Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sanatorium Waverly Hills


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
29 odpowiedzi w tym temacie

#1

antietam.
  • Postów: 320
  • Tematów: 114
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 34
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

SANATORIUM WAVERLY HILLS

W XIX i na początku XX wieku Ameryka była wyniszczana przez śmiertelną chorobę znaną przez wielu jako „białą śmierć” - gruźlicę. Ta straszna i bardzo zaraźliwa choroba, na którą nie istniało w tych czasach lekarstwo, zabijała całe rodziny, a czasem całe miasta. W roku 1900, miasto Louisville w Kentucky miało jeden z najwyższych wskaźników śmierci w wyniku gruźlicy w całej Ameryce. Zbudowane nisko pośród bagien, obszar ten był doskonałą pożywką dla choroby, tak więc w 1910 roku na jednym z południowych wzgórz okalających miasto został zbudowany szpital zaprojektowany do walki z tą przerażającą chorobą . Szpital jednak szybko został przepełniony i w wyniku darowizn w postaci pieniędzy i ziemi, rozpoczęto budowę nowego szpitala w 1924 roku.

Dołączona grafika
Sanatorium Waverly Hills

Nowy szpital, znany jako Waverly Hills, otwarty został dwa lata później, w 1926 roku. Uznano że jest to najbardziej zaawansowane sanatorium leczące gruźlicę w kraju, ale nawet wtedy większość pacjentów umierało. W tych dniach – przed wynalezieniem leku na tę chorobę - uważano że najlepszą terapią przeciwko gruźlicy jest świeże powietrze, dużo pożywnego jedzenia oraz dużo odpoczynku. Wielu chorych przeżyło pobyt w Waverly Hills, ale szacuje się, że tysiące zmarły tu na w wyniku epidemii – dokładnie około 63 000. Niestety, dokumentacja szpitalna zniszczona została w wyniku pożaru, i trudno jest obliczyć dokładną liczbę pacjentów i zgonów. Jednak w swej autobiografii były dyrektor sanatorium, dr J. Frank Stewart twierdzi, że najwyższa stopa śmierci pacjentów to 152 osoby miesięcznie.

W wielu przypadkach leczenie tej choroby było tak złe, jak zła była sama choroba. Niektóre z doświadczeń, które przeprowadzono w celu poszukiwaniu lekarstwa, wydają się być barbarzyńskie jak na dzisiejsze standardy, lecz inne są teraz powszechne. Płuca pacjentów poddawano działaniu światła ultrafioletowego, próbując zatrzymać rozprzestrzenianie się bakterii. Dokonywano tego w tzw. „słonecznych pokojach”, przy użyciu sztucznego światła podobnego do słonecznego, bądź też na dachu lub na otwartych werandach szpitala. Od kiedy świeże powietrze zaczęto uważać jako jeden z czynników leczących, pacjenci często byli umieszczani przed ogromnymi oknami lub otwartą wiatą, bez względu na porę roku. Stare fotografie pokazują pacjentów wylegujących się na krzesłach, zażywających świeżego powietrza, podczas gdy są dosłownie pokryci śniegiem.

Dołączona grafika
Pacjenci zażywający kąpieli słonecznych

Inne zabiegi były mniej przyjemne - i o wiele krwawsze. Do płuc wszczepiano balony które następnie wypełniano powietrzem, w celu ich rozdęcia. Oczywiście, często miało to katastrofalne skutki, tak jak operacje mięśni i żeber, które zostały usunięte z klatki piersiowej pacjenta w celu umożliwienia dalszego rozwoju płuc i pobierania większej ilości tlenu. Te krwawe procedury były postrzegane jako „ostatnia szansa” przetrwało je tylko kilku pacjentów.

Pacjentów, którzy przeżyli zarówno chorobę jak i leczenie w Waverly Hills i opuściło sanatorium przez główne drzwi było niewielu - większość z nich opuściła szpital przez tunel znany jako „zjeżdżalnia ciał” - zamknięty tunel prowadzący ze szpitala do torów kolejowych w dolnej części wzgórza. Korzystając z systemu kolejowego, ciała były w tajemnicy wywożone do pociągów czekających na końcu korytarza. Zrobiono to aby pacjenci nie mogli zobaczyć, jak wielu z nich opuszczało szpital jako trupy. Ich zdrowie psychiczne, uważali lekarze, było równie ważne jak ich zdrowie fizyczne.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika
Tunel do transportu zwłok

Pod koniec lat trzydziestych ubiegłego stulecia zaczął się powolny spadek zachorowań na gruźlicę odnotowany na całym świecie. W 1943 roku, nowe leki w znacznym stopniu wyeliminowały ją w Stanach Zjednoczonych. W 1961 roku Waverly Hills zostało zamknięte, lecz zostało ponownie otwarte rok później, jako Woodhaven Geriatria Sanitarium. Krążyło wiele plotek i opowieści o niezwykle złym traktowaniu i eksperymentach na pacjentach w latach, kiedy budynek był używany jako domu starców. Niektóre z nich okazały się fałszywe, ale inne niestety okazały się być prawdą. Terapia elektrowstrząsami, które uznawano za wysoce efektywną w tamtych czasach, była powszechnie stosowana na różne dolegliwości. Cięcia budżetowe w latach 1960 i 1970 doprowadziły zarówno do strasznego stanu zarówno budynek sanatorium, jak i sposób traktowania pacjentów. W 1982 roku władze stanowe podjęły decyzję o zamknięciu obiektu na dobre.

Czy może dziwić więc fakt, że w obliczu takiej ilości śmierci, bólu i agonii w tych murach, Waverly Hills jest uważane za jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc w USA i Ziemi?

Budynki i grunty które należały do Waverly Hills zostały zlicytowane i wielokrotnie zmieniały właścicieli w ciągu dwóch ostatnich dekad. W 2001 roku okazały budynek był już prawie zniszczone przez czas i wandali, którzy przybyli tu w poszukiwaniu wrażeń. Waverly Hills stało się lokalnym „nawiedzony domem” i stało się magnesem dla bezdomnych szukających schronienia oraz młodzieży, który włamywali się do środka w poszukiwaniu duchów.

Dołączona grafika

Widok obecny

Szpital zyskał reputację nawiedzonego i zaczęły krążyć opowieści o duchach je zamieszkujących, takich jak mała dziewczynka, która widziano chodzącą w górę i w dół w solarium na trzecim piętrze, mówi się też o małym, pozbawionym oczu chłopcu, wałęsającym się od lat po korytarzach tego posępnego budynku. Podobno jeśli poturla się po ziemi piłkę, można być pewnym, że po chwili zabawka wróci, popchnięta przez niewidzialną rękę dziecka. Widziano również staromodny karawan, który pojawił się w z tyłu budynku, kobietę z krwawiącymi nadgarstkami wołającą o pomoc, i inne. Goście opowiadali o trzaskających drzwiach, światłach w oknach, tak jakby jakaś moc była nadal działała w budynku pozostawiając swe dziwne i straszne ślady w pustych pomieszczeniach.

W wyniku rozpowszechnianych plotek na temat szpitala, przyciągnął on uwagę Keitha Age oraz Louisville Ghost Hunter’s Society. Keith był reprezentantem American Ghost Society w Louisville. O Waverly Hills postanowiono nakręcić serial dokumentalny dla telewizji. W ciągu kilku lat, grupa natknęła się na serię niewytłumaczalnych zjawisk w badanym przez nich budynku.

Jedna z legend opowiada, że w Waverly Hills pojawia się człowiek w białym fartuchu, który był widziany kiedy chodził po szpitalnej kuchni, można było wyczuć również zapach gotowanych potraw. Podczas pierwszej wizyty, filmowcy znaleźli kuchnię w stanie kompletnej ruiny - rozbite okna, odpadające tynki, połamane krzesła i stoły w kałużach wody i zanieczyszczeń, które pochodziły z cieknącego dachu. Kilku z filmowców zgłosiło, że słyszało odgłosy kroków, a zza zamkniętych drzwi dochodził zapach świeżego pieczywa. Szybkie przeszukanie wykazało, że nikt inny nie był w budynku w tym czasie, i nikt niczego w kuchni nie gotował. Nie mogli znaleźć żadnego logicznego wyjaśnienia na to, co się stało.

Poszukiwaczy duchów zawsze przyciągało piąte piętro dawnego szpitala. Składało się ono z dwóch pomieszczeń dla pielęgniarek, składziku, pokoju na bieliznę, gabinetu lekarskiego oraz dwóch średniej wielkości pomieszczeń po obu stronach pokojów dla pielęgniarek. Jeden z nich, pokój 502, jest przedmiotem wielu plotek i legend, a prawie każda osoba włamująca się do Waverly Hills chciała go zobaczyć. Jest to miejsce, gdzie według opowieści, wielu ludzi popełniło samobójstwo skacząc z okna, wiele osób widziało ruch w oknach i słyszało bezcielesny głosy nakazujące intruzom opuszczenie budynku.

Dołączona grafika
Słynny pokój 502

Istnieje wiele spekulacji na temat tego co działo się w tej części szpitala, lecz uważa się że przetrzymywani byli tutaj obłąkani gruźlicy. W ten sposób trzymano ich z dala od reszty pacjentów w szpitalu, ale nadal przebywali w miejscu, gdzie mogli korzystać ze świeżego powietrza i słońca. Piąte piętro znajduje się pośrodku szpitala jest przeszklone ze wszystkich stron i wychodzi na dach typu patio. Pacjentów izolowano po obu stronach pokojami pielęgniarek i musieli schodzić oni do jednego z nich aby otrzymać jedzenie i lekarstwa oraz aby skorzystać z toalety, która znajduje się w sąsiedztwie patio.

Na temat piątego pietra krąży wiele legend;

Jedna z nich opowiada, że w 1928 roku, w pokoju 502 została znaleziona martwa przełożona pielęgniarek. Popełniła samobójstwo wieszając się na lampie. W chwili śmierci miała 29 lat, i rzekomo będąc niezamężną była w ciąży. Depresja wywołana sytuacją w jakiej się znalazła doprowadziła ją do odebrania sobie życia. Nie wiadomo jak długo jej ciało wisiało w pokoju 502 zanim zostało odkryte.

Nie jest to jedyna tragedia, która wydarzyła się w pokoju 502. W 1932 roku inna pielęgniarka, która pracowała w pokoju 502 wyskoczyła z patio na dachu i spadła na dziedziniec szpitala. Nie zdołano ustalić dlaczego miałaby to zrobić, ale wiele osób spekulowało że została zepchnięta z krawędzi dachu.

Louisville Ghost Hunters Society utknęło w Waverly Hills przez najbliższe kilka lat. Sanatorium zostało udostępnione widzom krajowej telewizji, odbyły się dwie konferencje o duchach, a członkowie stowarzyszenia spędzili w nim dziesiątki godzin, oprowadzając po budynku tysiące ludzi. W trakcie prowadzenia niezależnych dochodzeń oraz oprowadzania wycieczek, doświadczono wielu przypadków zdarzeń paranormalnych.

Tłumaczenie na podstawie;

Źródło
  • 15



#2 Gość_Swordsman

Gość_Swordsman.
  • Tematów: 0

Napisano

Historia zacna, brakuje mi materiałów wideo :)

Użytkownik Razor edytował ten post 19.10.2010 - 13:15

  • 1

#3

Devolish.
  • Postów: 7
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Sanatorium wydaje się być inspiracją dla dużej ilości filmów, bo klimatem przypomina chociażby takie hity kinowe jak "House on a haunted hill" czy "Beyond the wall of sleep", choć oczywiście filmy mają to do siebie, że "psychiatryk" powoduje większy dreszczyk niż oddział zakaźny...

Użytkownik Devolish edytował ten post 20.10.2010 - 19:25

  • 0

#4

Zielona Małpa.
  • Postów: 135
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawe, ale wydaje mi się, że część o duchach jest... no cóż... jak to w każdym starym i opuszczonym szpitalu. Moim zdaniem jest to wytwór wyobrażni "świadków" lub też magia sugestii. Co do tunelu, to myślę, że taka była mentalność ludzi i tyle, każdy chce przecież, aby on, albo jego firma, czy cokolwiek wypadało lepiej na tle innych.
  • 0

#5

G Virus.
  • Postów: 87
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawa historia. Może faktycznie coś w tym jest.
  • 0

#6

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kwestia transportu zwłok jest w podobny sposób rozwiązana także w wielu współczesnych szpitalach, nawet u nas. Osobną windą (tzw. "brudną") zwozi się ciało do korytarza technicznego w piwnicy, który jest połączony z zakładem anatomopatologii, a więc i z kostnicą. Chodzi o psychikę pacjentów czy odwiedzających - szpital ma kojarzyć się z wyleczeniem choroby, nie ze śmiercią. Właśnie dlatego zniesiono obowiązek "przetrzymywania" zwłok na sali chorych godzinę po stwierdzeniu zgonu. Oczywiście nadal czeka się na pierwsze naturalne objawy zejścia, ale już poza zasięgiem wzroku przypadkowych ludzi. Przedstawianie operacji jako tajemniczych i krwawych eksperymentów jest mocno przekoloryzowane. Wywoływanie sztucznej odmy czy torakoplastyka były normalnymi zabiegami w tych czasach i często ratowały życie. O tym jak wyglądało radykalne leczenie gruźlicy z punktu widzenia chorego można przeczytać sobie w ostatniej części trylogii Stanisława Grzesiuka. Książka ma tytuł "Na marginesie życia" i jest opowieścią o walce autora z gruźlicą. Elektrowstrząsy owszem, były w tych czasach "modne" jednak przede wszystkim w psychiatrii, wątpię aby ftyzjatria (bo tak dawniej nazywano dział medycyny zajmujący się gruźlicą) z nich korzystała - chore były płuca, nie mózg. Leczenie skupiało się więc albo na osłabieniu bakterii farmakologicznie, albo też na chirurgicznych interwencjach w zniszczonych chorobą płucach.
  • 0



#7

kremator56.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

no ciekawa sprawa :) a ten tunel no cóż musieli się jakoś pozbyć zwłok dla ludzi tam pracujących była to norma tak jak i zgony pacjentów....
  • 0

#8

GuardAngel.
  • Postów: 373
  • Tematów: 37
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tutaj ciekawy film z Waverly Hills...

Użytkownik GuardAngel edytował ten post 07.11.2010 - 10:20

  • -1

#9

Erich Zann.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mnie się cała sprawa skojarzyła ze świetnym filmem "9 sesja". Co prawda historia opowiedziana w filmie dotyczy szpitala psychiatrycznego, ale... :) Historia arcy ciekawa, chętnie wybrałbym się na nocny rekonesans, zwłaszcza po V piętrze. Mam znajomych w okolicach Louisville, może kiedyś się wybierzemy...a tak z innej beczki to uważam, że właśnie takie miejsca, przepełnione śmiercią, bólem, ogromnymi mieszanymi emocjami tysięcy ludzi są najbardziej "narażone" na pośmiertne zjawiska ponad naturalne. Emocje "zapisują" się w miejscach...
A co do eksperymentów na pacjentach, to mogło być różnie. Nie jest niczym niezwykłym prowadzenie przeróżnych doświadczeń, tym bardziej pod presją czasu i notorycznych zgonów lokatorów sanatorium. Myślicie, że teraz nie robi się doświadczeń? Może nie są tak spektakularne i makabryczne jak 100 lat temu ale nie zapominajmy o ówczesnym poziomie medycyny i wiedzy medycznej. Oczywiście w drugiej strony taka sytuacja jest doskonałym polem do popisu dla wszelkiej maści psycholi, aby pod przykrywką poszukiwania leku, dokonywali swoich nieludzkich doświadczeń.
  • 0

#10

Deathcore.
  • Postów: 34
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Artykuł bardzo ciekawy, zastanawia mnie tylko fakt, dlaczego o każdym opuszczonym, starym szpitalu pisze się, że jest on nawiedzony? :) No cóż, to chyba przez ten klimat śmierci, cierpienia i rzekomych "doświadczeń" na ludziach. Aczkolwiek zdjęcie aktualne wygląda niesamowicie, chętnie bym obejrzała ten obiekt z bliska. :)
  • 0

#11

Syrinks.
  • Postów: 324
  • Tematów: 6
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Świetny artykuł. Faktycznie tego typu miejsca mają jakby tendencję do bycia uważanymi za nawiedzone przez dawnych pacjentów, myślę, że tak jak powiedział @Erich Zann - ogromne emocje ludzi "zapisują" się w takich miejscach. Kojarzy mi się to trochę z "Lśnieniem" Kinga ;) Aż mnie korci by kiedyś zobaczyć ten obiekt, niestety nie mam żadnych znajomych w Stanach ;/ a nawet jeśli to boję się latać samolotem :lol
Byłam w psychiatryku w Otwocku kiedyś, zapewne emocje i doznania w Waverly Hills byłyby dużo większe ! Ach, to byłoby wspaniałe przeżycie.
  • 0

#12

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Byłam w psychiatryku w Otwocku kiedyś, zapewne emocje i doznania w Waverly Hills byłyby dużo większe ! Ach, to byłoby wspaniałe przeżycie.

Olbrzymi szpital psychiatryczny był w Stroniu Ślaskim .Kompleks domów po byłych górnikach kopalni uranu zamieniono na szpital .Praktycznie małe miasteczko z własną nazwą "Morawka". Potem część zabudowań została zamieniona na " zwykłe" domy mieszkalne. Bardzo ponure miejsce . Wyglada jak baza wojskowa. Ale nie słyszałem o jakiejś aktywności paranormal.


ogromne emocje ludzi "zapisują" się w takich miejscach.

Moze tak moze nie.
Wychowałem się w domu który był ewidentnie "potworem" przynoszacym pecha i szkodzącym mieszkańcom. Kiedyś myslałem, że było zwiazane z historia powojenna tego budynku.Bo po wojnie był domem dziecka dla sierot (poczatkowo wojennych). Karierę sierocińca zakończył wielkim pozarem w 1969 roku gdy wypalił sie prawie do skorupy ścian zewnętrznych.Potem wyremontowany zamieniony na 7 mieszkań. Gdy pogrzebałem w jego historii okazało się że przynosił pecha tez przed epizodem "sierocińca". Jeden z pierwszych właścicieli w czasie wojny był zamieszany w zamach na Hitlera . Z jakieś ważnej przyczyny usiłował zbombardować ten budynek(pewnie z powodu jakichś dokumentów) .Niestety nie udało mu sie i został zaaresztowany a budynek do końca wojny był archiwum lokalnego NSDAP.
No i teoria o zapisie emocji w murach raczej upadła.
Budynek mimo że był(jest) piękny jest naprawdę nieprzyjemny. O zdarzeniach z lat 1972 -2006(gdy z wiekszymi i mniejszymi przerwami tam mieszkałem) mógłbym napisać jakąś książkę. Czego tam nie było: zgony w dziwnych okolicznosciach , rzadkie choroby, przypadek choroby psychicznej (z objawami w stylu opętania), samobójstwo.Dziwne wizje , sny o obcych i jakichś jaszczurach .Do tego
nieprawdopodobny "pech": szambo które potrafiło wybić nagle w wiglię i utworzyć "pachnące inaczej " jezioro na parterze o głebokosci 30 cm . Woda w studni znikajaca z dnia na dzień. :mrgreen: , Pojawiajace sie np żródła wody w kominie albo woda" gruntowa" przebijajaca sie przez 30 cm betonowy fundament pieca CO (gdy obok miała pare cm wylewki)
Dziwne odgłosy , wrzaca woda wylewająca sie z zamknietych zbiorników instalacji .Czasem pojawiały sie tez dziwne smrody w losowo wybranych pomieszczeniach.Dym który potrafił godzinami "spływać" z komina zamiast rozwiewać sie(okolica była wyjątkowo wietrzna). W sumie rozpatrując osobno kazde zdarzenie nic dziwnego: zwykły przypadek . Dziwna była tylko intensywność.
  • 0



#13

dakon.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chociaż nie jestem sceptykiem w takich sprawach to myślę, że sprawa Waverly Hills jest bogato podsycaną bajką.
Znamy nastawienie Amerykanów do takich historii, wiemy że jak się im ładnie poda temat to go chwycą jak kotek myszkę.
Fajny wątek na początek: szpital - w dodatku nieczynny! Do tego architektura, design budynku - istny horror, poopowiadać kilka bajek, nastolatką w klubach paranormalnych, nakręcić łatwy w odbiorze, ukierunkowany dokument i voilà ! Istny horror.
Raczej nikt na tym nie zarabia z tego co wyczytałem, bo żadnych pamiątek na razie nie sprzedają, ale może kiedyś Dołączona grafika


Byłam w psychiatryku w Otwocku kiedyś, zapewne emocje i doznania w Waverly Hills byłyby dużo większe ! Ach, to byłoby wspaniałe przeżycie.

Olbrzymi szpital psychiatryczny był w Stroniu Ślaskim .Kompleks domów po byłych górnikach kopalni uranu zamieniono na szpital .Praktycznie małe miasteczko z własną nazwą "Morawka". Potem część zabudowań została zamieniona na " zwykłe" domy mieszkalne. Bardzo ponure miejsce . Wyglada jak baza wojskowa. Ale nie słyszałem o jakiejś aktywności paranormal.


ogromne emocje ludzi "zapisują" się w takich miejscach.

Moze tak moze nie.
Wychowałem się w domu który był ewidentnie "potworem" przynoszacym pecha i szkodzącym mieszkańcom. Kiedyś myslałem, że było zwiazane z historia powojenna tego budynku.Bo po wojnie był domem dziecka dla sierot (poczatkowo wojennych). Karierę sierocińca zakończył wielkim pozarem w 1969 roku gdy wypalił sie prawie do skorupy ścian zewnętrznych.Potem wyremontowany zamieniony na 7 mieszkań. Gdy pogrzebałem w jego historii okazało się że przynosił pecha tez przed epizodem "sierocińca". Jeden z pierwszych właścicieli w czasie wojny był zamieszany w zamach na Hitlera . Z jakieś ważnej przyczyny usiłował zbombardować ten budynek(pewnie z powodu jakichś dokumentów) .Niestety nie udało mu sie i został zaaresztowany a budynek do końca wojny był archiwum lokalnego NSDAP.
No i teoria o zapisie emocji w murach raczej upadła.
Budynek mimo że był(jest) piękny jest naprawdę nieprzyjemny. O zdarzeniach z lat 1972 -2006(gdy z wiekszymi i mniejszymi przerwami tam mieszkałem) mógłbym napisać jakąś książkę. Czego tam nie było: zgony w dziwnych okolicznosciach , rzadkie choroby, przypadek choroby psychicznej (z objawami w stylu opętania), samobójstwo.Dziwne wizje , sny o obcych i jakichś jaszczurach .Do tego
nieprawdopodobny "pech": szambo które potrafiło wybić nagle w wiglię i utworzyć "pachnące inaczej " jezioro na parterze o głebokosci 30 cm . Woda w studni znikajaca z dnia na dzień. :mrgreen: , Pojawiajace sie np żródła wody w kominie albo woda" gruntowa" przebijajaca sie przez 30 cm betonowy fundament pieca CO (gdy obok miała pare cm wylewki)
Dziwne odgłosy , wrzaca woda wylewająca sie z zamknietych zbiorników instalacji .Czasem pojawiały sie tez dziwne smrody w losowo wybranych pomieszczeniach.Dym który potrafił godzinami "spływać" z komina zamiast rozwiewać sie(okolica była wyjątkowo wietrzna). W sumie rozpatrując osobno kazde zdarzenie nic dziwnego: zwykły przypadek . Dziwna była tylko intensywność.




noxil ja bym raczej w pierwszej kolejności sprawdził instalacje wod-kan, bo rzeczywiście trochę dziwne akcje z tą wodą itd.
Może po prostu dom był zawilgnięty, może wystarczyłoby go osuszyć, odizolować fundamenty, widziałem parokrotnie u mnie w piwnicy jak wodą wypływała z ścian, w ciągu godziny było do kolan, wystarczyła izolacja bloku - efekt: brak wody, smrodu.
Co do chorób, możliwych jest kilka wersji, moim zdaniem najgorsze jest powielanie historii przez sąsiadów, rodzinę itd. bo to jest zwykła autosugestia, przykład: sąsiad kowalski chorował na schizofrenie, błędnie rozpoznaną przez lekarza, który był szwagrem innej sąsiadki pani Nowak. Sąsiedzi zaczęli się wymieniać informacjami, dowiedział się o tym pan Jacek, który cierpiał na bezsenność, i słyszał każdy szelest w nocy, zaczął łączyć "fakty", w międzyczasie nie sypiając prawie w ogóle, do tego problemy w pracy i mamy - samobójstwo.
Można by tak pewnie snuć hipotezy, ale to już musi każdy sam ocenić, rozumem a nie zmysłami, które często nas zawodzą.


  • 0

#14

OPHELIA.
  • Postów: 11
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"ból , można uwierzyć w duchy co. Może dlatego duchy nie mogą zaznać spokoju bo nic nie zostało z nich oprócz bólu"

Nie zaprzestali swoich praktyk po szpitalu zakaźnym .. Ich ciała były wywożone DONIKĄD lub nie wiadomo gdzie bez zgody nieboszczyka i ich rodziny.
Potem nadal tam lądowały ciała do MASOWEGO GROBU... nie mogli sie przegnać z rodziną nie mieli też godnego pochówku...

i wy pytacie czemu tam straszy...
  • 0

#15

malina035.
  • Postów: 90
  • Tematów: 0
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie znam polskiego tytułu, ale bezpośrednio na podstawie historii tego sanatorium jest oparty film death tunnel opowiadający o grupie studentów którzy urządzają sobie tam konkurs inicjacyjny. (gdzieś też czytałam, że było zbudowane dla chorych na białaczkę ale gruźlica wydaje mi się bardziej prawdopodobna). Ogólnie artykuł świetny tym bardziej że po obejżeniu filmu myślałam, ze to 100% fikcji i dopiero niedawno (film oglądałam pare lat temu) dowiedziałam się że to sanatorium naprawdę istniało.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych