W skrócie postram się opowiedzieć historię która wydarzyła się. Jednak przed tem chciałbym zaznaczyć, że nigdy specjalnie nie praktykowałem ani LD ani OOBE. Jedynie co robiłem to czytałem opowieści innych osób.
A więc jak zawsze położyłem się do snu. Zamknąłem oczy i zasnęłem. W środku nocy poczułem coś innego niż zwykle i po jakimś czasie "fruwam" nad samym sobą! Pomyślałem sobie czy to już wszystko, czy to koniec, umarłem? Normalnie widziałem swoje ciało leżące na łóżku, swój pokój itd. Nie opisywałbym te zdarzenie jeżeli nie zdażyła się by jedna dziwna rzecz. Jakaś jakoby 'energia' zaczęła mnie nieść w stronę śpiącej mojej mamy. Przeniosło mnie do jej pokoju i bez mojej wiedzy/chęci ta energia która kierowała mną wrzuciła (nie wiem jakim słowem to wyrazić) mnie prosto do ciała mamy i właśnie w ten moment odzyskałem swiadomość już leżąc na swoim łóżku.
Co mnie tak dziwi? Właśnie jeżeli to było OOBE to zawsze czytałem, że nasza postać astralna powraca do własnego ciała, a nie cudzego, co właśnie u mnie i wydarzyło się. Więc mam pytanie, co to właściwie było ze mną? Zwykły LD? Czy jakiś nietypowe OOBE? Czy jeszcze coś?
Dzięki za odpowiedzi