Skocz do zawartości


Rok 2013 - Projektowanie Nowego Świata


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
27 odpowiedzi w tym temacie

#16

ZydQ.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


To ja się z tego odłamu od hormonów odłączę już chyba :P Fakt, faktem masz tu bardzo dużo racji, całkowicie się z Tobą zgadzam :) ale mam nadzieję, że tu nie chodzi Ci o to, że tylko tacy mogą w to wierzyć i do tego dążyć :>?


Ależ chcę, żeby wszyscy do tego dążyli ale nie za pomocą górnolotnych wypowiedzi "uduchowionych" paranoików, tylko za pomocą pracy u podstaw, bo tylko to ma sens. Posprzątać po swoim psie; iść na zebranie spółdzielni mieszkaniowej; zwrócić uwagę, że bandyci malują ścianę lub wrzeszczą w nocy; pomóc wnieść zakupy starszej osobie - czymś takim zmienia się otoczenie. A niektórzy tutaj chcą zmieniać od razu cały świat :). W piosence jednej z kabaretów obecny premier chciał dojść pieszo do kosmosu - no, ale liczy się zamiar (jak powiedział towarzysz Gierek).
Nie ukrywam, że takie pranie mózgu w postaci powyższych "objawień" jest niepokojące ze względu na zbieżność sformułowań z używanymi w sektach.

A to w takim razie źle zrozumiałe :) zwracam honor :)
  • 0

#17 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Popatrzmy co do powidzenia w temacie ma jeden z najlepszych specjalistów od fizyki kwantowej na tej planecie:

http://www.youtube.com/watch?v=qy0aLDOv2Qc


http://www.youtube.com/watch?v=EOPuA9-ikhs



pozdrawiam
  • -1

#18

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie będę dyskutował tu z tym, czy Haramein jest jednym z najlepszych specjalistów od fizyki kwantowej, czy nim nie jest. W gruncie rzeczy i tak wszystko jest kwestią stosowanych kryteriów oceny. Ale jeśli już się tu odezwałem, podzielę się kilkoma moimi wątpliwościami dotyczącymi powyższego filmiku.



Na początek coś, co dotyczy natury naszego Słońca.

1. Haramein twierdzi, że obszary wysokiej aktywności słonecznej tworzą ustabilizowane pasy zlokalizowane w okolicach 19,47 stopnia południowej i północnej szerokości heliograficznej, co podobno ma związek z geometrycznymi zależnościami występującymi w przypadku czworościanu wpisanego w kulę. Tymczasem jest to nieprawdą - miejsce lokalizacji obszarów największej aktywności słonecznej zmienia się w ciągu cyklu. Pierwsze plamy pojawiają się w okolicach 35 stopnia szerokości, a następnie z upływem lat pas maksymalnej aktywności przemieszcza się w kierunku równika sięgając ostatecznie szerokości ok. 5 stopni:

Dołączona grafika

2. Haramein twierdzi, że ostatnimi czasy astronomowie zostali zupełnie zaskoczeni faktem, iż koronalne wyrzuty plazmy słonecznej zamiast uciekać w przestrzeń kosmiczną są wciągane przez plamy słoneczne z powrotem do wnętrza naszej dziennej gwiazdy. Jest to podobno wynikiem istnienia w centrum Słońca osobliwości (tzw. black/white whole, czyli czegoś podobnego do czarnej dziury). Przyznam, ze dość osobliwe wyjaśnienie. Wyjaśnienie czegoś, co jest znane od bardzo dawna i jest bardzo dobrze wyjaśnione. Wszakże łukowe trajektorie plazmy słonecznej takie jak choćby te poniżej...:

Dołączona grafika

... są wynikiem ruchu naładowanych cząstek plazmy wzdłuż wydostających się powyżej powierzchni Słońca pętli pola magnetycznego. A ponieważ silne pole magnetyczne utrudnia konwekcję, w miejscu wyłaniających się pętli pola mamy do czynienia z chłodniejszym obszarem - i widzimy czarną plamę. Plamy zawsze występują parami i mają przeciwną polaryzację magnetyczną. Jedna zawsze jest N, a druga S:

Dołączona grafika


Wątpliwości mam oczywiście o wiele więcej. Ale co za dużo, to niezdrowo. Więc na razie tyle.
  • 3



#19

trzysz.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Projektowanie nowego świata jako takie nie musi mieć nic wspólnego z rokiem 2012, choć faktycznie okazuje on się pewnego rodzaju spustem, czy ogniskiem wielu nadziei, emocji i możliwości - nie dlatego, że jest rokiem 2012, ale dlatego, że wielu wielu ludzi widzi w nim to wszystko. To, że żyjemy w ciekawych czasach, jest dość łatwe do zauważenia - wszystko przyspiesza, wszystko zmienia się i niekoniecznie zmiany te nam się podobają. Ale największa rzecz, to masowa zmiana świadomości, która w końcu prowadzi ku rozstajom dróg, z których jedna prowadzi ku przepaści, a druga, ku nowemu światu. Obydwie są jedynie kwestią wyboru - to, czy zmiany cię przytłoczą, czy znajdziesz w nich motywację do zmiany samego siebie, a tym samym świata wokół ciebie, leży w gestii twojego wyboru - niekoniecznie świadomego, ale jednak ;)

Potęga naszych myśli staje się coraz bardziej oczywista, a wszystko co z sobą niosą, coraz szybciej staje się namacalne - ci, którzy to widzą, korzystają z tego i kreują swój świat, według swoich upodobań. Ci, którzy pozostają na to ślepi, skupiają się na tym, co ich gnębi, aby się tego pozbyć, jednak skupiając się na tym, jedynie to wzmacniają - wielkie możliwości i wielkie zagrożenie kryje się w prawie przyciągania, ale jest ono tylko narzędziem, które dostaliśmy do ręki. Teraz wszystko dzieje się jeszcze spokojnie, ale nie trudno dostrzec, że materializacja myśli zabiera nam coraz mniej czasu (oczywiście w zależności od siły intencji) - teraz kiedy wszystko dzieje się jeszcze powoli, mamy czas na planowanie :)

Pojęcie działania prawa przyciągania jest dla nas wielkim wyzwaniem i wielką możliwością powrotu do raju - możesz stworzyć co tylko chcesz, ale co zechcesz stworzyć? Strach i jego pochodne kierują nas na bezdroża, gdzie łatwo się zgubić, pycha oddaje nas pod panowanie egocentryzmu, który ostatecznie odda nas we władanie strachu (przed upadkiem, przed stratą, przed innymi...). Jedynym sternikiem może być bezwarunkowa miłość, która pokieruje nas ku latarniom intuicji, a dzięki tym światłom, mającym swoje źródło w sercu każdego z nas, jesteśmy w stanie podołać najcięższym próbom.

Czy coś się stanie w 2012 roku?
To nie ma najmniejszego znaczenia, gdyż zmiany dzieją się już teraz :)
Prawdopodobnie nie będzie jednej wielkiej zmiany dla wszystkich, choć dla każdego proces ten ma pewne punkty, które łatwo można rozpoznać jako "małe oświecenie" - zdarzenia, które wywracają nasz świat na drugą stronę i zmieniają diametralnie nasze myślenie. Może nie każdy musi przeżyć skoki, bo każdy dzień zmienia nas troszeczkę i czasem, jeśli się tego nie zauważa, wystarczy sprawdzić swoją pocztę sprzed pół roku i przeczytać maila, którego wtedy się komuś wysłało - można się zdziwić ;)
  • -1

#20

livin.
  • Postów: 532
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ludzie co to ma być?

 

Co do Boga... każdy dobrze wie że jego nie ma choć każdy wierzy w co chce. Ja np. wiem że wstąpię do Walhalli po śmierci bo w nią wierze. Ja bym chciał Nowy świat całkowicie biały albo chodziarz podzielony. Czarni do afryki a Biali na resztę tak jak to było na samym początku. Wiara w Boga i tak nie minie bo ludzie muszą w coś wierzyć. Nawet jak ktoś nie wierzy w Boga albo nie chodzi do kościoła to i tak myśli że po śmierci pójdzie gdzieś tam do nieba. Wiara jest takim głównym prawem. Każdy z was zna 10 przykazań i wie że zabijać nie wolno chociaż to stosunkowo młode jest bo Krzyżacy zabijali w imię Boga. Nikt w ciągu roku nie zapomni tych setek lat wiary (ba, tysięcy) chyba że stało by się coś naprawdę takiego wielkiego, że ludzie zrzekli by się wiary. Ale wątpię.


Koles jawnie propaguje rasizm, a wy mu plusy wlepiacie? Tak ma wyglądać ten wasz porządek 2013? Chyba, że to kolejny marny prowokator.


  • 1



#21

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Witaj TrupiaCzacha! Ja bym Ci odpwiedział w ten sposób:
Nawet gdyby się okazało, że cała historia i wszystkie nasze nadzieje związane z 2012 to ściema - jak sugerujesz - to pomyśl, że my wszyscy bierzemy udział w czymś pięknym - skoro projektujemy Nowy Świat, tak bardzo rożny od tego, który jest jeszcze dziś dookoła nas. I nawet, gdyby to miało się okazać bajką, to ja po stokroć wolę spędzić te lata w tej pięknej bajce, niż nie spędzić ! I pomyśl - Ty byś nie wolał?


Ja tam wolę żyć w rzeczywistości, choćby była nie wiem jak szara, niż oszukiwać samego siebie, żeby tyko kolorowiej mi się żyło. Ale pokazałeś tym postem jaka jest mentalność sporej grupy ludzi na tym forum, niestety tak właśnie jest i to nawet w tematach poważnych jak WTC, czy Lądowanie na księżycu.
  • 0

#22 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Ja tam wolę żyć w rzeczywistości, choćby była nie wiem jak szara, niż oszukiwać samego siebie, żeby tyko kolorowiej mi się żyło.


Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale każdy tworzy swoją rzeczywistość. Zapytaj fizyków kwantowych.



Ale pokazałeś tym postem jaka jest mentalność sporej grupy ludzi na tym forum, niestety tak właśnie jest i to nawet w tematach poważnych jak WTC, czy Lądowanie na księżycu.



Nie powiedziałbym żeby grupa o mentalności zbliżonej do autora posta na tym forum była spora....

Ale mogę Ci dać potwierdzenie tego że w skali planety się powiększa:

http://www.youtube.com/watch?v=0a0bHLpoxJw


http://www.youtube.com/watch?v=6dwtXvhcWqc

pozdrawiam
  • 0

#23 Gość_Nestor

Gość_Nestor.
  • Tematów: 0

Napisano

Radoslawie, jak dla mnie odrobine nie wstrzeliles sie z tym Eckhartem :) Z tego co wiem Eckhart postuluje postawe pelnej akceptacji swiata takim jakim jest, szukanie szczescia w tym co mamy, nizli gonienia za marzeniami. Z drugiej strony zanegowales podejscie Tiamata, ktory pisal ze woli zyc w zwyklej szarej rzeczywistosci niz mialby celowo ja ubarwiac. Mozesz rozwinac ta kwestie? Uwazasz, ze nalezy zyc zyczeniowo (slawetne 'Law of attraction'), czy raczej w pelnej akceptacji rzeczywistosci taka jaka jest? A moze w jakis sposob laczysz te dwie kwestie? Ot z ciekawosci pytam.

Użytkownik Nestor edytował ten post 19.02.2010 - 00:03

  • 0

#24 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Poszerzanie swojej świadomości to jest kwestia wyboru, który wychodzi od nas i jest uwarunkowany inną percepcją a percepcja bierze się z różnych czynników takich jak np. wychowanie, konserwatyzm, dogmaty oraz inteligencja. Brnięcie w szarej rzeczywistości z powodu wygodnictwa jest objawem utkwienia percepcji w martwym punkcie.


Uwazasz, ze nalezy zyc zyczeniowo (slawetne 'Law of attraction'), czy raczej w pelnej akceptacji rzeczywistosci taka jaka jest?


Akceptacja rzeczywistości jest to oznaka słabości.
  • 1

#25 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Radoslawie, jak dla mnie odrobine nie wstrzeliles sie z tym Eckhartem :) Z tego co wiem Eckhart postuluje postawe pelnej akceptacji swiata takim jakim jest, szukanie szczescia w tym co mamy, nizli gonienia za marzeniami. Z drugiej strony zanegowales podejscie Tiamata, ktory pisal ze woli zyc w zwyklej szarej rzeczywistosci niz mialby celowo ja ubarwiac. Mozesz rozwinac ta kwestie? Uwazasz, ze nalezy zyc zyczeniowo (slawetne 'Law of attraction'), czy raczej w pelnej akceptacji rzeczywistosci taka jaka jest? A moze w jakis sposob laczysz te dwie kwestie? Ot z ciekawosci pytam.


Przeczytajmy kawłeczek wywołanego Tolla
http://www.sm.fki.pl...azniejszosci_11

"
Poddanie jest procesem czysto wewnętrznym. Nie oznacza. ono wcale, że nie możesz zarazem na zewnątrz przedsięwziąć czegoś, aby zmienić sytuację. Gdy się poddajesz, właściwie nie musisz akceptować jej całej, lecz tylko niewielki wycinek sytuacji, zwany teraźniejszością.

Gdybyś na przykład ugrzązł w błocie, nie powiedziałbyś sobie: „Dobra, kapituluję: ugrzęzłem i już”. Kapitulacja to nie to samo, co poddanie. Nie musisz akceptować niepożądanej czy niemiłej sytuacji życiowej. Nie musisz też wmawiać sobie, że ugrzęznąć w błocie to właściwie nic złego. Wręcz przeciwnie. Stawiasz sprawę jasno: chcesz się wydobyć z błota. Skupiasz się wyłącznie na obecnej chwili, nie opatrując jej w myślach żadną etykietką. Znaczy to, że nie osądzasz teraźniejszości. Skoro tak, nie opierasz też się ani nie doznajesz negatywnych emocji. Godzisz się z Jestestwem” danej chwili. Dopiero potem zaczynasz działać i robisz wszystko, co w twojej mocy, żeby wydobyć się z błota. Jest to działanie pozytywne – dużo skuteczniejsze od działania negatywnego, powodowanego gniewem, rozpaczą lub rozgoryczeniem. Dopóki nie osiągniesz zamierzonego rezultatu, nadal poddajesz się teraźniejszości, w żaden sposób jej nie klasyfikując.

Tytułem ilustracji przytoczę pewną obrazową analogię. Powiedzmy, że idziesz w nocy ścieżką wśród gęstej mgły. Masz jednak mocną latarkę, której światło przebija mgłę i otwiera przed tobą wąską, wyraźnie widoczną drogę. Ta mgła to twoja sytuacja życiowa, łącznie z przeszłością i przyszłością; latarką jest twoja świadoma obecność; wyraźnie widoczną drogą – teraźniejszość.

Jeśli wytrwale się nie poddajesz, twardnieje przez to twoja psychiczna forma, czyli skorupa ego, wzmaga się więc wrażenie osobności. Otaczający cię świat wydaje się groźny, a szczególne poczucie zagrożenia budzą ludzie. Pojawia się bezwiedny przymus niszczenia innych za pomocą osądów, a także potrzeba rywalizacji i dominacji. Nawet przyroda staje się wrogiem; wszystko widzisz przez pryzmat lęku. Choroba psychiczna zwana paranoją jest zaledwie nieco ostrzejszą postacią tego normalnego, lecz zaburzonego stanu świadomości.

Opór utwardza i usztywnia nie tylko twoją formę psychiczną, ale i fizyczną, czyli ciało. W rozmaitych jego częściach tworzą się napięcia, a ono całe zwiera się w sobie. Swobodny przepływ energii, bez którego organizm nie może prawidłowo funkcjonować, ulega mocnemu ograniczeniu. Dzięki pracy z ciałem i pewnym rodzajom fizjoterapii można przywrócić swobodę krążenia energii, lecz dopóki nie zaczniesz na co dzień stosować zasady poddania, wszelkie takie zabiegi przyniosą je-dynie chwilową ulgę i usuną objawy, ponieważ sama przyczyna – nawykowy opór – nie została rozpuszczona.

Masz jednak w sobie coś, co nie podlega przelotnym wpływom okoliczności, składających się na sytuację życiową. Dotrzeć do tego czegoś możesz wyłącznie pod warunkiem, że się poddasz. Tym czymś jest twoje życie, samo twoje Istnienie, wiecznotrwałe w ponadczasowej sferze teraźniejszości. Odnalezienie go to właśnie ta ,Jedyna nieodzowna rzecz”, którą według Jezusa trzeba zrobić.

Jeśli sytuacja życiowa nie zadowala cię lub wydaje się wręcz nie do zniesienia, bezwiedny nawyk stawiania oporu, który ją utrwala, zdołasz przełamać jedynie pod warunkiem, że najpierw się poddasz.

Poddanie doskonale idzie w parze z działaniem, zmienianiem i dążeniem, lecz kiedy już się poddasz, każdy twój ruch nabiera całkiem nowej energii, nowej jakości. Dzięki poddaniu odnawiasz więź ze źródłową energią Istnienia, a gdy Istnienie przenika wszystkie twoje uczynki, stają się one jednym wielkim świętem na cześć energii życiowej i coraz dalszą podróżą w głąb teraźniejszej chwili. Zaniechanie oporu wznosi na nieporównanie wyższy poziom świadomość, a w ślad za nią wszystko, co robisz lub tworzysz. Owoce pracy potrafią same o siebie zadbać i odzwierciedlają twój nowy stan. W sumie można to nazwać „działaniem w stanie poddania”. Nie jest to praca, jaką znamy od całych tysiącleci. W miarę jak coraz więcej ludzi będzie się budzić, słowo „praca” stopniowo zniknie z naszego języka i być może zastąpi je jakieś inne, specjalnie w tym celu stworzone. To, jaką przyszłość dane ci będzie przeżyć, zależy głównie od teraźniejszego stanu twojej świadomości, poddanie jest więc najważniejsze ze wszystkiego, co możesz zrobić, żeby spowodować zmiany na lepsze. Wszelkie ruchy w sferze zewnętrznej mają jedynie wtórne znaczenie. Świadomość, która jeszcze się nie poddała, nie zdoła zainicjować żadnych naprawdę pozytywnych działań.
"

Czyli akceptacja wszelakich uświadomionych/zastanych sytuacji i działanie za pomocą wszelkich dostępnych metod (intencji, myśli, działania na planie fizycznym) w celu zmiany kawałeczków które nam się nie podobają

Tiamat będzie żył w szarej rzeczywistości dopóki nie wyjdzie poza nią i nie stworzy sobie nowej - kolorowej, pięknej i magicznej - i myślę że taka zmiana może zajść u Niego w 5 minut i jest całkiem prawdopodobna.

A swoją drogą ciekawy wątek Przemo przypomniał, gdzie są Rycerze Nauki którzy wyrwą nas z Tego kwantowego szaleństwa opisanego przez Starożytnych poprzez świętą geometrię, znanego Elitom Rządzącym Tą Planetą a ignorowanego przez świat mainstreamowej nauki?



Jakbyś miał Nestor jakieś pytania wal śmiało następnym razem:)

pozdrawiam
  • 0

#26

feelit.
  • Postów: 116
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Poszerzanie swojej świadomości to jest kwestia wyboru, który wychodzi od nas i jest uwarunkowany inną percepcją a percepcja bierze się z różnych czynników takich jak np. wychowanie, konserwatyzm, dogmaty oraz inteligencja. Brnięcie w szarej rzeczywistości z powodu wygodnictwa jest objawem utkwienia percepcji w martwym punkcie.


Uwazasz, ze nalezy zyc zyczeniowo (slawetne 'Law of attraction'), czy raczej w pelnej akceptacji rzeczywistosci taka jaka jest?


Akceptacja rzeczywistości jest to oznaka słabości.



Jestesmy zaprogramowani od malego, gdyby program byl inny zachowwywali bysmy sie inaczej. Kto nadal nam ten program ? Program nie dziala na kazdego tak jak programista tego chce daltego mamy te forum ;) ale wiekszosc jest podatna na niego. Ciekawe czy uczucia i emocje tez sie do niego zaliczaja ;) ?

Użytkownik wafel1 edytował ten post 19.02.2010 - 07:54

  • 0

#27 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Otóż jest kilka grup ludzi. Ci co śpią i "akceptują" rzeczywistość i Ci co się wybudzają i jej nie akceptują, bo jest sprzeczna z ich obserwacjami w odniesieniu do tego, co czują w środku, w głębi.
  • 0

#28

Ivellios.

    ÓSMY ZMYSŁ

  • Postów: 1625
  • Tematów: 401
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 109
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pozwolę sobie odświeżyć ten nieco starawy temat ;)

kasacja.gif

 

  Edycja: D.K.
 

rekl.gif

 

Przykro mi, ale zgodnie z punktem 7.10 regulaminu nie możesz reklamować stron zewnętrznych w miejscu, które nie zostało do tego celu przeznaczone.


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych