Skocz do zawartości


Zdjęcie

Być może była to zwyczajna katastrofa lotnicza, zwyczajna katastrofa lotnicza z parą prezydencką jakich wiele jest na świecie


4 odpowiedzi w tym temacie

#1

ajde.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przy jednym z filmików dotyczących domniemanego zamachu na L. Kaczyńskiego zapytałem " po co mieliby to robić " i to nie tylko ja byłem autorem takich pytań, nie tylko ja jestem i byłem przeciwnikiem tej fantastycznej teorii, przecież Polska to kraj bez znaczenia dla wielkiej polityki, wiec jaki debil dorabia jakieś teorie do katastrofy lotniczej! W obecnych czasach, kiedy jest Nato, Unia, ONZ, przy mediach o zasiegu miedzynarodowym nie ma mowy o takiej aferze! Jednak zawsze są jakieś pytania bez odpowiedzi


Tekst z roku 2008, jakoś sobie o nim przypomniałem 10 kwietnia 2010 roku, nie wiem czy ma to jakiś związek z katastrofą pod Smoleńskiem

Powstaje oś Moskwa - Berlin
Rewizor, 1 wrzesień, 2008 - 23:55


Ławrow i Steinmeier

Na naszych oczach powstaje oś Berlin Moskwa. A oto fakty:

W sobotę (30 sierpnia) min. spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Stenmeier spotkał się min. spraw zagr. Rosji Siergiejem Ławrowem. Po spotkaniu Steinmeier zażądał od państw UE wycofania się z twardego kursu wobec Rosji. We wspólnym komunikacie znalazło się zdanie: „ministrowie zgodzili się, że trzeba położyć kres próbom wykorzystywania sytuacji , jaka powstała wokół Gruzji do zwiększania napięć w Europie przez spekulacje na temat nieistniejących zagrożeń wobec innych postsowieckich państw.”

Niemiecka rządowa sieć telewizyjno-radiowa „Deutsche Welle” dodała następujące zdanie na temat stanowiska kanclerz Angeli Merkel: „... ze swej strony czyni ona wysiłki, by przekonać Polskę, jednego z liderów grupy krajów wzywających do zdecydowanego potępienia Rosji, aby wsparła wspólny europejski front w rosyjsko-gruzińskim konflikcie”.

W niedzielę( 31 sierpnia), tuż przed szczytem UE, min. spraw zagr. Niemiec F.W. Steinmeier zasygnalizował, że Niemcy nie zgodzą się na żadne sankcje wobec Rosji. „Europa sama wyrządziłaby sobie szkodę, gdyby nazbyt emocjonalnie zatrzasnęła drzwi, przez które chce rychło przejść”.

W poniedziałek, 1 września – w czasie gdy szefowie europejskich państw usiłowali, zresztą z powodzeniem, zamienić Brukselę w symbol nowego Monachium – min. Siergiej Ławrow spotkał się z rosyjskimi studentami. A oto fragmenty jego wystąpienia: „Moskwa nie pozwoli nikomu poróżnić jej z Niemcami, a stosunki rosyjsko-niemieckie stanowią jedną z najważniejszych osi budowy nowej Europy. Rosyjsko-niemieckie pojednanie jest jednym z najważniejszych czynników w dziele budowy nowej Europy i nikomu nie pozwolimy wbić klina między nasze narody - mówił Ławrow. - Niektórzy próbują dziś wzbudzić w nas lęk przed Niemcami, twierdząc, że jeśli zostaną one wyjęte z NATO-wskiej klatki, ponownie zagrożą całej Europie - powiedział szef rosyjskiej dyplomacji.”

Rosyjscy komentatorzy uznali, że wypowiedź Ławrowa jest zawoalowaną polemikę z Europą Wschodnią, być może z Polską, gdzie nastroje antyniemieckie są równie silne jak nastroje antyrosyjskie - powiedział politolog Fiodor Łukjanow, redaktor naczelny pisma "Rossija w globalnoj politikie". (...) „Utworzenie NATO miało na celu uniemożliwienie Niemcom odgrywania roli lidera w świecie po II wojnie światowej. Dziś to Niemcy najbardziej sprzeciwiają się rozszerzeniu NATO na byłe republiki postradzieckie, Ukrainę i Gruzję.”

„Ławrow usiłuje grać na różnicach poglądów w łonie UE i wskazać uprzywilejowanego partnera dla Rosji – Niemcy” - dodał Nikołaj Pietrow z moskiewskiego Centrum Carnegie. Wniosek jest oczywisty – Rosja przyrzeka Niemcom specjalne stosunki, jeśli wyłamią się z frontu państw NATO. Co dostaną w zamian? Może Koenigsberg, a może coś więcej – np. rolę lidera we współczesnym świecie. Kreml kusi Berlin perspektywą powrotu do statusu mocarstwa.

Propozycja osi Berlin – Moskwa złożona akurat w dniu 1 września nabiera szczególnie wyrazistego posmaku. Trzeba być idiotą, żeby nie dostrzec ukrytego podtekstu tej propozycji. Ofiarą osi padnie oczywiście Polska – to ona ma być premią za sojusz Niemiec i Rosji.

Również w poniedziałek 1 września Polska dostała z Moskwy wyraźny sygnał, że właśnie zaczyna się ostra jazda po bandzie: „Od 2 do 4 września nastąpi przerwa, a potem ograniczenie dostaw gazu rurociągiem Jamał z powodu planowych prac remontowych na terytorium Polski i Niemiec - poinformował w poniedziałek w komunikacie rosyjski monopolista gazowy Gazprom.”

Warszawa znów znalazła się miedzy rosyjskim młotem i niemieckim kowadłem. Mamy dwa wyjścia: po pierwsze, możemy skapitulować, jak chcieliby Rosjanie i Niemcy. Zimą 2008 – 2009 będzie ciepło, ale za to nasze dzieci będą uczyły się w niemieckich i rosyjskich szkołach. O epizodzie polskiej niepodległości po 1990 r. będziemy czytać tylko w rosyjskich i niemieckich podręcznikach.

Ale możliwy jest wciąż scenariusz drugi. Polacy mogą udzielić poparcia prezydentowi RP, który żąda zwołania nadzwyczajnego szczytu UE na 8 września. Istnieją duże szanse, że pod naciskiem USA i W. Brytanii, przy silnym wsparciu krajów bałtyckich (Szwecja, Finlandia, Litwa, Łotwa i Estonia) Bruksela wycofa się z haniebnej kapitulacji przed Kremlem.

Gdybyśmy nie wybrali tej drugiej opcji, musielibyśmy niedługo walczyć – tak samo jak dziś walczą Gruzini. W końcu i tak wygralibyśmy tę wojnę, bo Rosja nawet w spółce z Niemcami nie podoła Stanom Zjednoczonym. Niestety, zapłacilibyśmy za to kolejną ofiarą polskiej krwi. Jak zawsze przelanej w walce z naszymi dwoma odwiecznymi wrogami – Rosją i Niemcami. Na szczęście jest to scenariusz mało realny - Niemcy i tak ugną się pod presją USA i krajów skandynawskich. Ale bardzo wiele zależy tu od twardej postawy Polski. Staliśmy się języczkiem u wagi w europejskiej polityce.

Rozsądek podpowiada – trzeba wesprzeć póki czas twardą politykę, której rzecznikiem jest prezydent Kaczyński. Każdy inny wariant groziłby narodową tragedią. Nie trzeba dodawać, że rzecznikiem kapitulacji stał się Donald Tusk. Na naszych oczach doszło właśnie do bankructwa jego polityki, której centralnym elementem jest uległosć wobec Berlina. 1 września 2008 jest datą katastrofy rządów Platformy.



Być może była to zwyczajna katastrofa lotnicza, zwyczajna katastrofa lotnicza z parą prezydencką jakich wiele jest na świecie , przypomnijcie mi tylko, kiedy ostatnio podobna tragedia miała miejsce
  • 0

#2

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tak ogólnie. Zamiast wyposażać samoloty w skomplikowany sprzęt wystarczy umieścić na pokładzie... prezydenta. Jakiegokolwiek. Wtedy samolot z natury się nie rozbije, bo samoloty z prezydentem na pokładzie się nie rozbijają. Równie dobrze można robić samoloty z materiału z jakiego są robione "czarne skrzynki" one też nie ulegają zniszczeniu (prawie).

A analiza może i ciekawa, tylko, że w obliczu wyborów w Polsce w roku 2010 - prawdopodobieństwo rozpoczęcia przez prezydenta Kaczyńskiego II kadencji było jednak w dosyć poważny sposób zagrożone.
  • 3

#3

Palmæro.

    Anty-lewak

  • Postów: 303
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tak ogólnie. Zamiast wyposażać samoloty w skomplikowany sprzęt wystarczy umieścić na pokładzie... prezydenta. Jakiegokolwiek. Wtedy samolot z natury się nie rozbije, bo samoloty z prezydentem na pokładzie się nie rozbijają. Równie dobrze można robić samoloty z materiału z jakiego są robione "czarne skrzynki" one też nie ulegają zniszczeniu (prawie).
[...]


Haha :D Plus za to...
Niektórzy z tutaj obecnych wydają się właśnie tak myśleć :P
  • 0

#4

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tak ogólnie. Zamiast wyposażać samoloty w skomplikowany sprzęt wystarczy umieścić na pokładzie... prezydenta. Jakiegokolwiek. Wtedy samolot z natury się nie rozbije, bo samoloty z prezydentem na pokładzie się nie rozbijają. Równie dobrze można robić samoloty z materiału z jakiego są robione "czarne skrzynki" one też nie ulegają zniszczeniu (prawie).

A analiza może i ciekawa, tylko, że w obliczu wyborów w Polsce w roku 2010 - prawdopodobieństwo rozpoczęcia przez prezydenta Kaczyńskiego II kadencji było jednak w dosyć poważny sposób zagrożone.


Trafne i na temat. Słuszna uwaga, zwiększyć liczbę prezydentów, stworzyć taki etat i do każdego samolotu po jednym :)
  • 1

#5

ajde.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ranga zabitych pasażerów i ich liczba czyni z wypadku pod Smoleńskiem zdarzenie bez precedensu na świecie.


Więc nie dziwota, że niektórzy podchodzą do tej tragedii sceptycznie.

W XX wieku doszło do kilkunastu wypadków lotniczych na świecie,w których uczestniczyli przywódcy państwowi.



26 lutego 2004 – w miejscowości Huskovici w Bośni i Hercegowinie zginął prezydent Macedonii Boris Trajkovski.

Macedończycy lecieli do Mostaru gdzie, miało dojść do zainicjowania macedońskich starań o przyjęcie do Wspólnoty Europejskiej.

Z 9 osób będących na pokładzie nikt nie przeżył katastrofy.



30 lipca 2005 – w New Site w Południowym Sudanie ginie w wypadku śmigłowca pierwszy prezydent Południowego Sudanu John Garang de Mabior

6 kwietnia 1994 - w Kigali (Rwanda) śmierć ponieśli prezydent Rwandy Juvénal Habyarimana i prezydent Burundi Cyprien Ntaryamira. Powszechnie zakłada się, że samolot Falcon H50 wiozący prezydentów został zestrzelony przez bojowników Hutu. Do dziś osoby odpowiedzialne za ten wypadek nie zostały zidentyfikowane.



17 sierpnia 1988 – w Punjab w Pakistanie ginie prezydent Pakistanu Muhammad Zia-ul-Haq. Prezydent wraz z 31 współpasażerami wracali z prezentacji nowych czołgów, jakie US Army prezentowało władzom Pakistanu. Hercules 130, którym podróżowała delegacja zaraz po starcie runął na ziemię. Wg świadków samoalot najpierw eksplodował.




27 kwietnia 1969 – w Tocopaya w Boliwii śmiertelnemu wypadkowi ulega René Barrientos Ortuño, przywódca Boliwii. Helikopter z prezydentem na pokładzie zawadza o linie wysokiego napięcia.



13 kwietnia 1966 – w katastrofie śmigłowca w południowym Iraku ginie prezydent tego kraju Abdul Salam Arif



18 września 1961 – w Ndola w Zambii, zostaje zestrzelony samolot, na pokładzie którego znajdował się Dag Hammarskjöld – sekretarz generalny ONZ.



29 marca 1959 – ginie premier RPA Barthélemy Boganda. Boganda zginął w tajemniczej katastrofie lotniczej w drodze do Bangui. Za zamachem najprawdopodobniej stały francuskie służby specjalne gdyż w owym czasie RPA toczyło batalię o uniezależnienie od Francji.



17 marca 1957 – w Cebu na Filipinach w katastrofie samolotu Douglas C-47 śmierć wraz z 25 współpasażerami ponosi prezydent Filipin Ramon del Fierro Magsaysay



4 lipca 1943 – na Gibraltarze ginie w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach premier RP gen. Władysław Sikorski. Oficjalna wersja wydarzeń przedstawiona w raporcie brytyjskiej komisji badającej wypadek jeszcze w 1943 r., ustaliła jako przyczynę katastrofy zablokowanie steru wysokości, jednak nie potrafiła wyjaśnić, jak do awarii doszło. Do dziś jest to jedna z niewyjaśnionych zagadek II wojny światowej.





Śmierć prezydenta Kaczyńskiego jest najtragiczniejszym w dziejach historii świata wypadkiem z udziałem władz państwowych. Nigdy w w dziejach całej ludzkości nie doszło do takiej katastrofy, w której to zginęłoby aż tak wielu prominentnych polityków jednego kraju.



  • 0




Dodaj odpowiedź



  

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych