Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kulapati E. Krishnamacharya, wykład, Genewa 19.10.1981


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
19 odpowiedzi w tym temacie

#16

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przeczytaj to i pomyśl o regresjach hipnotycznych, w których ktoś sobie przypomina że w poprzednim wcieleniu był królem Francji filipem Pięknym

W dalszym toku sprawy A.P. okazano 10 mężczyzn. Z tym, że wśród nich jeden był śniadym, krępym Ormianin i dziewięciu szczupłych Polaków. A.P. bez wahania wskazała na Ormianina. Rozpoznanie to później podtrzymała na sali sądowej. Był to jednak klasyczny przykład "wdrukowania fałszywych wspomnień". Badana pamiętała jedynie ogólny zarys twarzy i sylwetki. Na to nałożył się obraz konkretnej osoby. Dlatego też w wyjaśnieniach do mojej opinii jako biegłego złożonych przed Sądem w Łomży określiłem wiarygodność zeznań pokrzywdzonej jako niską. W prawidłowo przeprowadzonym bowiem okazaniu powinno uczestniczyć co najmniej kilku podobnych do podejrzanego osób. Pikanterii sprawie dodaje, że drugim podejrzanym w tej sprawie był cygan. Też krępy z kędzierzawymi włosami. Nie dziwi więc wyrok uniewinniający. Co nie znaczy, że podsądny zbrodni tej nie dokonał! Sąd jednak miał wątpliwości, które słusznie rozstrzygnął na korzyść oskarżonego.

Trzecia sprawa dotyczyła serii gwałtów na nieletnich dziewczynach. Prowadziła ją Komenda Rejonowa Policji w Myślenicach (RSD - 65/97).

W 1997 roku nieznany sprawca dokonał kilku gwałtów na dziewczynach samotnie wracających z dyskoteki. Dokonywał ich w niezamieszkałej okolicy brzegów rzeki Raby. Ofiary mało dokładnie opisywały sprawcę. Nie potrafiły też podać żadnych indywidualnych szczegółów charakteryzujących napastnika.

Badaniami pod hipnozą objęto dwie dziewczyny. Przypomniały sobie w czasie jej trwania, że gwałciciel miał czerwoną okrągłą plamę na prawym łokciu. Początkowo myślałem, że jest to objaw łuszczycy. Po ujęciu sprawcy (zasadzka policyjna przy brzegu rzeki) okazało się, że na łokciu miał okrągłą bliznę po oparzeniu. Ułatwiło to jednoznaczną jego identyfikację, oskarżenie i skazanie.

Do analizy innych spraw powrócę przy okazji analizy wartości diagnostycznej hipnozy w kryminalistyce.

Podsumowując niniejsze opracowanie uważam, że jest uzasadnione sformułowanie tezy: iż nie ma ani merytorycznych ani prawnych przeszkód w stosowaniu hipnozy jako metody przełamywania niepamięci świadków i pokrzywdzonych przez biegłego psychologa. Co się zaś tyczy podejrzanych i oskarżonych należy zachować jak najdalej idącą ostrożność. Badanie pod hipnozą w ich przypadku powinno być realizowane tylko wyjątkowo i to jedynie w sytuacji, gdy może ono im pomóc w przypomnieniu sobie informacji wskazujących na ich niewinność. Uważam też, że nie wolno a ponadto nie ma takiej potrzeby, aby przesłuchanie prowadzić pod hipnozą (przypomnienie uzyskane pod hipnozą trwa po jej zakończeniu). Zakaz ten dotyczyć także powinien prób wykorzystania hipnozy jako swoistego testu prawdomówności.
http://psychotekst.c...ykuly.php?nr=75

A opowieści o jakimś Michałku pamiętającym poprzednie wcielenie też często nie mają wiele wspólnego z prawdą.

Użytkownik wiem wszystko edytował ten post 12.12.2010 - 17:48

  • 0



#17

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

ok jest sprawa z fałszywymi wspomnieniami, ale jeżeli badania nad życiem po życiu były prowadzone na bardzo dużej liczbie ludzi i każdy bez względu jakiego był wyznania, czy był wierzącym, czy ateistą miał praktycznie te same wspomnienia dotyczące śmierci, życia po śmierci i tego wszystkiego co było potem. Żaden z przebadanych ludzi przez Michaela Newtona nie widział Jezusa, Maryi ani nikogo podobnego więc... jeżeli mieli byśmy do czynienia z fałszywymi wspomnieniami, to na pytanie "co widzisz" katolicy by mówili, że Jezusa, Buddyści, że Buddę i raczej każdy by miał swoją wizję tego co jest po śmierci, a tutaj wszystkie przypadki się ze sobą pokrywały i były praktycznie takie same. Więc ? odrzucać to wszystko ? nie można mieć klapek na oczach i ślepo wierzyć w swoje przekonania..obojętnie czy jest się sceptykiem, czy bardzo wierzącym - dla tego dopuszczam możliwość reinkarnacji. bardzo dużo myślę o tym i serio nie jest niczego pewnym.


do tego mogę jeszcze polecić oglądnąć ten dokument (przynajmniej pierwszą część ) chociaż nie mówi bezpośrednio o reinkarnacji, to jest to też ważne, bo te podane przykłady są bardzo podobne do tego co opisywali ludzie poddani regresji.


W którejś minucie wypowiada się lekarz kardiolog i opowiada o przypadku gościa co przeszedł zawał i był w stanie śmierci klinicznej i po wybudzeniu twierdził, że wypłyną z ciała i do tego rozpoznał gościa, który wyciągał mu sztuczną szczękę podczas reanimacji w szpitalu, kiedy on był nie przytomny. I takich przypadków wiele słyszałem i nikt jak do tej pory nie potrafi mi wytłumaczyć jakim cudem oni wychodzili z ciała i opowiadali co się działo kiedy oni byli nie przytomni.

ps. w czwartej części jest o kobiecie co jest niewidoma od dziecka i też wyszła z ciała i opisała wszystko co widziała.

Użytkownik Ronaldo edytował ten post 12.12.2010 - 19:40

  • 0

#18

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Znasz temat o oobe w dziale debaty? Jeśli nie to podaję linka http://www.paranorma...showtopic=16363
Warto przeczytać.
Ściągnąłem sobie z neta dwie książki tego newmana. Pierwsze co zauważyłem to nieobiektywność autora. Facet powinien zachować jakiś dystans do tego co robi, bo inaczej można mu zarzucić stronniczość. Facet pisze o czakrach, energiach itp. Podaje stenogramy tych regresji. Ogólnie w większości przewija się ten sam motyw wychodzenia z ciała. Ktoś gadał że leciał pod sufit i widziałjak jego ciało leży, a jego rodzina rozpacza, oraz że lekarze próbują go ratować. Gdzieś już pisałem że każdy widział przynajmniej raz w życiu jak się reanimuje człowieka, więc takie opowieści są według mnie wspomnieniami nabytymi. A w ramach dygresji, kiepsko ta bozia to wymyśliła. Człowiek umiera i niby czuje su ę fajnie, ale jego błogostan musi być zamącony przez widok własnego ciała i ludzi płaczących. No to albo jest błogo , albo nie- trzeba się martwić tym co dzieje się na ziemi.
Czego można się spodziewać po umierającym mózgu? Dziwnych przeżyć.
Niedotlenienie mózgu w chwili śmierci, wpływ narkozy, skomplikowane procesy neurofizjologiczne mogą wywołać takie przeżycia.

Żaden z przebadanych ludzi przez Michaela Newtona nie widział Jezusa, Maryi ani nikogo podobnego więc... jeżeli mieli byśmy do czynienia z fałszywymi wspomnieniami, to na pytanie "co widzisz" katolicy by mówili, że Jezusa, Buddyści, że Buddę i raczej każdy by miał swoją wizję tego co jest po śmierci, a tutaj wszystkie przypadki się ze sobą pokrywały i były praktycznie takie same

Widzą. Ludzie opisują że podczas śmierci klinicznej spotykają różne osoby które uważają za swoich proroków. Oczywiście nie wszyscy. I nie uznaję braku tych wspomień w regresjach hipnotycznych za dowód przemawiający za reinkarnacją.


Elisabeth KüblerRoss napisała książkę "On death and dying".
Umierający w stanie euforii rozmawiali z przyjaciółmi i krewnymi; czasami widzieli osoby, o których śmierci nie mogli wiedzieć! Imponujące?
Prawie 1/4 widzianych w chwili śmierci osób to były osoby żyjące!
Opisy "życia po śmierci" są typowe dla danej kultury, np. hinduiści jadą do nieba na krowie, spotykają boga z głową słonia (Ganesha).
Wyobraźnia w stanie bliskim śmierci może stwarzać iluzję rzeczywistości.
Moody zajął się mediumizmem i regresją hipnotyczną pisząc popularne książki, które trudno uznać za naukowe.

Kevin Nelson, University of Kentucky: takie przeżycia wiążą się ze stanami mózgu przypominającymi stan snu REM.

* Marzenia na jawie są związane z fazą REM.
* Różne zaburzenia klinicznie wiążą się z pojawieniem się fazy REM.
* Może ją wywołać w szczególności zaburzenie rytmu oddechowego i rytmu bicia serca.
* Efekty takich marzeń na jawie wykazują podobieństwa do przeżyć NDE.

Osoby, które miały doświadczenia bliskie śmierci mają predyspozycje do przeżywania marzeń REM na jawie.
Porównanie częstości występowania paraliżu przysennego i halucynacji wzrokowych i słuchowych w grupie 55 osób, które przeżyły NDE (przyczyną były operacje lub wypadki) i grupie kontrolnej.
W grupie NDE 60% osób przeżyło wcześniej stan pomiędzy snem i jawą, w grupie kontrolnej 24%.
Takie przeżycia mogą zdarzyć się przy wybudzaniu, wiązać z porażeniem przysennym , halucynacjami słuchowymi, wzrokowymi i dotykowymi, utrzymywaniem się stanu charakterystycznego dla snu REM po przebudzeniu.
W stanie REM jesteśmy świadomi marzeń sennych ale nie mamy kontroli nad mięśniami, pień mózgu hamuje aktywność mięśni, powstaje wrażenie paraliżu.

Prawdopodobnie zostaje wyhamowana aktywność jądra miejsca sinawego w pniu mózgu, które pobudza się w momentach stresu, i wpływa pobudzająco (wydzielając dużo noradrenaliny) zarówno na jądro migdałowate jak i jądro półleżące, mogąc wywołać stany euforii.
W sytuacjach silnego stresu należy się spodziewać częstszych efektów NDE u osób mających skłonności do przeżywania marzeń REM na jawie (REM intrusion).

http://www.is.umk.pl...03-para.htm#par

Filmik obejrzę potem jak bedzie mi się chciało.
  • 0



#19

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Po pierwsze nie uważam oobe za wychodzenie z ciała, tylko za podróż do głębi umysłu. Po drugie jaki Newman ? przeczytaj sobie książkę "wędrówka dusz" Michaela Newtona - ludzie poddani regresji mają wszyscy praktycznie takie same wspomnienia kiedy umierali we wcześniejszych wcieleniach i jeszcze dalej i nie było tam żadnego Jezusa, ani proroków, ani nikogo takiego - a relacje były spójne ze sobą mimo że to było tyle osób ! jak to wyjaśnisz ? Po trzecie niektórzy ludzie, którzy przeżyli śmierć kliniczną potrafią ze szczegółami opisać to co się działo podczas kiedy oni byli nieprzytomni i nawet rozpoznać osoby które były na sali i co robiły - wytłumacz mi to, bo do tej pory nie dostałem żadnej sensownej odpowiedzi, tylko wymijające teksty typu, że to przez leki, lub stres - ale co ma piernik do wiatraka ? leki czy stres wywołują postrzeganie pozazmysłowe ? fajnie.

Ciągle jest to samo - dziwne tłumaczenia i odwracania kota ogonem.. jak mam brać to na poważnie ? nie mogę brać na poważnie ludzi, którzy na siłę chcą ratować swój światopogląd jako ten jedyny słuszny, mimo że jest brak odpowiedzi na ważne kwestie. Nie mogę brać na poważnie ludzi, którzy nie potrafią przyznać, że mogą nie mieć racji. sorry. z resztą jak chcesz żyć z myślą że na 100 % jedyna Twoja przyszłość to wpieprzenie przez robaki 2.5 pod ziemią i nic poza tym to ok. to Twoje życie stary.

Użytkownik Ronaldo edytował ten post 13.12.2010 - 01:56

  • 0

#20

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pomyliłem nazwisko tego kolesia, facet nazywa się Newton. Jego książki można znaleźć w necie w wordzie.
Sporo tego jest, po 200 i więcej stron. Są opisy wychodzenia z ciała, wszystkie do siebie podobne. Szkoda że nie ma więcej szczegółów na temat tych hipnotyzowanych ludzi. Kim są, skąd pochodzą. Nie ma też napisane co miałą dana hipnoza wykryć, o co dokładnie w tym chodzi, czy jest mowa o śmierci w poprzednim życiu czy o śmierci klinicznej obecnego życia danej osoby. Przeważnie wszyscy opisują to samo, jakieś przejście do innego świata, spotkanie z przewodnikiem i takie tam. Według mnie są to fantazje umysłu czyli to jak ktoś sobie wyobraża śmierć .
Jeśli uznajesz że oobe nie jest wyjściem z ciała to dlaczego tak samo nie traktujesz wizji w czasie śmierci kliniczej, skoro wszystkie są do siebie podobne.
Właśnie to jest ciekawe dlaczego żaden z tych ludzi nie widział Jezusa. Przecież ludzie doświadczający śmierci klinicznej często widzą Jezusa albo Buddę albo Mahometa. http://pl.wikipedia....czenie_śmierci

sorry. z resztą jak chcesz żyć z myślą że na 100 % jedyna Twoja przyszłość to wpieprzenie przez robaki 2.5 pod ziemią i nic poza tym to ok. to Twoje życie stary.


A co to ma wspólnego z życiem po śmierci. Twoje ciało i tak zjedzą bakterie, niezależnie od tego czy jest życie po śmierci czy go niema. Tego nie będziesz czuł, więc się nie martw. No możesz dać się skremować. Przed twoim narodzeniem też nigdzie cię nie było. Chyba nie wspominasz swojego przedżycia z jakimiś negatywnymi emocjami?

Pisałem już w którymś temacie o tych co pamiętają reanimację. Często jest przecież tak że człowiek pyta co się z nim działo a lekarze mu mówią jak było. Po drugie, często rodzina swojemu krewnemu co się z nim działo, że go reanimowali, że oni płakali. Oni widzieli jak wygląda sala operacyjna, kto w niej był itd.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych