Skocz do zawartości


Zdjęcie

Golfsztrom zanika - ostra i długą zimą


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
60 odpowiedzi w tym temacie

#16

xeophyte.
  • Postów: 151
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Moglby ktos wyjasnic co ma wspolnego katastrofa w zatoce z zanikiem Golfsztromu bo nie za bardzo rozumiem dlaczego w polowie artykulu nagle zmia sie temat?

Edit:
Chyba nie ma nic wspolnego http://doskonaleszar...ysiaclecia.html

Użytkownik xeophyte edytował ten post 12.09.2010 - 12:19

  • 1

#17

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wraz z opadającą ropą, ciepła woda morska z powierzchni mogła zaburzyć cyrkulacje prądu.
  • 0



#18

Flopstar.
  • Postów: 225
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie wiem czy to za sprawą Golfsztromu ale już za kilka dni zrobi się na prawdę zimno.

Czeka nas drastyczny spadek temperatury
  • 0



#19

Mishka.
  • Postów: 310
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Co drastycznego widzisz w jesiennym spadku temperatury o kilka stopni? I skąd Onet ma takie wiadomości? Ani przewidywania ICM ani IMGW nie przewidują aż takiego spadku temperatury (pon - 23, wt - 21, śr - 16, czw - 18, pt - 20, sob - 22, niedz. 21). Największa różnica pomiędzy dniem poprzednim, a następnym, to 5 stopni. Drastyczny spadek, to by był, gdyby jutro spadł śnieg i było -5.
Onet, podobnie jak inne portale, których nazw tu nie wymienię zajmują się głównie sianiem popeliny ewentualnie próbami wzbudzenia paniki. Wynika to z tego, ze taki mamy model dziennikarstwa - szukanie sensacji na siłę. Tylko co to za sensacja spadek temperatury o kilka stopni (niechby nawet o 10), szczególnie, że jednodniowy i w takiej porze roku. Jakoś latem, gdy temperatura spadała w ciągu kilku godzin o kilkanaście stopni (np w Szczecinie jednego dnia było 34, a następnego 21) nikt tego nie nazywał drastycznym.
Ponadto przepatrzyłem cały serwis PAPu (na który powołuje się onet) i na wszelki wypadek również Reutersa i nie znalazłem takiej wiadomości.

Golfsztrom na razie nie ma nic do tego. Raczej normalna jesienna cyrkulacja powietrza. Życie to nie film i nawet gdyby Prąd Zatokowy przestał płynąć, to nie czeka nas ciężka zima w połowie września.
  • 0

#20

oops.
  • Postów: 86
  • Tematów: 1
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

gluopty jak wiekszosc takich informacji
  • 0

#21 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano

Niedawno była podobna sprawa , tylko z tą różnicą , że miało nie być lata. Może będzie ostra zima , a może łagodna.Na to składa się setki czynników. Natura jest tak nie przewidywalna , że żaden człowiek nie może dokładnie i bezbłędnie przepowiedzieć pogody.
  • 1

#22

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Serwis Twoja Pogoda na szczęście uspokaja i dementuje pogłoski o zanikającym Golfsztromie.
Ale czy na pewno sroga zima nas ominie? Tego już nie są w stanie zagwarantować :<

Czy Prąd Zatokowy rzeczywiście zanikł?

Serwisy internetowe obiegła wiadomość, że Prąd Zatokowy osłabł z powodu plamy ropy w Zatoce Meksykańskiej, czego efektem ma być w Europie sroga zima. Czy rzeczywiście mamy się czego obawiać?

Prąd Zatokowy (Golfstrom) to tak naprawdę połączenie kilku prądów morskich przemierzających północny Atlantyk. Łączą się one u wybrzeży Kuby i Florydy w jeden ciepły prąd, który zmierza na północny wschód w kierunku wybrzeży zachodniej i północnej Europy. Ciepły prąd poprzez intensywne parowanie umacnia układy niżowe przechodzące nad północnym Atlantykiem, co z kolei sprawia, że do Europy trafia ciepłe powietrze znad oceanu.

Prąd Zatokowy ogrzewa arktyczne wyspy, sprawiając, że zimy są tam znacznie łagodniejsze, niż powinny być w tej strefie klimatycznej. Tak właśnie jest na Islandii, w południowej Grenlandii i zachodniej Norwegii, gdzie potrafi być o 10 stopni cieplej niż na przyległych obszarach, gdzie nie odczuwany jest wpływ tego prądu.

Odpowiedź na pytanie, co stałoby się gdyby prąd nagle zanikł, najczęściej jest apokaliptyczna, ponieważ uważa się, że temperatury spadłyby drastycznie, a Europa pogrążyłaby się w okowach wiecznej zimy. Siła prądów morskich nigdy nie jest jednostajna, dlatego raz są one silniejsze, a raz słabsze. Prąd mógłby zostać osłabiony lub też w znacznej mierze wstrzymany przez zdarzenie na dużą skalę.

Dowody obalające spiskową teorię

Mowa o największym w historii USA wycieku ropy naftowej do wód północnej części Zatoki Meksykańskiej. To właśnie z tego powodu w ostatnich dniach wyłącznie w internetowych serwisach trudniących się rozpowszechnianiem teorii spiskowych, pojawiła się sensacyjna wiadomość, jakoby Prąd Zatokowy osłabł właśnie z powodu plamy ropy. Autorzy opierają swe tezy na danych pochodzących z pomiarów satelitarnych z lipca tego roku. Prąd Zatokowy uległ na nich porozrywaniu i częściowemu zanikowi. Zjawisko to jednak nie trwało długo i nie miało żadnego wpływu na zjawiska atmosferyczne w zachodniej i północnej Europie.

Najnowsze dane dotyczące Prądu Loop (mapa pod artykułem), który jest jednym ze źródeł Prądu Zatokowego w Zatoce Meksykańskiej, nie pozostawiają wątpliwości, że prąd ma się całkiem nieźle i nie zanikł, w dalszym ciągu zasilając główną część Prądu Zatokowego. Kolejnym dowodem na to, że Prąd Zatokowy nie umarł i ma się dobrze, jest fakt, że wzdłuż prądu przeszedł niedawno tropikalny huragan Earl, który okazał się na wschodnich wybrzeżach USA najsilniejszym od kilku lat. Dotarł aż nad kanadyjską Nową Fundlandię i jeszcze dalej nad Morze Labradorskie, co jest niezwykle rzadkim zjawiskiem.

Oznacza to, że prąd był na tyle aktywny, aby podtrzymywać huragan aż do niemal strefy polarnej. Podobnie było w przypadku huraganu Danielle, który osiągnął przedostatnią, czwartą kategorię siły, stając się najpotężniejszym huraganem w tym roku. Byłoby to nie do pomyślenia, gdyby teoria o zaniku Prądu Zatokowego była prawdziwa. Kolejnym żelaznym dowodem obalającym teorię konspiracyjnych serwisów, jest fakt, że na początku września w grenlandzkiej stolicy Nuuk, zanotowano 25 stopni, najwyższą wartość w całej historii pomiarów meteorologicznych. Nigdy nie padłby rekord ciepła, gdyby Prąd Zatokowy przestał zasilać rejon Grenlandii.

Sroga zima z zupełnie innego powodu

Ostatnia teoria mówi o ostrej zimie, która może taka być, ale w żadnym razie nie z powodu zaniku Prądu Zatokowego. Nasze prognozy sezonowe od wczesnego lata mówią o bardzo szybkim rozpoczęciu się mrozów, pierwszych opadów śniegu i srogiej zimie w Polsce i w wielu regionach Europy. Nasze prognozy nie opierają się na pozbawionych dowodów teoriach spiskowych, lecz na rozkładzie cyrkulacji nad północną i wschodnią Europą.

Sroga zima według nas będzie efektem silnego wyżu rosyjskiego, podobnie jak miało to miejsce latem, gdy Rosja była pogrążona w rekordowych upałach. Ten sam wyż w porze chłodniej ściąga w region powietrze nie z południa, lecz z północy. Podobny epizod mieliśmy w styczniu 2006 roku, gdy temperatura przekraczała w naszym kraju minus 30 stopni. Tym razem może być nie tylko bardzo mroźno, lecz również śnieżnie. Rosjanie zdążyli się już przyzwyczaić, że po upalnym lecie nadchodzi sroga zima. Mówią o tym najstarsze ludowe przysłowia, a więc sytuacja taka miała miejsce nie jeden raz i nie może być odbierana jako anomalia.

Także w Polsce mroźna i śnieżna zima z przełomu 2010 i 2011 roku nie będzie w żadnym razie anomalią. Po nadzwyczaj ciepłych zimach z lat 2006-2007 i 2007-2008, kilka mroźniejszych zim jest całkiem naturalnym zjawiskiem, zwłaszcza w klimacie umiarkowanym, gdzie pogoda potrafi się zmieniać z dnia na dzień o 180 stopni.

Serwisy zajmujące się teoriami spiskowymi największą aktywność przejawiały w czasie panowania rekordowych upałów w Rosji, fal mrozów w krajach Ameryki Południowej oraz katastrofalnych powodzi w Chinach i Pakistanie. Wszystkie te zjawiska zdążyły już ustąpić, a pogoda powróciła do normy. Nie jest to więc początek końca, lecz krótkotrwałe zawirowanie, które może się powtórzyć lub też nie. Serwisy wykorzystały sprytnie prognozy mówiące o ostrej zimie i połączyły je z sensacją o zaniku Prądu Zatokowego. Gdyby nadchodząca zima rzeczywiście okazała się sroga, to wszyscy niewtajemniczeni w sprawy meteorologiczne byliby pewni, że to efekt osłabienia Prądu Zatokowego i wstępu do końca świata. Na szczęście udało im się omamić tylko garstkę ludzi, która nie potrafi szukać ogólnodostępnych informacji w internecie mówiących coś zupełnie innego.

Prąd Zatokowy wcale nie taki ważny

Na temat Prądu Zatokowego powstało bardzo wiele mitów. Wielokrotnie straszono Europejczyków zanikaniem tego prądu, co oczywiście okazało się nieprawdą. W internecie można natknąć się na apokaliptyczne wizje pseudo-naukowców z 1999 i 2005 roku. Za każdym razem wieściły one globalną zimę w Europie, ale nigdy ona nie nadchodziła. Naukowcy z Uniwersytetu Kolumbii jednoznacznie stwierdzają, że znaczący wpływu Prądu Zatokowego na klimat w Europie jest tylko mitem, który został rozpowszechniony w dziewiętnastym wieku przez amerykańskiego wojskowego Matthew Fontaine Maury'ego.

W 2002 roku teoria ta została obalona przez intensywne badania prowadzone przez Królewskie Towarzystwo Meteorologiczne. Okazało się, że wpływ Prądu Zatokowego na klimat w Europie jest, ale znacznie mniejszy niż wcześniej sądzono. Za pomocą obserwacji i modelów klimatycznych wykazano, że transport ciepła w atmosferze jest nawet dwukrotnie większy niż poprzez uwalnianie ciepła przez ocean. To atmosfera, a nie ocean, jest sprawcą łagodzenia zim w znacznej części naszego kontynentu. Także sezonowe pochłanianie i oddawanie ciepła przez ocean ma większy wpływ a europejski klimat niż ciepło transportowane przez Prąd Zatokowy.

Z tego wniosek, że jeśli Prąd Zatokowy uległby zahamowaniu, to ochłodzenie w Europie przebiegałoby nie tylko bardzo wolno, ale również byłoby niewielkie i dotyczyłoby tylko regionów, które z Prądem Zatokowym są najsilniej związane, a więc wysp arktycznych i rejonu Wysp Brytyjskich. Także wpływ słodkiej i zimnej wody pochodzącej z roztapiających się lodowców w Arktyce, nawet jeśli osłabi Prąd Zatokowy, to nie będzie mieć znacznego wpływu na klimat w Europie.

Mało tego, gdyby ocieplenie klimatu rzeczywiście postępowało, to znikające pola lodowe i ocieplająca się woda w Arktyce sprawiłaby, że Prąd Zatokowy mógłby docierać w regiony w które teraz nie może, a więc do samego serca Arktyki, jednocześnie przyspieszając proces topnienia wiecznych lodów. Założenia te opublikowano w prestiżowym Kwartalniku Królewskiego Towarzystwa Meteorologicznego, a opracowane przez naukowców z tego towarzystwa, Uniwersytetu Princeton, American Scientist i Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego. www.twojapogoda.pl


Dołączona grafika
Tak płynie ciepły Prąd Zatokowy.

Dołączona grafika

Źródłowy odcinek Prądu Zatokowego, czy Prąd Loop, ma się całkiem nieźle. Dane: Uniwersytet Kolorado.

  • 3



#23

feelit.
  • Postów: 116
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przyznam szczerze, że to co się stało po opublikowaniu naszego artykułu o Golfsztromie, zaskoczyło nas całkowicie. Dosłownie w 48 godzinpo naszej publikacji rozpętała się dyskusja na wielu portalach, w tym w tzw.oficjalnych mediach, na temat "czy zima tysiąclecia będzie, czy też nie".

I dobrze ! Powinniśmy dyskutować. Lepiej - my mamy do tego prawo !

Jeśli się w czymś mylimy to nasi ukochani, wykształceni za pieniądze nas wszystkich (podatników - bo podobno szkolnictwo jest darmowe) specjaliści, mogą nam przecież pomóc wyjaśnić wszelkie wątpliwości, lub tak normalne w tej sytuacji pomyłki. Oni są wtedy przydatni, a my wszyscy ,zawsze się przy tym czegoś nowego uczymy. Idealna sytuacja - prawda ?

Tak się jednak nie stało. Owszem,"specjaliści" się odezwali ... ale anonimowo i w sposób daleki od tego, który moglibyśmy od nich, jako ludzi "na poziomie" oczekiwać. Wręcz przeciwnie. Sposoby ośmieszania / negowania jakich używają, są albo celową manipulacją wycelowaną na kojarzenie nas z paranoikami wszędzie doszukujących się spisków, albo dosłownie rodem z podstawówki.

Miłe, lecz jednocześnie żenujące jest w tym wszystkim to, że z nie nieznanych nam powodów panowie ci sami sobie zaprzeczają i przy okazji nawzajem się zwalczają... co wykażemy poniżej.

Przyzwyczailiśmy się już do niewybrednych ataków na nas. Nie możemy im jednak wybaczyć obrażania naszych czytelników, tylko dlatego że nas czytają. Nawet chamstwo tych panów powinno mieć swoje granice. Nie po to pobierali oni naukę w publicznych szkołach, żeby teraz obrażać wszystkich tych, którzy korzystając z prawa do wolnej woli, wolności wypowiedzi, w granicach prawnych żyją i myślą tak jak chcą.

Zanim przejdziemy do argumentacji, pragniemy więc na chwile zatrzymać się na tych epitetach, których wspomniani już "specjaliści" nam i niestety także Wam nie szczędzili. Chcemy tym samym pokazać, w jak perfidny sposób próbuje się manipulować czytelnikami.

Przykładem wmawiania czytelnikom, że jeśli nie zgadzają się z autorem, czyli z nimi, to należą do tych nierozumnych i nieporadnych, jest następujące zdanie: "Na szczęście udało im się omamić tylko garstkę ludzi, która nie potrafi szukać ogólnodostępnych informacji w internecie mówiących coś zupełnie innego" (TwojaPogoda.pl). Przy okazji próbują wszystkim Wam wmówić, że my "omamiamy" ludzi, w ogóle nie odnosząc się przy tym do faktu, iż powołujemy się na konkretne wyniki badań, konkretnego naukowca.

W tym samym artykule pojawia się też bardzo kuriozalna wypowiedź: "To właśnie z tego powodu w ostatnich dniach wyłącznie w internetowych serwisach trudniących się rozpowszechnianiem teorii spiskowych, pojawiła się sensacyjna wiadomość, jakoby Prąd Zatokowy osłabł właśnie z powodu plamy ropy. Autorzy opierają swe tezy na danych pochodzących z pomiarów satelitarnych z lipca tego roku. Prąd Zatokowy uległ na nich porozrywaniu i częściowemu zanikowi. Zjawisko to jednak nie trwało długo i nie miało żadnego wpływu na zjawiska atmosferyczne w zachodniej i północnej Europie."

Wow ! Najpierw jednoznaczne rozgraniczenie na "my - godni zaufania" i "oni - spiskowi paranoicy" oraz zaznaczenie że chodzi o "teorie spiskowe", żeby zaraz potem przyznać, że mimo użycia słowa "jakoby" zjawisko jednak nastąpiło, lecz było krótkotrwałe i bez wpływu na klimat w Europie (sic!)

Okazuje się więc, że według tych panów teorią spiskową było jedynie powiązanie zjawiska zaniku Golfsztromu z wpływem na anomalie w Europie. Osłupieliśmy ! Kogo więc wg. tych panów podejrzewamy o spisek ? Golfsztrom ?

Zauważcie, ze panowie "specjaliści" w powyższej wypowiedzi nie negują zaistnienia samego zjawiska rozerwania się Prądu Zatokowego !

Jesteśmy przy tym ciekawi, skąd się wzięła ich opinia, iż zjawisko to "nie miało żadnego wpływu na zjawiska atmosferyczne w zachodniej i północnej Europie." Problem w tym, że ci sami "specjaliści" nie podali żadnych innych przyczyn tych anomalii. Jedyne co w kółko od nich wszystkich słyszymy, to teza o ociepleniu klimatu, oparta głównie na prezentacji w Power Point Al Gora. Dlaczego tak się dzieje ? Odpowiedź znajdziecie w artykule "To kłamstwo wymierzone w nasza cywilizację" (link), w którym wypowiada się i tłumaczy to zjawisko Pan Profesor Jaworowski.

Inną, wysoce kuriozalną wypowiedzią tych panów jest: "Serwisy zajmujące się teoriami spiskowymi największą aktywność przejawiały w czasie panowania rekordowych upałów w Rosji, fal mrozów w krajach Ameryki Południowej oraz katastrofalnych powodzi w Chinach i Pakistanie. Wszystkie te zjawiska zdążyły już ustąpić, a pogoda powróciła do normy."

Mówią tutaj o poważnych anomaliach, także tych w Polsce, które kosztowały miliony ludzi cierpienie i naraziły ich na poważne straty, jakby chodziło o błahe wydarzenia ! Wydarzenia te miały także poważny wpływ na światową ekonomię. Dla przykładu cena bawełny, której znaczącymi eksporterami są Pakistan i Chiny, wzrosła dwukrotnie, a Rosja - jeden z największych eksporterów zbóż na świecie, wstrzymała na czas nieokreślony ich eksport.

Poza tym pogoda wcale nie wróciła do normy. To tez jest kłamstwem panów specjalistów, którzy próbują nam wmówić, ze najzimniejszy sierpień od wielu lat i wręcz przykry początek września jest czymś zupełnie normalnym. W innych częściach świata nie dzieje się wcale lepiej. ich nowym miernikiem są katastrofy klimatyczne same w sobie. Jeśli teraz takowych aktualnie nie ma, znaczy to wg, nich ze wszystko jest w normie. Nie przesadzacie panowie "specjaliści" ?

Wypowiedź tych panów bardzo przypomina mi, słynną już wypowiedź B. Komorowskiego o powodzi - "Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do Bałtyku" (link). Czyżby nastała nowa moda ?

Ich następna wypowiedź: "Serwisy wykorzystały sprytnie prognozy mówiące o ostrej zimie i połączyły je z sensacją o zaniku Prądu Zatokowego" jest zwykłym kłamstwem, które każdy kto czytał nasz artykuł sam od razu rozpozna. Powoływaliśmy się w nim na wyniki badań włoskiego naukowca, a nie polskie serwisy prasowe ich prognozy zimowe.

Panowie 'specjaliści" idą sobie jednak dalej za własną logiką, argumentując, że "Gdyby nadchodząca zima rzeczywiście okazała się sroga, to wszyscy niewtajemniczeni w sprawy meteorologiczne byliby pewni, że to efekt osłabienia Prądu Zatokowego i wstępu do końca świata."

Zwrot "Niewtajemniczeni w sprawy meteorologiczne" sugeruje wyraźnie, że wszyscy inni, poza samymi panami 'specjalistami" powinni trzymać gęby na kłódkę i grzecznie słuchać tego co oni mówią, bo to jest " j e d y n a s ł u s z n a p r a w d a ".

Spójrzcie sami jak taka manipulacja w ich wydaniu działa. Najpierw produkują kłamstwo, a potem używają go do prowadzenia dalszej argumentacji, mającej na celu jak najdalej idące ośmieszenie, w ich nazewnictwie - "spiskowych portali", w tym nas.

Do akcji ośmieszania nas przyłączył się też pan Piotr Djaków, podający się za specjalistę klimatologa, na blogu Prognozy Numeryczne GFS/WRS (link). Epitety tego Pana możecie sobie sami przejrzeć na jego blogu. My już nie mamy ochoty ich wymieniać, tym bardziej że są poza wszelkim poziomem. Wolimy skupić się na rzekomych dowodach, a w rzeczywistości perfidnych kłamstwach tego pana i ww. "specjalistów" z TwojaPogoda.pl

Jednym z koronnych argumentów pana Piotra Djaków, miało być porównanie mapek, przedstawiających temperatury mórz i oceanów z lat 2009 i 2010, gdzie rzekomo wody wokoło Europy, są w tym roku cieplejsze. Pan Djaków ma wyraźnie problemy z oczami, bo jakim innym cudem, "wysokiej klasy specjalista" by nie dostrzegł, że jego własne mapki prezentują dokładnie odwrotną sytuację ?

Zwróćcie uwagę, że na tych mapkach kolor biały oznacza wodę zimniejszą, a im mocniej przechodzi w czerwień i bordo, to woda jest cieplejsza.

Polem numer 1 oznaczyliśmy sytuacje w roku 2009, w obszarze nad Skandynawią. Kiedy porównacie obydwie mapki, to ujrzycie, że ten sam obszar w roku 2010 ma kolor biały, czyli zimniejszy. Jedynie wąski odcinek północno-zachodniej części Skandynawii jest cieplejszy, podobnie jak w przypadku Anglii (poniżej) Dokładnie taka sama sytuacja jest w obszarze Bałtyku i Morza Północnego (pola nr. 2 i 4). Dokładnie odwrotna sytuacja jest w obszarze południowej Grenlandii. Zimne z reguły wody, mocno się w roku 2010 ociepliły i widać wyraźnie, że pole ciepłej wody ciągnie się na południe do wschodnich wybrzeży USA (pole nr. 3).

Inaczej mówiąc - owszem na zachodniej części Atlantyku wody są cieplejsze, lecz na północy kontynentu Europejskiego ochłodzenie wód jest wyraźne. Co innego jednak próbuje wmówić nam Pan Djaków. Czyżby liczył na to, że nikt nie wysili się spojrzeć na te mapki, ufając mu na słowo ?

Można by odnieść ogólne wrażenie, iż woda w Atlantyku jest cieplejsza, ale na pewno nie w obrębie Europy. Doskonałym powodem podniesienia się temperatury wody na jej powierzchni, w zachodniej części Atlantyku, mogłaby by być rozlegająca się tam plama ropy, która podniosła średnią temperaturę wody w Zatoce Meksykańskiej aż o 7 stopni Celsjusza, ale tego nie wiemy na pewno, więc nie będziemy się przy tym upierać.

Po obejrzeniu tych mapek jedno jest pewne - rozkład temperatury wód w basenie całego Atlantyku mocno się zmienił. Przewaga wyższych temperatur wody po jego stronie zachodniej a niższych po wschodniej jest bardzo wyraźna. Zwróćcie uwagę na jego centralną część, która przedtem dużo chłodniejsza, teraz jest mocno nagrzana. Przyjrzyjcie się basenowi morza śródziemnego, w okolicach pomiędzy Francją a Afryką. Tam także potężna połać wody jest wyraźnie chłodniejsza. Na koniec tak często podawana jako przykład Anglia. Tam sytuacja jest odwrotna. Od jej zachodniej strony woda jest wyraźnie cieplejsza niż w poprzednim roku. To wyjaśnia nam, dlaczego nasi rodacy w Anglii cieszą się lepsza pogodą, niż reszta kontynentu.

Jestem ciekaw, czy wszyscy ww. specjaliści będą nam także wmawiać (tak jak w przypadku katastrof klimatycznych w Pakistanie, Chinach i Rosji), że zmiany te są mało ważne i szybko przemijające ?

Skąd wzięły się aż tak rozległe zmiany ?

Panu Piotrowi, na jego uwagę o naszym "wspinaniu się na szczyty ignorancji" pragniemy odpowiedzieć w następujący sposób: Pan wspiął się na szczyty arogancji i elementarnego braku wychowania panie Piotrze !

A oto te mapki:

ROK 2009

Dołączona grafika

ROK 2010

Dołączona grafika



Czy Golfsztrom jest dla Europy ważny ?

Pan Kowalewski (klimatolog) na portalu TOK FM (link) przyznał, iż: "Klimat Europy jest kształtowany przez ciepły prąd morski Golfsztrom. Najbardziej to odczuwa Półwysep Skandynawski. (...) Nasz kraj to oczywiście też odbiera, nie tak bezpośrednio z racji odległości i innych czynników klimatotwórczych"
Zaledwie w 3 dni później, Portal TwojaPogoda.pl otwarcie zaprzeczył Panu Kowalewskiemu, w artykule próbującym zanegować i ośmieszyć przez nas przedstawione twierdzenia włoskiego fizyka - Gianluigi Zangari.

Napisali oni co następuje: "Naukowcy z Uniwersytetu Kolumbii jednoznacznie stwierdzają, że znaczący wpływu Prądu Zatokowego na klimat w Europie jest tylko mitem, który został rozpowszechniony w dziewiętnastym wieku przez amerykańskiego wojskowego Matthew Fontaine Maury'ego. W 2002 roku teoria ta została obalona przez intensywne badania prowadzone przez Królewskie Towarzystwo Meteorologiczne. Okazało się, że wpływ Prądu Zatokowego na klimat w Europie jest, ale znacznie mniejszy niż wcześniej sądzono. Za pomocą obserwacji i modelów klimatycznych wykazano, że transport ciepła w atmosferze jest nawet dwukrotnie większy niż poprzez uwalnianie ciepła przez ocean."


Czy Pan Kowalewski przecenia wagę Golfsztromu, czy też anonimowi specjaliści z TwojaPogoda.pl jej nie doceniają ?

Poza tym, jeśli Golfsztrom wpływa na klimat Skandynawii, a powyższa mapka z tego roku pokazuje silne oziębienie wód wokół Skandynawii, czy nie oznacza to w takiej sytuacji, że Golfsztrom tam aktualnie nie dopływa ? Jeśli tak jest, to logicznym będzie wniosek, że przerwanie nurtu Golfsztromu w lipcu tego roku, nie było zjawiskiem krótkotrwałym.

Inna sprawa, to wymienione przez nich masy ciepłego powietrza. Ciekawe skąd się one biorą ? Jak powstają ? To przecież oceany są jednym z ich głównych "producentów". Przypisywanie więc zasługi tajemniczym masom powietrza, jest zwykłą próbą rozwodnienia podanej przez nas argumentacji włoskiego naukowca.

Prawda jest taka, że wpływ na klimat w Polsce mają głównie masy powietrza nadchodzące z obszarów Atlantyku i Morza Północnego oraz masy powietrza kontynentalnego ze wschodu. Sporadycznie napływające do nas powietrze z południa, ma on ogół dużo mniejszy wpływ na klimat w naszym kraju. W zależności od siły Golfsztromu i klimatu w głębi Rosji, klimat w Polsce jest taki a nie inny. Chodzi przecież o wpływ obydwu obszarów klimatycznych. Dyskusja, na temat: który z tych wpływów jest znaczniejszy, jest tym wypadku bzdurna, ponieważ jeżeli Golfsztrom by faktycznie zaniknął, to masy polarnego powietrza bezsprzecznie musiałyby wpłynąć na znaczne ochłodzenie klimatu w Polsce. Dowodem na to jest ostatnia epoka lodowcowa.

Pozostaje zatem kwestia samego zanikania Golfsztromu. Zanika czy nie ?

Już tylko obraz mocno oziębionych, dużych obszarów wodnych na północ od Skandynawii, każe nam domniemywać, że z tamtej strony nie możemy się spodziewać niczego dobrego.

Na koniec chcemy przedstawić coś, co uznaliśmy za pozornie drobną, lecz niezwykle groźną manipulację. Otóż portal TwojaPogoda.pl przedstawił mapkę trasy Golfsztromu, która miała by uzasadniać niezwykle ciepłe wody, w tym roku, na zachodniej części Grenlandii (patrz mapki powyżej). W naszej ocenie mapka ta jest celowo przerobiona. Dowód przedstawiamy poniżej:



Mapka z portalu TwojaPogoda.pl, na której widać że ciepły prąd płynie wzdłuż zachodniego wybrzeża Grenlandii:

Dołączona grafika

Poniżej mapka z serwisu UE zajmującego się badaniem Golfsztromu (link), na której prąd ten jeszcze przy południowo-wschodnim wybrzeżu Grenlandii się schładza i zawraca w kierunku obszaru centralnego Atlantyku. Zgadza się to z rozkładem temperatur wody na mapce z 2009 roku, gdzie centralna część Atlantyku, jest wyraźnie chłodniejsza. Jedno jest pewne - wg. tej mapki, Golfsztrom nie opływa zachodniej części Grenlandii, ani też nie znajduje się w żadnym momencie w jej pobliżu:

Dołączona grafika

Inna mapka (poniżej) pokazuje podobną sytuację (link). Znów widać na niej wyraźnie, że Golfsztrom nie sięga zachodniej części Grenlandii, a nawet zaznaczone jest, ze prąd ten u południowych wybrzeży Grenlandii chłodzi się i opada na dno. W normalnej sytuacji zatem nie ma szans aby docierał on do jej zachodnich wybrzeży. Skąd w takim razie wzięła się tam tak wysoka temperatura wody ?

Dołączona grafika

Jakkolwiek reakcja "specjalistów" z obydwu ww. "specjalistycznych" portali jest po prostu żenująca, obraźliwa oraz jednoznacznie pokazująca ich poziom etyczny i kulturalny, to powinniśmy im być wdzięczni, za dostarczenie nam tylu argumentów do naszej riposty. A może tak naprawdę to nas popierają i w ten super-inteligentny sposób, chcieli nam pomóc ? Może jest to jakiś nowy rodzaj sabotażu ? Kto wie...

My pragniemy tylko po raz kolejny podkreślić, że w naszym poprzednim artykule przedstawiliśmy wyniki badan naukowca, wraz z możliwymi konsekwencjami, poddając je ogólnej dyskusji. Powodem zamieszczenia tego artykułu było nasze przekonanie, iż są to sprawy dla nas wszystkich ważne i jako takie powinny być omawiane.

Jeśli z jakichś powodów, pewnej grupie "specjalistów" się to nie podoba - trudno - nic na to nie poradzimy. Nie upoważnia ich to jednak do obraźliwego i napastliwego zachowania, względem nas, innych niezależnych portali, a w szczególności względem naszych czytelników.

Skąd u nich tyle zajadłości ? Co takiego ich tak bardzo a naszym artykule zabolało, ze zamiast w sposób cywilizowany jedno i drugie wytłumaczyć, rzucili się na nas z absurdalną wręcz złością ? Dlaczego temat Golfsztromu stał się nagle tak niezrozumiale "czułym" tematem ?

Wnioski niech każdy wyciąga sam...


zrodelko:http://www.globalnaswiadomosc.com/golfsztromriposta.htm


Tak to juz jest ze tonacy brzytwy sie chyta. Te haslo bardzo dobrze pasuje do sytuacji. Bo specjalisci z papierkami ktorzy sa coraz mniej wiarygodni, zaufali teoria ktore pomalu sie sypia. Wiec co pozostaje obrzucanie swoimi pomyjami gdy nie ma sie juz argumentow i takie zabiegi jak wysmiewanie, obrazanie, zbaczanie z tematu. Byle by pozostac przy swoim. Tam gdzie mowia pieniadze prawda milczy.

Użytkownik feelit edytował ten post 17.09.2010 - 02:01

  • 0

#24

Mishka.
  • Postów: 310
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Sugerował bym najpierw przekonsultowanie z własnym rozumem tego, co się umieszcza. Autor artykułu podniósł jako zarzut, mapki pana Djakowa pisząc:

Czyżby liczył na to, że nikt nie wysili się spojrzeć na te mapki, ufając mu na słowo ?

. Następnie używają tych map jako dowodu, ze temperatura oceanu światowego spada. Przyjrzyjmy się tej z 2010 roku. Wynika z niej, że woda w Bałtyku - w okolicach Bornholmu ma temperaturę poniżej zera. Ludzie!!! Myślcie!!! Woda stygnie dużo wolniej niż powietrze. Jej ciepło właściwe jest 4 razy większe niż powietrza, co oznacza, że do ogrzania tej samej masy wody o 1 stopień trzeba 4 razy więcej energii niż na ogrzanie 1 kg powietrza. tyle, ze 1 kg wody to w przybliżeniu 1 litr, a 1 kg powietrza, to 1300 litrów. Co oznacza, ze taka sama objętość powietrza nagrzewa się (i stygnie) ponad 5 tysięcy razy szybciej niż woda. Dlatego morze nie zamarza w listopadzie czy grudniu nawet przy dużych mrozach. No cóż. To tyle fizyki teoretycznej, teraz trochę faktów: temperatura Bałtyku waha się w chwili obecnej od ok. 8-10 stopni przy wybrzeżach Szwecji do 14-15 stopni na jego południowym końcu (czyli np w Polsce). Ale... skala jakaś nie taka. Przecież wiadomo, że woda morska zamarza w niższej temperaturze niż -3 stopnie i nader często ma temperaturę powyżej +3 stopni. Otóż wbrew temu, co twierdzi autor artykułu ta mapa nie pokazuje nam obecnej temperatury, a odchylenie od średniej wieloletniej.

Skąd wzięły się aż tak rozległe zmiany ?

ano stąd, że średnia jest średnią, czyli uśrednioną wartością pomiarów z wielu lat. To wcale nie znaczy, że przez 120 lat morze miało stałą temperaturę, a teraz nagle zaczęło się ogrzewać oczy ochładzać. Zauważmy też, że poza zachodnim Atlantykiem są to zmiany małe, nie większe niż 1,5 - 2 stopnie. i wcale nie jest tak, jak pisze autor, że kolor biały oznacza wodę zimniejszą. Oznacza wodę o dokładnie tej temperaturze jaka wynika ze średniej. Użyję w tym miejscu argumentu autora artykułu: Spójrzcie sami jak taka manipulacja w ich wydaniu działa. Najpierw produkują kłamstwo, a potem używają go do prowadzenia dalszej argumentacji.

jeśli Golfsztrom wpływa na klimat Skandynawii, a powyższa mapka z tego roku pokazuje silne oziębienie wód wokół Skandynawii

Już tylko obraz mocno oziębionych, dużych obszarów wodnych na północ od Skandynawii

ja na tej mapce widzę, że wody wokół Skandynawii są w większości nieznacznie cieplejsze, miejscami nieznaczne ochłodzenie.

Te rozważania można snuć również co do dalszych wątków artykułu i obalić jego tezy punkt po punkcie. Sugerował bym tez nauczenie rozpoznawania kierunków świata na mapie. A autorowi posta przyznam rację w jednym małym punkcie. Masz rację - tonący chwyta się brzytwy. Tylko, kto tu jest tonącym?
  • 2

#25 Gość_Nestor

Gość_Nestor.
  • Tematów: 0

Napisano

feelit, z całym szacunkiem, ale wyobraź sobie, że naukowcy niejednokrotnie mają ciekawsze rzeczy na głowie niż śledzenie wszystkich for, grup, i grupek głównie skupiających się na publikowaniu teorii spiskowych. Wtedy to dopiero byłoby jawne marnotrawstwo pieniędzy podatników. Więc jeśli kogoś intryguje jakaś kwestia to zamiast robić ogólnointernetową panikę niech lepiej zwięźle opisze swoje wątpliwości, wejdzie na stronę jakiejś uczelni, znajdzie naukowca specjalizującego się w danej dziedzinie, a następnie pośle mu maila. Naukowcy z reguły są skorzy do odpowiadania na pytania dotyczące ich dziedziny i chętnie udzielają wszelkich wyjaśnień (pod warunkiem, że ktoś nie będzie zbytnio upierdliwy w tym dopytywaniu się). Chociaż tutaj pojawia się też taki problem, że naukowiec naukowcowi nierówny. Jeden będzie bardziej wylewny i grzecznie odpisze, inny nie, czasem może zdarzy się i taki, który nas wyśmieje, lub w ogóle nie odpisze. Czasem też jakiś naukowiec może mieć bardzo szczególne poglądy na daną sprawę, nie zawsze do końca zgodne z ogólnoprzyjętymi teoriami. Trzeba po prostu liczyć na łut szczęścia, albo jeszcze lepiej - jeśli sprawa istotnie poważna i najwyższej wagi - napisać do kilku osób, najlepiej z różnych uczelni, lub nawet krajów, a następnie porównać ich odpowiedzi.

Zwrot "Niewtajemniczeni w sprawy meteorologiczne" sugeruje wyraźnie, że wszyscy inni, poza samymi panami 'specjalistami" powinni trzymać gęby na kłódkę i grzecznie słuchać tego co oni mówią, bo to jest " j e d y n a s ł u s z n a p r a w d a ".

Nie. Ten zwrot znaczy tylko tyle, że jak ktoś nie ma w danej dziedzinie dostatecznie dużej wiedzy to niech lepiej się nie wypowiada. To nie jest żadna zarezerwowana, czy sekretna wiedza, a tym bardziej żadna "jedyna słuszna prawda".

Użytkownik Nestor edytował ten post 17.09.2010 - 10:52

  • 0

#26

feelit.
  • Postów: 116
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

feelit, z całym szacunkiem, ale wyobraź sobie, że naukowcy niejednokrotnie mają ciekawsze rzeczy na głowie niż śledzenie wszystkich for, grup, i grupek głównie skupiających się na publikowaniu teorii spiskowych. Wtedy to dopiero byłoby jawne marnotrawstwo pieniędzy podatników. Więc jeśli kogoś intryguje jakaś kwestia to zamiast robić ogólnointernetową panikę niech lepiej zwięźle opisze swoje wątpliwości, wejdzie na stronę jakiejś uczelni, znajdzie naukowca specjalizującego się w danej dziedzinie, a następnie pośle mu maila. Naukowcy z reguły są skorzy do odpowiadania na pytania dotyczące ich dziedziny i chętnie udzielają wszelkich wyjaśnień (pod warunkiem, że ktoś nie będzie zbytnio upierdliwy w tym dopytywaniu się). Chociaż tutaj pojawia się też taki problem, że naukowiec naukowcowi nierówny. Jeden będzie bardziej wylewny i grzecznie odpisze, inny nie, czasem może zdarzy się i taki, który nas wyśmieje, lub w ogóle nie odpisze. Czasem też jakiś naukowiec może mieć bardzo szczególne poglądy na daną sprawę, nie zawsze do końca zgodne z ogólnoprzyjętymi teoriami. Trzeba po prostu liczyć na łut szczęścia, albo jeszcze lepiej - jeśli sprawa istotnie poważna i najwyższej wagi - napisać do kilku osób, najlepiej z różnych uczelni, lub nawet krajów, a następnie porównać ich odpowiedzi.


Widze ze jestes madra osoba i bierzesz pod uwage wszystkie mozliwosci. Ale nie usprawiedliwaj nikogo, popatrz jaka jest rzezywistosc. Dzisiaj nie ma prawdy swiatem rzadzi kasa. I dla kasy naukowcy przewaznie manipuluja informacja. A jezeli cos nie jest zgodne z powszechnie istniejacymi teoriami, ktorym poswiecili cale zycie, tacy ludzie naukowcy nawet nie chca przyjac do siebie ze moze byc inaczej. Inteligencja swiatowa to najbardziej hermetyczna grupa.
  • 0

#27 Gość_Nestor

Gość_Nestor.
  • Tematów: 0

Napisano

I dla kasy naukowcy przewaznie manipuluja informacja.

Jak dobrze osobiście poznałeś środowisko naukowe i ile czasu spędziłeś na różnych wyższych uczelniach, że pozwalasz sobie wysnuwać takie oskarżenia (proszę odpowiedz)? To, że wiele firm sponsoruje różne badania, czy też wspiera uczelnie wyższe jest powszechnie stosowaną praktyką, dzięki której obie strony zyskują - uczelnia ma fundusze i może pozwolić studentom korzystać z najnowszych technologii, firma zyskuje na rozwoju różnych technologii, zyskuje też potencjalnych przyszłych pracowników. Stwierdzenie jednak w tym miejscu, że naukowcy celowo i świadomie manipulują danymi jest poważnym oskarżeniem. Na pewno gdzieś i kiedyś były takie przypadki, w każdej dziedzinie życia takie rzeczy się zdarzają. Bardzo bym się jednak wzbraniał przed generalizowaniem. Zauważyłem też, że osoby zazwyczaj rzucające takie oskarżenia to osoby mające nikłą wiedzę w danej dziedzinie, oraz niewiele wspólnego ze środowiskiem naukowym.

A jezeli cos nie jest zgodne z powszechnie istniejacymi teoriami, ktorym poswiecili cale zycie, tacy ludzie naukowcy nawet nie chca przyjac do siebie ze moze byc inaczej. Inteligencja swiatowa to najbardziej hermetyczna grupa.

J/w. Przedstaw swoje doświadczenia z tym tematem i napisz co skłoniło Cię do takich wniosków. Bo mówienie "przecież to jest oczywiste/logiczne" niczego nie dowodzi. Wykaż, że ten problem istnieje i ma poważny wpływ na kształt współczesnej nauki.
  • 0

#28

feelit.
  • Postów: 116
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

daj mi dowody ze tak nie jest.


edycja cisz: I'm watching You.
Both of You ;]

  • -2

#29 Gość_Nestor

Gość_Nestor.
  • Tematów: 0

Napisano

Affirmanti incubit probatio, non neganti - Ciężar dowodu spoczywa na twierdzącym, a nie przeczącym.

Ale myślę, że jeśli chcesz to lepiej kontynuujmy tą rozmowę na priv. Nie róbmy w temacie zbędnego offtopicu.

Użytkownik Nestor edytował ten post 17.09.2010 - 23:52

  • 1

#30

feelit.
  • Postów: 116
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Jesteśmy przy tym ciekawi, skąd się wzięła ich opinia, iż zjawisko to “nie miało żadnego wpływu na zjawiska atmosferyczne w zachodniej i północnej Europie.” Problem w tym, że ci sami “specjaliści” nie podali żadnych innych przyczyn tych anomalii. Jedyne co w kółko od nich wszystkich słyszymy, to teza o ociepleniu klimatu, oparta głównie na prezentacji w Power Point Al Gora."

Globalne ocieplenie - globalny szwindel

Użytkownik feelit edytował ten post 19.09.2010 - 12:55

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych