Skocz do zawartości


Zdjęcie

Chemtrails – coś wisi w powietrzu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7693 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Chemtrails – coś wisi w powietrzu ? (535 użytkowników oddało głos)

Chemtrails - rozpylana chemia na niebie, czy obalona teoria spiskowa ?

  1. Głosowano Zostało wykazane, że Chemtrails to nie tylko teoria. To jest fakt. (137 głosów [25.61%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 25.61%

  2. Głosowano Sceptycy zasiali lekką niepewność, ale ogólnie nie poradzilili sobie z tematem - skłaniam się ku wersji spiskowej. (57 głosów [10.65%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 10.65%

  3. Głosowano Nie wiem. Obie strony dyskusji mają wiele mocnych argumentów i obie wersje są równie prawdopodobne. (64 głosów [11.96%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 11.96%

  4. Głosowano W kilku kwestiach sceptycy nie potrafili czegoś wyjaśnić, ale raczej wykazali, że spisku nie ma. (42 głosów [7.85%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 7.85%

  5. Głosowano Teoria o Chemtrails została obalona. (235 głosów [43.93%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 43.93%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#5986

Last Sicarius.

    Ostrzewtłumie

  • Postów: 1437
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To, jakim cudem za samolotami na tym nagraniu gwałtownie pojawiają się i znikają smugi?

 

Nie jednorodna atmosfera? Udowodnij, że jest jednorodna jeśli tak myślisz. NAUKOWO.

 

Uznając, że samoloty te nie puszczają chemii, przyjęliśmy Wasze tłumaczenia, że zmieniają one tryb pracy silników. Teraz już jednak twierdzicie, że nie jest to możliwe w czasie lotu!

Umiesz czytać?

"W warunkach bojowych pracują w drugim trybie niszczącym bardziej silniki ale dzięki temu aż tak nie kopcą"

Nie znaczy to, że nie kopcą ...

 

Albo co jeszcze bardziej prawdopodobne rozmawiamy tutaj z jedną i tą samą osobą, która przełącza się na poszczególne konta i sieje sztuczny zamęt i oburzenie, że no jak to można mówić, pisać i wierzyć w tak wielką głupotę?

Jesteś największym hipokrytą jakie w życiu spotkałem.

 

I tak na koniec, gdzie się podział Wasz lider, czołowy tutejszy zaprzeczacz-hobbysta Mariush? Czy czeka w szafie na nowy rok? Zawsze, ale to zawsze, jak się temu człowiekowi zada trudne pytania, znika on na dobre a na wojaże wysyła szeregowych zaprzeczaczy.

Aha czyli, że jak ciebie tez parę dni nie ma w temacie, to też uciekasz?  Nie każdy siedzi cały czas w internetach.

 

Dwie symetryczne, delikatne, zlewające się w jedną tak samo wyglądającą.A teraz nagle smugi te zmieniły swój wygląd i mamy połowę smugi w miarę gładką i drugą połowę w formie pozwijanych kłębków!

Kolejny argument z pupy. Zdjęcia z IIWŚ najlepiej to obalają. Try again.


Użytkownik Ostrzewtlumie edytował ten post 21.12.2014 - 15:50

  • 1



#5987

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A teraz nagle smugi te zmieniły swój wygląd

Zdjęcie, które wkleiłeś ma dwa i pół roku. Według mnie od jego zrobienia upłynęło zbyt wiele czasu, by używać słów "teraz nagle".
  • 0



#5988

Kostek.
  • Postów: 604
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A teraz nagle smugi te zmieniły swój wygląd i mamy połowę smugi w miarę gładką i drugą połowę w formie pozwijanych kłębków!


Nagle ? :facepalm:

wmo_407_en-v2.pdf-20130803-092526.jpg
Consolidated_B24_Liberator__Flickr__Phot

Jest mnóstwo zdjęć które przeczą temu co twierdzisz.
  • 1

#5989

dzastin.
  • Postów: 207
  • Tematów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano


To, jakim cudem za samolotami na tym nagraniu

gwałtownie pojawiają się i znikają smugi? Uznając, że samoloty te nie puszczają chemii, przyjęliśmy Wasze tłumaczenia, że zmieniają one tryb pracy silników. Teraz już jednak twierdzicie, że nie jest to możliwe w czasie lotu!

 

 

Ty już jesteś po prostu bezczelny. Nigdy nikt tutaj nie napisał, że można te silniki przełączać w locie. To dlaczego jest za nimi smuga przerywana to też wyjaśniałem i nawet przyjąłeś to wyjaśnienie do wiadomości.

 

Wyjaśniłem to w tym poście.

 

http://www.paranorma...etrzu/?p=623952

 

Na co odpowiedziałeś post niżej że to wyjaśnienie ma sens

 

http://www.paranorma...etrzu/?p=623954

 

Zapomniałeś czy po prostu rżniesz głupa?

No i gdzie ktoś napisał, że można te silniki przełączać podczas lotu.

Gdzie ktoś napisał, że te silniki mają tajemniczą technologię dzięki której nie zostawiają one smug?

 

Pewnie zrozumiałeś to po swojemu i teraz wciskasz jakoby ktoś tak gdzieś napisał.

 

Jak już wcześniej napisałem one kopcą. Znaczy zostawiają za sobą więcej spalin niż konstrukcje zachodnie przez co szybciej zostawią smugi (zostawiają za sobą więcej jąder kondensacji). Do tego ich spaliny są czarne i widoczne też na niższej wysokości przez co samolot jest dla przeciwnika łatwiejszy do odnalezienia także podczas walki kołowej na niższych wysokościach. Dlatego też ktoś wpadł na pomysł by jakoś ZMNIEJSZYĆ to kopcenie i wprowadzono drugi tryb w którym silniki pracują z wyższą temperaturą ale przez to szybciej się zużywają i wymagają częstszych remontów. I dlatego, ze względu na koszt, jest on używany TYLKO podczas działań bojowych.

 

I dlatego też na tym filmie smugi powstają TYLKO za maszynami rosyjskimi, za francuskimi one nie powstają. Gdyby silniki w rosyjskich maszynach pracowały w trybie bojowym to MOŻE by smugi kondensacyjne tam nie powstawały, ale trzeba wziąć pod uwagę, że nawet w trybie bojowym one bardziej kopcą niż zachodnie konstrukcje. Tylko po prostu MNIEJ niż zazwyczaj to robią.


  • 1

#5990

seek3r.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Oglądam sobie właśnie dokument o samolotach bombowych i ten: https://www.youtube....1_fJLAEo#t=2053 fragment wydał mi się dość ciekawy i nawiązujący do tematu. Piękne tłuste smugi nagrane podczas II WW. 

 

Generalnie zastanawia mnie, czy te wszytki wpisy różnych chemoludków to nie jest jakaś zorganizowana i długoterminowa akcja trollowania.


  • 3

#5991

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

up@ W 34.20 widać nawet efekt zwany przez zwolenników on/off. W prawdzie tylko przez sekundę  ale jest. Co do trollowania to mam podobne odczucia. Tak się zastanawiam czy quentinus, bezlitosny i anioł nie są agentami. Pytanie tylko brzmi co swoją akcją chcą zamaskować.


  • 0



#5992

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Według mnie, klasyczne odwracanie uwagi od otaczającego nas świata. Wspomniałem o tym jakieś 4000 postów temu. Wydaje się, że krążą wokół: własnego biznesu (chembustery nie idą?), trollują (ale jaja, banda durniów rozgryza nieistniejący problem!), zaciemnianie rzeczywistości (trzeba dać ludziom robotę, nie będą myśleć o głupotach takich jak polityka).

Cóż, pogódźcie się, że co jakiś czas, jakiś nawiedzony będzie wpadał i trzeba będzie mu tłumaczyć wszystko od początku. Nadzieja w moderacji, że wyślą gościa na drzewo, każąc mu wcześniej przeczytać wszystko od początku. Będą to, albo te same trolle co wcześniej, albo nowe, co i tak nie zmienia problemu.





#5993

Kostek.
  • Postów: 604
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Aniołku

Ponieważ na DI nikt ci na to pytanie nie odpowie, pozwoliłem sobie zacytować Twoje pytanie oraz odpowiedzieć na nie:

cyt:

Pisałem wielokrotnie do Maxa Kolonko w sprawie by nagłośnił sprawę chemtrails,bo to bardzo ważna
sprawa dla wszystkich ludzi,a ten nic .Dalej daje jakieś pierdoły o polityce ,o murzynach i tyle.
Wie ktoś dlaczego taki jest ?


Może dlatego że on ma co nie co więcej oleju w głowie i debila nie chce z siebie robić biorąc pod uwagę znajomość podstaw fizyki. Pomyślałeś o tym ?

PS. I weź ty daj spokój z tą "ważną sprawą dla wszystkich ludzi", bo zwyczajnie robisz z siebie pośmiewisko. Jest was (fanatyków chemisrails) ułamek z ułamku procenta ludności i to wszystko.

Użytkownik Kostek edytował ten post 03.01.2015 - 23:53

  • 1

#5994

Ripsonar.
  • Postów: 215
  • Tematów: 53
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dane Wigington o smugach chemicznych, geoinżynierii i zagrożeniach, które powodują.

 

Poniżej przedstawiam tłumaczenie z telekonferencji zaprezentowany przez Johna Massaria pomiędzy Russ Tanner (Global Skywatch) i Dane Wigington z www.geoengineeringwatch.org. która odbyła się w 2013 r. Zapraszam

Chemtrails connected to UN 2013 Report? ‚Earth is in the midst of a Mass Extinction of Life’ (eng)


Najważniejszy temat na świecie

Ross [R] – Tak, przepraszam – zanim przejdzie pan do rzeczy, czy mógłby się pan przedstawić? Opowiedzieć nam, kim pan jest, tym słuchaczom, którzy pana nie znają?

 

Dane Wigington [DW] – Tak, krótka biografia, przepraszam. Pracuję z witryną Geoengineeringwatch.org razem z Machaelem Murphy i paroma innymi osobami. Mam doświadczenie w korporacji energetycznej Bechtel, gdzie zajmowałem się odnawialnymi źródłami energii. Zbudowaliśmy jedną z pierwszych komercyjnych elektrowni słonecznych w kontynentalnych Stanach Zjednoczonych. Współpracowałem z jednym z największych magazynów energii słonecznej na świecie i w ten sposób zainteresowałem się tym tematem. Mówiono mi o tym, ale szczerze mówiąc byłem bardzo sceptycznie nastawiony. Kiedy przeprowadziłem się do północnej Kalifornii, spodziewałem się czystego powietrza. Miałem bardzo duży, kompletnie niezależny elektrycznie dom. Okazało się, że w niektóre dni traciłem 50, 60, 70, nawet 80% pobranej energii słonecznej, miałem takie przerywane wykresy energetyczne. Co ewidentnie było nie tak, coś się działo z niebem. Prędko natrafiłem na zjawisko geoinżynierii i od tej pory moje życie stanęło w miejscu. Ponad 10 lat wcześniej moim obszarem badań były zmiany klimatu i atmosfera, co oczywiście wiąże się bezpośrednio z geoinżynierią. Więc tym się głównie zajmowałem przez ostatnie 10 lat. Absolutnie nie jest to wygrana bitwa, ale czułem, że jeśli się tego nie powstrzyma, to wszystko inne straci znaczenie. Dziś czuję to jeszcze bardziej intensywnie.

 

Jestem pewien, że wszyscy widzieli te anomalie, szalone zmiany temperatury. Jest w tej chwili oczywiste, że na masową skalę manipulują prądami strumieniowymi przy pomocy rozpylanych substancji. Moim wnioskiem jest – za chwilę mogę odpowiedzieć na pytania, i tak najbardziej mi odpowiada taka forma – uważam, że planeta znajduje się z kryzysowej sytuacji. Nie jestem fanem Ala Gore’a ani handlu przydziałami emisji zanieczyszczeń, ale to nie zmienia twardych faktów. Moje badania wskazują, że geoinżynieria jest najpoważniejszą przyczyną tego kryzysu. Nie traktujemy planety zbyt dobrze, trudno się nie zgodzić, ale to geoinżynieria jest największym problemem. Spowodowała zapętlenie, którego przykładem jest wydalanie metanu, które w połączeniu z dziurami ozonowymi – zdecydowanie będącymi efektem geoinżynierii – to zupełnie nieznane wody. Wydalanie metanu to nie zjawisko trwające od stu czy dziesięciu lat. Doszło do tego w ciągu kilku lat. Wszelkie dostępne dane wskazują, że dzieje się to w tej chwili. Jest to globalne, zmieniające świat zjawisko. I paradoksalnie geoinżynieria wygląda na jego największą przyczynę, ponieważ zmienia prądy powietrzne. HAARP z kolei zmienia prądy morskie. Prądy oceaniczne z Atlantyku, które dawniej skręcały na południe przed wpłynięciem do Oceanu Arktycznego, teraz płyną prosto do Arktyki, co częściowo odpowiedzialne jest za stopnienie hydratów metanu. Inną przyczyną ich topnienia jest dziurawa warstwa ozonowa. Wiele z was słyszało być może, że metan jest dwadzieścia razy bardziej wydajnym gazem cieplarnianym niż dwutlenek węgla. Chodziło jednak o wydajność na przestrzeni 100 lat. Na przestrzeni 10 lat jest ponad sto razy bardziej wydajny. Nie sposób przesadzić, mówiąc, jak poważne jest to zjawisko. Zbiornik, z którego się wydostają, na Wschodniosyberyjskim Szelfie Kontynentalnym w Arktyce, jest ogromny. Ma potencjał, aby zniszczyć życie na Ziemi. Ten jeden zbiornik.
Kolejny paradoks – im więcej rozpylają, tym więcej wydaje im się, że muszą rozpylać, żeby zatuszować szkody, jakich narobili. W ten sposób zapędzimy się w kozi róg, ale oni nie potrafią zrobić nic innego, zarabiają na tym, to ich żyła złota. W chwili obecnej wydaje mi się – za moment odpowiem na pytania – że jesteśmy tu na ostrzu noża. Temperatury ulegają drastycznym zmianom. W ostatnich 30-45 dniach na niektórych obszarach Arktyki temperatury były o 10 stopni Celsjusza powyżej normy. Występują duże wahania – są też obszary, gdzie temperatury spadają poniżej normy, jak na Alasce. Wszystko zależy od tego, czy stosują tam jądra kondensacji. Jeśli nie wiecie, co to znaczy, wygląda na to, że prawie każdy opad jest w tej chwili wywoływany w ten sposób. Chodzi o proces chemiczny, w którym można wytworzyć śnieg w temperaturze, według naszych danych i tego, co się dzieje, nawet 10 stopni. Oczywiście w takich temperaturach nie powinien padać śnieg. W miarę dodawania do chmur jąder kondensacyjnych masy powietrza poniżej ulegają tymczasowemu ochłodzeniu. W północnej Kalifornii, niedaleko od mojego domu, jakieś 2-3 tygodnie temu temperatura była o 10 stopni niższa a teraz mamy 26. To samo w Atlancie w stanie Georgia. Trochę ponad tydzień temu było tam 29 stopni a trzy dni później spadł śnieg. Ludzie powinni na to reagować. Proces nukleacji wydaje się być ich ostatnim zagraniem. Nie wiemy, jakich chemikaliów używają. Mamy do czynienia z bardzo nietypowym śniegiem, który nie topnieje. Potrafi wypełniać stawy długo po tym, jak temperatura wzrasta powyżej zera. Proces nukleacji chemicznej wydaje się trwać dalej, powodując ulatnianie się wody. Robią to teraz w Syberii, która jest kompletnie pokryta śniegiem. Na radarze widać było, jak rozpylają jadra kondensacji – chmury deszczowe, z których spada śnieg, ponieważ wywalono na nie te substancje chemiczne. Zaraz przejdę do pytań, ale uważam, że zapoczątkowali coś, co skończy się katastrofą. Potwierdzają to dane paleoklimatologiczne. Są więc teraz kompletnie zdesperowani i próbują zatuszować to, do czego się przyczynili. Stawka jest ogromnie wysoka. Umieśćmy to w perspektywie: Zespół ds. Metanu Arktycznego, w skrócie AMEG (Arctic Methane Emergency Group), w którego skład wchodzi wielu geologów, między innymi Ken Caldeira, zaproponował ostatnio sposób na zatrzymanie emisji metanu. Proponują oni zastosować ogrzewacze jonosfery, rozmieszczone na całej planecie elementy HAARP, i wykorzystać przeciwne częstotliwości, aby wywołać eksplozję nuklearną w atmosferze, w desperackiej i destruktywnej próbie ograniczenia ilości metanu zanim zupełnie wypełni atmosferę. Są totalnie zdesperowani i myślę, że wszystkich nas czeka ostra jazda. Ze wszystkich moim badań wynika, że jeśli nie zaprzestaną geoinżynierii, jeśli nie pozwolą planecie zareagować, nie pozwolą na wznowienie cyklu hydrologicznego, wkrótce tajgi ulegną zatruciu a warstwa ozonowa zostanie zniszczona. Jeśli nie pozwolą planecie zregenerować się, czarno widzę naszą przyszłość.

 

[R] – Dowiedziałem się o problemie z metanem dopiero kilka miesięcy temu. Nigdy przedtem o tym nie słyszałem. Myślę, że wiele osób wciąż jeszcze nie słyszało o tym zjawisku. Czy mógłbyś im wyjaśnić, na czym ono polega? W jaki sposób rozpylanie wywołuje sprzężenie zwrotne prowadzące do uwalniania metanu?

 

[DW] – Raz jeszcze – nie mogę z czystym sumieniem zrzucić całej odpowiedzialności na geoinżynierię. Zdecydowanie wyrządziliśmy planecie poważne szkody, ale poza tym wygląda na to, że to jednak geoinżynieria jest największym czynnikiem powodującym to zjawisko. Kilka spraw z naukowego punktu widzenia jest jasnych jak słońce. Cząsteczki stosowane w geoinżynierii niszczą ozon. Kropka. Jest to fakt nie podlegający żadnej dyskusji. Mamy ogromne dziury w warstwie ozonowej na północnej i południowej półkuli i wszystkie dostępne dane wskazują, że przyczyną tego nie są freony, czy chlorofluorowęglowodory, a geoinżynieria. Pojawiła się ona jakieś 60 lat temu, w czasie, kiedy zaczęły pojawiać się dziury ozonowe na południowej półkuli, a wkrótce potem na północnej. Więcej energii cieplnej Słońca przedostaje się przez atmosferę. Między manipulacją prądami powietrznymi przy pomocy HAARP, rozpylaniem jąder kondensacji a blokowaniem Słońca, udaje im się generować znaczne spadki temperatury na ogromnych obszarach. Zdecydowanie wygląda jednak na to, że ceną za to jest jeszcze większe ogólne ocieplenie. Jest to przesadzona reakcja, która tylko jeszcze bardziej nam zaszkodzi. Jak wspomniałem wcześniej, zmienianie prądów powietrznych, które zmieniają prądy morskie, powoduje, że ciepła woda płynie do Arktyki. Metan jest największym źródłem węgla o największej zdolności uwalniania go do atmosfery. Szacuje się, że to jedno złoże na szelfie wschodniosyberyjskim zawiera 10 tysięcy gigaton zamarzniętego metanu na dnie morza. Uwolnienie jedynie 60 z tych 10 000 gigaton spowodowałoby zwiększenie całkowitej zawartości gazów cieplarnianych w atmosferze o 400%. Jedyne 60 z 10 000. Możecie sobie więc wyobrazić powagę sytuacji. Jeśli znaczna część tego złożą zostanie uwolniona, będzie to koniec planety Ziemi. Myślę, że nie uda im się tego utrzymać w tajemnicy zbyt długo. Temperatury zmieniają się z dnia na dzień. Myślę, że spróbują przedstawić geoinżynierię jako ostatnią deskę ratunku, więc ważne jest, abyśmy rozumieli, że to nie antidotum a przekleństwo – żebyśmy wiedzieli, jaka jest prawda, kiedy spróbują wcisnąć nam to kłamstwo. To właśnie powoduje emisję metanu. Dzieje się to od dziesiątek lat. Trójkąt Bermudzki – to nie kosmici tylko emisja metanu. Nagazowany ocean zachowuje się jak butelka szampana. Statki o małej pływalności idą na dno. Ma to miejsce od bardzo dawna. Ale złoże na Arktyce jest bardzo, bardzo duże i dodatkowo zakwasza ocean. Duża część metanu rozpuszcza się w wodzie, co powoduje zakwaszanie oceanów w zawrotnym tempie. To miecz o wielu ostrzach i żadne z nich nie działa na naszą korzyść.

 

[R] – Okej, więc upraszczając: niszczą warstwę ozonową, więcej światła słonecznego dociera do złóż metanu, metan uwalnia się i powoduje dalsze ocieplenie, co działa jak sprzężenie zwrotne i wzmacnia cały cykl. Czy w skrócie tak można to opisać?

 

[DW] – Tak, ale chodzi raczej o energię cieplną Słońca, niekoniecznie bezpośrednie światło słoneczne. Kolejny termin, z którym niewiele osób się zetknęło, to globalne zaciemnienie. Wynosi ono 20%. Oznacza to, że w ciągu ostatnich 50 lat ilość bezpośrednich promieni słonecznych docierająca do powierzchni planety zmniejszyła się o 20%. To kolejny rezultat geoinżynierii. Tak więc nie sposób opisać skali zniszczenia, jaką sieje geoinżynieria. Niszczy ozon, zmienia prądy powietrzne, uwalnia metan, zatruwa wszystko, co żyje – tajgę, która stanowi płuca planety, las na północnej szerokości geograficznej, na Syberii i pólnocno-zachodnich wybrzeżach Pacyfiku. Spędziłem większość życia w lesie. Wygląda to okropnie. Zajrzałem tam przed tą rozmową i zniszczenia są tam katastrofalne. Więc te lasy, które były płucami planety, które absorbowały węgiel, teraz emitują węgiel, ponieważ wymierają. Nic się nie uchowa przed geoinżynierią – wszystko ponosi szkody. Ale powtórzę – energia cieplna Słońca nie zawsze przybiera postać bezpośredniego światła słonecznego. Czasem można się poparzyć na plaży, mimo że dzień był pochmurny. Kolejną częścią tego zapętlenia jest arktyczna pokrywa lodowa. Wiele osób… dyskusja nt. globalnego ocieplenia trwa, a naprawdę nie powinna, mimo że w małej części Antarktyki ilość lodu nieznacznie się zwiększyła. Jesteśmy jednak przekonani, że jest to wynik rozpylania jąder kondensacji, ponieważ mowa o obszarach, gdzie przedtem nie występowały opady śniegu, bo było na to zbyt zimno – w powietrzu nie było wystarczająco dużo wilgoci na opady. Teraz powietrze jest wystarczająco wilgotne, więc pada śnieg i formuje się lód, ale to nie znaczy, że zrobiło się zimniej. A jeśli chodzi o arktyczną pokrywę lodową to w tym roku prawie całkiem implodowała. Media o tym nie mówią. Przez większą część pory topnienia arktyczna pokrywa lodowa malała o 100 tys. km kwadratowych dziennie. Pod jej koniec – 130 tys. km kwadratowych dziennie. Szacuje się, że za dwa, trzy lata nie będzie tam żadnego lodu. Wróćmy do metanu. Bez lodu, który odbijał 90% energii cieplnej Słońca, ocean pochłania teraz tę energię. Zwiększone wchłanianie energii cieplnej przez wodę, prądy morskie doprowadzające ciepłą wodę i zwiększony dopływ energii cieplnej poprzez zniszczoną warstwę ozonową – niedobra kombinacja. Metan uwalnia się, powoduje ocieplenie, topnieje więcej lodu, pochłaniane jest więcej energii cieplnej – sprzężenie zwrotne. Bardzo jasna, zrozumiałą sytuacja.

 

[R] – Pozwól, że zadam kilka trudnych pytań. Wszyscy szanują twoją opinię i są jej ciekawi, i zastanawiamy się jak długo potrwa, zanim ten proces zacznie wywierać wpływ na wszystkich mieszkańców Ziemi? Ile czasu minie, zanim wszyscy, nawet ci, którzy starają się temu zaprzeczać, będą musieli się z tym zmierzyć?

 

[DW] – Według danych, do których mam dostęp, nie będą w stanie tego ukrywać dłużej niż do końca tego roku. Może nawet krócej. Uważam, że konsekwencje tego wydarzenia pojawiają się tak gwałtownie, iż występuje duże prawdopodobieństwo, że pojawi się jakieś wydarzenie mające na celu odwrócenie naszej uwagi od tego, co się dzieje. Może zaczną III wojnę światową, może jakaś operacja fałszywej flagi. To czyste spekulacje, rzecz jasna nie mam na ten temat żadnej wiedzy, ale na podstawie konsekwencji implozji środowiska…

 

Umieszczę to w perspektywie, Ross – prędkość wymierania gatunków wynosi obecnie od 100 tys. do miliona procent normalnego tempa tzw. wymierania tła. Od 1000 razy to 100 000 razy tyle, ile wynosi norma. Tracimy nawet 200 gatunków dziennie. Jesteśmy w tej chwili w szóstym stadium masowego wymierania gatunków na planecie Ziemi i da się tego długo ukrywać. Zanikają populacje ryb. 93% światowej populacji ryb pelagicznych zmniejszyło się, zaczynają wymierać ryby z końca łańcucha pokarmowego – makrela, śledź. Poprzednia masowa emisja metanu… mamy na ten temat dane paleontologiczne… 55 milionów lat temu nastąpiło wydarzenie zwane PETM, paleoceńsko-eoceńskie maksimum termiczne. Była to masowa emisja metanu. W zależności od modelu badań, z jakiego korzystamy, uważa się, że wymarło wtedy nawet do 70% gatunków lądowych i aż do 90% morskich. To nie żarty. Dojdzie do zmian. Ale gdyby zaprzestali geoinżynierii to dałoby nam szanse. Mogą jedynie zaszkodzić klimatowi. Starają się przeciwdziałać temu, co się dzieje, ale zapylając atmosferę zatrzymują rotację cyklonową, regenerację ozonu i cykl hydrologiczny, zatruwają deszcz. Wyrządzają same szkody. Trzeba koniecznie skończyć z geoinżynierią.

 

[R] – Mówiąc o kaczkach użyłeś takiego określenia… pelagiczne?

 

[DW] – Ee… Populacja ryb pelagicznych. To największe źródło ryb jadalnych. Wiesz, tuńczyk, makrela. To ryby pelagiczne.

 

[R] – Okej, czyli w tej chwili szybko je tracimy.

 

[DW] – Światowa populacja zmalała już o 93%. Jedynym powodem, dla którego udaje im się cokolwiek złowić są bardzo wyszukane metody połowu, ale tymczasem ocean ulega zakwaszeniu. W dodatku mamy napromieniowanie z elektrowni w Fukushimie i tysiąc innych rzeczy. Zakwaszanie oceanu postępuje być może nawet tysiąc razy szybciej niż 55 milionów lat temu w wydarzeniu PETM, o którym wspomniałem. Załapaliśmy się na ekspresową przejażdżkę do kompletnie innej rzeczywistości. Wiem, że mój przekaz i moje wnioski są bardzo ponure. Przede wszystkim powinno nam zależeć na zwiększeniu świadomości społecznej. Aby nasze wysiłki miały jakiekolwiek znaczenie, powinno na tym zależeć każdej osobie, do której dotarliśmy. Po drugie – nikt nie może przewidzieć, jak to się skończy. Nikt. Raz jeszcze, największe szanse mamy jeśli pozwolimy planecie zareagować, jeśli ludzie zrozumieją, co się dzieje – nie jeśli ci obłąkani ludzie będą dalej dzień w dzień rozsyłać po całym świecie tysiące samolotów, kompletnie niszcząc wszystkie systemy podtrzymywania życia Ziemi. A to właśnie robią.

 

[R] – Zgadzam się z twoją spekulacją, że być może użyją dywersji, jakiejś fałszywej flagi, czegoś, co odwróci uwagę od problemu. Biorąc wszystko pod uwagę, muszę się zgodzić z tą spekulacją – pewnie tak właśnie zrobią. Więc wygląda na to, że przy pomocy tych smug chemicznych, geoinżynierii, pogarszają sytuację. Trudno oprzeć się wrażeniu, że dobrze wiedzą, co robią. Jak uważasz? Wiedzą, że pogarszają sytuację, ale być może mają ku temu jakieś powody? Masz jakieś pomysły?

 

[DW] – Jest kilka możliwości. Może wiedzą, że wszystko i tak się sypnie i nic się na to nie poradzi, więc jest im wszystko jedno. Zawsze przypominam też o tym, że na Ziemi miało miejsca ponad 1800 eksplozji nuklearnych – czy grupa ludzi zrównoważonych psychicznie zrobiłaby coś takiego? Narazili się na ekspozycję na stront, teraz mają go pełno w kościach. Te 1800 detonacji wszystko napromieniowało. Po co wysadzać te piękne wyspy na Morzu Południowym? Nie ma w tym za grosz rozsądku. Ale po rozmowie z Kenem Caldeira i Davidem Keithem na Konferencji Geoinżynierii w San Diego uważam… [ Geoinżynieria jest faktem. David Keith i aluminium]  Z mojej perspektywy w tych działaniach nie ma miejsca na racjonalne myślenie. Ci ludzie żyją w szklanej bańce, konsekwencje ich działań wydają się w ogóle nie mieć znaczenia. Moim zdaniem mamy tu do czynienia z kompletnym brakiem rozumowania dedukcyjnego. W ogóle nie pojmują konsekwencji swoich działań. Trudno powiedzieć, ale myślę też, że zdecydowana, przytłaczająca większość osób pracujących przy tych programach nie ma pojęcia, co robi. Mówi się im, że robi coś, co uratuje planetę, coś dobrego, coś nieodzownego. Właśnie do tych osób musimy dotrzeć. To oni muszą zrozumieć, że zakładają pętlę na własną szyję – i na nasze. Mam nadzieję, że jeśli sobie to uświadomią, odmówią udziału w tym szaleństwie.

 

[R] – Zgadzam się. Wspomniałeś… Za chwilę przejdziemy do pytań, które zadało mi wiele osób, ale… Dostrzegam schemat – wszystko wymiera. Tego lata, po dwóch tygodniach intensywnego rozpylania zwiędły mi w ogrodzie cztery różne warzywa. Niedawno nauczyłem się ogrodnictwa, uwielbiam to. Wszystkie cztery rodzaje warzyw padły i do w tym samym czasie, kiedy przez dwa tygodnie prowadzili rozpylanie. Wspomniałeś, że pracujesz z buldożerem, widziałeś zniszczenia w lasach – w jakim stanie jest roślinność i jaki będzie to miało efekt?

 

[DW] – Geoinżynieria to oczywisty problem, który wszyscy ignorują. Jest przyczyną zniszczeń na wielu obszarach zalesionych, może na większości. Wróćmy do wymierania gatunków. Codziennie zanika nawet 200 gatunków i jest to ważny czynnik. Uważa się, że 70-80% przypadków wyginięć, zarówno roślin jak i zwierząt, ma związek z grzybami. Zatruwając glebę, nasycając ją dostępnymi biologicznie, toksycznymi, śmiercionośnymi metalami ciężkimi, zabija się żyjące w niej mikroorganizmy, a kiedy w glebie nie występuje inne życie, wprowadza się tam grzyb. Grzyb wykańcza wszystko od dębów po iglaki i wszystkie inne gatunki od góry do dołu, włącznie z ludźmi – mamy teraz epidemię grzybiczego zapalenia zatok. Grzyby to bardzo powolny, podstępny problem i zdecydowanie występuje związek z wymieraniem słabych drzew. Kiedy korzenie drzew i innych organizmów wykrywają dostępne biologicznie aluminium – używam aluminium jako przykładu, gdyż nad nim konkretnie przeprowadzono badania – wyłączają się, aby chronić swoje DNA przed uszkodzeniem. Nie absorbują więc składników odżywczych i umierają bardzo powolną śmiercią. W przypadku lasów na Wybrzeżu Północno-Zachodnim USA wszyscy mówią, że to przez żuki. Ale żuki to tylko objaw słabości drzewa, które zostało otrute. Więc wszystkie drogi prowadzą z powrotem do geoinżynierii. Gdyby nie robili tego od 60 lat, uważam, ze bylibyśmy w o wiele lepszej sytuacji. To nie znaczy, że nie wyrządziliśmy szkody planecie, takie twierdzenie rozmija się z rzeczywistością. Ale geoinżynieria jest moim zdaniem czynnikiem. Gdyby nigdy nie zaczęli, bylibyśmy w dużo lepszej pozycji. Tymczasem staczamy się po równi pochyłej w kierunku nieznanej rzeczywistości.

[R] – Wspomniałeś o biologicznie dostępnym aluminium. W glebie naturalnie występuje dużo boksytu, który przetwarza się, aby pozyskać aluminium. To zupełnie co innego, bo boksyt nie wpływa na rośliny w taki sposób, jak nowo wprowadzone dostępne biologicznie wolne aluminium, prawda?

 

[DW] – To całkowita prawda. Strony poświęcone dezinformacji bardzo często wspominają, że aluminium stanowi 8% skorupy ziemskiej. Zgadza się, z tym, że w środowisku naturalnym aluminium nie występuje w stanie wolnym. Koniec i kropka. Zawsze jest związane z innymi pierwiastkami, nigdy nie jest dostępne biologicznie. Nie lata sobie w powietrzu, jak próbowali nam wmawiać. Kiedy zacząłem moje badania, jedną z pierwszych osób, z którymi rozmawiałem był pewien hydrogeolog, którego zaszokowała ilość aluminium w moich próbkach wody deszczowej. Powiedział, cytuję, że deszcz nie powinien go zawierać nawet jednej cząsteczki na miliard, chyba że w pobliżu jest fabryka Alcoa (największy amerykański producent aluminium). W mojej pierwszej próbce było siedem cząsteczek aluminium na miliard. Bardzo dużo, biorąc pod uwagę, gdzie mieszkam. W ciągu kolejnych 12 lat jego ilość zwiększyła się prawie pięćset razy – aż do 3450 na miliard w ciągu jednego opadu. To bardzo toksyczny deszcz. Śnieg nagromadzony na zboczu góry Shasta wykazuje zawartość aluminium na poziomie 61 000 na miliard. I nikt o tym nie mówi. A są osoby, które wiedzą. Sześć miesięcy temu nieoficjalnie rozmawiałem z naukowcami z NOAA (Amerykańska Narodowa Administracja ds. Oceanów i Atmosfery) i oni dobrze wiedzą, co się dzieje. Niedawno miałem kolejne spotkanie z ludźmi z Environmatal Waste w północnej Kalifornii. Testowali wodę z rzeki Sacramento, w której podskoczyła zawartość aluminium, ale boją się o tym mówić. Wszyscy martwią się, że stracą posadę, a tymczasem z zawrotną prędkością zmierzamy ku kompletnemu wyginięciu. Mam więc nadzieję, że jeśli uda nam się osiągnąć masę krytyczną… Środowisko akademickie o wszystkim wie – nie wierzę, że istnieje jeden meteorolog, albo biolog zaangażowany w jakąkolwiek działalność leśną, który nie zauważył, co się dzieje. Gdyby tylko udało nam się przełamać tamę, moglibyśmy zaatakować ze stu kierunków.

 

[R] – Słyszysz mnie teraz?

 

[DW] – Tak, sorry, słucham cię.

 

[R] – Z kim mamy się skontaktować? Wydaje się to niemal niemożliwe. Nie sposób zmusić do niczego zmusić ciało ustawodawcze czy senatorów. Jaki powinien być nasz następny krok, kiedy już zostaliśmy uświadomieni i chcemy z tym walczyć?

 

[DW] – Bardzo ważne pytanie. Powiem tak: ustawodawcy nijak nam nie pomogą. Ten system został sprzedany, kupiony, opłacony. Od dziesiątek lat się do tego szykowali, i myślę że naprawdę wierzą, że mogą to ciągnąć w nieskończoność. Nic dalszego od prawdy. Cały system jest zaprojektowany tak, żeby nie ujawniać jednostek. Musimy więc dotrzeć do ludzi, zamiast tracić czas na agencje. Każdy może do zrobić z domu przy pomocy własnego komputera. Znajdujcie grupy ludzi, które by to obchodziło, gdyby tylko wiedziały. Farmerzy, ekolodzy, ADHD, Alzheimer, autyzm, duże organizacje wędkarskie, które zastanawiają się, dlaczego ryby w rzekach wymierają. Istnieje niekończąca się lista osób, które byłyby zainteresowane, gdyby tylko miały pojęcie, co się dzieje. Znajdźcie wiarygodne dane, wyślijcie im e-mail z paroma dobrymi artykułami. Nazywam to „płonącymi strzałami” – wszyscy powinniśmy wysyłać z domowych komputerów takie płonące strzały. Są też dziennikarze zajmujący się kwestiami środowiska. Więcej informacji, bardzo przemyślane, wiarygodne artykuły można znaleźć między innymi na stronie geoengineeringwatch.org. Nic nas nie kosztuje podanie adresu i wklejenie do e-maila paru artykułów. Ponieważ jesteśmy tak nieliczni, najlepszym, co możemy zrobić, jest tworzenie punktów zapalnych przy pomocy osób, których problem dotyczy osobiście i które byłyby zainteresowane, gdyby naprawdę to zrozumiały, gdyby zaakceptowały fakt, że ten problem istnieje. Dodałbym też, że nie będzie się dało dłużej zaprzeczać – wydaje mi się, że wkrótce sprawy nie będzie się już dało zamiatać pod dywan. Nawet jeśli nie rozpętamy od razu pożaru, to będziemy mieć ogniska. Wkrótce zauważą, jak wszystko wokół nich imploduje. Wierzę, że te nasiona padną na żyzną glebę. Potrzebna jest zorganizowana kampania poszukiwania grup, organizacji, jednostek, dziennikarzy których sprawa by zainteresowała, i wysyłania im informacji. Trzeba bez przerwy wysyłać informacje. Przesyłajcie filmy e-mailem, róbcie kopie – płyta DVD kosztuje 25 czy tam 50 centów. Wystrzeliwujcie te płonące strzały. Jesteśmy tak nielicznie, że to najbardziej skuteczne, co jesteśmy w stanie zrobić.

 

Zgadzam się na powielanie tłumaczenia, ale proszę o podanie linku źródłowego.

 

Źródło: ripsonar.wordpress.com

Ripsonar


Użytkownik Ripsonar edytował ten post 07.01.2015 - 01:11

  • -1



#5995

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Uwaga, a to wszystko beeez... jakichkolwiek dowodów na cokolwiek.

 

 

Niedawno nauczyłem się ogrodnictwa, uwielbiam to. Wszystkie cztery rodzaje warzyw padły i do w tym samym czasie, kiedy przez dwa tygodnie prowadzili rozpylanie.

 

Ta... opryski oczywiście selektywne, ukierunkowane na kalarepę, marchewkę, buraki i kapustę. Bo jak mniemam wszelkie inne trawy, krzewy i drzewa przy ogródku już nie padły?

 

 

Szacuje się, że to jedno złoże na szelfie wschodniosyberyjskim zawiera 10 tysięcy gigaton zamarzniętego metanu na dnie morza. Uwolnienie jedynie 60 z tych 10 000 gigaton spowodowałoby zwiększenie całkowitej zawartości gazów cieplarnianych w atmosferze o 400%.

 

A tutaj to o co chodzi...

Samego CO2 w atmosferze jest ok 3000 gigaton, czyli wzrost któregoś gazu cieplarnianego (nie licząc pary wodnej do puli) o 60 gigaton dałby ogólny wzrost... poniżej 2%.

A może chodziło o sam metan? Metanu w atmosferze jest ok 3,4 gigatony. Uwolnienie dodatkowych 60 gigaton daje nam ogólny wzrost stężenia metanu o... 1765%.

 

Skąd więc to 400%? Zagadka... Jak i wszystkie liczby w tego typu tekstach.


Użytkownik skittles edytował ten post 07.01.2015 - 02:26

  • 0



#5996

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A autor jest znany, bo jest znany. Żadnych badań, żadnego magistra z meteorologii. Eh. To na uniwersytetach trzeba teraz podpisać, że się nie będzie badać chemtrails?


  • 0

#5997

Ripsonar.
  • Postów: 215
  • Tematów: 53
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@skittles zapraszam do zapoznania się z tematem.

 

Dr. Ilya Sandra Perlingieri o smugach chemicznych [2008]

 

Co powinieneś wiedzieć o smugach chemicznych Chemtrails 2014 1/2

 

Co powinieneś wiedzieć o smugach chemicznych Chemtrails 2014 2/2

 

Geoinżynieria jest faktem. Np. kwas siarkowy zabija 1 mln ludzi rocznie!

 

Trzeba pamiętać,  że kwas siarkowy to już przeżytek, bo technologia związana z aluminium ma o wiele lepsze (wg nich rzecz jasna) zastosowania niż kwas.

 

Geoinżynieria jest faktem. David Keith i aluminium

 

 

Ave


Użytkownik Ripsonar edytował ten post 07.01.2015 - 13:27

  • -1



#5998

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ripsonar, powielasz filmy, które już były. Ich bohaterom już podziękowaliśmy. Jeżeli silisz się na rzetelność, opisz zdjęcia ze swego bloga. Mniemam, że wiesz co przedstawiają, a jeżeli nie, to podpowiem, zbiorniki balastowe do prób samolotów w locie. To, że podajesz jako źródło swój (jak mi się wydaje) blog, nie znaczy, że jest to prawda.

Oczywiście jak zawsze, poproszę o dowody w postaci niezależnych i rzetelnie przeprowadzonych badań. 

 

edit: literki


Użytkownik Staniq edytował ten post 07.01.2015 - 18:13




#5999

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Cały wywiad nie zawiera dowodów - jest przeprowadzony w formie "zacząłem czytać teksty o tym że nas trują smugami, i teraz oto myślę sobie o tych tekstach to a to".

 

 

Strony poświęcone dezinformacji bardzo często wspominają, że aluminium stanowi 8% skorupy ziemskiej. Zgadza się, z tym, że w środowisku naturalnym aluminium nie występuje w stanie wolnym. Koniec i kropka. Zawsze jest związane z innymi pierwiastkami, nigdy nie jest dostępne biologicznie. Nie lata sobie w powietrzu, jak próbowali nam wmawiać. Kiedy zacząłem moje badania, jedną z pierwszych osób, z którymi rozmawiałem był pewien hydrogeolog, którego zaszokowała ilość aluminium w moich próbkach wody deszczowej. Powiedział, cytuję, że deszcz nie powinien go zawierać nawet jednej cząsteczki na miliard, chyba że w pobliżu jest fabryka Alcoa (największy amerykański producent aluminium). W mojej pierwszej próbce było siedem cząsteczek aluminium na miliard. Bardzo dużo, biorąc pod uwagę, gdzie mieszkam. W ciągu kolejnych 12 lat jego ilość zwiększyła się prawie pięćset razy – aż do 3450 na miliard w ciągu jednego opadu.

Brakuje jednej ważnej informacji - w jakiej formie było to aluminium? Bo jeśli chodziło o osad zawieszony w wodzie to... sam sobie przeczy


  • 0



#6000

Kostek.
  • Postów: 604
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jakiś chemoludek wstawia po raz któryś te same filmiki i udaje głupa. Nie karmcie trolli a padną jak muchy.

A ten tekst zwyczajnie mnie rozpier.... :P
 

I paradoksalnie geoinżynieria wygląda na jego największą przyczynę, ponieważ zmienia prądy powietrzne.


No comments.

Natomiast prawdziwa bomba znajduje się na DI:

cyt z DI:

Nawet Fakt pisze o Chemtrails…Ciekawe są komentarze pod tym artykułem.Warto poczytać ciekawie pisze ...


cyt. zamieszczony na DI

~warbara : AWACS "Jakkolwiek wygląda prawda na temat Chemtrails, nas też zaintrygowała ta sprawa, gdyż ostatnio zrobiliśmy zdjęcie amerykańskiego samolotu Awacs..."

Projekt armii amerykaskiej RFMP, czyli „Misja planowana na podstawie fal radiowych”, to nazwa nadana grupie systemów komputerowych programów. Jeden z podprogramów w tym systemie to VRTPE, który pozwala zobaczyć wyświetloną na ekranie bitwę w trój-wymiarowej konfiguracji. System RFMP polega na satelitach, z których pobiera zdjęcia bitwy naziemnej i łączy je ze zdjęciami zrobionymi na ziemii, produkując w ten sposób trój-wymiarowy obraz. System RFMP działa poprawnie tylko nad wodą i wzdłuż wybrzeży, ale nie na lądzie, ponieważ aby radar działał poprawnie potrzebuje odpowiednich warunków atmosferycznych i lub rozpylonych cząsteczek metali do przewodzenia.

Higroskopijne i przewodzące metale, szczególnie bar połączone są z wewnętrznym systemem, który używają samoloty AWACS, satelity na orbicie geostacjonarnej i naziemnej o bardzo niskiej częstotliwości (VLF) i ekstremalnie niskiej częstotliwości (ELF).

Do rozpylania tych cząstek służą samoloty cysterny, które przyleciały z F16 do Łasku.
Proponuję poczytać o Red Flag - ćwiczenia polskich i amerykańskich lotników na Alasce.
Polska jest za mała na takie ćwiczenia w sensie zdrowotnym oczywiście.

Życzę dużo zdrowia. Mam nadzieje, że ten komentarz nie zniknie tak jak poprzedni...


Źródło tekstu:
http://www.fakt.pl/c...y,458792,1.html
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To teraz wiemy, to cysterny które tankują samoloty AWACS są odpowiedzialne za chemisrails :) hehe

Użytkownik Kostek edytował ten post 07.01.2015 - 19:40

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych