55 odpowiedzi w tym temacie

[voice]

Na ekranach telewizorów znów pojawi się czerwony, malowany sprayem znak "V". Stacja ABC zamówiła właśnie pilot serialu SF bazującego na kultowej serii z lat 80. Oryginalny "V" opowiadał o walce przeciwko najeźdźcom z kosmosu, którzy zamierzają wykorzystać ludzi jako pokarm, a Ziemię jako gigantyczne źródło wody. Historia wojny pomiędzy naszym gatunkiem a obcymi opowiedziana jest z punktu widzenia grupy ruchu oporu działającej w Los Angeles, która próbuje znaleźć słaby punkt swoich przeciwników.
W nowej wersji główną bohaterką będzie agentka rządowa ds. bezpieczeństwa kraju. Odpowiedzialnym za powstanie pilota jest Scott Peters, współtwórca serialu "4400".

Zwiastun: http://studio.wp.pl/...ml?ticaid=19136

Dzisiaj obejrzałem i ogólnie jestem pod wrażeniem. Motyw Jaszczurek w ludzkiej skórze, który wielokrotnie wałkowany był na tym forum jest po prostu genialny. Wszystko spójne a odcinek trzymał w napięciu i naprawdę zaskakiwał. Gorąco polecam.

Użytkownik voice edytował ten post 09.11.2009 - 21:18

[thewake]

by ukryć prawdę najlepiej jest pokazać ją jako fikcje

Użytkownik thewake edytował ten post 10.11.2009 - 12:49

[crc]

Ha! w ten wlansie sposob ukryli informacje o gwiezdnych wrotach i startreku, wiedzialem, ze cos tu smierdzi...

Swoja droga trailer serialu jakos mnie nie poruszyl, ani mnie nie trzymal w napieciu, ani zbyt nie zaciekawil. Podobala mi sie animacja, bo wszystko co lata i nosi miano statku kosmicznego, musi byc wypasione;) Jak dla mnie duze podobienstwo do 4400, ale moze sie nie znam. Tak czy inaczej nie jestem przekonony co do jego "genialnosci", pozyjemy zobaczymy. Jestem na Nie

[voice]

Drugi epizod trochę słabszy wg. mnie, ale ogólnie serial w ciekawy sposób karze zastanawiać się widzowi kto może być tym 'złym wilkiem w przebraniu owcy'.

ps. D.B.C, widziałem Twój temat, mówiłeś o komentowaniu kolejnych epizodów, więc zapewne widziałeś dwa wcześniejsze i podzielisz się z nami odczuciami ? Wtedy można podjąć szerszą dyskusję, bo póki co słabym zainteresowaniem cieszy się 'V' wśród użytkowników forum.

Użytkownik voice edytował ten post 12.11.2009 - 22:19

[zalew]

Tak na marginesie to na napisy.info sa napisy do 20 odcinkow, nie wiecie skad oni wzieli teksty skoro to nowy (?) serial.

[Cthulhu]

Tak na marginesie to na napisy.info sa napisy do 20 odcinkow, nie wiecie skad oni wzieli teksty skoro to nowy (?) serial.

Bo może to są napisy do tego starego serialu.

[AlienGrey]

http://www.youtube.com/watch?v=WnNjRaBj3zs

Nowy serial „V” emitowany w telewizji $$$ zdaje się przyciągać sporą publikę, co może pomóc w zrozumieniu pewnych ważnych tematów stojących przed naszym społeczeństwem.
Oryginalna mini seria wyemitowana została w roku 1983, opierała się o nowelę Sinclair’a Lewis’a, która z kolei opowiadała o nazistach zdobywających władzę w Niemczech.
Jednak, gdy spojrzy się na bardziej literalne znaczenie serialu – pozaziemskie istoty, bądź niezwykli goście pewnego typu przybyli na Ziemię, zapewne dawno temu, oraz są wśród nas?
W oryginalnej dwuodcinkowej mini serii z 83 roku, kolejnej trzy częściowej z roku 1984 oraz serialu emitowanym w latach 1984 – 85, goście przedstawiani są jako źli Reptylianie, którzy chcą przejąć Ziemię. Ich ludzkie przebranie było tylko przykrywką przed groźną agendą.
Najnowsza wersja z roku 2009 jest rekreacją mini serii z roku 1983 oraz przedstawia identyczny scenariusz.

A co, jeśli w takich produkcjach jest ziarno prawdy? Co, jeśli E.T. bądź innego rodzaju goście przybędą na Ziemię, bądź już tutaj są? Czy są nastawieni wrogo, czy raczej przyjaźnie? Jest tylko jeden rodzaj, czy może więcej? Co może być ich celem? Jakiego typu działania przeprowadzają?


Działania rządu
W najnowszej wersji serii Elizabeth Mitchell gra agentkę FBI Ericę Evans. Przez kolejne tygodnie odkrywa ona wraz z sojusznikami nowe fakty odnośnie gości ( z angielska Visitors – „V” ).
Czy prawdziwi agenci FBI interesują się tym tematem? Według słów niektórych badaczy UFO, J. Edgar Hoover oraz agenci FBI zdecydowanie byli zainteresowani takimi tematami oraz na przestrzeni wielu lat prowadzili nie jedno dochodzenie. Jednak Hoover twierdzi, iż został odcięty od tego topiku przez amerykańską armię oraz inne organizacje rządowe.

„Projekt Błękitna Księga” amerykańskiego lotnictwa przez lata zbadał wiele obserwacji UFO. Jednak niektórzy badacze twierdzą, iż projekt ten był tylko przykrywką dla innych badań oraz działań pod względem prawdziwych Obcych oraz niezwykłych gości.
Inni badacze mówię, iż grupa wojskowych oraz naukowców oficjalnie zwana „Majestic”, która uformowana została w we wczesnych latach 1940 roku na poważnie badała temat UFO oraz obcych gości.

Kiedy ludzie oglądają „V”, wielu z nich zapewne zastanawia się nad możliwością istnienia podobieństw serialu do rzeczywistości. Oraz jakie jest rzeczywiste zainteresowanie rządu tematem UFO oraz domniemanych pozaziemskich gości.
A może ten telewizyjny serial, inne filmy, programy TV, książki oraz wszelkiego typu media stanowią zwykłą rozrywkę, czy jednak jest coś więcej za szklaną kurtyną?


Czas przygotowań
Niektórzy badacze twierdzą, iż to wszystko ma oswoić Amerykan oraz mieszkańców Ziemi z tego typu tematami. I że proces ten ciągnięty jest od dekad.
Starannie przygotowany psychologiczny proces mający na celu przybliżenie nas wszystkich do tych tematów, które mogą sprawić nam wiele niespodzianek bądź problemów.

Jesteśmy na to gotowi?

Wydarzenie o którym mowa w serialu miałoby bardzo silny wpływ na wszystkie aspekty naszego życia, stąd scenariusz taki musi być traktowany bardzo ostrożnie.
Gdyby miało to miejsce w prawdziwym świecie, czy bylibyśmy tymi dobrymi czy złymi? Komu moglibyśmy zaufać? Jaki byłby finał?
Na identyczne tematy napotykamy się w „V”.

Widać też rosnącą liczbę filmów, książek oraz innych mediów traktujących o życiu pozaziemskim. Przejrzyj kanały w swojej telewizji, filmy, gazety, Internet, bądź lokalną księgarnię, a na pewno znajdziesz wiele źródeł omawiających E.T.

Jeśli jest choć ziarnko prawdy w opowieściach o UFO, nietypowych gościach na Ziemi, lepiej obejrzyjmy „V”, ponieważ może on nas przygotować do tego typu wydarzeń, koniec końców, serial ten może mieć więcej wspólnego z rzeczywistością niż nam wszystkim się wydaje.


Autor: Steve Hammons
Tłumaczenie: Dawid B. - AlienGrey dla: www.paranormalne.pl

www.ufodigest.com

[cichy45]

Wszystko co tu zostało powiedziane, o grupie "Majestic", projekcie "blue book" można znaleźć w większości książek na temat UFO. A jeśli mówi się o nazistach, jako o ludziach mających coś wspólnego z UFO, bądź przybyszami, z innej planety wspomina się także o Antarktydzie, o Neu-Schwabenland , oraz właśnie amerykańskiej "naukowej" ekspedycji na Antarktydę, a której wzięło udział tylko kilka tysięcy żołnierzy, oraz okręty wojenne. Co do przygotowania nas na ujawnienie prawdy o E.T. to zwróćcie uwagę na to, że kosmos staje się coraz bardziej "dostępny" dla zwykłego człowieka, i to może pobudzać wyobraźnię ludzi, zwłaszcza teraz mówi się wiele na temat powrotu na księżyc, misji na masa itp. Ja bym się za bardzo nie dopatrywał teorii spiskowych.

[D.B. Cooper]

Pilot serialu walnął z grubej rury, e02 już nieco słabiej, no ale na początku muszą wprowadzić widza w życie poszczególnych bohaterów więc może dlatego lekko wiało nudą ..
Zobaczymy jak kolejne epizody, mam nadzieje, że serial nie stanie się schematyczny.

Dla zainteresowanych stronka z odliczaniem do kolejnych epizodów.

Btw. Anna ma to coś Panowie - nieprawdaż?

[przeciez.wiesz]

Moze przesadzam, ale tutaj chodzi tylko o kase wykorzystujac naglosnienie daty 2012. Chodzi mi o to, ze media zrobily bum wokol tej daty, przedstawiajac ja oczywiscie karykaturalnie, ale to niewazne, chodzi o to, ze kazdy wie co sie kryje pod tym numerem i tworzac seriale tego typu w takim stanie zafascynowania ta data jest pojscie na latwizne, bo temat tego filmu, wybaczcie, ale jest gowniany i oczywiscie jak to w ameryce robiony pod publike.


To jest tak jakbyscie opowiadali na ognisku pod namiotami historyjki o duchach, zyciu po smierci itd. Wtedy kazdy czuje ten pęd. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi

Użytkownik przeciez.wiesz edytował ten post 15.11.2009 - 21:09

[voice]

Teraz można zadać sobie pytanie, co jeżeli w najbliższej przyszłości istoty pozaziemskie złożą nam wizytę i będą wyglądać jak My?

[thewake]

Tak wyglądają jak my ale nie tylko. Mają rózne formy - wystarczy spojrzeć na egipskie hieroglify - widać rożnorodność. Istoty humanoidalne z głowami zwierzat, ludzie, reptaliany, drakonianie, szaraki, tytani, smoki, krasnoludy rożnia sie barwą skóry, wzrostem, wyglądem ... spojrzcie na świat zwierzat - rożnorodność przeogromna.

Użytkownik thewake edytował ten post 16.11.2009 - 12:28

[Rainbow Lizard]

Teraz można zadać sobie pytanie, co jeżeli w najbliższej przyszłości istoty pozaziemskie złożą nam wizytę i będą wyglądać jak My?

Biorąc pod uwagę fakt, że jeśli Obcy istnieją to wyewoluowali w zupełnie innym środowisku oraz to, że ewolucja praktycznie nie może się powtórzyć (zbyt dużo jest możliwych kombinacji, mutacji etc.) szanse na to, że Obcy wyglądają mniej więcej jak ludzie są znikome. No chyba, że mówimy o Star Wars. xP

Tak wyglądają jak my ale nie tylko. Mają rózne formy - wystarczy spojrzeć na egipskie hieroglify - widać rożnorodność. Istoty humanoidalne z głowami zwierzat, ludzie, reptaliany, drakonianie, szaraki, tytani, smoki, krasnoludy rożnia sie barwą skóry, wzrostem, wyglądem ... spojrzcie na świat zwierzat - rożnorodność przeogromna.

Jak miło, kolejny post, w którym koncentracja bzdur jest tak wielka, że potrafiłaby wprawić w osłupienie nawet ludzi wymyślających skecze do Monty Pythonów. Już sama idea, aby traktować egipską (albo grecką, rzymską etc.) mitologię jest tak absurdalna i oderwana od rzeczywistości, że można by dzięki niej wywołać głośny śmiech u niejednego biologa.

Czy jesteś w stanie udowodnić, że istoty na egipskich hieroglifach kiedykolwiek istniały, a nie były po prostu wytworem wyobraźni starożytnych Egipcjan, którzy przez opowieści o bogach etc. próbowali sobie wyjaśnić rzeczy, których nie rozumieli, na przykład dlaczego słońce świeci, skąd bierze się wiatr etc.? Dlaczego wierzysz im na "słowo" (a raczej: na hieroglif) pomimo tego, że nauka (ta sama nauka, która udowodniła swoją skuteczność chociażby poprzez wynalezienie komputera, przed którym teraz siedzisz) dosyć kategorycznie stwierdza, że nie ma dowodów na istnienie tych istot?

W sumie nie powinienem w ogóle o to pytać - i tak wiadomo, że odpowiesz typowym dla siebie, częściowo analfabetycznym bełkotem, w którym zamiast dowodów i argumentacji pojawi się jedynie krzyk. Jak do tej pory nikt nie znalazł jakichkolwiek skamielin czy szczątków, które potwierdzałyby istnienie wysokich na cztery metry (albo i więcej) ludzi (bo rozumiem, że to są dla ciebie "tytani". Przy okazji, czterometrowy człowiek nawet, gdyby istniał, to bardzo szybko przestałby istnieć - ludzki organizm nie jest przystosowany do takiego wzrostu. Wystarczy wspomnieć o światowych rekordzistach jeśli chodzi o wzrost - "tylko" dwa i pół metra, a już mają różne deformacje, problemy z narządami wewnętrznymi etc.), smoków (nie mylić z dinozaurami, których szczątki najprawdopodobniej posłużyły za źródło inspiracji dla opowieści o tych istotach) i tak dalej.

Do tego dochodzi jeszcze fakt, że (a to ci niespodzianka!) wszystkie "hybrydy" ludzi ze zwierzętami (Anubis i reszta) był połączeniem człowieka i zwierzęcia, które występowało na terenach Egiptu albo w jego okolicach. No, ale zapewne uznasz to za KONSPIRACJEM ZÓYH NAŁÓKOFCÓW!!111oneoneone

Przy okazji - napisany przeze mnie Helstrom także opowiada o "zUyh gadopodobnych kosmitah". Czy zatem także stwierdzisz, że jest to opowieść oparta na faktach, a nie fikcja?

Ha! w ten wlansie sposob ukryli informacje o gwiezdnych wrotach i startreku, wiedzialem, ze cos tu smierdzi...

Nie zapominaj o ukryciu istnienia Gwiazdy Śmierci oraz floty Imperialnej, która już niedługo zaatakuje Ziemię. A także o tym, że Gwiezdne Wojny powstały tak naprawdę po to, aby ukryć chodzących po Ziemi rycerzy Jedi. No i wszyscy przebudzeni chyba wiedzą, że piorunami tak naprawdę ciska ukryty w chmurach Zeus (w ludzkiej postaci naturalnie), a nauka zaprzecza jego istnieniu poprzez wciskanie kitu o jakiejś tam atmosferze tylko po to, aby przyćmić jego wielkość.

No i Władca Pierścieni, którego celem jest ukrycie faktu, że jeszcze dwieście lat temu Niemcy były Rohanem, a Barad Dur Saurona znajdowało się na terenie dzisiejszych Węgier.

Przy okazji, aby za bardzo nie zbaczać z tematu - wie ktoś czy można obejrzeć ten serial w jakiejś polskiej/dostępnej w Polsce stacji telewizyjnej?

Co do samego trailera - początek OK, chociaż trochę cliche (przypomina mi się, na przykład, Dzień niepodległości. Sam design statków też średnio oryginalny). Szkoda tylko, że zamiast "we are your f****g doom" obcy mówią "do not be afraid". Tzn. naprawdę, czy nie byłoby po prostu łatwiej, szybciej i bardziej ekonomicznie wyrżnąć całą rasę ludzką w militarnym konflikcie? A tak poza tym - dlaczego potrzebują Ziemi jako źródła wody? Czyżby nie mieli dostatecznie zaawansowanej technologii aby sobie "po prostu" połączyć dwa atomy wodoru i jeden tlenu? I dlaczego Ziemia, a nie na przykład Europa, na której najprawdopodobniej także trochę wody się znajduje?

Użytkownik Tekeeus edytował ten post 16.11.2009 - 15:12

[domenicus]

[quote name='voice' date='09.11.2009 - 22:17' timestamp='1257797847' post='363649']
[quote]Na ekranach telewizorów znów pojawi się czerwony, malowany sprayem znak "V". Stacja ABC zamówiła właśnie pilot serialu SF bazującego na kultowej serii z lat 80. [/quote]

Nie wiem co jest gorsze - poziom dyskusji o "obcych" na forach dyskusyjny - czy infantylna fascynacja serialami SCI-FI.

Najgorsze chyba to, że przeżywamy ciągle De Ja Vu: było Archiwum X - i część "wolnych, myślących i poszukujących" modliła się do tego serialu jak do bożka, który wyznacza granice prawdy - a był tylko serialem sci-fi od A do Z - w który wpleciono tylko parę wątków prawdziwych. Niektórzy daliby się pochlastać w latach 90-tych za "prawdę" Archiwum X - zamiast oglądać ów serial jak rozrywkę i sensację.

Co parę lat pojawiają się seriale, które przyciągają.

Jest jeszcze coś gorszego niż symptom Archiwum X i wszelakich seriali sci-fi - syndrom Dr. Hous'a - ile radochy mają konsumpcjoniści ateizmu i fałszywie pojętego "racjonalizmu" - oglądając SPREPAROWANY OD A DO Z scenariusz, którego zadaniem jest przyciągnąć widza. Te tłumy zafascynowanych zimnym, wyrachowanym i nieco bezczelnym House'm.

Tyle, że to też serial, gdzie grają aktorzy, którzy są podpłaceni, aby wiarygodnie wyglądać. Ktoś pisze scenariusz i go podrasowuje - a gawiedź wierzy głęboko...

Teraz pojawia się jakiś "V" - i rozpoczną się dyskusje o bajkowych stworkach, gadach i innych... - i to będzie dla niektórych św Prawda.

Jak w ogóle można oglądać serial rozrywkowy i utożsamiać się ze sztucznie wykreowanym bohaterem, który dostaje kasę i śmieje się z naiwniaków przed TV - a ci, mając stworzonego bożka, w którego chcą wierzyć i się utożsamiać, identyfikują się ze scenariuszem jakiegoś człowieka. Fakt: dobrym scenariuszem, przyciągającym - ale to fikcja - fikcyjny człowiek i sytuacje, tyle, że sprytnie wmanewrowane w faktyczne choroby, zdarzenia, uprowadzenia do ufo, ufonauci i co tam jeszcze.

Modliliście się do Scully i Muldera. Teraz do House'a. Tyle, że House to jeszcze większy "bajer" i jeszcze większa fikcja niż Mac Gyver.
Nawet Mac Gyverowi coś się czasem nie udawało. House wie wszystko. Wie jak kogo "zgasić" przez 24/h wykazuje nadludzki intelekt i świeżość umysłu, nigdy nie jest zmęczony - a problemy wykreowane sztucznie najczęściej się rozwiązują. Mówię Wam - Mac Gyver wymięka (jemu też się większość rzeczy udawała).

Czy nie lubię tych seriali. Bardzo lubię. Bo to są seriale. SERIALE. Fikcja wykreowana i dobrze dostosowana do rzeczywistości.

O Bracia. Pomódlmy się. Za Danę i Muldera, za Mac Gyvera. Za doktora Housa. Zróbmy sobie figurynki w swojej głowie. Pomniki, posągi...

A dzisiaj pomódlmy się też za nowy serial: "V" - aby też stał się źródłem bezsensownych, wielogodzinnych dysput o prawdziwości serialu SCI-FI, aby ludzie mieli parudniową pożywkę: a kosmici mogą się zmieniać w węże. A nie mogą. A mogą. A ich urządzenia są takie nowoczesne i do przodu i się teleportują. A nie mogą. A mogą. A jesteś "gópi". To Ty jesteś "gópi". Nie bo Ty i koniec.

Gdyby żył faktycznie człowiek jakiego przedstawia aktor grający dr Housa zanosiłby się ze śmiechu nad sztucznością i bezcelowością dyskusji.

[thewake]

Róbta co chceta Macie wolną wolę. Możecie sami dla siebie wybierać co jest dla was prawdą, a co fałszem, znajdzie sie wielu wam sprzyjajacych i wielu którzy będą uważać odmienne zdanie za prawdę. Tekeeus ty podpierasz sie tylko naukowymi teoriami to też nie są dowody zdziwilbyś sie - wiem ze probojesz na siłe w bezczelny sposób wyciagać informacje wlasnie w dyskusji - nawet gdybyś dostał dowody, ktorych tak bardzo oczekujesz i tak ich nie uznasz gdyż nie sa udowodnione naukowo

Użytkownik thewake edytował ten post 16.11.2009 - 18:09