Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wilkołaki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1

Larkin.
  • Postów: 111
  • Tematów: 12
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czym wytłumaczyć fakt, że w mitach ludów całego świata występuje postać człowieka, który zamienia się w wilka? Jeszcze tylko kilka minut dzieliło go od bezpiecznego schronienia w domu. Zaledwie kilka minut, lecz było już za późno. Chmury nad jego głową rozwiały się i w prześwicie pojawiła się wielka, srebrzysta tarcza księżyca w pełni. Porażony księżycową poświatą zaczął krzyczeć. Jego głos zmieniał się coraz bardziej, aż przerodził się w rozdzierający, zwierzęcy skowyt. Usta, z których wydobywał się ryk, zamieniły się w wypełniony ostrymi kłami pysk. Nos poszerzył się i ściemniał, a po obu stronach pyska wyrosły szczeniaste wąsy. Wciąż uciekał, teraz już na czworakach. Jego ciało stawało się coraz silniejsze; zwierzęce mięśnie rozrywały ubranie, które miał na sobie. Cały porósł gęstą sierścią, od czubka głowy aż po sam koniec kudłatego ogona. Przemiana dokonała się. Stał się wilkiem. Zmiana na gorsze. Fizyczna przemiana człowieka w wilka, czy jakiekolwiek inne zwierzę, jest oczywiście niemożliwa. Mimo to wiara w wilkołaki rozprzestrzeniona była w całej średniowiecznej Europie. Legendy i podania o wilkołakach znano w Skandynawii, Francji, Niemczech, na Sycylii, w Europie Środkowej i Wschodniej, na Bałkanach i w Grecji. Również w Ameryce, na długo przed wyprawą Kolumba, Indianie żyli w strachu przed wilkołakami. Sądzi się, że opowieści o wilkołakach pochodzą jeszcze z czasów prehistorycznych , kiedy myśliwi odziewali się w wilcze skóry, wierząc że dzięki temu zyskają moc i odwagę groźnego drapieżnika. Na tej bazie powstały legendy opowiadające o ludziach, którzy - przywdziewając magiczne pasy i okrycia z wilczej skóry - zamieniają się w wilkołaki. Wycie do księżyca. Charakterystycznym motywem legend o wilkołakach jest to, że przemiana dokonuje się podczas pełni księżyca. Również i ta tradycja pochodzi prawdopodobnie jeszcze z czasów prehistorycznych. Kiedy bowiem ludzie zaczynali oswajać pierwsze dzikie psy, w trakcie wypraw łowieckich dostrzegli, że zwierzęta te często wyją do księżyca. W mitach całego świata księżyc, wilki i polowania są ze sobą nierozłącznie powiązane. W wielu wierzeniach bogini Księżyca jest jednocześnie boginią łowów, której myśliwskie psy to ludzie zamienieni w wilki. Być może stąd właśnie legendy o ludziach, którzy przyjmowali postać wilkołaka. Fałszywe wilkołaki. Znaczny wpływ na powstanie i rozwój legend o wilkołakach mogły mieć przypadki likantropii, czyli tzw. urojonego wilkołactwa. O ile bowiem wilkołaki należą bez wątpienia do sfery legend i podań ludowych, o tyle likantropia jest autentycznym schorzeniem psychicznym. Pierwsze przypadki tego "wilczego obłędu" rozpoznał już w II wieku n. e. Marcellus Sidetes. Osoba cierpiąca na tę chorobę roi w sobie iż jest wilkiem, lub że w każdej chwili może się w niego zamienić. W zależności od stopnia zaawansowania choroby, cierpiący na nią ludzie mogą szarpać zębami surowe mięso, wyć podczas pełni księżyca, a nawet atakować innych ludzi. Zdarzało się, że chory nie potrafiąc opanować pragnienia ludzkiej krwi, w ataku nieposkromionego szału wgryzał się w gardło ofiary. Kroniki historyczne pękają w szwach od relacji o wilkołakach. Najwięcej przypadków odnotowano w średniowieczu. Aby przybliżyć nieco skalę zjawiska, przypomnijmy że we Francji w latach 1520-1630 odbyło się aż 30 tysięcy procesów "loupsgarous", czyli wilkołaków. Jak więc widać likantropia, a także inne choroby psychiczne prowadzące do morderstw i kanibalizmu, były poważnym problemem społecznym. Powszechna ignorancja i wiara w przesądy powodowały, że społeczeństwo, zamiast leczyć chorych, utwierdzało ich tylko w przekonaniu, że istotnie stali się dzikimi, krwiożerczymi bestiami. Krwawa historia. Oto przypadek kilkunastoletniego pasterza, Jeana Greniera, z okolic Bordeaux we Francji. W trakcie procesu w 1603 roku Grenier "przyznał się", że pod postacią wilka zagryzł i pożarł ponad 50 dzieci. Utrzymywał też, że zdolność do zmieniania postaci zawdzięcza tajemniczemu, mrocznemu przybyszowi, którego przed kilku laty spotkał w głębi lasu. Przybysz ten, w wielu podobnych opowieściach określany mianem Diabła, miał podarować Grenierowi magiczny balsam i wilczą skórę. Kiedy o zachodzie słońca chłopak smarował swe ciało diabelską maścią i wdziewał zwierzęcą skórę - zamieniał się w wilka. Szczegółowe przesłuchanie wykazało jednak ponad wszelką wątpliwość, że Grenier był zwykłym "wsiowym gadułą" obdarzonym bujną wyobraźnią. Wymyślał niestworzone historie i święcie wierzył w ich prawdziwość. Po zasięgnięciu porady medyka sędzia uznał, że Grenier nie jest wilkołakiem, tylko cierpi na likantropię. Zalecił więc oddanie chłopca pod opiekę franciszkanów w klasztorze w Bordeaux, w którym chory miał spędzić resztę życia. Jednak wielu innych ludzi cierpiących na likantropię nie miało tyle szczęścia. Najczęściej kończyli swój nieszczęsny żywot na stosie. Jeden z najtragiczniejszych przypadków miał miejsce nie tak dawno, bo w 1975 roku w Wielkiej Brytanii. Siedemnastoletni czeladnik stolarski, Andrew Prinold, przekonany, że właśnie zamienia się w wilkołaka, w odruchu desperacji wbił sobie nóż w serce. Znamię bestii. Znaczna liczb przypadków "wilkołactwa" odnotowywanych w średniowieczu bez wątpienia wynikała z przekonania, że wilkołaka można rozpoznać po pewnych, nie tak znowu rzadko występujących u ludzi cechach. Według podań ludowych świadectwem wilkołactwa były spiczaste uszy, sterczące zęby i szerokie brwi, zbiegające się u nasady nosa. Także owłosione dłonie, zakrzywione paznokcie czy wyjątkowo długie palce środkowe świadczyły o tym, że osoba, której właśnie i ścisnęliśmy rękę jest wilkołakiem. Równie liczne były teorie, które próbowały tłumaczyć, skąd biorą się wilkołaki. Oprócz celowych działań, takich jak przywdziewanie okrycia z wilczej skóry czy udział w magicznych obrzędach, w bestię można było zamienić się wbrew własnej woli, głównie przez nieostrożność. Panowało przekonanie, że jeśli ktoś napił się wody z kałuży powstałej w zagłębieniach po wilczych łapach, albo ze strumienia często odwiedzanego przez wilki, z pewnością zamieni się w wilkołaka. Tragiczne w skutkach mogło być również spożycie wilczego mięsa, a nawet mięsa zabitej przez wilki owcy. Aby uchronić się przed wilkołakami średniowieczni Europejczycy zawieszali nad drzwiami domu wianek czosnku. Istniał też niezawodny sposób uśmiercenia bestii - ginęła trafiona w serce poświęconą najlepiej srebrną kulą. Wściekłe wilki. Obecnie, dzięki rozwojowi wiedzy medycznej, wiemy, że oprócz likantropii także i inne choroby oraz zjawiska o podłożu fizjologicznym mogły lec u podstaw legend o wilkołakach. Dwoma charakterystycznymi cechami wilkołaka było toczenie piany z pyska i zdolność zamienienia w taką samą bestię każdego, kogo ugryzie. Przywodzi to na myśl jedną z najgroźniejszych chorób zakaźnych - wściekliznę. Zarażone nią zwierzę toczy pianę z pyska i każdy, kto został ugryziony przez chorego wilka w pewnym stadium choroby mógł zdradzać podobne, niepokojące objawy. Niewykluczone też jest, że średniowieczni chłopi ulegali zatruciu żytem, na którym pasożytował sporysz - grzyb o działaniu halucynogennym przypominającym działanie LSD. Pod jego wpływem chory mógł miewać halucynacje, w których wyobrażał sobie, że zamienia się w dzikie, agresywne zwierzę. Gwiazda filmowa. Niegdyś wilkołaki kryły się w gęstych lasach, a wśród ludzi budziły zabobonny lęk. Obecnie za sprawą wyobraźni filmowców Hollywood, stały się częścią kultury masowej. Podobnie jak ekranowe wampiry, wilkołaki również wydają się być coraz bardziej oswojone, uprzejme a czasem wręcz atrakcyjne, skąd zatem ta nagła zmiana? W obecnych, zdominowanych przez technikę czasach mało kto wierzy w opowieści o ludziach, którzy zamieniają się w dzikie zwierzęta i atakują innych ludzi. Wilkołaki nie budzą już w nas trwogi, co najwyżej niewielki dreszczyk emocji. Człowiek końca XX wieku zdaje sobie sprawę, że groźne, zwierzokształtne bestie to jedynie część folkloru i że prawdopodobnie nigdy nie przyjdzie mu stanąć oko w oko z prawdziwym, żądnym krwi "loup-garou". Od budzącej grozę bestii, po ekranową gwiazdę, jaką stał się dzisiaj, wilkołak przeszedł przemianę równie dramatyczną jak ta, której podległa wiedza o ludzkiej naturze.
źrudło: http://niewyjasnione.blog.onet.pl/
  • 0

#2

Cyrulik.
  • Postów: 222
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciemnota pospolitych średniowiecznych chłopów była nieskończona jak miłosierdzie boże. Wilki od niepamiętnych czasów były przedmiotem strachu i przesądów: "synciu nie idź do lasu do cie wilkołek zeżre!" Te wszystkie dodatki o srebrze i i pełni to są zwykłe zabiegi upiększajace ;] żeby dodać magii i przeświadczenia o nadnaturalności tych istot. A co do filmu.... im gorsza bestia tym sie lepiej sprzedaje... ;)
  • 0

#3

Artemus.
  • Postów: 83
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Świenym przykładem likantropów mentalnych byli berserkerowie. Wikingowie ci wpadali w szał bitewny po spożyciu muchomora czerwonego. Psychicznie byli bestiami (wilkołakami) co zwiększało ich zdolności i odpornosc.
  • 0

#4

vcore.
  • Postów: 833
  • Tematów: 26
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mozecie wierzyc lub nie ale Moj dobry przyjaciel Zna Osobe zajmujaca sie tym wlasnie
on sam nazywa siebie VIncent i mowi ze Poluje na wilkołaki i takze wampiry (motyw jak z filmu Blade) tylko ze Nie na zwykle wampiry czy wilkołaki ale na ludzi uwazajacych sie za nie , nie bedac nimi Mowi Tu głownie o "dzieciakach ktore mysla ze sa wampirami" czy wilkołakami - mowi ze zazwyczaj nietrzeba uzywac nawet przemocy Pojawia sie u takiej osoby przedtem dokaldnie sledzac jej zachowanie badajac psychike , pojawia sie u niejw domu z Katana , i mowi ze wypowiada jakies zdanie nepotrafie dokladnie przyblizyc , zapomnialem i wampir albo godzi sie walczyc albo odpuszcza sobie wampiryzm czy bycie wilkołakiem , katana nie sluzy do walki ale w jakis sposob "Pomaga przemowic " Vincent jest przeciwny przemocy jak Mowi Znajomy aha i teraz Fakt jak wyglądaja wilkołaki:
Duzi dobrze zbudowani mezczyzni lub kobiety ktorzy demonstruja czesto własna siłe , maja naweet po 2metr wzrostu silnie zbudowani "Lubia ćpać pic i sie nap****ć" ile w tym prawdy jest to nie wiem , wiem jedynie że źródło Jest Pewne i nie sadze by Mnie okłamało :) :>
  • 0

#5

CheGitarra.
  • Postów: 112
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[url="http://www.paranormalne.pl/Forum/viewtopic...der=asc&start=0"]http://www.paranormalne.pl/Forum/viewtopic...der=asc&start=0[/url]

Tu już napisałem, co sądzę o wilkołakach, kto chce, se przeczyta, bo temat już był :wow:


Jamochłonik, to jest jakiś bełkot, przeczytaj co napisałeś, i zastanów się, czy nie czas udać się do psychiatry :panika:
  • 0

#6

vcore.
  • Postów: 833
  • Tematów: 26
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

CheGitarra Czemu ja mam sie udac ? piszę To co slyszałem ,a Osoba ktora opowiadała jest dla mnie wystarczająco wiarygodna . :)
  • 0

#7

CheGitarra.
  • Postów: 112
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ło dzizas, kolo z kataną ściga wampiry i wilkołaki. No nie moge :-D



A, i btw:
Wilkołak nr 1:
Dołączona grafika

wilkołak nr 2:
Dołączona grafika

wikołak nr 3:
Dołączona grafika

A może jednak ludzie? :panika:





_________________
Jestem kosmitą, przyznaję bez bicia... :wow:
Nie jestem wariatem... najwyżej socjopatą... :wow:
IRKEN ROX! :wow:
  • 0

#8

Meledictum.
  • Postów: 222
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ech... Wilkołaki to to samo co wampiry - próba wyjaśnienia sobie przez prostych ludzi niektórych zjawisk, których nie rozumieli, jak np. mutacja powodująca owłosienie na całej skórze.
  • 0

#9

vcore.
  • Postów: 833
  • Tematów: 26
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

CheGitarra hehe ja mowie co slyszałem
i w sumie w to wierze :-D
  • 0

#10

mithrandir.

    Pan Satyros

  • Postów: 531
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jamochłonik, to jest jakiś bełkot, przeczytaj co napisałeś, i zastanów się, czy nie czas udać się do psychiatry


A Ty sobie przeczytaj 3/4 swoich postów i sam sie zastanów czy nie czas do psychiatry... :argue:

Co do tych wilkołaków - na pewno większość jest mylona ze zwykłymi ludźmi którzy mają tą wade genetyczną powodującą nadmierny wzrost włosów. Choć nie neguje to tego, że wilkołaki istnieją.
  • 0



#11

Medyq.
  • Postów: 7
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

kiedyś widziałem w telewizji rodzine której członkowie mieli nienaturalnie owłosione tważe :-| kobiety miały brody a mężczyźni wyglondali jak Yetti albo Łuki :wow: to som anomalie genetyczne :mrgreen: i tak powstały wszystkie te legendy o wilkołakach :wow:
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych