Wielki Wybuch formalnie rzecz ujmując jest błędnie pojmowany jako początek - jeśli mamy być dokładni, to nie jest on początkiem Wszechświata, tylko początkiem jego ekspansji, a to trochę "mała" różnica. Nie ma ani jednego wyjaśnienia skąd się (i czy w ogóle) początkowa osobliwość wzięła, ale ja w sumie nie o tym. Dziwią mnie bowiem teorie o wielu Wszechświatach i ich kolizji, która to rzekomo miała nadać początek naszemu. Tzn. nie tyle same teorie mnie dziwią (bo być może tak było), co bardziej przekonanie co niektórych, że to cokolwiek wyjaśnia. Nawet jeśli doszło do takiego wydarzenia, to dokłada to jedynie kolejny schodek do zagadki - taki pod tytułem "to skąd się wzięły Wszechświaty, które się zderzyły?". Prawda jest taka, że dla nas obecnie nie ma to żadnego znaczenia, czy doszło do takiej kolizji, czy nie, bo to i tak niczego nie tłumaczy. I tak zresztą nigdy się nie dowiemy, bo nie jesteśmy w stanie wyjść poza własne Uniwersum. Na marginesie - teoria symulacji również niczego nie wyjaśnia. Szczerze mówiąc wątpię, czy kiedykolwiek zdobędziemy wiedzę o tym co było "przed początkiem". Dla mnie jest to nawet nie do pojęcia umysłem, wątpię czy dla kogokolwiek jest.