Cóż ja może powiem, dlaczego zmieniłem zdanie. Dwa powody:
1. Zadecydowały ostatnio toczące się dyskusje o WTC7 (jakoś wcześniej nie miałem okazji się zgłębić w temat WTC7).
2. Kropką nad "i" było pytanie, które sobie sam zadałem - czy przekonują mnie dowody świadczące, że WTC i Pentagon zawaliły się (o ile tak można określić uszkodzenia w części Pentagonu
), przez uderzenia uprowadzonych samolotów ? Jak najbardziej, mogę to śmiało założyć. Więc gdzie logika, w wersji, że WTC7 zostało wysadzone ? To nie ma sensu, ani przy założeniu, że za zamachem stało USA, ani przyjmując, że to sprawka Al-Kaidy. To musiał być pożar+odłamki walących się wież. Zawalających się
Wszystko samolotami, ale WTC7 - nasz rodzynek trzeba było wysadzić. Oczywiście drwię z siebie samego, bo do tego, że w wieże WTC i Pentagon uderzył samolot, jestem przekonany, więc rozwodzenie się nad WTC7, na moim miejscu jest trochę, jak zastanawianie się, gdzie umieścić ostatni puzzel, gdy wszystkie pozostałe, są ułożone prawidłowo. No i to tyle.
Użytkownik Yawgmoth edytował ten post 23.02.2010 - 16:02