Skocz do zawartości


Zdjęcie

Salomon Szereszewski


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1

ICM600.
  • Postów: 184
  • Tematów: 25
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Salomon Szereszewski miał tak perfekcyjna pamięć, że mógł przypomnieć sobie każdą minutę swojego życia ze wszystkimi szczegółami. Co więcej, jego umysł rozróżniał „dotyk” obrazów, „smak” kolorów i „zapach” dźwięków.

Dołączona grafika

Niezdolność zapominania spowodowała w umyśle
"S" taki natłok informacji, iż nie mógł on normalnie żyć.


Wyobraźmy sobie pamięć tak niesamowitą, iż nawet pod koniec życia nadal bez problemu przypominamy sobie twarz matki pochylonej nad naszą kołyską. Albo też, że słowa czy liczby przywołują konkretne obrazy, na przykład słowo "niebieski" zawsze wywołuje z pamięci małą niebieską flagę, natomiast liczba 7 - mężczyznę z wąsikiem.
We wczesnych latach dwudziestych człowiek z taką właśnie pamięcią zwrócił na siebie uwagę rosyjskiego psychologa Aleksandra R. Łurija. W książce O pamięci, która nie ma granic, Łurija zawarł swe ponad trzydziestoletnie doświadczenia z tym niezwykłym człowiekiem.

Salomon Szereszewski, nazywany w skrócie "S", był reporterem w jednej z moskiewskich gazet. Po raz pierwszy odwiedził Łuriję, kiedy redaktor naczelny, zaskoczony umiejętnością zapamiętywania przez "S" wszystkich faktów, bez konieczności robienia notatek, zaproponował mu poddanie się testom pamięciowym. Łurija zaczął od czytania ciągów liczb, które "S" miał powtórzyć z pamięci. Kjedy ciągi stawały się coraz dłuższe (powyżej 70 cyfr), a testy bardziej skomplikowane, Łurija był coraz bardziej zaciekawiony. Każdy test "S" wykonywał bez jednego błędu, a następnie - ku osłupieniu Łuriji - potrafił wyrecytować wszystko w odwrotnej kolejności.

Pojemność pamięci "S" była nieograniczona. Nie tylko zapamiętywał dosłownie wszystko, ale również nie był w stanie niczego zapomnieć. To znaczy, że nawet po 5, 10 lub 15 latach mógł wyrecytować bezbłędnie ciągi liczb, które Łurija kazał mu zapamiętać, także w odwrotnej kolejności, lub opisać szczegółowo pokój, w którym te ciągi zapamiętywał.

Łurija odkrył, że za każdym razem, kiedy umysł "S" coś rejestruje, jego pięć zmysłów miesza się ze sobą. Przypominanie sobie czegokolwiek odbywało się w stanie takiej "syntezy", w którym pamięć stawała się mieszanką obrazu, dźwięku, dotyku, smaku i zapachu. Niektórzy naukowcy uważają, iż układ limbiczny, który przetwarza wrażenia, musiał być u "S" tak bardzo aktywny, że tłumił naturalną zdolność mózgu do segregowania doznań.

"S" odbierał głos jednej osoby jako "kruchy i żółty", a drugiej jako "płomień, z którego wystają włókna". Nie chciał kupić lodów od kobiety, której głos sprawił, że ujrzał "czarny popiół lecący z jej ust".

"S" twierdził też, iż brzmienie pewnych wyrazów nie pasuje do ich znaczenia. Uważał rosyjskie słowo "świnia" za zbyt "ładne i eleganckie". Natomiast w języku jidysz "khasser" brzmiało prawidłowo. Dawało mu bowiem wyobrażenie zwierzęcia "o tłustym brzuchu, pokrytego obeschniętym błotem".

Okazało się, że ta obrazowość myślenia "S" miała kluczowe znaczenie w procesie zapamiętywania długich ciągów cyfr. Najpierw przekształcał cyfry w obrazy składające się z dźwięku, koloru, smaku, zapachu i dotyku, a następnie umieszczał je wzdłuż wyobrażanego sobie szlaku w swoim umyśle. Aby powtórzyć cyfry, musiał po prostu "przejść się" tym szlakiem, by ujrzeć wszystkie.

W normalnym umyśle odbierane wrażenia niemal natychmiast zanikają, ustępując miejsca nowym. U "S" każde wrażenie trwało godzinami, sprawiając, iż w jego pamięci panowało ogromne zamieszanie. Aby je zmniejszyć, "S" próbował wielu sposobów, które pozwalałyby mu zapominać. Najpierw wyobrażał sobie zasłonę, którą przykrywa całe grupy wspomnień. Później wszystko to, co chciał zapomnieć, zapisywał na kartce papieru, po czym palił ją. Jednak wspomnienia nie chciały ulotnić się z dymem. Po wielu próbach udawało mu się jednak usuwać z pamięci niektóre informacje.

Mimo swej ogromnej precyzji, pamięć "S" miała mnóstwo wad. Ponieważ była tak skoncentrowana na pewnych cechach, "S" miał kłopoty ze zidentyfikowaniem tego, co dla wszystkich jest oczywiste. Na przykład nie rozpoznawał przez telefon głosów znanych mu osób. "Za każdym razem brzmią inaczej" - narzekał. Wystarczyły drobne zmiany w wyglądzie osoby, by "S" miał problemy z jej rozpoznaniem.

"S" sprawiał wrażenie osoby niezdarnej, powolnej i nieśmiałej, być może na skutek nieustannego przepływu przez jego umysł tak potężnej ilości obrazów, również niekontrolowanych i niepokojących, które z trudem usiłował zrozumieć. Próbował wielu zawodów, lecz ostatecznie został "zapamiętywaczem", czyli osobą pokazującą sztuczki pamięciowe publiczności.

"S" zawsze sądził, że zostanie wielkim człowiekiem. Jednak jego umysł był tak wypełniony podobnymi do prawdziwego życia wyobrażeniami, iż większość czasu spędzał, śniąc na jawie. Choć w nietypowy sposób, "S" doczekał się jednak sławy. W 1968 roku książkę A.R. Łuriji, opisującą jego niezwykły umysł, uznano za klasyczne dzieło literatury naukowej.

Źródło: Tajniki ludzkiego umysłu w pytaniach i odpowiedziach. - Przegląd Reader's Digest, Warszawa 1997

Miałem zamiar przepisac artykuł z książki, jednak znalazłem go w internecie.
  • 10

#2

mad_Angela.
  • Postów: 145
  • Tematów: 16
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 6
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Pierwsze co mi się skojarzyło po zapoznaniu się z Twoim artykułem to wzmianka w jakiejś czytanej przeze mnie gazecie na temat sawantyzmu. Był tam opisany pewien człowiek również o genialnej pamięci, a także sławny już Kim Peak oraz Daniel Tammet.

Nieco o sawantyzmie tutaj

Sawant (z franc. savant: uczony), genialny głupiec, genialny idiota - osoba z jednej strony upośledzona (np. autystyczna), z drugiej posiadająca zdolności w stopniu genialnym. W każdym przypadku odznaczająca się doskonałą pamięcią


W wielkim skrócie sawantyzm polega na wykorzystywaniu obszarów mózgu w większym stopniu niż przeciętni ludzie lub często nawet nie używanym przez nich wcale, lecz często kosztem innych umiejętności.
U pana opisanego powyżej na przykład występowała wyjątkowo rozwinięta zdolność synestezji oraz pamięć wręcz idealna, ale jak widać poniżej również za pewną "ceną":

Mimo swej ogromnej precyzji, pamięć "S" miała mnóstwo wad. Ponieważ była tak skoncentrowana na pewnych cechach, "S" miał kłopoty ze zidentyfikowaniem tego, co dla wszystkich jest oczywiste. Na przykład nie rozpoznawał przez telefon głosów znanych mu osób. "Za każdym razem brzmią inaczej" - narzekał. Wystarczyły drobne zmiany w wyglądzie osoby, by "S" miał problemy z jej rozpoznaniem.


Moje zdanie jest więc takie, że Salomon Szereszewski (pasujące imię swoją drogą ;) ) mógł być sawantem.

Art. bardzo ciekawy bo o tej osobie wcześniej nie słyszałam, dałabym Ci plusa, ale niestety nie leży to jeszcze w moich możliwościach :))

Użytkownik mad_Angela edytował ten post 30.03.2010 - 08:33

  • 1



#3

Romczyn.
  • Postów: 757
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Przydałaby się taka pamięć na czas studiów :D
Moim zdaniem ten człowiek nie był sawantem. Nie był chory, jego upośledzenie wynikało ze zbyt dużego natłoku informacji, a nie z powodu choroby.
  • 0



#4

Artemida.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Skłaniam się bardziej ku teorii mad_Angeli, zaraz po przeczytaniu tego artykułu, odniosłam podobne wrażenie.
Romczynie można też stwierdzić, że ten zbyt duży natłok informacji był spowodowany właśnie chorobą.
Na dobrą sprawę jest to błogosławieństwo jak i przekleństwo... Jeżeli jakąkolwiek chorobę można uznać za błogosławieństwo, rzecz jasna. Jednak są takie zjawiska i sądzę, że to należy do jednego z nich, w których te granice się zacierają i nie można jednoznacznie określić - szczególnie w sytuacji, w której nie jest to zależne od danej osoby - jego dobrych, jak i złych skutków.
  • 1

#5

ICM600.
  • Postów: 184
  • Tematów: 25
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Również popieram słowa mad_Angeli. Sawantyzm i synestezja to dobre wytłumaczenie tego fenomenu. Osobiście nie chciałbym posiadać pamięci perfekcyjnej, nawet jeśli nie byłaby okupiona wadami typu problemy z nierozpoznawaniem głosu i twarzy bliskich i znajomych. Po prostu to zbyt duże obciążenie pamiętać wszystkie popełnione w życiu błędy.
  • 1

#6

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Coś takiego jak "nieograniczona pamięć" oczywiście nie istnieje, bo jeśli już, mowa tu raczej o nieograniczonej możliwości zapamiętywania. LTM (Long-term memory) to u człowieka 1014 synaps, jest zatem ogromna jednak nie nieograniczona. Ciekawsza byłaby tu dyskusja, czy coś takiego jak filmowe wampiry żyjące 500 lat są neurologicznie możliwe. Jeszcze nigdy nie widziałem aby ktoś poruszał ten problem, a jako że pamięć jest ograniczona przez fizyczną wielkość mózgu, a jego "wspomnieniowa pojemność" jest niejako zaprogramowana na długość ludzkiego życia, jak radzą sobie z tym postacie długowieczne? Zawsze takie osoby, skądinąd przecież o mniej więcej ludzkiej anatomii, pamiętają swoją odległą przeszłość, zatem nie kasują swych wspomnień zastępując je nowszymi. Z drugiej strony nie rozrastają im się monstrualnie głowy, a więc coś jest tu nie tak. To takie kolejne zjawisko godne rozwagi, jako że zagadkę głównego bohatera artykułu rozwiązała już koleżanka powyżej.

Użytkownik może tak może nie edytował ten post 31.03.2010 - 21:22

  • 1

#7

ICM600.
  • Postów: 184
  • Tematów: 25
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ciekawsza byłaby tu dyskusja, czy coś takiego jak filmowe wampiry żyjące 500 lat są neurologicznie możliwe. Jeszcze nigdy nie widziałem aby ktoś poruszał ten problem, a jako że pamięć jest ograniczona przez fizyczną wielkość mózgu, a jego "wspomnieniowa pojemność" jest niejako zaprogramowana na długość ludzkiego życia, jak radzą sobie z tym postacie długowieczne? Zawsze takie osoby, skądinąd przecież o mniej więcej ludzkiej anatomii, pamiętają swoją odległą przeszłość, zatem nie kasują swych wspomnień zastępując je nowszymi.


Spotkałeś kiedyś wampira?:D Lub nie-wampira żyjącego ok.500 lat? istoty takie istnieją tylko w filmach. Jednak moim zdaniem teoretycznie możliwym jest sprawne funkcjonowanie mózgu przez tak długi okres.

Przeciętny mózg posiada około 100 mld neuronów, przy czym każdy z nich łączy się średnio z 7 tys. innych poprzez synapsy, w sumie takich połączeń jest około 10 do potęgi 15.*

. Mimo iż dziennie ginie ok. 5000 neuronów, po 90 latach życia zostaje ich w głowie jeszcze mniej więcej 99 872 mln, więc jest to spory zapas komórek nerwowych nie na setki, ale na tysiące lat, tak więc nic nie stoi na przeszkodzie dla istnienia długowiecznych istot cieszących się wyśmienita sprawnością intelektualną.

*Wikipedia
  • 0

#8 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Jeżeli przeciętny człowiek może przechowywać 100 bilionów bitów informacji (co jest równe możliwością 156 przeciętych komputerów), to proszę sobie wyobrazić możliwości tego człowieka. Ludzkie oko potrafi rozróżnić siedem i pół miliona kolorów, ten człowiek rozróżniał dane słowa czy numery na podobnych zasadach, na jakich u przeciętnego człowieka przebiega proces spostrzegania, mając do dyspozycji aż tyle kolorów z którymi mógł skojarzyć niemalże, bądź nawet wszystko. Warto także dodać, że Salomon zapamiętywał skomplikowane wzory matematyczne, których jednak jak sam twierdził nie rozumiał. Miał on najprawdopodobniej wysoko rozwinięty układ rąbkowy, który zajmuje się łączeniem informacji cząstkowych.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych