii, wiedzy i okultyzmu spowodowany dostępem do szybkiej wymiany informacji i możliwość szybkiego podróżowania. Co w sposób naturalny pociągnęło za sobą mieszanie się wyżej wymienionych składników nurtu NEW AGE.
Innymi słowy postęp cywilizacyjny i technologiczno-świadomościowy.
Stąd też NEW AGOWA rozległość i rozpiętość tematyczna w swojej zawartości trudna do sformułowania i zaszufladkowania.
Następnym etapem było dopiero maczanie w tym „nowo powstający tworze religijnym” swoich palców przez „elity”.
Dostrzegły one zjawisko w porę i zaplanowały przejąć nad nim kontrolę dla własnych oczywiście korzyści i dla własnych niecnych, kontrolerskich celów. (historia lubi się powtarzać, ale o tym później )
Mam na myśli zwodzące, nasilające się po dziś dzień działania - "pseudo ojców założycieli" NEW AGE. Oni wbrew przypisywanej sobie roli nie byli owymi założycielami jak pisałem, jedynie implantowali różnego rodzaju fałszywe doktryny i guru mających umożliwić przejęcie kontroli nad nowo tworzącym się wyzwoleńczym ruchem filozoficznym. Te manipulacje wzrastają z każdym rokiem, co czyni obecnie z New Age miast drogi do wyzwolenia, niebezpieczne okultystyczne meandry, które pochłaniają w ciemność egoizmu co raz to nowe istnienia.
Elity rządzące, ze strachu przed oprzytomnieniem ludzkości, płynącej z połączenia wiedzy i spuścizny religijno filozoficznej całego świata próbują wykoleić proces wyzwolenia ludzkości. Używają wszelkich narzędzi, sił, szalbierstw i manipulacji by ludzkość nie połapała się w tym całym teatrze ziemskim w którym wyznaczono jej pełnić rolę niewolniczą i by nie wyzwoliła się z tej niewoli pętającej ją od Babilonu..
Ale niech nie cieszą się zwolennicy innych wyznań i filozofii i religii i nie przyklaskują temu.
Taki los jaki spotyka New Age i taki proces zakłamywania, starsze twory religijne przeszły już dawno temu.
Osobiście uważam że wszystkie dużo wyznaniowe religie np. : judaizm, hinduizm, buddyzm, islam, katoliko-chszescijansto wraz z odłamami, new age itp. są przez owe manipulacyjne zabiegi solennym ograniczeniem w rozwoju duchowym człowieka, choć zawierają jeszcze często jak najbardziej z w sobie elementy pomocne na pewnym etapie przedzierania się do prawdy i wolności. Przykład : BIBLIA
Z tegoż też powodu droga do wolności przy użyciu i praktykowaniu powyższych religii-filozofii ma swego rodzaju dość łatwy do opisania proces, „algorytm”. Nazwać by go można „przekraczaniem”. Wygląda on pokrótce tak:
Weźmy np. Katolicyzm
Człowiek go praktykujący i korzystający z jego nauk wzrasta, po czym dochodzi do wniosku, że "wykroczył" juz poza „wiedze i doświadczenie” jaką mu ta religia oferuje. Dostrzega w niej coraz to więcej niedoskonałości i obłudy i w tym procesie przekraczania sięga po coś nowego czym często dla np. naszego katolickiego kraju jest albo buddyzm albo szamanizm albo właśnie new age, który jest wszystkim po trochu.
(no są też oczywiście tacy, którzy nie przekraczają niczego bo im jest w jakimś nurcie dobrze ale ich przemilczmy – ojciec dyrektor się nimi zajmie i prymasi nasi )
Następnym oczywiście etapem choć juz nie dla wszystkich :-) jest kolejne poszukiwanie i zgłębianie nowo zaadoptowanych z otoczenia (obecnie nawet z internetu) filozofii aż dojdzie się do kolejnego przekroczenia i stwierdzenia ze nic nam one juz nie dają więcej, oraz do dostrzeżenia kolejnej masy fałszu w doktrynach - czego nie widziało się oczywiście na początku wstępowania w nowa filozofie, religię, doktrynę.
I tak właściwie człek brnie przez studiowanie i późniejsze odrzucanie, przekraczanie owych prawd. Dzięki czemu rozwija się duchowo i zbliża do realnej wolności.
New Age, myślę nie jest wcale ostatnim kanonem filozoficznym i jakimś wyjątkowym. Bo kiedy się z niego wyjdzie "przekroczy" i spojrzy z dystansu wstecz, to nie sposób nie dostrzec ze miał on w sobie tyle samo wartościowych rzeczy i śmieci jak inne poprzednio poznane i przekroczone systemy religijno-filozoficzne.
Innymi słowy wyskakujemy z jednego pudelka „matrixa” do następnego „większego” przybliżamy się o następny krok do wolności. (a może to iluzja ?)
Oczywiście na owej drodze zdarzają się kroki w tył w bok wspak – czym ja osobiście tłumacze powroty np. po NEW AGE do np. katoliko-chrześcijaństwa uprawianego za dziecka.Takie przeskoki, również „zaprogramowały” nam elity byśmy się nie znudzili za szybko i by za łatwo nam nie poszło w tańcu w którym można kręcić się w kółko, do usranej śmierci.
W sumie te same archaiczne elity i ich potomkowie dzisiejsi mieszają w ziemskim kotle z religiami od Babilonu, przez Egipt, Grecje, Rzym do obecnych czasów w sekrecie sobie przekazując receptury jak to czynić najlepiej by zachować władzę i by niewolnicy się nie zorientowali.
Każdy ma swój własny „tunel rzeczywistości ” inny czas i inny poziom świadomości i doświadczeń oraz co najważniejsze inne intencje odnośnie siebie i życia. Stąd na ziemi tylu ludzi co wieża i praktykują różnego rodzaju religie i filozofie. Każdy jest w nieco innym miejscu przebudzenia, wybudzenia. Nie każdy też chciałby stać się wolny. Nie każdy ma na tyle dość niewolnictwa i na tyle odwagi by spróbować się wyzwolić.
Większość lubi jedynie zmieniać zabawki.
Np.
Różaniec - w paciorki buddyjskie do mantrowania.
Biblię w karty tarota.
Obrazek maryjny na ścianie w obrazek hinduskiego bóstwa z głową słonia.
itp.
Wiec jeśli jeszcze kogoś na przykład zachwyca Jezus i chrześcijaństwo a innych już zaczął zachwycać Sai Baba i new age, a kogoś innego buddyzm i Ole Nydal, należy na niego raczej patrzeć ze współczuciem niż złością. Przecież, no cóż, każdy musi mieć jakieś ograniczenia zanim się od nich uwolni, kiedy mu się sprzykrzą .
Czy to New Age czy inne doktryny, nie ma różnicy.
Wolny nasz wybór (oczywiście – pozornie wolny) bo każda z tych religii ma mocne zaplecze agitujące i później żerujące na wyznawcach.
Dodając coś od siebie :
Myślę ze chyba najbardziej istotnym w Tym naszym procesie poznawczym, rozwojowym jest czujność przed haczykiem zastawianym skrzętnie na nas.
Mianowicie jak się nie pogubić w tym wszystkim za bardzo i nie dać się ogłupić i wykorzystać innym ?
Co może nam dać gwarancje ze idziemy we właściwym kierunku, niezależnie co wyznajemy i w co wierzymy w danym „etapie” podróży?
Prosta zasada, moja rada :
ZASADA PIERWSZEŃSTWA
Powinniśmy pamiętać o priorytetach pierwszeństwa w życiu.
Najpierw jest :
BÓG,
Później :
JA
A na końcu :
CAŁA RESZTA
Jeśli ktokolwiek lub cokolwiek zachęca Was do praktykowania filozofii lub religii w której proponowana jest inna kolejność to znaczy ze jesteśmy prawdopodobnie poddawani manipulacjom i tylko czekać kłopotów. :-)
Skoro to artykuł o cnotach NEW AGE to ostrzegę, że niebezpiecznie się robi jeśli „będąc w New AGE” zaczynamy praktykować taką odwróconą kolejność : (bardzo często spotykaną i propagowana obecnie)
Najpierw :
JA = jako BÓG
Później :
Cała reszta (zachcianki, ambicje, plany itp.), bo przecież Ci „Bogowi” należy się to od życia
Na końcu :
BÓG – (oczywiście jako pomocna nam siła, na naszych usługach do spełniania naszych zachcianek lub egoistycznych pragnień podjudzanych przez pseudo MISTRZÓW NEW AGE)
Niestety coraz więcej nauczycieli NEW AGOWYCH promuje właśnie tę ostatnią kolejność.
A to już wtedy przestaje być prawdziwym „rdzennym NEW AGEM niosącym poznanie” powstałym na skutek przenikania się kultur, religii, filozofii, wiedzy dzięki technice i rozwojowi świadomości człowieka.
Wtedy NEW AGE staje się LUCYFERIANIZMEM.
I oto mim zdaniem chodzi w tworzeniu nowej religii przez elity.
Wykorzystując coś pozytywnego z czego zrodził się NEW AGE i czym mógłby się stać (zagrożeniem dla elit, drogą do wyzwolenia dla niewolników, czyli mas z pod niewoli ciemiężców).
Elity próbują dokonywać zmiany o której pisałem powyżej ustami i czynami „namaszczonych przez siebie – guru, naukowców, chanelingowców itp.”
Elity z ruchu NEW AGE próbują stworzyć drogę do Lucyfera(na zgubę naszą), którego jak wiele informacji dowodzi, że sami są jego czcicielami i wyznawcami.
I jak dotąd dobrze im idzie ta manipulacja – patrząc na „poplątaną i skłóconą scenę NEW AGE”
Taki sam los z resztą spotkał niegdyś przecież chrześcijaństwo, które kiedy stawało się dla Rzymu zagrożeniem zostało sprytnie zmanipulowane i przejęte. Stworzono z niego znany obecnie katolicyzm, który stał się doktryną iście lucyferiańską w pełnej krasie i ma się dobrze do dziś.
Czy ponownie elitom NWO spadkobiercom i potomkom babilonskich „panów” uda się taki sam oszukańczy manewr religijny, pozwalający nas dalej niewolić i ogłupiać ?
Przyszłość z pewnością przyniesie odpowiedź wkrótce.