Napisano 11.11.2010 - 11:43
Napisano 11.11.2010 - 17:13
Napisano 11.11.2010 - 17:58
Napisano 12.11.2010 - 16:48
Przykro to mówić,ale my,Polacy,mamy tendencję do ciągłego narzekania.Nasze wyposażenie wcale nie jest gorsze o kilka klas.Projektujemy,produkujemy sprzęt i wyposażenie na światowym poziomie:Przykro to mówić, ale my, Polacy, nie mamy czym się pochwalić. Niby mamy nasze własne wyposażenie, ale jest ono zawsze o kilka klas gorsze od tego co posiadają żołnierze na zachodzie.
Przejdźmy też do naszej kolejnej myśli technicznej - śmigłowiec "Sokół". Oto jak (mniej więcej) skok ze spadochronem z tego śmigłowca opisywała osoba, która to robiła:
Miejsca w śmigłowcu jest oczywiście zbyt mało. Gdy się chce wyskoczyć to nie można tego robić normalnie - otworzyć drzwi i skakać. Ponieważ pod drzwiami jakiś idiota konstruktor umieścił... koło. Należy więc wyjść na zewnątrz (trzymając się uchwytów), stanąć na tym kole i dopiero wtedy skakać.
Tak to wyglądało jakiś czas temu, mam nadzieję, że teraz już to poprawili.
Nie wiem czy sobie uświadamiasz w jakich okolicznościach dochodzi do wybuchu miny,ale niech Ci wspaniali,pomysłowi saperzy z Norwegii przetoczą tą belkę? po takim nierównym terenie:http://www.youtube.com/watch?v=e4-o724UYSY i niech wyjdą tam się np.odsikaćInna sprawa - powierzono żołnierzom misji w Afganistanie rozminowanie pewnego obszaru. Norwescy saperzy wyciągnęli swój sprzęt (coś w rodzaju takiej napędzanej belki, która sama się toczy - gdy wpadnie na minę to ją zdetonuje, przekoziołkuje w powietrzu i po spadnięciu dalej sama się toczy czyszcząc dalszy teren z innych min) i załatwili sprawę w kilka dni. Nasi saperzy zaś wyciągnęli swoje wykrywacze i dziabali pole wielkości paru boisk piłkarskich przy pomocy kijków. Czas liczony był w miesiącach.
Kolejna bzdura Mi-24 są za słabe do operowania w wysokogórskim terenie to prawda.Rosjanie też mieli z tym problemy,to fakt.Inna sprawa - nasze helikoptery bojowe (Mi-24) nie są w stanie operować w Afganistanie - ponieważ nie zostały przystosowane do latania w rozrzedzonym wysokogórskim powietrzu. Dlatego raz, gdy minister przylatywał, jeden chciał wystartować a jedynie pojechał po pasie i wpadł do rowu gdzie się przewrócił.
W tv plecą bzdury.Czasem jest cacy,czasem nie ale podobne bzdury przeczytałem właśnie w Twoim pościeNo ale w telewizji wszystko wygląda cacy
Napisano 12.11.2010 - 18:24
Użytkownik noxili edytował ten post 12.11.2010 - 18:25
Napisano 12.11.2010 - 19:21
Bo to nie jest typowy czołg.Tylko WÓZ WSPARCIA OGNIOWEGO NA BAZIE POLSKIEJ PLATFORMY BOJOWEJ .Jest wysoki. Na polskie warunki jest o wiele za wysoki.
Co do Andersa:Też mam taką nadzieję,bo w starciu z normalnym czołgiem jest bez szans.Anders OBRUM Gliwicemam nadzieję, że Anders będzie przede wszystkim gąsienicowym transporterem piechoty i pojazdem pomocniczym - i że nie zacznie pełnić roli czołgu podstawowego.
Nie byłaby za droga gdyby następowały zamówienia i dostawy w normalny sposób.Nie od dziś wiadomo,że produkt wielkoseryjny ma niższą cenę jednostkową.a zamawianie kilku sztuk rocznie to większe wydatki jednostkowe.Dlatego Loara nie była droga tylko drogie byłoby jej zamawianie po kilka rocznie.Na pocieszenie dodam,że część systemów z Loary ma się dobrze w innych produktach a produkowane na licencji szwajcarskiego Oerlikon Contraves (grupa Rheinmetall De Tec) 35 mm armaty automatyczne mają mieć zastosowanie w ''nowej Loarze'' na bazie UPG-NG(Uniwersalnej Platformie Gąsienicowej-Nowej Generacji),na której powstał ''lekki czołg'' Anders.Poczytajcie o Loarze(niestety nie weszła do wojska bo za droga...)
Obecnie walka pancerna to nie czołg 1vs1, tylko cały system biorący udział podczas walki.Czasy II WŚ się skończyły.Opis ''zniszczenia''7 Twardych to śmiech na sali Zasięg skutecznego przebicia pancerza zależy w dużej mierze od zastosowanej amunicji.W Polsce nie mamy nowoczesnej amunicji,więc teraz zniszczenie zależy od m.in.zasięgu.Aby przebić pancerz Twardego musi podejść w skuteczny zasięg armaty PT-91.Prawda jest taka, że polskie produkty zazwyczaj są, jak to powiedziałeś, g*wniane. Za to jesteśmy mistrzami w prezentowaniu tych produktów jako "genialne i najlepsze". Przykładem niech będzie "nasza" konstrukcja oparta na rosyjskim T-72 - czołg PT-91 "Twardy". W rzeczywistości jest to (na obecne standardy) czołg właśnie beznadziejny. Ponoć przy ataku dopiero siódmy "Twardy" (co za ironia! ) byłby w stanie zorientować się skąd strzelał jeden (jeden!) Leopard który przed chwilą zniszczył sześciu jego kumpli. A gdyby rzecz działa się w nocy, to nasz "twardziak" nie miałby nawet szans na to. Leopard niszczy skutecznie cele które są daleko poza zasięgiem "Twardego" - ba, "Twardy" w ogóle nie widzi jeszcze celu podczas gdy Leopard już od dawna ma go "na muszce". Nie przeszkodziło to jednak "specjalistom" rzucać hasłami, że "Twardy jest tak samo dobry jak Leopard".
Na przeszkodzie nie stały/stoją pieniądze,gdyż szacowany koszt jednostki, wraz z niezbędnym wyposażeniem, ale bez amunicji, ma wynieść 1,46 mld zł,tylko zachłanność Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni.Jeśli porównać koszta te z amerykańskim LCS'em to wyjdzie,że okręt przeciętny ok.2015 r.zapłacimy niemal tyle co Amerykanie za najnowocześniejszy okręt w swej klasie dodatkowo o 50 % większy.Więc kasa jest,tylko,że nie ma postępu przy pracach w Gdyni..Podobnie jest z naszym innym projektem - korwety "Gawron". Ma być doskonała - tylko co z tego, skoro jak zwykle na przeszkodzie stoją pieniądze (a właściwie ich brak).
Same rakiety przeciwokrętowe i samoloty nie wystarczą.Mamy zobowiązania sojusznicze,więc ten ,Twoim zdaniem,bezsens wychodzi od strategów i generałów z Paktu Północnoatlantyckiego Korweta służyłaby do wielu misji zastępując kilka okrętów.Szwedzki pociski przeciwokrętowe RBS-15 są na wyposażeniu okrętów rakietowych Orkan , mamy jeszcze pozyskać norweskie pociski stealth NSM dla Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego Marynarki Wojennej.Ale to nie znaczy,że wystarczą do obrony.Potrzebne nie są w sumie samoloty a kilka okrętów podwodnych,śmigłowce ZOP i ZON i kilka mniejszych jednostek.To nie taka prosta sprawa..Już pomijając bezsens utrzymywania przez nas (państwa biednego) marynarki wojennej w takim stanie - Bałtyk jest tak małą kałużą, że rakiety przeciwokrętowe i samoloty z odpowiednimi rakietami są w stanie zapewnić nam bezpieczeństwo - o walkach na oceanach świata możemy wszak sobie zapomnieć.
Oj biedni nie jesteśmy..Jesteśmy państwem granicznym, powinniśmy mieć świadomość że idziemy na pierwszy ogień.Stąd na rok 2011 budżet wynosi 27,5 mld złprzez nas (państwa biednego)
jest wg mnie właściwe(trochę przesadzam )
Obecnie jest właśnie odwrotna tendencja:kasa nie idzie praktycznie na żadne nowe projekty.Anders jest tego doskonałym przykłademJest jeszcze jeden poważny problem polskiej technologii wojskowej. Marnujemy pieniądze na wiele konstrukcji na raz, doskonale wiedząc że na wszystkie nie wystarczy pieniędzy. Nie wiem co kieruje wysokim szczeblem WP, że rozgrzebują taką niesamowitą ilość projektów nie mając na to środków.
W niektórych dziedzinach jesteśmy,ale szansą dla polskich przedsiębiorstw jest wyszukiwanie pewnych nisz,jak np.PCOale jestem realistą i nie liczę na szybki skok ani na to, że staniemy się realnymi konkurentami firm zachodnich.
Jest spolonizowany,wykorzystuje systemy polskich producentów czy blachy i pancerz.Ale to nie polska konstrukcja,jak wiesz,tylko jednak fińska.Robiony u nas na licencji.Co do Rosomaka- można mówić, że jest Polski bo jego konstrukcja - choć Fińska - to musiała być solidnie przerobiona(przez Polaków)
no też żałuję ale to była szansa na przejęcie nowoczesnych technologii,na które nas nie było stać.Jedyne czego żałuję to przejęcia Mielca i Świdnika przez zagranicznych inwestorów...a Głuszec był taki fajny.
MON jest pełen niekompetentnych idiotów i to chyba wystarczy za cały komentarz.
Użytkownik zygix edytował ten post 12.11.2010 - 19:29
Napisano 12.11.2010 - 20:36
Sami specjaliści
W Afganistanie uzywa Wojsko Polskie robota -lekkiego trału przeciwminowego Bozena 4. Produkcji słowackiej (+ modyfikacje polskie)
Obecnie walka pancerna to nie czołg 1vs1, tylko cały system biorący udział podczas walki.Czasy II WŚ się skończyły.Opis ''zniszczenia''7 Twardych to śmiech na sali
Co nie zmienia faktu,że Leo po modernizacji jest czołgiem lepszym pod wieloma względami.
Same rakiety przeciwokrętowe i samoloty nie wystarczą.Mamy zobowiązania sojusznicze,więc ten ,Twoim zdaniem,bezsens wychodzi od strategów i generałów z Paktu Północnoatlantyckiego
Oj biedni nie jesteśmy..Jesteśmy państwem granicznym, powinniśmy mieć świadomość że idziemy na pierwszy ogień.Stąd na rok 2011 budżet wynosi 27,5 mld zł
,,Wstępny projekt budżetu MON na przyszły rok mówi o kwocie 27,5 mld zł., czyli wzrost w stosunku do planowanego na 2010 rok o 7,1%. Na zakupy/modernizację w 2011 roku MON ma przeznaczyć sporą kwotę 4,8 mld zł.''
Czyli porównywany z np.Grecją a większy niż budżet Ukrainy,Białorusi i kilku mniejszych państw razem wziętych..
Co do kamizelek cool-odpornych to możesz poczytać:Maskpol
Napisano 12.11.2010 - 22:29
Wyjaśniłeś.Nie neguję,że brat Ci nawciskał zamierzonego kitu.Ale to nie znaczy,że brat się zna na tym i na tamtym.Wyszczególniłem cytaty i odpowiedziałem co neguję i prasa fachowa czy co myślą na ten temat użytkownicy fachowych for militarnych.To tam znalazłem informacje nt.np.Twardego i jego odporności na pociski Leo.Wypowiadają się na ww forach eksperci i redaktorzy magazynów wojskowych jak np.p.Grzegorz Hołdanowicz czy Remigiusz Wilk,więc bardziej im ufam niż Twojemu bratu.Bez złośliwości.zygix - tak się składa, że swoje informacje w tym temacie czerpałem ze źródła, któremu ufam bezgranicznie (braciom się ufa w ten właśnie sposób) i który albo był naocznym świadkiem tych wydarzeń albo osobiście ich doświadczał. Dlatego nie mam powodu aby uważać, że cokolwiek co tu napisałem jest nieprawdziwe i że "bzdury mi ta osoba nagadała".
Nie pisałeś nic o hicie eksportowym a że teraz masz na myśli ,,coś bardziej złożonego'' to zmienia postać rzeczy.Odpowiedziałem na to co napisałeś tym jak to niby mają problemy ze skokiem z Sokoła ,o Mi-24,o Twardym,o Gawronie.Nie widziałem,żeby chodziło o ''hit eksportowy''.Co do sprzętu - jaki zatem jest nasz "hit eksportowy"? I mam tu na myśli coś bardziej złożonego (jak śmigłowiec, pojazd czy wyrzutnia rakiet). Jak jakikolwiek nasz sprzęt ma się do uzbrojenia amerykańskiego czy zachodnioeuropejskiego? Gdy porównasz uzbrojenie żołnierza zachodniego i naszego to dojdziesz do prostych wniosków - nasze wyposażenie jest generalnie o klasę gorsze.
Wiesz od tego roku ''trochę'' się zmieniło.Gdybyś podkreślił,że chodzi o pół dekady wstecz to bym na niektóre kwestie przytaknął,albo bym się nie wypowiadał,jak nt.np. pistoletu MAG.Tyle tylko,że Twoje wypowiedzi były formułowane jakbyś miał na myśli czas teraźniejszyZ tego co widzę trałten jest używany od 2005 roku. Moja rozmowa na tamten temat miała miejsce nieco wcześniej. Ponownie nie mam powodu aby uznawać, że naoczny świadek zmyślał.
Być może miał pomóc ale laikowi,a ja stwierdziłem,że nie jest to prawda.Że jeden Leopard 2A4 nie zniszczy 7 czołgów podstawowych PT-91 Twardy.Mimo,iż sens jest taki,że Leo jest lepszym czołgiem od Twardego.Po prostu przesadziłeśObecnie walka pancerna to nie czołg 1vs1, tylko cały system biorący udział podczas walki.Czasy II WŚ się skończyły.Opis ''zniszczenia''7 Twardych to śmiech na sali
Ten opis miał pomóc w porównaniu możliwosci obu pojazdów i nie został przecież wymyślony przeze mnie. Co by nie mówić - Leopard i "Twardy" to zupełnie inna generacja.
No raczej tak,choć np.okręty podwodne (nasze,wroga)mogą skutecznie wyhamować działania na morzu.Więc potrzeba też broni i sprzętu,żeby się im przeciwstawić,np.:śmigłowce ZOP.Same rakiety przeciwokrętowe i samoloty nie wystarczą.Mamy zobowiązania sojusznicze,więc ten ,Twoim zdaniem,bezsens wychodzi od strategów i generałów z Paktu Północnoatlantyckiego
Co nie zmienia faktu, że taka opcja jest bezsensowna. Musimy wydawać (raczej spore) pieniądze na utrzymanie czegoś, co jako tako nie jest nam niezbędne.
Chodzi o to,że nie jesteśmy biedni.I nie chodzi o porównywanie się z Niemcami.Biega o to,że mamy budżet wielkości Grecji ale nie mamy tak nowoczesnego sprzętu jak GrecyOj biedni nie jesteśmy..Jesteśmy państwem granicznym, powinniśmy mieć świadomość że idziemy na pierwszy ogień.Stąd na rok 2011 budżet wynosi 27,5 mld zł
,,Wstępny projekt budżetu MON na przyszły rok mówi o kwocie 27,5 mld zł., czyli wzrost w stosunku do planowanego na 2010 rok o 7,1%. Na zakupy/modernizację w 2011 roku MON ma przeznaczyć sporą kwotę 4,8 mld zł.''
Czyli porównywany z np.Grecją a większy niż budżet Ukrainy,Białorusi i kilku mniejszych państw razem wziętych..
No dobrze, możemy uznać, że takie Kongo nie jest biedne, jeżeli porównamy je do na przykład wydatków Ugandy. Jeżeli mówimy o sprzęcie dobrej jakości, to powinniśmy porównywać się do lepszych - Francji czy Niemiec. W porównaniu z nimi (a państwa te mają, w przeciwieństwie do Białorusi czy Ukrainy dość nowoczesny sprzęt) wypadamy raczej blado.
A to było tak w formie ciekawostki.Nie znam się na nich a pomyślałem,że się zainteresujesz.Co do kamizelek cool-odpornych to możesz poczytać:Maskpol
Pozostaje pewna kwestia. Często bywa tak, że artykuł i świat realny się nie pokrywają. Owe źródło ( ) opowiada właśnie czasem o tych różnicach. W artykułach - wszystko cacy, gdy zaś się tę daną rzecz weźmie do ręki i się jej trochę poużywa, to wtedy objawia się jej prawdziwe oblicze. Dlatego ja pozostanę przy tymże źródle
A o takich smaczkach doskonale wiem Albo jak fragmenty struktury kadłuba się odrywały od Herculesa Tylko,że mieliśmy taką a nie inna sytuację w transporcie lotniczym.Teraz jest inaczej.Mamy mega wypaśne Herculesy I wykorzystujemy godziny transportowych C-17 ze wspólnego natowskiego jakiegoś porozumienia.Tzn.płacimy za powiedzmy 100h rocznie i mamy do swojego wykorzystania samoloty Boeing C-17Globemaster III(z naszymi pilotami na pokładzie).Nie wspominając już o uroczych opowieściach związanych z transportem lotniczym sił RP i szoku jaki doznali Hiszpanie, gdy dowiedzieli się, że zaopatrzenie lata tam od czasu do czasu (dużą skądinąd ogledłość) zwykłymi CASAmi (co skutkuje istną torturą dla żołnierza, który musi siedzieć poskręcany między skrzyniami przez kilka godzin - owe "źródło" przeżyło to na własnej skórze).
,,PT-91 to generacja II+, Leopard 2A4 generacja III.Co by nie mówić - Leopard i "Twardy" to zupełnie inna generacja
Użytkownik zygix edytował ten post 12.11.2010 - 22:57
Napisano 13.11.2010 - 02:13
Nie neguję,że brat Ci nawciskał zamierzonego kitu.Ale to nie znaczy,że brat się zna na tym i na tamtym.
Mamy świetne radary,optoelektronikę,pojazdy AMZ Kutno(Dziki,Żubry,Tury i inne),wspólpracujemy z zagranicznymi firmami,ale cóż jeśli ktoś myśli,że w Polsce produkuje się wyłącznie badziew,bo nie mamy swojego F-22,to sorry ale kończę wymianę zdań.Jak napisałem wcześniej polskie firmy zbrojeniowe wybrały nisze rynkowe,bo z braku kapitału nie miałyby szans przetrwać na rynku.
Być może miał pomóc ale laikowi,a ja stwierdziłem,że nie jest to prawda.Że jeden Leopard 2A4 nie zniszczy 7 czołgów podstawowych PT-91 Twardy.Mimo,iż sens jest taki,że Leo jest lepszym czołgiem od Twardego.Po prostu przesadziłeś
No raczej tak,choć np.okręty podwodne (nasze,wroga)mogą skutecznie wyhamować działania na morzu.Więc potrzeba też broni i sprzętu,żeby się im przeciwstawić,np.:śmigłowce ZOP.
I wykorzystujemy godziny transportowych C-17 ze wspólnego natowskiego jakiegoś porozumienia.Tzn.płacimy za powiedzmy 100h rocznie i mamy do swojego wykorzystania samoloty Boeing C-17Globemaster III(z naszymi pilotami na pokładzie).
Napisano 13.11.2010 - 03:26
Jak pisałem wcześniej sam samolot,czołg,okręt wojny/bitwy sam też nie wygra.Choćby był najcudowniejszy Jednak one w połączeniu z radarem, dobrą optyką i in. tworzą całość systemu.Co do kwestii "hitu eksportowego". Czy jest jakikolwiek złożony element (wojny/bitwy raczej nie wygrasz cudownym radarem albo dobrą optyką itp) produkcji polskiej, który jest konkurencyjny (jeżeli idzie o jakość) z produktami zachodnimi? Nawet jeżeli znajdzie się jakiś, to uważam, że da się je policzyć na palcach jednej ręki. Tamte przykłady były po prostu przykładami opisującymi bezsensowność wielu naszych działań. Tutaj jest po prostu kolejna refleksja nad tym, że nie mamy póki co niczego porównywalnego ze sprzętem zachodnim (jeśli idzie o czołgi, samoloty, śmigłowce itp).
Pytanie retoryczne.Mamy świetne radary,optoelektronikę,pojazdy AMZ Kutno(Dziki,Żubry,Tury i inne),wspólpracujemy z zagranicznymi firmami,ale cóż jeśli ktoś myśli,że w Polsce produkuje się wyłącznie badziew,bo nie mamy swojego F-22,to sorry ale kończę wymianę zdań.Jak napisałem wcześniej polskie firmy zbrojeniowe wybrały nisze rynkowe,bo z braku kapitału nie miałyby szans przetrwać na rynku.
A ja mam w związku z tym pytanie - czy to, że wybraliśmy "nisze" oznacza, że nie produkujemy innego sprzętu na własny użytek?
Tak,wiem ale też powinieneś wiedzieć,że zastępowanie czegokolwiek starego,nowym wymaga cierpliwości.Nie da się w miesiąc,rok wymienić całego ekwipunku setek tysięcy żołnierzy Nasza armia jest liczna,dotyczy to też sprzętu wojskowego,więc wymiana starego na nowe wiąże się z planowaniem na kilka lat w każdej armii świata.Nie tak dawno brat dostał masę rozmaitych gratów i ubrań z przydziału - to raczej wyposażenie standardowe niż jakaś niszowa specjalizacja (no i wszystko made in Poland rzecz jasna). Wiesz jakie to wszystko jest nieprzemyślane i niewygodne w użyciu? A to dlatego, że zabrakło chwili zastanowienia.
Spoko,też o niektórych rzeczach piszę z głowy.Być może miał pomóc ale laikowi,a ja stwierdziłem,że nie jest to prawda.Że jeden Leopard 2A4 nie zniszczy 7 czołgów podstawowych PT-91 Twardy.Mimo,iż sens jest taki,że Leo jest lepszym czołgiem od Twardego.Po prostu przesadziłeś
To akurat cytat z jakiejś prasy wojskowej. Z tym że zabij mnie, a nie jestem w stanie już odnaleźć tego artykułu. Jak już mówiłem - przecież tego sam z siebie nie wymyśliłem.
Wierzę,nasza armia nie jest przecież idealna czy najwspanialsza.Były jaja,są i będą.A CASY nadal chyba latają do A-stanu,za bardzo nie jest to ich rola ale inni sojusznicy wykorzystują podobne,konkurencyjne C-27 Spartan.I wykorzystujemy godziny transportowych C-17 ze wspólnego natowskiego jakiegoś porozumienia.Tzn.płacimy za powiedzmy 100h rocznie i mamy do swojego wykorzystania samoloty Boeing C-17Globemaster III(z naszymi pilotami na pokładzie).
Tak - to już coś. Ale nie sądzę, aby cała sprawa nagle zaczęła wyglądać tak ślicznie. Prawdopodobnie dalej CASY latają a załadunek do Globemastera wygląda jak to zwykle bywa. Jeszcze jedna opowiastka osoby widzącej to na własne oczy (więc mozesz nie wierzyć, jeśli nie chcesz) - Amerykanie mają jakiś standard odnośnie wielkości i kształtu łądunku - tak że np podjeżdża standardowy podnośnik, wyjmuje ładunek z Globemastera i bezproblemowo ładuje go na Herkulesa. U nas zaś ładunek to zazwyczaj (przynajmniej wtedy gdy była o tym mowa ) posklejana byle jak nieregularna skrzynia opleciona dodatkowo jakąś folią. Świadek ten widział, jak raz podjechał jakiś Amerykanin w swoim wózku widłowym i próbował to jakoś załadować do samolotu. Próbował, pocił się, jeździł i manewrował aż w końcu się poddał i odjechał. Co się potem stało - już nie pamiętam, ale skrzynie chyba rozbito i sklecono mniejsze.
Powoli dochodzimy do podobnych przemyśleń..No raczej tak,choć np.okręty podwodne (nasze,wroga)mogą skutecznie wyhamować działania na morzu.Więc potrzeba też broni i sprzętu,żeby się im przeciwstawić,np.:śmigłowce ZOP.
Plus ewentualnie kilka małych i szybkich okręcików z zabójczymi rakietami przeciwokrętowymi. I tyle.
Użytkownik zygix edytował ten post 13.11.2010 - 05:28
Napisano 15.11.2010 - 01:04
Napisano 13.12.2010 - 21:12
Użytkownik Marok edytował ten post 13.12.2010 - 21:14
Napisano 07.03.2011 - 13:34
Interpelacja nr 19714
do ministra obrony narodowej
w sprawie unowocześnienia polskich sił pancernych
Szanowny Panie Ministrze! Stan faktyczny stanowiący kontekst złożonej interpelacji: Nasza armia ma na swoim wyposażeniu ok. 1000 czołgów. Niestety, ponad połowa z nich to przestarzałe poradzieckie T-72, z czego i tak znaczna część jest obecnie niesprawna. Jak alarmują media, tym czołgom za kilka lat skończą się terminy użytkowania, po których powinny one znaleźć się na złomie. W trochę lepszym stanie jest polska modernizacja wyżej wspomnianego czołgu, która nosi nazwę Twardy. Mamy ich 232, ale chociaż są znacznie lepsze od poprzedników, nie są pozbawione podstawowych wad T-72. Dlatego, jak twierdzi jeden z generałów, część z tych czołgów również jest w tej chwili niesprawna. Jak się okazuje, jedynymi w pełni wartościowymi czołgami naszej armii są przekazane nam w darze przez Niemców Leopardy 2, których mamy 128, ale niestety bez licencji na jakiekolwiek zmiany modernizacyjne.
Jak widać, nasze wojska pancerne, jako realna siła, za kilka lat mogą przestać istnieć. Co prawda ostatnio dużo się mówi o skonstruowanej w OBRUM w Gliwicach platformie pancernej Anders, która może spełniać rolę zarówno lekkiego czołgu, jak i transportera opancerzonego, ale prace nad nią mogą potrwać jeszcze kilka lat. W tym czasie będziemy zmuszeni oddać na złom połowę naszych czołgów, a pozostałe będą coraz starsze i mniej sprawne.
W tym zakresie zgłaszam interpelację poselską.
1. Czy ministerstwo przygotowało i będzie realizować plan modernizacyjny, który pozwoli na unowocześnienie naszych sił pancernych w najbliższych latach?
2. Jaki rodzaj czołgów, zdaniem ministerstwa, będzie w przyszłości dominował w polskiej armii?
3. Czy ministerstwo poważnie rozważa wyposażenie naszej armii w czołg typu Anders, pomimo że jest to czołg lekki i w związku z tym nie odpowiada wszystkim wymogom współczesnego pola walki?
Z poważaniem
Poseł Józef Rojek
Tarnów, dnia 6 grudnia 2010 r.
Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej - z upoważnienia ministra -
na interpelację nr 19714
w sprawie unowocześnienia polskich sił pancernych
Szanowny Panie Marszałku! Odpowiadając na interpelację pana posła Józefa Rojka w sprawie unowocześnienia polskich sił pancernych (SPS-023-19714/10), uprzejmie proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień.
Wojska Lądowe eksploatują obecnie czołgi Leopard 2A4 oraz w różnych wersjach T-72 i PT-91. Mimo przeprowadzonej modernizacji, oba modele (T-72 i PT-91) zaliczane są do tej samej, pośredniej generacji czołgów i nie spełniają wymagań współczesnego pola walki.
Struktura wiekowa czołgów T-72 powoduje konieczność ich stopniowego wycofywania z eksploatacji. Proces ten powinien zakończyć się do 2021 r. Ponadto w kolejnych latach planuje się wycofać czołgi Leopard 2A4 i PT-91. W związku z tym potrzeba wprowadzenia nowego czołgu na wyposażenie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej pojawi się w latach 2018-2020.
W ramach przeglądu potrzeb operacyjnych edycji 2008 opracowano wymagania operacyjne dla nowego czołgu pod kryptonimem Wilk, które określają parametry operacyjne i charakterystyki kluczowe dla nowego czołgu, m.in. w zakresie:
- parametrów taktyczno-technicznych;
- efektywności ognia;
- ochrony balistycznej;
- poziomu zabezpieczenia przed efektami eksplozji min i ochrony załogi przed skutkami detonacji improwizowanych ładunków wybuchowych;
- możliwości wykorzystania podwozia pod zabudowy specjalne (np. wozy zabezpieczenia technicznego).
W celu utrzymania na dotychczasowym poziomie potencjału bojowego wojsk pancernych, uruchomiono proces pozyskania uniwersalnej platformy gąsienicowej, która przeznaczona będzie pod zabudowę nowego czołgu. Podjęto prace, które umożliwią zdefiniowanie wymagań operacyjnych w ramach przeglądu potrzeb operacyjnych w 2011 r.
Zakłada się, że proces pozyskania uniwersalnej platformy gąsienicowej realizowany będzie przez krajowy przemysł zbrojeniowy, jako praca rozwojowa. Finansowanie tego zadania planuje się rozpocząć w 2013 r.
Odnosząc się do pytania pana posła Józefa Rojka na temat rodzaju czołgów dominującego w przyszłości w polskiej armii, pragnę wskazać, że perspektywa zróżnicowanego poziomu zaangażowania Sił Zbrojnych w operacje militarne ma fundamentalne znaczenie dla transformacji oraz osiągania przez Wojska Lądowe wymaganych zdolności operacyjnych. Ocenia się, że w procesie tym zastosowanie modułowej struktury organizacyjnej wojsk zwiększy możliwości realizacji zadań, a przez to doprowadzi do osiągnięcia przez nie wyższego poziomu samodzielności operacyjnej. Dodatkowo powinno ono zapewnić warunki do elastycznego tworzenia zgrupowań zadaniowych, stosownie do wymagań i ˝punktów ciężkości˝ danej misji. W związku z tym, w kolejnych dekadach, zakłada się pozyskiwanie sprzętu pancernego o znacznie większej sile ognia i mobilności. Główne kierunki rozwoju czołgów będą w związku z tym obejmować:
- doskonalenie uzbrojenia pokładowego, wdrożenie nowych konstrukcji armat;
- unifikację kalibru uzbrojenia armatniego, zwiększenie zasięgu ognia skutecznego na wprost oraz szybkostrzelność armat;
- stosowanie luf gładkich (jako standardu), mogących strzelać zarówno amunicją zwykłą, jak i pociskami kierowanymi;
- wdrożenie nowych materiałów pirotechnicznych zwiększających siłę rażenia;
- rozwój systemów kierowania ogniem, dalsze doskonalenie przyrządów obserwacji i naprowadzania na cel oraz urządzeń optoelektronicznych wykorzystujących technikę termo- i noktowizyjną, cyfrowe przeliczniki balistyczne skracające czas reakcji ogniowej;
- elektroniczne systemy kierowania walką (czołgi będą dysponować informacjami o swoim położeniu na cyfrowym polu walki, będą również korzystać z informacji o przeciwniku w ramach tzw. zintegrowanego zobrazowania operacyjnego);
- zmniejszenie liczebności załogi;
- obniżenie sylwetki współczesnych wozów bojowych, zmniejszając jednocześnie ich ˝wielkość czołową˝;
- upowszechnienie pancerzy modułowych, ułatwiających szybką naprawę uszkodzonego sprzętu, przy czym dominującą technologią pozostanie pancerz wielowarstwowy, odporny na pociski przeciwpancerne nowej generacji.
Pragnę poinformować, że oddziały i pododdziały wojsk pancernych charakteryzują się wysoką mobilnością oraz siłą uderzeniową. Generalnie są przeznaczone do użycia w konfliktach o wysokiej intensywności. Ze względu na uzbrojenie i wyposażenie, moduły bojowe wyposażone w czołgi oraz tworzone na ich bazie zgrupowania taktyczne przeznaczone będą głównie do prowadzenia działań obronnych na terytorium kraju.
Zaprezentowany w 2010 r. wóz wsparcia ogniowego Anders, ze względu na parametry taktyczno-techniczne, nie może być klasyfikowany jako czołg. Niemniej jednak powstanie wielozadaniowej platformy bojowej stwarza możliwości pozyskania, w niedalekiej przyszłości, zunifikowanego podwozia bazowego, umożliwiającego tworzenie na nim specjalistycznych odmian od czołgu do bojowego wozu piechoty, przez całą gamę wozów specjalistycznych (dowodzenia, rozpoznawczych, inżynieryjnych, artyleryjskich, przeciwlotniczych oraz zabezpieczenia logistycznego i medycznego).
Przedstawiając powyższe wyjaśnienia, pozostaję w przekonaniu, że uzna je Pan Marszałek za wystarczające.
Z wyrazami szacunku i poważania
Podsekretarz stanu
Marcin Idzik
Warszawa, dnia 21 stycznia 2011 r.
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych