Skocz do zawartości


Energia w nas samych


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
18 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_Niedoskonały

Gość_Niedoskonały.
  • Tematów: 0

Napisano

Zakładam ten temat, choć są tu tematy pokrewne. Nie zamierzam odwoływać się do żadnych źródeł, nie przytoczę żadnych cytatów. Jedynym źródłem są moje własne doświadczenia - liczę na podobne u innych.

Są tacy, którzy uważają, że miłość to rozwiązanie dla ludzkości - ja tak nie uważam. Ludzie posiadają wiele umiejętności, często zapomnianych, niektóre można włożyć między bajki, inne są stosowane zupełnie nieświadomie.

Chodzi mi tutaj o przekazywanie własnej energii innym ludziom. Nie jest ważne, czy to jest świadome działanie, albo czy to już miłość czy tylko kochanie... Mam na myśli faktyczne skutki.

Zapewne wielu z was otarło się o tzw. "wampirów energii" - osoby, które bezkarnie pobierają naszą energię, wysysają ją, nic w zamian nie dając. Łatwo taką relację odkryć, bowiem czujemy się potem bardzo osłabieni.

Ale jest inny rodzaj wymiany energii - widzisz obcą osobę w metrze, autobusie albo na ulicy, jest smutna, przygnębiona, może załamana; wystarczy odrobina empatii, wystarczy uśmiechnąć się do niej bezinteresownie, bez żadnych oczekiwań, bez fałszu w oczach i myślach - by wywołać uśmiech na twarzy tej drugiej osoby! I co się wtedy dzieje? Otóż dzieje się coś niesamowitego - WZRASTA energia tamtej osoby, ale też WZRASTA nasza własna! Potem każde pójdzie w swoją stronę, ale doładowana pozytywną energią.

Próbowaliście tego kiedyś? To działanie praktyczne, nie wymaga żadnej teorii czy umiejętności. Nie wpycha was w żadne sidła zależności, nie wymusza obrony waszych poglądów, to chwilowe wykorzystanie potencjału ludzkiego, który najnormalniej się marnuje. Umiemy to robić - ale nie robimy na codzień. A przecież zapewne każdy kiedyś zauważył, że uśmiech wywołuje podobną reakcję u innych - a wkurzenie, wściekłość, zacięcie, zadęcie, itp. powoduje tylko smród.

Można w ten sposób wybudzić osoby uznane za chore i nieuleczalne, zamknięte w sobie z różnych przyczyn, można przywrócić w ten sposób do życia osoby skłaniające się do samobójstwa - w tak prosty sposób można uczynić tyle dobra!

Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że dając w ten sposób energię innym - sami też się wzmacniamy! To stoi w sprzeczności z teorią bateryjki, która wyczerpuje się dając energię.

Kto kiedykolwiek spróbował tak zrobić, wie o czym mówię. Dodam, że udało mi się w ten prosty sposób wybudzić małą dziewczynkę, zupełnie mi obcą, po wielu miesiącach niereagowania na cokolwiek, z matką włącznie.
  • 4

#2 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano

Ten uśmiech to własnie przejaw miłości .
  • 1

#3

Hanzō.
  • Postów: 117
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Bardzo się cieszę gdy mogę przeczytać tego typu posty co twój, Niedoskonały . :mrgreen:
  • 0

#4

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Skłaniam się bardziej ku wytłumaczeniu tego zjawiska w znacznie prostszy sposób.
Różne kombinacje napinania mięśni twarzy są formą ekspresji emocji, myśli i ogólnie samopoczucia danej jednostki, które są charakterystyczne dla naszego gatunku.

Ale np. u psa mimika zdaje się nie odgrywać większego znaczenia. Większość psów (choć nie wszystkie) nie utożsamia uśmiechu swojego pana z czymś pozytywnym. Psy zwracają uwagę na postawę i ogólną „mowę ciała” nie ważne czy chodzi o innego psa czy też swojego pana, przedstawiciela gatunku Homo sapiens.

Myślę że gdyby to była kwestia energii to miała by bardziej uniwersalny wydźwięk, a w rzeczywistości gdy uśmiechamy się, tulimy i jesteśmy pełni pozytywnych uczuć względem przedstawiciela innego gatunku to nie zawsze spotykamy się z aprobatą.

Powiedzmy że ktoś okłamał nas lub uśmiecha się ale nie szczerze (wszytko fajnie, a za plecami obgadywanie), to mimo że wzbudza to w nas pozytywne emocje to w rzeczywistości ta osoba nie musi mieć względem nas czystych intencji i pałać pozytywnymi uczuciami, a mimo to je odczuwamy.

Sam akt komunikowania się z innymi ludźmi na poziomie niewerbalnym faktycznie w jakiejś płaszczyźnie można nazwać wymianą energii, ale według mnie w sposób bardziej metaforyczny niż rzeczywisty.

Użytkownik Ladd edytował ten post 16.11.2010 - 19:28

  • 2

#5 Gość_Niedoskonały

Gość_Niedoskonały.
  • Tematów: 0

Napisano

Skłaniam się bardziej ku wytłumaczeniu tego zjawiska w znacznie prostszy sposób.
Powiedzmy że ktoś okłamał nas lub uśmiecha się ale nie szczerze (wszytko fajnie, a za plecami obgadywanie), to mimo że wzbudza to w nas pozytywne emocje to w rzeczywistości ta osoba nie musi mieć względem nas czystych intencji i pałać pozytywnymi uczuciami, a mimo to je odczuwamy.

Sam akt komunikowania się z innymi ludźmi na poziomie niewerbalnym faktycznie w jakiejś płaszczyźnie można nazwać wymianą energii, ale według mnie w sposób bardziej metaforyczny niż rzeczywisty.

Dotknąłeś ważnej kwestii - wymiana nieszczera. Pisałem o tym - to są "wampiry energii". to czujemy po prostu, wcale nie wzbudza w nas pozytywnych emocji, raczej odwrotnie.

Ludzie mają w sobie instynkt, wyraźnie czują nieszczerość, czują to wręcz fizycznie - tak uważam, bo sam tak mam.
  • 1

#6 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Milo to slyszec, powiem, ze bardzo milo. Tez uwazam, ze to o czym piszesz,to wlasnie milosc, ta bezwarunkowa, zwykla i dlatego najcenniejsza. Czasami mi sie zdaje, ze jak uzywam slowa "milosc", to wiekszosc tych co uwazaja mnie za fanatyka, od razu widzi rzucanie sie przechodniom na szyje, namietny pocalunek w ktorym on lamie jej kark, oczywiscie w ekstazie. Smieszy mnie to, bo uwazam, ze szacunek do drugiego czlowieka, juz jest miloscia. Co do energii zawartej w uczuciach zgadzam sie, przekazujemy. Z wampirami tez sluszne spostrzezenie, tez to odbieram.

Ludzie mają w sobie instynkt, wyraźnie czują nieszczerość, czują to wręcz fizycznie - tak uważam, bo sam tak mam.

Z tym tez sie zgodze, a jesli ktos powie, ze tego nie czuje, to powiem tylko ze nigdy sie nad tym nie zastanawial, a nie ze nie czuje.
  • -1

#7

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ludzie mają w sobie instynkt, wyraźnie czują nieszczerość, czują to wręcz fizycznie - tak uważam, bo sam tak mam.


Chcesz powiedzieć że coś takiego jak kłamstwo nie istnieje czy też fałszywe przekonanie że ktoś nas lubi?

Powiedzmy jest para kobieta i mężczyzna, kobieta jest przekonana o miłości mężczyzny, a ten zdradza ją co piątek, jak to jest że kobieta tego nie wyczuwa.

Czasami mi sie zdaje, ze jak uzywam slowa "milosc", to wiekszosc tych co uwazaja mnie za fanatyka


Po raz drugi przepraszam za tego „fanatyka”, miałem wtedy ciężki dzień i emocje zakłóciły moją trzeźwość umysłu.

Z tym tez sie zgodze, a jesli ktos powie, ze tego nie czuje, to powiem tylko ze nigdy sie nad tym nie zastanawial, a nie ze nie czuje.


Jeśli chodzi o mnie to czuję gdy ktoś względem mnie ma nieszczere intencje, ale nie wiem czy to kwestia energii czy też mowy ciała.
  • 0

#8

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No właśnie, to jest kwestia mowy ciała, a nie jakiejś energii. Patrząc na kogoś widzimy jego emocje, zachowanie, wyraz twarzy, sposób mówienia. Jeśli ktoś mówi w nudny sposób albo jest ogólnie mówiąc odpychający, to czujemy zmęczenie i niechęć. Taki ktoś jest odpychający. Nie ma tu mowy o żadnej energii, bo jest to tylko odbieranie bodźców naturalnych.
Gdyby taka energia rzeczywiście istniała to można by wysysać ją na odległość, bez kontaktu wzrokowego, słuchowego, w ogóle bez żadnego kontaktu. Takie wyssanie ,,energii" jest nie możliwe. Nie ma żadnego nośnika dla niej.
  • 0



#9 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

No dobra Wiem wszystko
A co powiesz jesli nie widzi, a jednak czuje, ze cos jest nie tak? Np. niewidomy? Moge miec kogos za plecami, jeszcze go nie widze, poznam i zobacze za chwile, a juz wiem ze nasza znajomosc skonczy sie na powitaniu, bo mi nie odpowiada jego "zapach". Czuje, zanim zobacze osobe, jakby jego aura najpierw docierala do mnie, a potem on sam.
  • 0

#10

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Szanuję twoje odczucia, ale według mnie nie powinnaś wyciągać poważnych wniosków z jakiś przypadkowych sytuacji. Może miałaś takie zdarzenie że twoja znajomość skończyła się na powitaniu, bo coś ci nie odpowiadało. Ale pewnie słyszałaś o wielu takich spotkaniach, gdzie osoby miały podobne odczucia a jednak wszystko skończyło się inaczej. Ja już słyszałem dość dużo takich relacji, że ktoś komuś się nie podobał, a potem się spodobał i żyli długo i szczęśliwie. Chyba też słyszałeś o takich parach.
Pamiętaj że jednostkowe przykłady nie są żadnymi dowodami. Czyli historie typu ,,Zosia spotkała Jarka i od samego początku jej się nie spodobał i już nigdy więcej się nie spotykali" są nic nie warte.
Żadna aura do ciebie nie dociera, bo czegoś takiego jak aura w ogóle nie ma. Dociera do ciebie tylko zapach i ewentualnie ciepło jego ciała, no i oczywiście głos, jeśli się odezwie.
  • 0



#11 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Żadna aura do ciebie nie dociera, bo czegoś takiego jak aura w ogóle nie ma. Dociera do ciebie tylko zapach i ewentualnie ciepło jego ciała, no i oczywiście głos, jeśli się odezwie. 0

To co jest na zdjeciach kirlianowskich? Mam rozumiec, ze takich nie ma? Ze sobie zacytuje Wikipedie:
"Samo zjawisko fizyczne pozwalające na uzyskanie takich obrazów jest potwierdzone naukowo, szczegółowo zbadane i zgodne ze współczesną wiedzą teoretyczną"

"Człowiek posiada własne biopole energetyczne (w tym elektromagnetyczne), którym jest w stanie oddziaływać energetycznie na wszelkie inne struktury elektroniczne. Takimi strukturami. są m.in. inni ludzie, pokarmy, woda, zwierzęta, rośliny. Nasze biopole może wpływać na inne biopola, zmieniać profil elektronowy innych struktur, a przez to ich właściwości, zaś biopola obce wpływają na nasze, osobiste biopole. Ludzki organizm jest więc wybitnie podatny na wszelką informację elektromagnetyczną przekazywaną z zewnątrz.
Udowodnili to dwaj niemieccy naukowcy – biofizyk, prof. Erwin Neher i neurobiolog, prof. Bert Sakmann, dyrektor Wydziału Medycznego Instytutu Maxa Plancka w Heidelbergu (Niemcy). Za swoje odkrycie otrzymali wspólnie w 1991 roku nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny."
Mój odnośnik

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 17.11.2010 - 20:41

  • 1

#12

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Szkoda że nie skopiowałaś tego:

W kręgach pseudonaukowych (parapsychologów, radiestetów, energoterapeutów, bioterapeutów) postulowane jest, że pozwala ona na zarejestrowanie aury rzekomo odzwierciedlając stan duchowy organizmów żywych. Taka hipoteza nie ma obecnie podstaw naukowych.


Żeby zrobić zdjęcie z takim polem to trzeba położyć przedmiot na papierze fotograficznym i przyłączyć wysokie napięcie:
Fotografia Kirlianowska to fotografowanie ulotu elektrycznego wychodzącego z jakiegoś przewodzącego prąd uziemionego przedmiotu. Nazwa pochodzi od nazwiska Siemiona Kirliana, rosyjskiego technika, który badał to zjawisko. Do robienia zdjęć tą metodą potrzebny jest generator wysokiego napięcia przemiennego o wysokiej częstotliwości i jakiś płaski izolator, np. szyba. Normalnie robi się takie fotografie bezpośrednio na papierze fotograficznym.
http://www.ujk.edu.p...ntomyimity.html

Jeżeli podłączy się człowieka do tak wysokiego napięcia to wytworzy się pole wokół niego i może na zdjęciu coś wyjdzie. Normalnie pole wokół człowieka właściwie jest minimalne, a tym bardziej nie można go zobaczyć.

Wiadomo, ze organizm
człowieka wytwarza pole magnetyczne oraz
ze pole to jest ok. stu tysiecy razy słabsze od ziemskiego
pola magnetycznego.

http://postepy.fuw.e...kaWaniewska.pdf
I proszę żebyś nie podawała mi jakiś pseudonaukowych tekstów pisanych przez nawiedzonych radiestetów.
W tym linku jest taki tekst:

Ludzki organizm jest więc wybitnie podatny na wszelką informację elektromagnetyczną przekazywaną z zewnątrz.

Udowodnili to dwaj niemieccy naukowcy – biofizyk, prof. Erwin Neher i neurobiolog, prof. Bert Sakmann, dyrektor Wydziału Medycznego Instytutu Maxa Plancka w Heidelbergu (Niemcy). Za swoje odkrycie otrzymali wspólnie w 1991 roku nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny.


Wcale nie dostali nagrody nobla za takie badania tylko za coś takiego:
Technika
ta, której polska nazwa (niezbyt
fortunna) brzmi „technika
łatkowa”, pozwala mierzyć
bardzo małe (pikoamperowe
– 10-12 A) prądy jonowe przepływające
przez pojedyncze
kanały jonowe obecne we fragmencie
(„łatce”) błony komórki
nerwowej. Rozwinięta została
w połowie lat 70. ubiegłego
wieku przez dwóch uczonych
niemieckich Erwina Nehera
i Berta Sukmanna, za co uhonorowani zostali oni w 1991 roku
Nagrodą Nobla z dziedziny fi zjologii i medycyny
http://www3.uj.edu.p...alma/100/35.pdf

metoda patch-clamp umożliwiła wykonywanie pomiarów na pojedynczych kanałach. Metoda ta w ogólności polega na doprowadzeniu do trwałego mechanicznego i elektrycznego (kontaktu końcówki pipety szklanej (o średnicy około 1m i oporności kontaktu ponad 109 ohm) do badanej błony komórki i rejestracji prądów elektrycznych przepływających przez przylegającą do pipety powierzchnię błony, przy ustalonym napięciu miedzy elektrodami pomiarowymi. Dzięki temu, że na tak małej powierzchni mogą znajdować się tylko pojedyncze kanały, możliwe jest uzyskiwanie charakterystyk transportowych pojedynczych kanałów

Użytkownik wiem wszystko edytował ten post 17.11.2010 - 21:07

  • 1



#13 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

A wiec jednak jest, tylko teraz twierdzisz, ze minimalne!
Za to skopiowalam to:

"W połowie lat 30-tych XX wieku dwaj naukowcy z Yale University w USA – dr H.S. Burr i F.S.C. Northrop sformułowali elektrodynamiczną teorię życia, wg której każdy rodzaj żywej formy niezależnie od postaci (wirus, bakteria, roślina, zwierzę, człowiek) ma swoje pole życia. Jest ono rodzajem fizykalnego spoiwa odpowiedzialnego za funkcjonowanie różnych układów ludzkiego organizmu. Jeśli zatem w polu życia człowieka zachodzą zmiany, to zmienia się energetyka organizmu, a w efekcie pojawia się choroba.

H.S. Burr rozwinął tę teorię w formie tzw. „pól życia”, czyli „pól L” (j.ang. – „life fields”). Obydwaj naukowcy formułując jako pierwsi swoją teorię wykazali, że wszystkie formy żywe są organizowane i podtrzymywane przez pola elektrodynamiczne (elektromagnetyczne).
H.S. Burr doszedł później na podstawie obszernie udokumentowanych badań, że:
- wszystkie formy żywe istniejące na Ziemi dysponują swoimi biopolami („polami L”),

- każdy z organizmów dysponuje wielką liczbą „podpól” kontrolowanych przez nadrzędne „pole L”,

- wszystkie żywe organizmy są organizowane i podtrzymywane przez „pola L” jako swoistą matrycę gwarantującą utrzymanie ładu w organizmie,

- „pola L” kontrolują każdy organizm od momentu narodzin (tj. powstania pierwszej komórki) aż do śmierci,

- stan „pól L” świadczy o stanie psychosomatycznym każdego organizmu.

Później znany biochemik i biolog Rupert Sheldrake zajmował się zagadnieniem biopola tzw. morfogenetycznego żywych organizmów (przypomnijmy: morphe – kształt, genesis – powstawanie). Uznał on, że pola te pełnią przede wszystkim rolę przyczynową w rozwoju wszelkich organizmów i oddziałują wzajemnie na siebie biorąc udział we wszelkich ewolucyjnych procesach rozwojowych (możliwe, że biopola są przejawem typowej energii orgonalnej). Porządkują one zarówno strukturę, jak i rozwój oraz zachowanie przedstawicieli wszelkiego rodzaju materii – zarówno ożywionej, jak i tzw. nieożywionej.

Również wspomniany wcześniej David Bohm – jeden z czołowych fizyków kwantowych, podzielił poglądy Sheldrake’a twierdząc, że „…pole morfogenetyczne jest po prostu formą rządzącą dowolnym organizmem czy istnieniem.”.

Dołącza do tego niemiecki naukowiec, wspomniany już wcześniej prof. Fritz-Albert Popp twierdząc, że biofotony (przypuszczalnie biony – wg W. Reicha) przepływające przez organizm tworzą pole nośne organizujące cały organizm. Określa je jako źródło życia (czyżby znów energia orgonalna?). Pole to spełnia funkcje regulującą oraz umożliwia wzajemną komunikację pomiędzy poszczególnymi komórkami i organami ciała.Dlatego – jak twierdzi prof. Popp – wystarczy wyjątkowo mała ilość określonej substancji w otoczeniu organizmu, a nastąpi rodzaj elektromagnetycznego przekazu informacji dla całego organizmu o właściwościach tej substancji. Dodajmy od razu, że przepływ tych biofotonów w organizmie może być zakłócony przez patogenne strefy geopatyczne (np. cieki podziemne).

Dzisiejsza fizyka kwantowa absolutnie potwierdza fakt, że każda cząstka materii (również tzw. „nieożywionej”) posiada swoje biopole. Takie pola mogą być wykorzystane jako nośnik informacji, ponieważ każdy organizm przenika swoim biopolem otaczające go środowisko i inne organizmy.W dodatku każdy żywy organizm jest zbudowany z białek i kwasów nukleinowych, które zachowują się jak półprzewodniki i piezoelektryki. W rezultacie mogą one stanowić swoiste nadajniki i odbiorniki energii, a więc i informacji. Zrozumiałe w takim razie, że środowisko zewnętrzne (przyroda ożywiona i tzw. nieożywiona) oddziałuje na nasz ustrój nieustannie własnymi biopolami, których najważniejszym czynnikiem są pola elektromagnetyczne. Ulegają one ciągłym zmianom, zaburzeniom spowodowanymi tzw. stresem geopatycznym.

Fragment książki z cyklu "Barwy twojego Zdrowia" - "Biomagnetyzm: cudowna moc w życiu - Jak wykorzystać lecznicze właściwości pól magnetrycznych?"

Autor: Janusz Dąbrowski

Ps.To oczywiscie kregi pseudo-naukowe....

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 17.11.2010 - 21:12

  • 0

#14

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Musisz posiłkować się pseudonauką? Czy w necie nie ma naukowych źródeł wiedzy? Boże...
Słyszałaś o promieniotwórczości naturalnej?
http://pl.wikipedia....ość_naturalna

A wiec jednak jest, tylko teraz twierdzisz, ze minimalne!


No jest, ale co z tego wynika? No nic! Bo po pierwsze pole magnetyczne wokół ciała człowieka jest minimalne a po drugie NIE MOŻNA GO ZOBACZYĆ! Nie można go też odczuć, bo pole to jest ok. stu tysiecy razy słabsze od ziemskiego
pola magnetycznego.
http://portalwiedzy....rady,haslo.html

Użytkownik wiem wszystko edytował ten post 17.11.2010 - 21:20

  • 1



#15 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Mnie juz nie musisz nic tlumaczyc ja juz wiem wszystko...
  • -1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych