Skocz do zawartości


Zdjęcie

O siedmiorgu dzieciach w powijakach


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dołączona grafika

Witam. Mieszkam jakieś 25 km od tego miejsca. Czasami jak ruszaliśmy rowerami na dłuższą trasę to jechaliśmy obok tego miejsca, w tym lesie co jest za rozwalonym murem cmentarza - powiem szczerze, że czuje lęk do tego miejsca i okolic (być może to podświadomość) Ale jakiś czas temu zaginęła pewna osoba i moi znajomi, co mieszkają blisko tej wioski szukali jej właśnie w tych lasach i dziwne rzeczy widzieli, a oni nie są jakimiś dzieciakami z pierwszej łapanki i wierze im (zbiorowe halucynacje na bank to nie były). Nie chciał bym się zagłębiać w to kogo i czemu szukali bo to nie dość, że tragiczne to i osobiste. Z resztą oni nie są pierwszymi którzy tego doświadczyli. Dobra dość gadania - poczytajcie :)

To jest gazetka regionalna wydawana w necie - musicie się dostać na 4 stronę.

http://www.jmanjacka...marchajesus.pdf


od razu mówię, że to nie jest żadna turystyczna wioska.

Pod tą Świbną gdzie był stary młyn też ludzie niby widzieli jak coś na kształt widmo uciekało leśną drogą. To są w sumie połączone lasy.


Raczej brał bym to wszystko jako zwykłą legendę, bo tak to może brzmieć - ale to co oni widzieli nie pozwala mi myśleć o tym miejscu jako o pewnym blefie i wymysłach ludzi.

Użytkownik Ronaldo edytował ten post 02.10.2010 - 11:47

  • 1

#2

Freyja.
  • Postów: 164
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 6
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ot, lokalna legenda jakich wiele. :) 300 lat temu śmiertelność wśród niemowlaków była na tyle duża, że śmierć siedmiorga dzieci nie była czymś tak szokującym jak może być dzisiaj. Praktycznie każdej rodziny dotyczył w tamtych czasach problem dzieci, które nie przeżyły okresu niemowlęctwa.
  • 1



#3

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ot, lokalna legenda jakich wiele. :) 300 lat temu śmiertelność wśród niemowlaków była na tyle duża, że śmierć siedmiorga dzieci nie była czymś tak szokującym jak może być dzisiaj. Praktycznie każdej rodziny dotyczył w tamtych czasach problem dzieci, które nie przeżyły okresu niemowlęctwa.

Opowieść jest podejżewam autentyczna. Dość sporo jest przypadków z XVII i XVIII wieku takich zdarzeń . Jest dość prawdopodobne, że lokalny dziedzic mający sporo kochanek złapał od którejś z nich np kiłę . W tamtym czasie nie potrafiono jeszcze skutecznie leczyć francy tylko zaleczano tak że zarazona nie gniła za zycia tylko była nosicielem. Jezeli zaraził swoja żone to po zaleczeniu maściami z ręcią(sposób wynaleziony przez maga i alchemika Paracelsusa) oboje pozornie zdrowi mogli zarażać dalej. W przypadku kobiet jest jeszcze jedna droga (oprócz stosunku )przekazania choroby. Kobieta moze zarazić swój płód jeszcze przed porodem.W takim przypadku dziecko albo umiera przed porodem albo ciągu pierwszych lat(miesięcy)życia. Jak pokazała statystyka szansa na przeżycie potomstwa kobiety chorej na syfilis wynosi 1 :10 - bardzo blisko wyniku 1 : 9 z tej legendy/zniekształconej historii.
Co do obciażenia winą biednej kochanki (o rzucenie klątwy na dziedzica ) jest to dość oczywiste . W tym czasie powszechne były zarzuty o klątwy bedace elementarnymi zarzutami wobec czarownic.Np winą o rzucenie klątwy która doprowadziła do wyginięcia dynastii książąt pomorskich oskarzonao ex kochanke ksiecia z rodu Gryfidów Ernesta.Kochanka owa- Sidonia von Bork (Sydonia Borek ) ostatecznie została spalona na stosie.
To, że oskarzono o rzucenie uroku (klatwy) samobójczynie tez było uzasadnione. Wg kościoła w tamtym czasie samobójcy i czarownice czy czarownicy to postacie z tej samej półki - skazanych na potępienie.Podobnie jak czarownice, samobójców chowano wtedy w nie poświęconej ziemi pod murem cmentarnym czy wręcz na rozdrożach dróg.Więc jest dość prawdopodobne skojarzenie serii zgonów niemowląt z samobójstwem kochanki.

Swoją drogą wciąż znajduje sie przypadki serii przedwczesnych zgonów dotykajacych członków danej rodziny np klanu Kennedych.I nie mówie tu tylko o najsłynniejszych przypadkach(JFK czy Robert Kennedy) ale o całej rodzinie w XXw.
  • 2





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych