Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak odeprzeć inwazję Obcych ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
133 odpowiedzi w tym temacie

#1

Florek.
  • Postów: 372
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W 2007 roku dwaj amerykańscy naukowcy Travis Taylor i Bob Boan - którzy w przeszłości wykonywali pracę konsultacyjną dla amerykańskiego Departmanetu Obrony oraz dla NASA - wydali książkę pod tytułem "Wprowadzenie do obrony planetarnej" (An Introduction to Planetary Defense), w której opisują w jaki sposób przygotować się do inwazji Obcych.
Inspiracją do napisania książki był atak Stanów Zjednoczonych na Afganistan w 2001 roku, kiedy to posiadająca ogromną przewagę technologiczną armia amerykańska obaliła reżim Talibów i zajęła całe terytorium Afganistanu w ciągu zaledwie dwóch miesięcy. Główna twierdza Talibów - miasto Kandahar - padła dwa miesięce później, w styczniu 2002 roku.
Autorzy książki obawiają się że inwazja Obcych na dane państwo mogła by zakończyć się dla sił zbrojnych tego państwa w taki sam sposób w jaki dla reżimu Talibów skończyło się wejście wojsk amerykańskich do Afganistanu.
Taylor i Boan są zdania że najlepszą metodą walki z wojskami kosmicznego agresora będzie dla ludzkości "styl mudżahedinów". Mudżahedini - islamscy bojownicy - w trakcie wojny radziecko-afgańskiej (1979-1989) stawiali skuteczny opór posiadającej dużą przewagę technologiczną Armii Czerwonej i ostatecznie pokonali ją. Obecniem, od ośmiu lat, Talibowie stosują te same metody walki przeciwko wojskom NATO w Afganistanie oraz przeciwko armii pakistańskiej w Waziristanie. Talibowie ponoszą wprawdzie wysokie straty, lecz generalnie ich taktyka walki - oparta na metodzie "uderz i uciekaj" oraz ukrywaniu się w trudno dostępnym terenie - jest skuteczna.
"Styl mudżahedinów" jest również do dnia dzisiejszego sukcesywnie wykorzystywany przez libański Hezbollah oraz palestyński Hamas w walce z armią izraelską, która jest jedną z najnowocześniejszych armii na świecie.
Zaletami tego sposobu walki jest brak konieczności posiadania stacjonarnej infrastruktury wojskowej, brak konieczności posiadania stałego terytorium oraz fakt że ma on charakter niskobudżetowy (opiera się na wykorzystaniu pospolicie dostępnych, tanich typów uzbrojenia ręcznego - karabinów AK-47, grantaników RPG-7, wyrzutni przeciwlotniczych Strela-2).
Stąd też w razie inwazji Obcych i rozbicia przez nich regularnych wojsk rządowych poszczególnych państw, styl walki mudżahedinów został oceniony jako najepsza metoda na "wykrwawienie" wojsk Obcych i zmuszenie ich do odwrotu.
  • 3

#2

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Sens jakiejkolwiek obrony przed kosmitami zależałby głównie od różnicy technologicznej pomiędzy Ziemianami, a kosmitami. W przypadku wojny Afganistanu z ZSRR nie była ona tak ogromna. Co prawda Rosjanie posiadali potężne lotnictwo, ogromne ilości czołgów oraz innych pojazdów pancernych, których brakowało po drugiej stronie, jednak zwykły żołnierz radziecki niewiele się różnił od afgańskiego. Nosili te same karabiny, granaty, a ubiór również nie dawał przewagi nad wrogiem. Należy też wspomnieć, że Afganistan nie był tak osamotniony jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Broń dostarczał Zachód, produkowaną na podobieństwo radzieckiej na terenie USA. Pociski Stinger które również dostarczono, niszczyły wrogie lotnictwo i z pewnością pomogły ograniczyć rajdy rosyjskich maszyn na bezbronnych obrońców. Oprócz pomocy materiałowej, dodatkowym sprzymierzeńcem Afganistanu był górzysty teren, skutecznie utrudniający wrogom zajęcie kraju.
Jeśli chodzi o atak kosmitów, Ziemianie raczej nie mogliby liczyć na zaopatrzenie od innych przyjaznych istot z kosmosu. Musielibyśmy polegać na własnych środkach obronnych, które w starciu ze znacznie nowocześniejszą technologia obcych, byłyby nieskuteczne. I choćby ziemscy obrońcy schronili się w górach i stamtąd prowadzili walkę, nie trwałoby to długo. Albo najeźdźcy przeprowadziliby atak z użyciem odpowiedników naszej broni masowego rażenia (nie obchodziło by ich co o tym myśli nasza opinia publiczna) lub brak żywności oraz broni wśród obrońców nie pozwolił na dalszą walkę.
  • 5



#3

Geniusz.
  • Postów: 152
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Najmocniej przepraszam, że robię OT, ale po cóż Obcy mieli by nas atakować? Wybaczcie mi, ale nie widzę powodów. Mieli by kolonizować naszą małą planetkę? Może dla wody, bądź innych surowców naturalnych? Nie wydaje mi się. Ewentualnie mogliby z nami się krzyżować, ale w taki sposób raczej myślą niewyżyci seksualnie ludzie: "Skoro nikt nie chce się ze mną umówić, to może jakiś obcy..." ;)
Wydaje mi się (choć może jestem w błędzie), że o wiele bardziej rozwinięta cywilizacja nie miała by większego celu w niszczeniu nas. Chyba, że założymy, że będzie to jakaś wyjątkowo zła i brutalna rasa, która niszczy dla zabawy x]

Jeśli jednak faktycznie Obcy by nas zaatakowali to wielce prawdopodobne jest, że żadna taktyka by nam nie pomogła. Obawiam się, że skoro mieliby taką technologię żeby przylecieć do nas z bardzo daleka, to i zniszczyli by nas bez większego problemu. To wszystko to tylko gdybania, bo nie mamy pojęcia jaką technologię mieli by ci obcy. Może posiadaliby coś na wzór gwiazdy śmierci (takiej, jak w "Gwiezdnych Wojnach") i nawet byśmy się nie zorientowali jak by nas zmietli. A może by mieli... można tak w nieskończoność. ;)
  • 2

#4

Florek.
  • Postów: 372
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przy omawianiu planu odparcia ataku Obcych, warto zwrócić uwagę na bardzo ważny strategiczny czynnik jakim jest dla nas infrastruktura satelitarne. Nie dysponujemy obecnie technologiami militarnymi które pozwalały by nam bronić naszych satelitów, a zniszczenie ich przez jednostki Obcych w praktyce może okazać się równoznaczne z naszą przegraną w konflikcie.
W razie utraty infrastruktury satelitarnej przestaną działać wszystkie systemu nawigacji satelitarnej, telefonia satelitarna i telewizja satelitarna.
Co więcej, bez satelitów nasze wojska strategiczne nie będą w stanie naprowadzić pocisków rakietowych na cele znajdujące się na orbicie okołoziemskiej (domyślnie celami tymi będą statki kosmiczne Obcych) co pozbawi nas możliwości przeprowadzenia kontrataku*.
Uzyskanie przez Obcych dominacji na orbicie okołoziemskiej będzie miało dla ludzkości takie same skutki, jak uzyskania przez jedno z państw dominacji w powietrzu w bilateralnym konflikcie na Ziemi.


* - zniszczenie obiektu krążącego po orbicie okołoziemskiej wymaga bardzo precyzyjnego układu naprowadzenia, w skład którego wchodzą naziemne stacje radarowe, satelita prowadzący i pokładowy system naprowadzania pocisku (działający w podczerwieni).

Użytkownik Florek edytował ten post 02.01.2010 - 12:03

  • 0

#5

Vilgefortz.
  • Postów: 92
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nawiasem mówiąc, kto powiedział że obcy będą się zachowywać tak brutalnie ? Wystarczy kilka dobrze rzuconych wirusów i posprzątane. Popatrzcie jaki bałagan w mentalności obywateli Ziemi wywołują te wszystkie grypy, strach przed różnymi owadami itp.
Jakby nagle jakaś część świata zaczęła chorować na coś czego nigdy nikt na oczy nie widział, to bardzo szybko wymordowalibyśmy się sami.

edit AlienGrey
Drobny babol ;)

  • 1

#6

martius.
  • Postów: 545
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

styl walki mudżahedinów


To nic innego, jak zwykła partyzantka, my Polacy, jesteśmy dobrze zapoznani z ta metodą walki :)

Gdyby jakiś gatunek kosmitów chciałby nas zniszczyć, zrobiłby to na pewno już dużo wcześniej, nawet podczas II Wojny Światowej :|
  • 0

#7

Florek.
  • Postów: 372
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Empiryczne doświadczenia pokazują że systemy obronne naszych wojsk strategicznych mogą być znacznie bardziej podatne na penetrację przez jednostki Obych niż nam się wydaje.
Jak wiecie, Federacja Rosyjska jest jednym z najbardziej zmilitaryzowanych państw na świecie. Rosja utrzymuje na wpół niewolniczną armię liczącą 1,3 miliona żołnierzy. Armia ta jest tak bardzo groźna, że budzi przerażenie u rosyjskich poborowanych i nie bez powodu. Służba w rosyjskiej armii to dla rosyjskiego poborowego śmiertelne zagrożenie - głównie ze strony starszych stażem kolegów.
Ale do rzeczy. Moskwa broniona jest przed atakiem z powietrza przez baterie rakiet ziemia-powietrze typu S-300 - jedne z najlepszych na świecie.
Mimo to, 18 grudnia 2009 roku, nad samym Placem Czerwonym zawisł ogromnych statek Obych w kształcie piramidy o średnicy 1,5 kilometra.
Widziały go tysiące ludzi. Jednostka przez kilka godzin wisiała nad miastem, po czym odleciała.

Zacytuję tu fragment artykułu z serwisu Niewiarygodne.pl:
"Potężny trójkątny statek wywarł olbrzymie wrażenie na Nicku Pope - byłym pracowniku brytyjskiego Ministerstwa Obrony, który słynie ze swojego wielkiego zainteresowania zjawiskiem UFO.
- Na początku myślałem, że to odbicie, ale wydaje się, że to porusza się za linię wysokiego napięcia, wykluczając tę teorię. - powiedział Pope, który już zdążył okrzyknąć widniejący nad Moskwą NOL mianem jednego z najbardziej niesamowitych, jakie kiedykolwiek widział.
Komentarza w sprawie odmówiły już rosyjskie służby, co tylko pogłębiło spekulacje.
- Nie mamy pojęcia, co to jest. - powiedział też rzecznik dziennika Jane's News zajmującego się zagadnieniami dotyczącymi kosmosu."

W kontekście obrony planetarnej bardzo zaniepokoił mnie fakt że rosyjska obrona przeciwlotnicza w ogóle nie zareagowała na obecność jednostki Obcych, która przecież mogła zniszczyć Moskwę. Czyżby rosyjskie radary nie wykryły obecności intruza ?

Tutaj nagrania wideo:


  • 0

#8

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W kontekście obrony planetarnej bardzo zaniepokoił mnie fakt że rosyjska obrona przeciwlotnicza w ogóle nie zareagowała na obecność jednostki Obcych, która przecież mogła zniszczyć Moskwę. Czyżby rosyjskie radary nie wykryły obecności intruza ?

Rosyjska obrona nie wykryła statku kosmitów prawdopodobnie dlatego, że go tam nie było. A cała sprawa jest tylko mistyfikacją.
Trochę to dziwne, że nad jednym z największych miast na świecie pojawia się obiekt wielkości 1,5 km i nie widzi tego nikt oprócz autora tego nagrania.
  • 3



#9

Vilgefortz.
  • Postów: 92
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@up

Pamiętacie historię z audycją "Wojna Światów" ? Jeśli tak, to pomyślcie co działoby się w Rosji...

edit AlienGrey
  • 0

#10

harap.
  • Postów: 210
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Z lasera ich ostrzelać! A tak serio to...

Hm. Do sprawy 'inwazji' podchodzimy zbyt filmowo/książkowo/growo. Przecież to wcale nie musi wyglądać tak, że przylecą wielkie statki i
ufolki dziesiątkami desant będą z nich przeprowadzać. Mogą np. podczas jednej nocy wylądować, pokazać się i powiedzieć 'elo! przybywamy na waszą planetę bo nasza nie nadaj się do zamieszkania i chcemy wam pomóc abyście nie popełnili tego samego błędu' ew. 'chcemy żyć z wami na jednej planecie, bo to zawsze raźniej, a poza tym samiczki ładne macie...'

A jeśli już miałoby to się odbyć drogą podboju, to sądzę że w żaden sposób nie moglibyśmy odeprzeć ich ataku. Powód- wystarczyłoby jedno p*zdnięcie EMP i cały nasz skrupulatnie opracowywany przez naukowców system zabezpieczeń leży i majta nóżkami nieporadnie.
A sądzę, że skoro nam udało się opracować taką broń, to oni też potrafiliby jej użyć.
Z resztą, takie gdybanie. Nie znając przeciwnika i jego możliwości nie możemy opracowywać strategii kontrataku.
  • 3

#11

Cahir.
  • Postów: 1195
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Głupotą moim zdaniem nawet mimo przewagi technologicznej domniemanych agresorów jest wchodzenie w otwartą walkę. Kilka nieznanych nam wirusów rozpuścić po cichu i po 'wojnie'. Bo raczej nie będziemy w stanie ewakuować się poza planetę w większej ilości w najbliższym czasie.

Czemu mieliby nas atakować? Nawet w tym samym dla którego Europejczycy kolonizowali nowe ziemie po wcześniejszym podbiciu.

Użytkownik Cahir edytował ten post 03.01.2010 - 16:30

  • -1



#12

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Ciekawy temat, kiedyś długo rozmyślałem o takich futurystycznych konfliktach i aktualnie uważam, że gdyby jacyś kosmici mieli możliwość tu przylecieć i nas podbić, to po prostu byłoby po nas.

Zazwyczaj jest tak, że rozwój w jednej dziedzinei pociąga za sobą rozwój w innej. Może było to mniej widoczne w średniowieczu, lecz teraz postępy w chemii to zarówno postępy w medycynie, metalurgii, architekturze, elektronice itp... Dlatego powinniśmy założyć, że skoro mają możliwości aby latać między układami planetarnymi to i mają wojsko o jakim nawet nam się nie śniło. Obecnie nasze możliwości w dziedzinie lotów kosmicznych to załogowy lot na Księżyc (w bardzo pymitywnych warunkach) i wysyłanie latających sond bezzałogowych ale jedynie w obrębie naszego układu. Ktoś, kto potrafi latać między gwiazdami musi więc wyprzedzać nas o jakieś minimum sto lat, a sto lat w dziedzinie wojskowości to dość dużo, szczególnie teraz, gdy rozwój technologii militarnych jest tak szybki (porównajmy zdobycze techniki z II wojny i obecnie stosowane). Dodajmy, jakby tego było mało, jeszcze fakt, że im bardziej cywilizacja jest zaawansowana, tym szybciej rozwija się technologicznie. Czyli ten sam przełom, który w XIX wieku trwał 50 lat dziś może trwać 10 a za 100 lat może dokonywać się w przeciągu miesięcy. Nie sądzę, abyśmy w ciągu najbliższych 500 lat doszli do momentu, w którym staniemy bo wszystko już zostało wynalezione.

A więc już na starcie mielibyśmy kompletnie przerąbane. Konflikt taki byłby zupełnie czym innym, niż wojna z Talibami. Owszem, Amerykanie używają sprzętu o jakim Talibowie nie mogą marzyć, ale przynajmniej Talibowie wiedzą co to za sprzęt, jak działa itp. Wiedzą, że to co ich zabija to rakiety Hellfire a nie "boski ogień z nieba". W przypadku inwazji obcych - pewnie nawet nie mielibyśmy czasu aby zorientować się co nas zabija.

Teraz co do samej inwazji - rzeczywiście filmy kreują takie wizje wielkich statków unoszących się nad miastami, "myśliwców obcych" które latają i strzelają laserami no i armii szykującej się do planetarnego desantu. Tymczasem najprawdopodobniej wyglądałoby to zupełnie inaczej - po co bawić się w takie rzeczy (zakładając, że ich "kultura" nie wmaga takich zachować) skoro można wypuścić jakiś wirus (albo taki, na który byliby zaszczepieni albo taki, który po pewnym czasie ulegałby samodegradacji) albo chociaż nanoboty zabijające wszelkich wrogów od środka i to tak, że nawet nie wiedzieliby co się dzieje.

Armie? Niech coś innego oczyści planetę tak aby zbodywcy mogli sobie spokojnie zejść na powierzchnię już czystej i bezpiecznej planety.



Jak by to wyglądało wg mnie (odwracając role - jest rok 2645 i to ludzie chcą dokonać gdzieś inwazji)?

Zaczyna się od znalezienia celu. Nasza sonda albo cokolwiek w tym stylu namierza obcą planetę i klasyfikuje ją jako cel godny uwagi.

Faza pierwsza - zbieranie danych. Wszelka analiza przy pomocy sond (posiadających zdolności kamuflażu, a więc koniec z bezsensownym świeceniem w nocy) - zbieranie danych o np związkach chemicznych, drobnoustrojach, klimacie no i rzecz jasna - mieszkańcach i ich zaawansowaniu technologicznym. Nagranie startu ich promu kosmicznego i ich stacji kosmicznej i puszczanie ich na kanale FUN TV ku uciesze i akompaniamencie rechotu wszystkich członków załogi naszego gwiezdnego niszczyciela ;)

Faza druga - co prawda nie byłoby to obowiązkowe, ale z chęcią pobrałbym pewne próbki i dowiózł je za pomocą sond na statek zanim główny okręt osiągnąłby orbitę planety - próbki flory, fauny, urządzeń i rzecz jasna - obcych. Po pewnym czasie może nawet udałoby się nawiązać kontakt z porwanymi i dowiedzieć się czegoś ciekawego.

Faza trzecia - przygotowania do ataku. Mając świadomość naszej przewagi technologicznej (którą wykryły i potwierdziły sondy wysyłane wcześniej) pada rozkaz wejścia na orbitę i pokazania obcym, że ich koniec jest bliski. Obcy być może próbowaliby nawiązać jakiś kontakt ale bezskutecznie. Jakiekolwiek sygnały z ich strony są ignorowane, wysyłane sondy obcych - niszczone. Być może obcy dosliby do wniosku, że trzeba zaatakować nas przy pomocy swojej najpotężniejszej broni - ładunków termonuklearnych. Ale plan zawodzi - albo niszczymy ich instalacje zanim będą w stanie zrobic cokolwiek (przy pomocy sond albo przy pomocy zwykłego i ordynarnego ostrzału z orbity) albo bawimy się z nimi dając im nadzieję i niszcząc wszystkie wystrzelone rakiety w ciągu ułamka sekundy zanim zrobią nam nakąkolwiek krzywdę. W tym samym czasie trwają ostatnie przygotowania do wystrzelenia "sond śmierci".

Faza czwarta - atak. Po przebadaniu próbek nasi biolodzy przygotowali wirus, który jest śmiertelny dla obcych ale oszczędza wszystkie inne istoty (aby nie doprowadzić do upadku ekosystemu). Dodatkowązaletą wirusa jest to, że powoduje błyskawiczny rozkład tkanek co zaoszczędzi nam sprzątania. Wirus zostaje załadowany do sond i planeta zostaje nimi wręcz obrzucona. Celem głównym są główne skupiska ludności obcych ale wirusowi nadano cechy które sprawiają, że w ciągu kilkunastu dni rozprzestrzeni się na całej planecie i dotrze prawie wszędzie nawet w przypadku, gdy upadnie system transportu obcych. W ciągu tych kilkunastu dni nasi ludzie będą mogli rozkoszować się luksusami kin 7D, grami w wirtualnej rzeczywistości albo zwykłymi harcami na basenie.

Faza piąta - zejscie na powierzchnię i zaludnianie świata. Wirus ulega samoistnemu zniszczeniu a planeta jest niemal czysta. Wyginęło około 99% obcych, jedynie nieliczni mieli szczęście. Tymi jednak zajmą się odpowiednie służby wyposażone w skanery zdolne przebić każdą skałę i choćby i wielokilometrową warstwę ziemi. Kierujesz skaner w stronę góry i przeciagu sekundy masz na ekraniku liczbę obcych ukrywających się w kopalniach i ich dokładne położenie. Albo likwiduje się ich w tradycyjny sposób (jakieś bombardowanie) albo wybija promieniowaniem.

Szybko, łatwo i przyjemnie, a co najważniejsze - jedyne straty w ludziach to wynik wypadków przy pracy, nie działań zbrojnych.



Ciekawe na ile mój opis rozminie się z rzeczywistością jaka byc może nas czeka. Czy ma 1% szans na spełnienie, czy też może liczyć na aż 3% ;)
  • 5



#13

Daikin.
  • Postów: 248
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Aquila. To wersja w której nie jesteśmy IM potrzebni. Ale jako gatunek z przeciwstawnym kciukiem możemy być przydatni. Np do... służenia im tak, jak służą nam zwierzęta (koń, pies, kot itp).

Może mają też swoje ZOO.
  • 1



#14

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Myślisz, że cywilizacja zdolna przelecieć odległość od jednej gwiazdy do drugiej musi być ograniczona np przeciwstawnym kciukiem? Jeżeli mają technologię taką o jakiej myślimy to są znacznie ponad takie ograniczenia. Robot z odpowiednim kciukiem albo nawet sztuczny, mechaniczny kciuk lub wyhodowany u siebie włąsny kciuk jest znacznie lepszy i bezpieczniejszy niż utrzymywanie przy życiu podbitych istot dla ich... kciuków. Zaawansowana cywilizacja nie jest zależna od innych istot - albo tworzy je sobie sama w razie potrzeby (na przykład przez zabawy z inżynierią genetyczną albo buduje roboty) albo po prostu obywa się bez nich (jak my dzisiaj bez koni, co jeszcze nie tak dawno temu było nie do pomyślenia).

Do ZOO zaś wystarczyłoby zachowanie przy życiu 100 osobników i mądry program rozrodu, ewentualnie genetyka i hodowanie.
  • 0



#15

Daikin.
  • Postów: 248
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Zakładasz że są śmiertelnie poważni i obce są im wszelkie formy rozrywki. Mogli by mieć świetny ubaw z nas, tak nieporadnych i prymitywnych. Patrząc ludzką miarą to zwykłe marnotrawstwo.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych