Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co to jest wolność ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
27 odpowiedzi w tym temacie

#16

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Zadziwiające jak łatwo temat o wolności zamienił się w temat o bogu. To w sumie pomysł na inny temat - Czy Bóg oznacza wolność? Albo - Czy Bóg jest wolnością. Prawdę mówiąc męczy mnie to jak łatwo wrzuca się do wszelkich rozmów Boga. Ba, zaczynam mi się wydawać, że on (choć nie istnieje!) jest naprawdę wszędzie.

Nie uraczę was żadną filozofią, bo filozofem jestem marnym (szczery mod on: a właściwie to żadnym. szczery mod off). Napisze tylko jak sam się na to zapatruje.

Wolność to tylko stan umysłu. Przykładowo - kończę trwający kilka lat związek i czuje się tak wolny, że aż chce mi się skakać. Jestem wolny, mówię idąc ulicą wygwizdując ulubioną melodyjkę. Oczywiście to wielka ściema, każdy człowiek jest niejako niewolnikiem państwa, przyjaciół, nałogów itd, więc gdy to sobie uzmysłowicie to widać, że wolność to ściema.

Ale który z nas nigdy nie czuł się wolny choć przez chwilę? Dlatego powtarzam, wolność to stan umysłu. Szczęśliwego umysłu.
  • 2

#17

Ostatni Sprawiedliwy.
  • Postów: 6
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Vaheren, co do niewolnictwa względem przyjaciół i nałogów to troszkę chybiony argument, w końcu przyjaciół można zmienić, tak samo pozbyć się nałogów. Nazwałbym to paradoksalnie 'dobrowolnym niewolnictwem' ;) W końcu nikt nie zmusił Cię, żebyś przyjaźnił się z tą czy inną osobą, tak samo z nałogami, przykładowo paleniem. To tylko i wyłącznie Twój własny wybór. Wiadomo, są odstępstwa od normy (vide dziecko od urodzenia uzależnione od alkoholu) ale poza nielicznymi przypadkami to decydujemy sami w tych sprawach, czyli koniec końców mamy wolność wyboru.
  • 0

#18

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem, jest właśnie odwrotnie. Im bardziej dojrzałe, tym mniej służb porządkowych i praw. Dojrzała jednostka jest nie tylko wolna, ale też potrafi ocenić konsekwencje swojego postępowania i postępowania innych oraz wziąć odpowiedzialność za nie. Jeśli mamy społeczeństwo zbudowane z jednostek, które rozumieją, że szkodzenie innym oznacza pośrednio szkodzenie sobie, to działania szkodliwe są eliminowane u samego źródła. Po prostu jednostki sobie świadomie nie szkodzą, bo im się to nie opłaca.

Ja z kolei zakładam, że człowiek choćby żył w bardzo dojrzałym i rozwiniętym społeczeństwie, nie uniknie typowej patologii ujawniającej się w popełnianiu przestępstw. Zawsze jakiś % społeczeństwa będzie zdegenerowany i niezbędne okażą się znane nam środki prewencyjne. Zgodzę się jednak, że dojrzałe i rozumne społeczeństwo bardziej pilnuje się samo i mam mniejszą tendencję do tego typu zachowań, niż te mniej rozwinięte. Ale nie oznacza to, iż ta rozwinięta społeczność przejdzie na poziom tak wysoki, że zbędne będzie istnienie państwa, policji, systemów prawnych, itd. To już pachnie komunizmem.
  • 0



#19

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zawsze jakiś % społeczeństwa będzie zdegenerowany i niezbędne okażą się znane nam środki prewencyjne. Zgodzę się jednak, że dojrzałe i rozumne społeczeństwo bardziej pilnuje się samo i mam mniejszą tendencję do tego typu zachowań, niż te mniej rozwinięte.

Oczywiście zawsze tak będzie i tu pojawia się rola systemu edukacji, rodziny, społeczeństwa, żeby potencjalnie buńczuczne jednostki jakoś odpowiednio ukierunkować i rzeczywiście wpoić im zasady moralne, które w zasadzie słuszne są zawsze. To jest bardzo delikatna kwestia, bo trzeba rozróżnić ukierunkowanie od indoktrynacji.
Poza tym, moim zdaniem szkodliwe jednostki są objawem degeneracji społeczeństwa, bo jeśli społeczeństwo ma zdrowe, solidne podstawy, to z kłopotliwymi jednostkami poradzi sobie samo nawet bez angażowania specjalnych służb.
Nie mówię tu o samosądach, ale o zwykłej ludzkiej reakcji na problemy innego człowieka.

Ale nie oznacza to, iż ta rozwinięta społeczność przejdzie na poziom tak wysoki, że zbędne będzie istnienie państwa, policji, systemów prawnych, itd. To już pachnie komunizmem.

Bo to jest komunizm. W przypadku kapitalizmu mogłoby być nawet podobnie.
Pamiętaj jednak, że komunizmu, tak jak kapitalizmu, w swojej właściwej formie nigdy nie było. Poza tym, trzeba też odróżnić system narzucony ludziom od tego, który sami wybrali, a o tym się czasem zapomina.

Użytkownik Ill edytował ten post 16.10.2010 - 18:38

  • 0

#20

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ostatni sprawiedliwy, nie zrozumiałeś tego co napisałem. Nałogi można rzucić, przyjaciół zmienić. Pojawią się nowe / nowi. To tylko przykłady, wiele rzeczy nas niewoli, sama akceptacja trochę nas przybliża do tej nieosiągalnej wolności.

A może nie?

I mój nick brzmi Vaherem, przez "m".
  • 0

#21 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

„Wracam z dalekiej podróży” i choć wciąż borykam się z problemem braku czasu, to skrobnę coś od siebie. Rozwinę pojęcie „wolność” i dopiszę kilka słów w kontekście „wolnej woli”.
Pierwszy punkt (chronologicznie) to kwestia narodzin. Czy to z mocy Boskiej, czy też za sprawą zwykłego cyklu rozrodczego, przychodzimy na ten świat i nie mamy na ten fakt żadnego wpływu. Punkt drugi, to okres wieku dziecięcego. Jesteśmy wychowywani i całkowicie podporządkujemy się woli rodziców lub opiekunów. Całkowicie od nich uzależnieni, nie mamy możliwości wpływania zasadniczo na swoje życie. Zresztą nie jesteśmy zdolni, a bynajmniej nie na tyle, by zapewnić sobie to, czego potrzebujemy do egzystencji w obecnym, zaawansowanym społeczeństwie. Oczywiście są wyjątki, ale rozważania zapinam w klamry kraju rozwiniętego, demokratycznego z nazwy.
Trzecim etapem jest okres intensywnej edukacji (przymusowej). Oczywiście nauczani jesteśmy od urodzenia ale nie o przystosowaniu do życia w etapie trzecim jest mowa. Odrzucając postawy anarchistyczne, jesteśmy wchłaniani przez system i pod jego dyktando kształtowani. Wyjątki od reguły zwą się patologią i są odpowiednio traktowane. Nasze wybory po trzech opisywanych etapach to pozorna wolność. Musimy pracować by zapewnić sobie byt. Musimy wytwarzać, by zapewnić byt innym. Jednostka sama w sobie nie istnieje. Społeczeństwo i prawa im narzucone są jedyną wymierną wartością. Na człowieka nie patrzy się indywidualnie. Liczby wartościowe to liczby statystyczne w wymiarze całości.
Pozostaje nam więc namiastka decyzji o ile nie chcemy się wyłamać z systemu. Niestety buntownicze decyzje oznaczają niemal z automatu wegetację. Tutaj pojawia się kolejny wątek - „Godność osobista”.
Nie chcę pracować więcej niż potrzebuję by przetrwać. Sam mogę zaorać sobie tyle pola, by wyżywiło mnie i moją rodzinę. Będę hodował drób, etc. Wszystko na własne potrzeby, by nie polować na zwierzynę, która jest np. pod ochroną. Sam wybuduję dom z materiałów które da mi las, ziemia, woda i ogień. Wytworzę cegły, z desek wytworzę dach, itd., itp.
No tak, jawi się obraz niemal prehistoryczny. Wiemy jednak więcej i posiadamy większe zdolności.
Ale za ziemię trzeba zapłacić, a w lesie za darmo tylko zbierać między innymi grzyby. Prądu sami wytwarzać nie możemy (demokracja) a nawet jeżeli, to płacić musimy. Za wszystko musimy płacić i to jest właśnie zaprzeczenie wolności. Wolność jest pozorna, była taką i kiedyś, a im dalej brniemy w rozwoju, tym bardziej się od wolności oddalamy.
Nie sposób żyć inaczej. Mam tego świadomość i wiem też, że nie mam na ten stan żadnego wpływu. Czy mam zatem inny wybór? Nie, nie taki jaki bym chciał mieć. Albo wstanę rano do pracy w chronicznym cyklu egzystencji, albo skażę siebie i swoich bliskich na nędzę i pomiatanie. Być bezproduktywnym oznacza być zbędnym.
Pozostawiono nam jednak jeden wybór. Dopóki mamy pieniądze sami możemy zdecydować na co wydać ich nadwyżkę.

To luźna refleksja. Nic nie sugeruję, ale czasami warto się zastanowić jaki to ma sens.
Jutro poniedziałek. Jedni z nas pójdą do pracy, inni na uczelnie, do szkół... a jaki mamy inny wybór;)
  • 0

#22

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kolego Horror, w pewnym sensie jest to racja. Wolność doskonała nie istnieje, nawet jeśli rozłożymy tą kwestię na atomy. Tak naprawdę jesteśmy przecież niewolnikami nas samych. Większość procesów zachodzących w naszych organizmach nie podlega naszej woli. Żyjemy i umieramy pod dyktaturą naszych mózgowi. Owszem, niektóre rzeczy da się opanować, ale jak na dyktaturę przystało za chwilę odbija się to w jakiś sposób na nas samych. Spróbujmy przestać jeść. "Dyktator" najpierw zacznie nas upominać, potem brutalnie domagać się posłuchu, aż w końcu przystąpi do radykalnych działań i nakaże trawić się organizmowi od wewnątrz. My zaś mamy wybór - albo spełnimy żądania, albo "Dyktator" nas zniszczy. Co nam po tym, że nasza jaźń będzie dumna z chwilowej kontroli, skoro dławienie buntu to powolne zabijanie nas od środka? Patrząc w dalszej perspektywie - spróbujmy nie umrzeć. Tu akurat mamy szersze środki, bo możemy ugłaskać "Dyktatora" zdrowszym trybem życia, lekami które go oszukają, ale w ostatecznym rozrachunku to on przesuwa dźwigienkę na pozycję "off". Powodzenie reanimacji zależy od tego, czy sam Dyktator ugnie się przed ingerencją z zewnątrz i pozwoli sobie przemówić do rozsądku, czy "wyszedł" z centrum zarządzania swoją dyktaturą i zatrzasnął za sobą drzwi. To tylko teoria, jednak myślę że dobrze ukazuje pojęcie wolności pojmowanej w sposób ogólny - trudno o nią, bo sami jesteśmy niewolnikami biologii.
  • 0



#23

Cahir.
  • Postów: 1195
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Czytając temat niemalże od razu przyszedł mi na myśl pewien utwór. W sumie podziela mój pogląd na pewne sprawy. Myślę, że mimo wszystko pasuje do tematu.


Przemówienie z dnia siódmego roku bieżącego

Wolność. Po co wam wolność?
Macie przecież telewizję
Wolność. Po co wam wolność?
Macie przecież Interwizję, Eurowizję
Wolność. Po co wam wolność?
Macie przecież tyle pieniędzy
Wolność. Po co wam wolność?
I będziecie ich mieć coraz więcej

Maszerujmy ramię w ramię
Ku słońcu świata nowego
Budujemy nowy most
Imienia przewodniczącego
Maszerujmy ramię w ramię
Ku słońcu świata nowego
Zbudujemy nowy most
Imienia przewodniczącego

Wolność. Po co wam wolność?
Macie przecież do pracy autobusy
Wolność. Po co wam wolność?
I bezpłatny przydział spirytusu
Wolność. Po co wam wolność?
Macie komu oddawać cześć
Wolność. Po co wam wolność?
Dostaliście też Mundial '86

Maszerujmy ramię w ramię
Ku słońcu świata nowego
Zbudujemy nowy most
Imienia przewodniczącego
Maszerujmy ramię w ramię
Ku słońcu świata nowego
Zbudujemy nowy most
Imienia przewodniczącego

Wolność. Po co wam wolność?
Macie przecież filmy fantastyczne
Wolność. Po co wam wolność?
Czasem zezwolenie demonstracji ulicznych
Wolność. Po co wam wolność?
Z każdej wystawy dobrobyt tryska
Wolność. Po co wam wolność?
Macie przecież chleb i igrzyska

Maszerujcie ramię w ramię
Ku słońcu świata naszego
Wszyscy położycie głowy
Za przewodniczącego

Czy słyszysz, czy słyszysz
Co tu dzieje się od lat
Jaki wokól siebie szum wytwarza ten fatalny świat
Co za fatalny świat
Podzielony granicami
Z ludźmi, których kochasz
Rozmawiasz tylko listami
Czujesz ich jedynie przy pomocy pocztowego kleju
Tylko dlatego, że mieszkają w innym kraju
Na tym świecie każdy jest zachłanny i pazerny
Na tym świecie każdy chce pieniądze i koncerny
Kilku frajerów rządzi świata tego polityką
Najpotężniejsi z nich myślą o władzy nad galaktyką
Co za fatalny świat
Przemówienia z dnia siódmego
Co za okropny świat
Roku bieżącego.

Użytkownik Cahir edytował ten post 19.10.2010 - 20:17

  • 0



#24

klaq.
  • Postów: 98
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wolność całkowita następuje po naszej śmierci jak nasza energia opuszcza nasze ciało i wędruje w kosmos. To żadne nawiązanie religijne, my jak i wszystko co nas otacza to energia, a nasze ciało jest oczywiście już pewnym ograniczeniem, które powoduje, że już nie możemy stwierdzić pełnej wolności.
  • 0

#25 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

@ Arkadiusz
(...)Kolego Horror, w pewnym sensie jest to racja.(...)

... bo sama „wolność” jest...hmm, tylko w pewnym sensie tym, czym być powinna.
Sprawdza się jako antonim słowa „niewola”, a dalej to już temat rzeka. Jeden z tych, przy których łamali sobie miękkie tkanki mózgu filozofowie. Jedyną konkluzją w dywagacjach o „wolności” i jej wielowymiarowej naturze jest ta, która stwierdza, że to pojęcie względne.
No, może jeszcze to, że bliżej jej (wolności) do abstrakcji z racji lawirowania bardziej w sferze pragnień, niż stanu realnego doświadczania.
Żeby nie generalizować (strasznie mnie to słowo mierzi, ale stało się) rozłożyłbym „wolność” na stopnie. Nie, nie! Nie rozgałęział, lecz stopniował. Poczucie wolności w skali od jeden, do...np. 10. Zakładając że dycha, to stan absolutnej nirwany. Wręcz Boski.
Zabawię się w określenie własnego poczucia wolności.
1.Mogę się poruszać w dowolnych kierunkach – jestem ograniczony przepisami o ruchu drogowym, własnościami prywatnymi innych, granicami etc.
2.Mogę robić co zechcę – pod warunkiem że mam za co, że jest to dozwolone, etc.
3.Mogę...np. spać kiedy chcę? – o ile mam gdzie, nie mam innych obowiązków, nikt mi nie przeszkadza, etc.
4.itd., itp.
Zważywszy wszystkie za i przeciw pokusiłbym się o jeden w mojej skali. Ale obiektywnie muszę przyznać, że mam świadomość bycia wolnym bo de facto, nie jestem w ścisłej niewoli. Dodam więc drugi punkt. No i korzystam z tego, co nie jest zakazane. No dobra. Wystawiam sobie TRZY w fikcyjnej skali poczucia „wolności”. Może to i mało, ale np. jutro odprowadzam comiesięczny podatek VAT. Ogranicza mnie termin (do 25-tego). Kolejne pie..... ograniczenie.
Ale się nakręciłem. Przepraszam.

Pozdrawiam wszystkich, którzy w mojej 10-cio punktowej skali dobijają do trójki, jak ja. Reszcie nie uwierzę. To iluzja. No chyba że macie immunitet lub sejf bez dna (wtedy może 4-5), ale i tak ogranicza was technologia. Jesteście skazani na życie tutaj i teraz. I tak jak pisał Arkadiusz, ogranicza was czas.

ps.
Swoją drogą 10 punkt w skali... Ciekawe jak można być nieograniczonym? Jako wierzący nie chcę bluźnić, ale obiektywnie nie mieści mi się to w głowie. Może dlatego, że jestem tylko człowiekiem i postrzegam wszystko na swoją miarę rozumowania. Na szczęście jednak wiara jest subiektywna. Przynajmniej wiem, że nie zwariuję.

Ps2
Na koniec żarcik sytuacyjny wymyślony na biegu.
Po 25 latach odsiadki więzień staje przed bramą wyjściową i pyta strażnika – jak mam żyć? Co mam teraz z sobą zrobić?
Strażnik patrzy na niego zdziwiony – jak to co? Jesteś wolny. Rób co chcesz.

Jak myślicie. Ile punktów w skali dałby sobie ów „wolny człowiek”?

Swoją odpowiedź ukryłem:)
Spoiler

Użytkownik Horror edytował ten post 21.10.2010 - 18:27

  • 0

#26 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

K.G Jung pisal:
Cierpienie to dojrzewanie- człowiek, który wyrasta ponad siebie dojrzewa, dorasta do samego siebie,,,zdobywa wewnętrzną wolność mimo zewnętrznej zależności”. W" Strukturze Przejawiania" Marian pisze o tej wolnosci:"
Komplementarność przejawienia wyraża się jednoczącą miłością. Stąd pochodzi myśl, że wolność to zrozumiana konieczność."
Wolnosc i koniecznosc...ale koniecznosc jest juz ograniczeniem wolnosci, wiec? Paradoks? Widze wsplne cechy, w tym co pisze K.G.Jung i Marian. Mozna osiagnac stan wolnosci w chwili w ktorej przyjmujesz swiadomie na siebie pewne ograniczenia, ograniczenia ktore prowadza do realizacji Twoich duchowych/zyciowych zamierzen.
A to moja odpowiedz na slowa Mariana:
"Jesli dobrze rozumiem, czy to dlatego, ze z calym przekonaniem i bezgranicznym zaufaniem powierzylam cala swoja istote TEJ MILOSCI, oraz ze widze w tym koniecznosc (nie ma dla mnie innej wersji), teraz czuje sie naprawde wolna od wszystkiego? Bo nic mnie juz nie ogranicza?"
Czy pojecia wolnosci naprawde bywaja rozne? W chwili zredukowania waznosci Ego, nasze potrzeby sa niewielkie, jak pisze Horror, mozliwe do zrealizowania we wlasnym zakresie. Poniewaz niczego nie pragne zdobyc, nic nie zdobywa mnie i tym samym nie ogranicza, jestem wolna.To Ego nas zniewala i jego dazenia do zdobywania pseudo-bogactw, bogactw ktore odbieraja nam wolnosc i tak naprawde odbieraja chec zycia.Harowanie na rachunki jest niewolnicza praca,bo ciagle cos "musimy", a nie "chcemy".
Ps. Horror,bardzo podobaja mi sie Twoje teksty, nie dosc, ze "pelne", to jeszcze swietnie podane, co nie oznacza, ze zawsze sie z nimi zgodze, ale zawsze czytam z przyjemnoscia.

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 22.10.2010 - 20:49

  • 0

#27

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wolność to:
prawo do pomyłki (w umowie z developerem) architekta projektującego most ,
prawo lekarza do nieuctwa i partaczenia operacji (zagwarantowane przepisami)
prawo do błędu na maturze (100% towego - każdy może się mylić, błądzić rzeczą ludzką jest)


Wolność to błąd podniesiony do godności prawa.

Reszta to tylko obowiązek.
  • 0

#28

UBIO delikatet NFF 997.
  • Postów: 12
  • Tematów: 1
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Po pierwsze to nie pic alkoholu i po nocach się nie szlajać to będzie człowiek żył jak homo sapiens cywilizowany, a nie jak zwierze!

Wolny nie jest pijak alkoholu czy ćpun.

Dołączona grafika
  • -1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych