Skocz do zawartości


Pierwszy polski czołg od czasów II wojny światowej


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
28 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_Aton

Gość_Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

*
Popularny

Idea powstania polskiego czołgu zrodziła się jeszcze pod koniec lat 90. Ostatecznie prace badawczo-rozwojowe rozpoczęły się dziesięć lat później, gdy Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych(OBRUM) w Gliwicach dostał dotację z... Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa.
Do prac przystąpiły także Wojskowa Akademia Techniczna z Warszawy oraz Wojskowe Zakłady Techniczne w Siemianowicach.

Dołączona grafika

Anders to coś więcej niż czołg. To platforma dzięki, której można stworzyć bojowy wóz piechoty, pojazd rozpoznania chemicznego, wóz zabezpieczenia technicznego czy czołg saperski.
Przy jego projektowaniu brano pod uwagę doświadczenia naszych żołnierzy z misji w Iraku i Afganistanie.

Dołączona grafika

Jak informuje "Rzeczpospolita" przeprowadzono już pierwsze testy na poligonie. Wypadły pomyślnie, a Andersem zainteresowała się nasza armia. Dla dziennika pozytywnie o prototypie czołgu wypowiedział się wiceminister obrony.
- Ja osobiście jestem pod olbrzymim wrażeniem konstruktorów z OBRUM-u i rekordowego tempa - mówi Marcin Idzik

Dołączona grafika

Premierę Anders miał podczas wrześniowych targów zbrojeniowych w Kielcach. Jego chrzestną została tam najmłodsza córka gen. Andersa, Anna Maria Anders. To też nawiązanie do jednej z najnowocześniejszej produkcji amerykańskiej - M1 Abrams. Jego nazwa pochodzi od amerykańskiego generała z okresu II wojny światowej. Nasz Anders częściej porównywany jest jednak do konstrukcji niemieckiej - Pumy. To uważany za najnowocześniejszy prototyp czołgu na świecie. Teraz ma już konkurencję.

Dołączona grafika

Sukces Andersa to nie tylko szybkość powstania konstrukcji i jej uniwersalność. Modułowość "polskiej platformy wojskowej" to ewenement na skalę światową. Jak chwali się OBRUM to też pierwsze takie połączenie nauki i przemysłu.
Efekt tej współpracy to jedna z najnowocześniejszych maszyn wojskowych na świecie. Koszt prac to tylko 20 mln zł.

Dołączona grafika

Uzbrojenie Andersa to:
- Artyleryjskie - armata 120 mm
- Strzeleckie - karabin maszynowy 7,62 mm UKM 2000C oraz karabin maszynowy 12,7 mm NSWT AA
-Inne - system obrony aktywnej ZASŁON, TROPHY
- Wyposażenie dodatkowe - system osłony OBRA

33-tonowy czołg będzie mógł rozwijać maksymalną prędkość 80 km/h oraz pokonywać rowy o szerokości 2,6 metra.

Dołączona grafika

Rozmiary umożliwiają transport lotniczy na pokładach nowych europejskich samolotów Airbus A400M
Pracami kierował inż. Marian Holota. Projekt koordynował mgr inż. Robert Hałek przy naukowej pomocy prof. inż. Arkadiusza Mężyka.

Dołączona grafika

Czołg przeszedł już szereg testów - w tym te najważniejsze na poligonie wojskowym. To tam sprawdzano techniczne oraz strzelnicze zdolności pojazdu.

Dołączona grafika


http://finanse.wp.pl...33,galeria.html
  • 5

#2

KriSSnt.
  • Postów: 387
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wygląda... fajnie ;)

Po więcej szczegółów trzeba by już chyba zaglądać na fora o innej tematyce. Jestem ciekaw jak wypadł w tych testach, bo raczej gadanie o jednej z najnowocześniejszych maszyn, to pewnie propaganda :P

Aczkolwiek... Czemu miało by wyjść jakoś źle ;)
  • 0



#3

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

No cóż, najprawdopodobniej jest tak, jak to zwykle z polskim sprzętem. W mediach - wszystko piękne, zabójcze, przemyślane i najlepsze. W rzeczywistości - badziewie stale powodujące frustrację u żołnierzy. Przykro to mówić, ale my, Polacy, nie mamy czym się pochwalić. Niby mamy nasze własne wyposażenie, ale jest ono zawsze o kilka klas gorsze od tego co posiadają żołnierze na zachodzie. Bo w wyposażeniu armii, jak zwykle, największą rolę grają pieniądze, a tych zwyczajnie nie mamy.

Choć pieniądze to nie jedyna sprawa. Nasi "specjaliści" (tak podobno powinno się ich nazywać) po prostu bardzo rzadko kiedy w ogóle myślą. Parę dni temu w gronie rodzinnym właśnie poruszyliśmy ten temat - zeszło między innymi na buty i na kamizelki taktyczne (te mające rozmaite bajery i kieszonki na akcesoria i magazynki). Otóż nasze wojsko nie ma nawet normalnych... butów. Klasyczne buty wojskowe są niewygodne, wiecznie powodują odparzenia stóp no i oczywiście pękają. Co do kamizelki taktycznej zaś... po pierwsze kiesoznki są na rzepy. Idiotyzm tego rozwiązania (którego na zachodzie raczej się nie stosuje) zrozumie każdy, kto w nocy zechce coś wyjąć po cichu z kieszeni na rzepy. Po prostu nie da się tego zrobić. Dlatego właśnie armi angielska wyposaża mundury w wielkie... guziki. Ponieważ tam ludzie autentycznie myślą przy projektowaniu tego typu rzeczy - a u nas po prostu je robią nie zastanawiając się tak naprawdę co takiego robią. Drugą wadą naszej "kamizelki taktycznej" (taka jest zaś oficjalna nazwa tego szmelcu) jest to, ze w sumie najważniejszy i najczęściej używany element - kieszoznki na magazynki - znajdują się na klatce piersiowej - z przodu. W zachodnich odpowiednikach - na biodrze. Jaką to robi różnicę? Otóż żołnierz bardzo cześto zmuszony jest prowadzić ogień z pozycji leżącej - a w pozycji tej raczej lepiej jest sięgać po nowy magazynek sięgając do biodra niż do klatki (na dodatek lekko się unosząc albo przekręcając aby normalnie wyciagnąć to, na czym się leży). A wystarczyło tylko podpatrzyć jak to jest rozwiązane na zachodzie i skopiować, albo zwyczajnie pomyśleć. Ale jakimś cudem (dla mnie to niewyobrażalne) po prostu nie zrobiono tego i w zamian nasze wojsko dostało partię bubli.

Przejdźmy też do naszej kolejnej myśli technicznej - śmigłowiec "Sokół". Oto jak (mniej więcej) skok ze spadochronem z tego śmigłowca opisywała osoba, która to robiła:

Miejsca w śmigłowcu jest oczywiście zbyt mało. Gdy się chce wyskoczyć to nie można tego robić normalnie - otworzyć drzwi i skakać. Ponieważ pod drzwiami jakiś idiota konstruktor umieścił... koło. Należy więc wyjść na zewnątrz (trzymając się uchwytów), stanąć na tym kole i dopiero wtedy skakać.

Tak to wyglądało jakiś czas temu, mam nadzieję, że teraz już to poprawili.

Poza tym - nasza armia wciąż jest reliktem czasów komunistycznych i pełno w niej idiotycznych wręcz przepisów. Na przykład Polska wysłała do Afganistanu nasze haubice samobieżne które teoretycznie miały odpowiadać ogniem na ostrzał bazy z moździerzy (Talibowie to uwielbiają - ustawią moździerze gdzieś w okolicznych górach i odpalają kilka serii). Problem w tym, że wojskowe przepisy zabraniają strzelać ostrą amunicją z tych haubic gdy cel nie jest dokładnie zlokalizowany - a o to dość trudno. No ale z kolei głupio tak dawać się ostrzeliwywać i nie odpowiedzieć ogniem. Więc nasza armia... nasuwa wtedy ze ślepaków. Teoretycznie odpowiadają ogniem, ale i nie łamią swoich (durnych przepisów). Tylko obcokrajowcy się z nas śmieją, że jedziemy na wojnę strzelać ze ślepaków.

Inna sprawa - powierzono żołnierzom misji w Afganistanie rozminowanie pewnego obszaru. Norwescy saperzy wyciągnęli swój sprzęt (coś w rodzaju takiej napędzanej belki, która sama się toczy - gdy wpadnie na minę to ją zdetonuje, przekoziołkuje w powietrzu i po spadnięciu dalej sama się toczy czyszcząc dalszy teren z innych min) i załatwili sprawę w kilka dni. Nasi saperzy zaś wyciągnęli swoje wykrywacze i dziabali pole wielkości paru boisk piłkarskich przy pomocy kijków. Czas liczony był w miesiącach.

Inna sprawa - nasze helikoptery bojowe (Mi-24) nie są w stanie operować w Afganistanie - ponieważ nie zostały przystosowane do latania w rozrzedzonym wysokogórskim powietrzu. Dlatego raz, gdy minister przylatywał, jeden chciał wystartować a jedynie pojechał po pasie i wpadł do rowu gdzie się przewrócił. Wiele dni leżał tam przykryty brezentem.

No ale w telewizji wszystko wygląda cacy - jesteśmy poważnymi partnerami i doskonale spełniamy swoje zadania. Minister przyjedzie, przywita się z bandą przydupasów generałów i pojedzie, a żołnierze jak nie mieli dobrego sprzetu tak dalej mieć nie będą. Przykre, bo wojsko jest dla mnie bardzo ważne, ale niestety prawdziwe. I dopóki nie stanie się cud i tym umęczonym krajem nie zaczną w końcu rządzić normalni i odpowiedzialni ludzie (a nie widzę ich aktualnie w żadnej opcji politycznej) to dalej tak będzie.
  • 8



#4 Gość_Aton

Gość_Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Patrząc na Andersa widzę wizualne połączenie Merkavy i Leoparda. Jak dla mnie wzorce super ale czy jest w stanie dorównać swoim poprzednikom? Oby tak. Długo czekaliśmy na swój czołg, a Twardy to nie jest czołg, który mógłby się równać ze sowimi odpowiednikami w innych krajach. Przed wojną mieliśmy projekty wyprzedzające inne kraje, teraz musimy dorównać innym. Rosomaki dają jednak nadzieję, że potrafimy dobrze wybierać.
  • 0

#5

rgppanc.
  • Postów: 498
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Co do naszego czołgu, to życzę mu wszystkiego najlepszego. Niech spisze się jak najlepiej, bo to zawsze będzie ładowanie pieniędzy we własną gospodarkę, a nie jakąś zagraniczną.

Aquila, co do naszych "wynalazków" militarnych to cóż... Masz niestety wiele racji. Lubawy to faktycznie niewypał, z pozycji leżącej dużo wygodniej sięgało się magazynek ze zwykłej ładownicy zawieszonej na pasie (ten jednak z kolei niezbyt hmm.. komponuje się z kurtką goretexową). Dodajmy do tego, że wielkość kieszeni na magazynki dopasowana jest do karabinów bojowych, nie zaś np. do pistoletów maszynowych. Taki przykładowy magazynek od PM-84 (ale ten piętnastonabojowy) jest zwyczajnie za krótki i tonie w tej kieszeni, zwłaszcza górnej. Wygięcie nadgarstka pod takim kontem, by go sięgnąć wymaga sporego nakładu czasu.

A nasz kochany beryl? Ta plastikowa zabawka, która w zamyśle miała być kałachem o natowskim kalibrze 5,56? Też niewypał. AKMS-y produkowane w latach siedemdziesiątych nadal spisują się jak należy (o ile były prawidłowo przechowywane i konserwowane). Możesz je wytarzać w piachu albo zanurzyć w wodzie - wystrzelą i tak. Beryl - możesz zapomnieć. Do tego plastikowa konstrukcja, dzięki której jest lżejszy, znacznie utrudnia rozkładanie/składanie borni (konkretnie chodzi tu o łoże i nakładkę - męczarnia). A plastikowe magazynki strasznie szybko się wyrabiają. Po jakimś czasie załadowane naboje zwyczajnie rozpychają ścianki i utrudniają przyłączenie magazynka do broni.
  • 0



#6

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Aquila@

Zrozumiałem z Twojego postu, że masz obiekcje głównie do detali sprzętu. Typu źle położone kieszenie, nieprzemyślane rozmieszczenie elementów itp. Czy też ogólne założenia konstrukcji są do rzyci?

Jaki jest powód takiego stanu rzeczy. Bo w Polsce dopiero zaczyna się dostrzegać rolę wagi dobrego projektowania. To nie tylko bolączka wojska, ale też wielu innych dziedzin. Przedsiębiorcy już od jakiegoś czasu docenili wzornictwo, bo to dzisiaj mus. Wojsko Polskie jest jak zawsze nieco do tyłu. Ale całkiem możliwe, że uczestnictwo w projekcie WATu zadziała tutaj na plus.
  • 0



#7

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Plastikowe magazynki są jednorazowego użytku, więc nie widzę powodu do narzekań. Ruskie wojsko używało tego badziewia w czerwonym kolorze już w latach 60-tych, lecz nasza ówczesna zmechanizowana piechota miała do dyspozycji wyłącznie te droższe, blaszane, pięknie oksydowane na czarno.
  • 0



#8

rgppanc.
  • Postów: 498
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

W tym rzecz Dager, że nie są jednorazowego użytku :D Uwierz mi - wiem, co mówię.
  • 0



#9

butibu.
  • Postów: 289
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Już jedna wada Andersa rzuciła mi się w oczy. Jest wysoki. Na polskie warunki jest o wiele za wysoki. Merkava, z której czerpali projektanci, odniosła sukces między innymi przez dostosowanie konstrukcji do specyficznych warunków użytkowania. Dobrze sprawdza się w górach i wąskich ulicach. Jednak w Polsce dominują doliny. Czym niższa maszyna, tym jest mniejszym celem dla wrogich armat. Niską maszynę, lepiej też się okopuje. Również, mniej się rzuca w oczy i łatwiej ją zamaskować. Dlatego, mam nadzieję, że Anders będzie przede wszystkim gąsienicowym transporterem piechoty i pojazdem pomocniczym - i że nie zacznie pełnić roli czołgu podstawowego. Myślę, że w naszych warunkach geograficznych się do tego nie nadaje. No chyba, że nasza armia ma służyć do rozpędzania arabskich partyzantek, a nie obrony tego kraju.
  • 0

#10 Gość_Aton

Gość_Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Już jedna wada Andersa rzuciła mi się w oczy. Jest wysoki. Na polskie warunki jest o wiele za wysoki. Merkava, z której czerpali projektanci, odniosła sukces między innymi przez dostosowanie konstrukcji do specyficznych warunków użytkowania. Dobrze sprawdza się w górach i wąskich ulicach. Jednak w Polsce dominują doliny. Czym niższa maszyna, tym jest mniejszym celem dla wrogich armat. Niską maszynę, lepiej też się okopuje. Również, mniej się rzuca w oczy i łatwiej ją zamaskować. Dlatego, mam nadzieję, że Anders będzie przede wszystkim gąsienicowym transporterem piechoty i pojazdem pomocniczym - i że nie zacznie pełnić roli czołgu podstawowego. Myślę, że w naszych warunkach geograficznych się do tego nie nadaje. No chyba, że nasza armia ma służyć do rozpędzania arabskich partyzantek, a nie obrony tego kraju.



Merkava jest znacznie wyższa. Porównaj dokąd sięgają ludzie z tego wywiadu i gostka z tego zdjęcia http://en.wikipedia....a4-atzmaut1.jpg O ile człowiek jest niewiele niższy od Andersa to Merkawie ledwie dostaje do wieży. Poza tym Merkava to czołg pustynny, a nie górski choć sprawdza się w każdych warunkach, ma tylne drzwi przez co może służyć też jako transporter. Poza tym ma wygląd klasycznego czołgu lekkiego. Spójrz na amerykańskiego Stingraya http://www.kitsune.a..._Light_Tank.jpg

Ja się cieszę, że Polska wreszcie zaczęła produkować swoje maszyny. Może nie będą idealne te pierwsze ale kolejne wersje będą coraz lepsze.



P.S. He he Aquila dociera do szerszej publiczności :D http://finanse.wp.pl...t,1,opinie.html

Użytkownik Aton edytował ten post 10.11.2010 - 08:59

  • 0

#11

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nawet jeśli by był to czołg wysokiej klasy, to co z tego?

W '39 roku mieliśmy jeden z najnowocześniejszych czołgów świata, z którym nie mógł się równać żaden niemiecki czołg tego okresu - za wyjątkiem Panzer IV, który jedyny stanowił dla niego zagrożenie - był to 7TP.
Problemem było, że do walki w kampanii wrześniowej stanęło ich około 60. Wyprodukowano około 140, ale prawie połowę wyeksportowano (!!!).
Nie ważne, jaka by wspaniała myśl technologiczna wykwitła nad Wisłą. Państwo i tak wszystko spie*oli.

Dzisiaj tym bardziej, skoro połowa naszej armii to gryzipiórki w mundurach, a szeregowców mamy mniej od podoficerów i oficerów.

Użytkownik Mr. Mojo Risin' edytował ten post 10.11.2010 - 10:29

  • 0



#12

Mich4.
  • Postów: 19
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Rzadko się loguję (czyt. nigdy) ale tutaj to moja działka bo się tym interesuję.
To tak : nazwa tego czołgu to Anders został wyprodukowany na niespełna 20 milionów zł (baaardzo mało) w Obrum Gliwice (należy do spółki Bumar).
Francuzi, Niemcy, Brytyjczycy, Szwedzi widząc co to potrafi i jak jest uzbrojone zbierali żuchwy z podłogi. W testach czołg wypadł świetnie.
Posiada 2 niezależne systemy obronne (ukraiński Zasłon, i izraelski Trophy). Lufa 120mm, zdalnie sterowany karabin Polski Kobuz.
Jest to czołg lekki ( a raczej wóz wsparcia ogniowego) więc pancerz nie jest jakiś wspaniały ale jest możliwość dozbrojenia i zrobienia z Andersa czołgu podstawowego. Co do prowadzenia ognia to jest super: i w czasie postoju jak i jazdy wszystko tak jak miało być.
Anders posiada jeden z najnowocześniejszych systemów prowadzenia ognia. To konstrukcja bardzo udana. V max=72km/h.
Ja osobiście mam nadzieję, że wojskowi nie wypną się na tę bestię tak jak to było np. z AMZ Turami (samochód opancerzony coś jak HUMVEE ale 3 razy lepsze)
A co do posta Aquili.
No cóż Polska mentalność jest taka, że uważamy Polskie wyroby za gówniane. Oczywiście, niektóre takie są ale nie jest ich więcej niż na zachodzie.
Jeśli chodzi o sprzęt wojskowy to jesteśmy naprawdę w tym dobrzy. Poczytajcie o Loarze(niestety nie weszła do wojska bo za droga...) czy o Languście albo o Krabie. Polskie karabinki Beryl są naprawdę jednymi z lepszych. A Polskie rakiety GROM rozwaliły nawet 2 ruskie samoloty podczas wojny Rosyjsko-Gruzińskiej.
A ten czołg to naprawdę powód do bycia DUMNYM z Polski. Oby tak dalej.

Użytkownik Mich4 edytował ten post 10.11.2010 - 19:41

  • 3

#13

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zrozumiałem z Twojego postu, że masz obiekcje głównie do detali sprzętu. Typu źle położone kieszenie, nieprzemyślane rozmieszczenie elementów itp. Czy też ogólne założenia konstrukcji są do rzyci?


Nie jestem inżynierem od tych spraw, więc nie znam się na tym czy ten czołg faktycznie jest dobry czy nie - bardzo chciałbym aby taki był, ale stan wiedzy o innych polskich "projektach" nie nastraja mnie zbyt optymistycznie. Co do tych innych projektów - ogólnie wiemy co i jak powinno się robić i budować, ale zawsze znajdzie się element "idiotyzmu". Bardziej chodzi chyba jednak o te detale niż o jakieś poważne błędy konstrukcyjne - z tym, że na wojnie nawet taki detal może zabić.

No cóż Polska mentalność jest taka, że uważamy Polskie wyroby za gówniane. Oczywiście, niektóre takie są ale nie jest ich więcej niż na zachodzie.
Jeśli chodzi o sprzęt wojskowy to jesteśmy naprawdę w tym dobrzy. Poczytajcie o Loarze(niestety nie weszła do wojska bo za droga...) czy o Languście albo o Krabie. Polskie karabinki Beryl są naprawdę jednymi z lepszych. A Polskie rakiety GROM rozwaliły nawet 2 ruskie samoloty podczas wojny Rosyjsko-Gruzińskiej.
A ten czołg to naprawdę powód do bycia DUMNYM z Polski. Oby tak dalej.


Polska mentalność jest przede wszystkim zakompleksiona. Bardzo byśmy chciali być tacy jak Europa zachodnia, ale nie jesteśmy i to powód do niesamowitej frustracji u wielu osób. Odrobinę tylko leczy nas to, że "na wschodzie jest jeszcze gorzej".

Prawda jest taka, że polskie produkty zazwyczaj są, jak to powiedziałeś, g*wniane. Za to jesteśmy mistrzami w prezentowaniu tych produktów jako "genialne i najlepsze". Przykładem niech będzie "nasza" konstrukcja oparta na rosyjskim T-72 - czołg PT-91 "Twardy". W rzeczywistości jest to (na obecne standardy) czołg właśnie beznadziejny. Ponoć przy ataku dopiero siódmy "Twardy" (co za ironia! :D ) byłby w stanie zorientować się skąd strzelał jeden (jeden!) Leopard który przed chwilą zniszczył sześciu jego kumpli. A gdyby rzecz działa się w nocy, to nasz "twardziak" nie miałby nawet szans na to. Leopard niszczy skutecznie cele które są daleko poza zasięgiem "Twardego" - ba, "Twardy" w ogóle nie widzi jeszcze celu podczas gdy Leopard już od dawna ma go "na muszce". Nie przeszkodziło to jednak "specjalistom" rzucać hasłami, że "Twardy jest tak samo dobry jak Leopard". Nonsens!

Podobnie jest z naszym innym projektem - korwety "Gawron". Ma być doskonała - tylko co z tego, skoro jak zwykle na przeszkodzie stoją pieniądze (a właściwie ich brak). Już chyba dziewięć lat ją budują a gotowy jest zaledwie kadłub. Jak ją w końcu ukończą, to będzie się akurat nadawać do wystawienia w muzeum. Już pomijając bezsens utrzymywania przez nas (państwa biednego) marynarki wojennej w takim stanie - Bałtyk jest tak małą kałużą, że rakiety przeciwokrętowe i samoloty z odpowiednimi rakietami są w stanie zapewnić nam bezpieczeństwo - o walkach na oceanach świata możemy wszak sobie zapomnieć. Przypomniała mi się też historia z naszego okrętu "Xawery Czarnicki" który to miał wspomagać żołnierzy w Iraku. Mianowicie grupka Amerykanów przez jakiś czas na nim stacjonowała. Problem w tym, że Amerykani (przyzwyczajeni do tego, że na stołówkach jedzą ile chcą) nie mogli pojąć jak to żołnierzowi można dawać ustalony z góry przydział odpowiedniej ilości bułek i plasterków szynki. Wynieśli się bardzo szybko. Pomijając już to, że są przyzwyczajeni nawet do tego, że w ich racjach mają szeroki wybór rozmaitych smaków i "bajerów" (choć mięso ma wyraźny "chemiczny" posmak - mi tam zbytnio nie smakowało, choć zapełnia żołądek niesamowicie no i sposób przyrządania jest po prostu genialny :D ).

Jeszcze innym przykłądem są nasze kamizelki kuloodporne (co prawda nie najnowsze - o tym rozmawialiśmy już parę lat temu i może w końcu to zmienili). Nasi "geniusze" oczywiście wstawili na klatę płyty. Problem w tym, że płyty te sięgały krocza i gdy żołnierz siadał to zawsze owa płyta podsuwała się pod usta (jakby projektanci nie zauważyli, że jak żołnierz siada to nogi zginają się jednak do przodu i nie ma siły aby ta długa płyta się nie podniosła).

No niech będzie - zasmucę nas jeszcze jednym "polskim idiotyzmem". W amerykańskich HMMWV silnik odpala się naciskając guzik. Jest to genialnie przemyślane, bo od zestresowanego żołnierza będącego pod ostrzałem nie można wymagać aby szukał kluczyka i go wkładał do stacyjki. Wbiegasz do pojazdu, naciskasz guzik i uciekasz. U nas rzecz jasna wszystkie Hummery przerobiono dodając stacyjki i bez kluczyka go po prostu nie odpalisz...

Pomijam już nasze boskie Honkery - które wsławiły się w pewnej przełęczy w Afganistanie. Jedna z tych przełęczy jest położona w takim miejscu, że prawie zawsze patrole jadące w Toyotach czy Hummerach spotykały tam Honkery z podniesionymi maskami. Po prostu nie wytrzymywały panujących tam warunków i się psuły.

A co do pistoletu MAG (bo na wp.pl ktoś raczył potestować) - na wojskową strzelnicę (wszyscy używali tam zachodnich pistoletów) przybył kiedyś
żołnierz, który właśnie zaopatrzył się w polskiego MAGa. Wyciągnął go, rzucił hasło "co tam zachodnia broń - pokaże wam jak strzela nasz doskonały pistolet!" Naładował, wycelował, nacisnął spust i... coś w środku jedynie trzasnęło. Taki typowy dźwięk usterki technicznej. Tak więc pistolet nie oddał jeszcze ani jednego strzału, a już się zepsuł. Oczywiście już nikt nigdy w tej jednostce MAGa do ręki nie wziął.

Problem w tym, że w mediach lubimy się skupiać na wymyślaniu wad dobrego sprzętu (jak wyimaginowane wielkie problemy z F-16) jaki mamy, a kompletnie milczymy o wadach produktów naszych rodzimych producentów.

Ale mimo wszystko - dobrze, że coś się robi. Nawet jeśli nie będzie to sprzęt doskonały (a raczej nie będzie - bo na taki nas nie stać) to i tak będzie krokiem naprzód w stosunku do tego co już mamy (bo na nowe Leopardy nas nie stać). Może pojazdy te kupi jakaś Mongolia albo Kongo a za zarobione pieniądze zrobimy w końcu coś godnego i przemyślanego (trochę przesadzam ;) ).

Aktualnie zaś najbardziej przyglądam się innemu naszemu projektowi - karabinkowi MSBS:

Dołączona grafika

Filmik

A tutaj krótki test czegoś w rodzaju prototypu:

http://www.youtube.com/watch?v=RkOP6nGdQxQ
  • 1



#14

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jest jeszcze jeden poważny problem polskiej technologii wojskowej. Marnujemy pieniądze na wiele konstrukcji na raz, doskonale wiedząc że na wszystkie nie wystarczy pieniędzy. Nie wiem co kieruje wysokim szczeblem WP, że rozgrzebują taką niesamowitą ilość projektów nie mając na to środków. Ile to prototypów naszego sprzętu wojskowego poszło do muzeum, albo na szrot? Aquila wspomniał o projekcie floty. Na pewno kilka prototypów samolotów skończyło w tym samym miejscu i niezliczona ilość innych wyrobów.

To jest podstawowa bolączka. Trzeba się zdecydować, albo przyznać się do swojej małości i kupować sprzęt zza granicy. Albo skupić się na jednym projekcie na raz, włożyć w niego duże pieniądze, mieć porządny sprzęt i liczyć na jego pomyślny eksport.

Ale oczywiście ktoś wybrał trzecią drogę, rzucać 20 milionów tam, 10 milionów tu i nic nie dokończyć bo w pierwszym wypadku zabraknie 10 milionów, a w drugim 20 milionów. ; )

Użytkownik mylo edytował ten post 11.11.2010 - 00:11

  • 0



#15

sad25.
  • Postów: 26
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pardon,

MSBS-5,56 wygląda teraz tak:

Bezkolbowy:
Dołączona grafika

Klasyczny:

Dołączona grafika

Więcej info:

ALTAIR

A tu co znalazłem o Andersie :D

http://www.youtube.com/watch?v=UJqg1WcZ5wA

Użytkownik sad25 edytował ten post 11.11.2010 - 00:39

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych