Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy wolność jest szkodliwa dla ludzkości?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
40 odpowiedzi w tym temacie

#16

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tak masz rację EpicFail że pewne przepisy wydają się być potrzebne, ale zwróć uwagę że w dzisiejszych czasach również zdarzają się wypadki, przykrości i błędy.

Ludzie po przez prawa i zasady chcą ulepszyć świat i sprawić by żyło się lepiej, dążą do doskonałości która właściwie nigdy nie nadejdzie.
Pewne problemy znikają i zamiast nich pojawiają się nowe, a ludzi zaczynają być przytłaczani zasadami i procedurami.
Już nie ma ludzi mądrych, są tylko specjaliści z każdej dziedziny, nie wiem czy wiecie ale dzieci w szkołach uczą się materiału w który w 30% będzie nie aktualne kiedy stuknie im 40 wiosen, a studenci inżynierii gdy skończą studia połowa ich wiedzy będzie przedawniona.
Wszystko idzie do przodu coraz szybciej, pedagodzy rozkładają ręce bo potrzebny jest nowy bardziej wydajny system nauczania (ciekawostka: ma wejść edukacja przez Internet).

To sprawia że mimo iż jako społeczeństwo ludzie radzą sobie coraz lepiej to jednostki stają się coraz bardziej zagubione w świecie zasad i paragrafów.

Ludzie nie mogą już budować chat gdzie chcą, nie mogą chodzić gdzie chcą, i z góry są skazane na zasady które narzucamy im „dla lepszej przyszłości”.

Niedługo dzieci nie będą miały czasu by najnormalniej w świecie wejść na drzewo (bo będzie za dużo pracy domowej z polskiego, lub będzie to zbyt niebezpieczne i karane grzywną), ludzie dorośli świat będą znali z książek i z telewizji, będą tak zalatani że nie będą mieli czasu rozejrzeć się dookoła, coraz mniej snu i wszystko uwieńczone plagą depresji przed ukończeniem 30-tki, a co się tyczy ludzi już starych to nie będą uwieńczeniem życiowej wiedzy i mądrości, nie będą dla nas autorytetem (no może jedynie z zasady) ale tak naprawdę będą zbędnym balastem który należy oddać do domu starców bo ich wiedza i mentalność jest nie aktualna i do niczego nie przydatna.

Nie krytykuje całego systemu cywilizowanego świata, ale myślę że potrzebne są zmiany.

Wolność nigdy nie jest szkodliwa, tak mi się wydaje (oczywiście dopóki nie naruszamy wolności innej jednostki).
Tyle jeśli chodzi o jednostkę, a co do społeczeństwa, to pytanie moim zdaniem ma zbyt wiele płaszczyzn by jednoznacznie na nie odpowiedzieć.

Użytkownik Ladd88 edytował ten post 03.11.2009 - 00:29

  • 1

#17

EpicFail.
  • Postów: 208
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Wszystko idzie do przodu coraz szybciej, pedagodzy rozkładają ręce bo potrzebny jest nowy bardziej wydajny system nauczania (ciekawostka: ma wejść edukacja przez Internet).

edukacja przez internet będzie gwoździem do trumny rozwoju stosunków międzyludzkich. w ogóle internet przyczynia się do ich zanikania, bo niektórzy ludzie korzystają z niego bez pamięci. co do systemu edukacji - on jest tak bzdurny, że szkoda w ogóle o nim rozmawiać.

To sprawia że mimo iż jako społeczeństwo ludzie radzą sobie coraz lepiej to jednostki stają się coraz bardziej zagubione w świecie zasad i paragrafów.

jedną z elementarnych cech procesu tworzenia prawa jest to, że prawo jest (a raczej powinno) tworzone DLA społeczeństwa, nie PRZECIW niemu. w skład społeczeństwa wchodzi każdy z nas, ja, ty oni, one. czyli prawo powinno być służyć każdemu. tymczasem wszyscy wiemy jak jest. gdyby prawo uwzględniało, że każdy z nas jest przede wszystkim CZŁOWIEKIEM, nie byłoby zagubienia i tresury. wtedy, gdybyśmy nagle unieważnili wszystkie prawa, ludzie by mieli świadomość samoodpowiedzialności. a gdybyśmy to zrobili teraz... no cóż... chyba nietrudno domyślić się co by się działo.

Ludzie nie mogą już budować chat gdzie chcą, nie mogą chodzić gdzie chcą, i z góry są skazane na zasady które narzucamy im „dla lepszej przyszłości”.

no i nie ma się czemu dziwić, to byłby totalny sajgon, gdyby np. koło mnie pan żul postawił sobie chatę, ja bym mu powiedział, że sorry, ale to mój teren, a on by twierdził, że może budować, gdzie chce.
część zasad jest wymagana, żeby w ogóle doszło do przyszłości, nawet jeśli nie lepszej. gdyby nie karalność prawna przy posiadaniu narkotyków, z dużą dozą prawdopodobieństwa, mielibyśmy dziś na ulicach tłumy ćpunów zdolnych do wszystkiego.

Niedługo dzieci nie będą miały czasu by najnormalniej w świecie wejść na drzewo (bo będzie za dużo pracy domowej z polskiego, lub będzie to zbyt niebezpieczne i karane grzywną), ludzie dorośli świat będą znali z książek i z telewizji, będą tak zalatani że nie będą mieli czasu rozejrzeć się dookoła, coraz mniej snu i wszystko uwieńczone plagą depresji przed ukończeniem 30-tki, a co się tyczy ludzi już starych to nie będą uwieńczeniem życiowej wiedzy i mądrości, nie będą dla nas autorytetem (no może jedynie z zasady) ale tak naprawdę będą zbędnym balastem który należy oddać do domu starców bo ich wiedza i mentalność jest nie aktualna i do niczego nie przydatna.

tutaj się zgadzam. najgorsze jest to, że wszędzie w mediach mówi się o tym, że sen jest zdrowy, a np. filmy, które będą obejrzane, puszczane są późno (choćby rzym). mówi się o potrzebie ograniczenia stresu i pośpiechu w życiu ludzi, a tymczasem choćby nawet głupia biurokracja jest tak rozbudowana, że chcąc coś załatwić trzeba biegać po urzędach i bać się czy się wyrobimy na cośtam. nie wspominam już o szkołach językowych dla dzieci, które twierdzą, że edukację języka dziecko powinno zaczynać w wieku góra 3 lat.

Nie krytykuje całego systemu cywilizowanego świata, ale myślę że potrzebne są zmiany.
Wolność nigdy nie jest szkodliwa, tak mi się wydaje (oczywiście dopóki nie naruszamy wolności innej jednostki).
Tyle jeśli chodzi o jednostkę, a co do społeczeństwa, to pytanie moim zdaniem ma zbyt wiele płaszczyzn by jednoznacznie na nie odpowiedzieć.

mamy w takim razie podobne poglądy. ale w te zmiany musiałoby być zaangażowane WSZYSTKO. media, politycy, całe społeczeństwo. tutaj w zasadzie potrzebna jest jedna zmiana - zmiana mentalności ludzkiej. reszta to małe piwo.
  • 0

#18

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Żeby móc odpowiedzieć na to pytanie należało by się zastanowić czy wiem czym jest wolność. Dla każdego z nas może ona okazać się zupełnie czymś innym. Dla mnie wolność oznacza samodzielność we wszelkich dziedzinach życia, które są nam do przeżycia potrzebne. Trudno więc mówić o wolności dziecka, natomiast należało by dziecko do życia w wolności przygotować, bo jak wiele umiejętności człowieka, wolność należy kształtować od dziecka. Gdy rodzimy się w świecie praw, zakazów i nakazów trudno wymagać od nas byśmy umieli być wolni. Skoro nie znamy wolności, trudno nie uznać jej za szkodliwą, bo jeśli wsiadamy za kierownicę samochodu bez umiejętności prowadzenia go możemy doprowadzić do tragedii. Dokładnie takie same skutki może przynieść podarowanie wolności ludziom którzy jej nie zaznali. Życie w stadzie może ograniczać wolność jednostki, pozornie na korzyść ogółu, niemniej prowadzi to do poddania się i oddania odpowiedzialności za siebie w życiu. Łatwiej wówczas za własne błędy oskarżać innych, bo przecież płace podatki więc oczekuję różnych przywilejów w odpowiedzialności. Zwalamy odpowiedzialność za wychowanie dzieci na szkoły i przedszkola, szefa za zarobek, gdy mamy własny biznes winę za niepowodzenia zwalamy na państwo leniwych pracowników, a własnej winy nie chcemy dostrzegać. Boimy się odpowiedzialności jak ognia, a przecież to ona jest wyznacznikiem wolności. Można żyć w świecie praw i czuć się wolnym, ale wymaga to ogromu doświadczeń i umiejętności, świadomości ponoszenia konsekwencji swoich decyzji i czuć się za siebie i swoje czyny odpowiedzialnym.
  • 0



#19

EpicFail.
  • Postów: 208
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Asieńka, podrzuciła dobry temat do rozmowy. ja w moich poprzednich postach pisałem o wolności społecznej, ale rzecz jasna, że są też jej inne rodzaje.
wolność - czym jest dla mnie? jestem wolny, gdy mogę robić co chcę (w granicach norm moralnych, które sam uznaję), być kim chcę (chcę być po prostu EpicFailem), chodzić gdzie chcę, być gdzie chcę i przede wszyetkim MYŚLEĆ I MÓWIĆ, CO CHCĘ.
a teraz zadam pytanie, na którym już zjadłem tysiąc razy zęby - czy sztuka jest wolna?

Użytkownik EpicFail edytował ten post 03.11.2009 - 18:32

  • 0

#20

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Asieńka, podrzuciła dobry temat do rozmowy. ja w moich poprzednich postach pisałem o wolności społecznej, ale rzecz jasna, że są też jej inne rodzaje.
wolność - czym jest dla mnie? jestem wolny, gdy mogę robić co chcę (w granicach norm moralnych, które sam uznaję), być kim chcę (chcę być po prostu EpicFailem), chodzić gdzie chcę, być gdzie chcę i przede wszyetkim MYŚLEĆ I MÓWIĆ, CO CHCĘ.
a teraz zadam pytanie, na którym już zjadłem tysiąc razy zęby - czy sztuka jest wolna?


Witaj,

tak sztuka jest wolna (od rozumu).
Kiedyś to błazen bawił dwór i jak podskoczył to był ścięty. Dzisiaj to błazen ocenia ludzi z talentem, dzisiaj błazen wyśmiewa wszystko i jest ponad normy bo 'taki performance'. Bo szczytem demokracji jest poczucie humoru i prawo do wyrażania uczuć artystycznych. Dzisiaj dziennikarz komentuje a nie jak kiedyś 'tylko relacjonuje'.

NIc nie wykombinujecie z tą wolnością (demokracją) - jest sprzeczna z naturą i historią (w przyrodzie nie ma demokracji; już to widzę, banda trutniów debatuje nad tym na którą łąkę lecieć zbierać pyłek; najlepiej rozwijały się społeczności trzymane za 'mordę')

Arystotelesowskie pytanie, czy „zachowania demokratyczne" oznaczają takie zachowania, które demokracje lubią, czy też takie, które przyczyniają się do ich utrzymania.

Oto demokracja i wolność:

Demokracja jest słowem, za pomocą którego musicie wodzić za nos waszych pacjentów. Spustoszenie poczynione w ludzkim języku przez naszych ekspertów od lingwistyki czyni rzeczą zbędną ostrzeżenie, że nigdy niewolno wam nadawać słowom jasnego, precyzyjne zdefiniowanego znaczenia.
Ludzie też tego nie uczynią. Nigdy nie przyjdzie im do głowy, że demokracja jest określeniem systemu politycznego lub wyborczego, i że ma niewiele wspólnego z tym, co staracie się im sprzedać. Nie należy im nigdy pozwolić na zadanie Arystotelesowskiego pytania, czy „zachowania demokratyczne" oznaczają takie zachowania, które demokracje lubią, czy też takie, które przyczyniają się do ich utrzymania. Jeśli jebowiem zadadzą, z pewnością zauważą, że nie jest tojedno i to samo.
Musicie się posługiwać tym słowem jak magicznym zaklęciem, jedynie z uwagi na jego siłę przekonywania. Mają oni dla niego wielki szacunek. Oczywiście łączy się on z politycznym ideałem, że wszyscy ludzie winni być traktowani w równy sposób. Później należy niepostrzeżenie przejść od owego politycznego ideału do wiary, żewszyscy ludzie są równi. Szczególnie zaś ci, nad którymi pracujecie. W rezultacie możecie używać słowa demokracja na usprawiedliwienie najbardziej poniżającego (a także najmniej przyjemnego) ze wszystkich ludzkich uczuć. Możecie wywołać w nich uczucie, nie tylko bez jakiegokolwiek poczucia wstydu, lecz w pozytywnej aureoli samoaprobaty, które pozbawione ochrony tego magicznego słowa, zostałoby przez wszystkich wyśmiane. Chodzi mi oczywiście o uczucie, które skłania człowieka do powiedzenia: Jestem równie dobry, jak ty.
Pierwsza i najbardziej oczywista korzyść polega natym, że w samym centrum ich życia umieszczacie solidne, godne zaufania kłamstwo. Nie chodzi mi jedynie o to,że stwierdzenie to jest fałszywe - że dany człowiek w takim samym stopniu jest równy drugiemu pod względem uprzejmości, uczciwości i zdrowego rozsądku, co podwzględem wzrostu czy obwodu klatki piersiowej. Chodzi mi o to, że on nie wierzy w siebie. Żaden człowiek,który mówi: Jestem równie dobry, jak ty nie wierzy w to, co mówi. Gdyby wierzył, nie mówiłby tego. Pies Bernardyn nigdy nie powie tego psuzabawce, naukowiec -matołowi, zatrudniony - bezrobotnemu, zaś piękna kobieta - brzydkiej. Równości, poza sferą czysto polityczną, domagają się jedynie ci, którzy w jakimś sensie czująsię gorsi od innych. Słowa te wyrażają tę przykrą, przyprawiającą o spazmy, świadomość własnej niższości, z którą pacjent nie chce się pogodzić.
Dlatego buntuje się przeciwko niej i okazuje niechęć. Właśnie dlatego okazuje niechęć wszelkim przejawom wyższości, stara się zaszkodzić innym, pragnie ich szkody. Ustawicznie podejrzewa, że każda różnica stanowi oznakę domagania się wyższości. Nikt nie może się odnich różnić tonem głosu, strojem, manierami, sposobem wypoczynku, wyborem jedzenia. „Ten mówi po angielsku wyraźniej i lepiej ode mnie - musi być łotrem, jakimś wyrzutkiem z marginesu. Ten powiada, że nie lubi psów. Na pewno uważa się za nie wiadomo kogo. A tamten nie włączył szafy grającej - musi być jeden z tych
intelektualnych pozerów, którzy starają się pokazać, żesą lepsi od innych. Gdyby byli równymi facetami, byliby tacy, jak ja. Nie mają żadnego powodu, by być inni. To nie jest demokratyczne."To jakże nam przydatne zjawisko samo w sobie nie jest niczym nowym. Pod nazwą zazdrości znane było lu-dziom od tysięcy lat. Mimo to zawsze uważali je za najbardziej odrażający i za jeden z najbardziej komicznych grzechów. Ci, którzy uświadamiali sobie, że jej doświadczają, doznawali wstydu - ci, którym było ono obce, nietolerowali go u innych. Urocza nowość polega na tym,że teraz uczucie zazdrości można usankcjonować - uczynić je szanowanym a nawet godnym pochwały - za pomocą magicznego słowa demokratyczny.
Dzięki temu zaklęciu ludzie, którzy pod jakimś względem (lub pod wszystkimi względami) stoją niżej od innych mogą z większą niż dotąd łatwością ściągać bliźnich w dół. Na tym jednak nie koniec. Z jego powodu ci, którzy zbliżają się, lub mogliby się zbliżyć, do pełnego wymiaru człowieczeństwa, wycofują się z obawy, iż okażą się niedemokratyczni. Posiadam wiarygodne informacje, że młodzi ludzie tłumią rodzące się w nich zainteresowanie muzyką klasyczną i dobrą literaturą, ponieważ może im to przeszkodzić w staniu się takimi, jak inni, że ludzie, którzy naprawdę pragną i otrzymali do tego łaskę, aby być uczciwi, porządni czy umiarkowani - rezygnują. Staliby się bowiem inni, co mogłoby zaszkodzić ich stylowi życia, zakłócić poczucie stadne, uniemożliwić integrację z grupą. Mogliby (o zgrozo!) stać się jednostkami.
Wszystkie te uczucia dobrze podsumowuje modlitwa pewnej młodej ziemianki: „Dobry Boże, spraw, bym była normalną współczesną dziewczyną!" Dzięki podejmowanym przez nas trudom, coraz częściej będzie to oznaczało: „Uczyń mnie bezczelnym babskiem, flirciarą, kretynką i pasożytem".
W tym obiecującym kraju zasada: Jestem równie dobry, jak ty staje się czymś więcej niż siłą społeczną. Zaczyna wkraczać do systemu edukacji miejscowych. Nie potrafię w sposób pewny określić obecnego zasięgu jej oddziaływania. Nie ma to jednak większego znaczenia. Kiedy już odkryjecie istniejącą tendencję, łatwo wam będzie przepowiedzieć jej przyszły rozwój - szczególnie gdy sami przyłożycie do tego rękę. Podstawowa zasada nowego systemu edukacji głosi, że osły i nieroby nie powinny mieć poczucia niższości w stosunku do swych inteligentnych i pracowitych kolegów. To byłoby „niedemokratyczne". Takie drugorzędne różnice między uczniami - widać bowiem, że są to różnice indywidualne -muszą być mylące. Stosuje się tę filozofię na różnych poziomach. Na uniwersytetach egzaminy muszą być tak opracowane, by prawie wszyscy studenci otrzymywali dobre stopnie. Egzaminy wstępne powinny być tak przygotowane, by wszyscy, lub prawie wszyscy obywatele mogli uzyskać wyższe wykształcenie, niezależnie od zdolności (czy pragnień) i tego czy w przyszłości odniosą z niego pożytek. W szkołach podstawowych dzieci, które są zbyt głupie lub leniwe, by uczyć się języków obcych,matematyki i nauk przyrodniczych, mogą robić to, co inne wykonują w czasie wolnym od zajęć.
Pozwólmy im na przykład lepić babki z piasku i nazwijmy to zajęciami z rzeźby. Nie można w najmniejszy choćby sposób dać do zrozumienia, że są one gorsze od dzieci, które pracują. Niezależnie od tego, jak bezsensownych przedmiotów się uczą muszą mieć ten sam - mam wrażenie, że w ję-zyku angielskim pojawiło się już takie określenie - „parytet szacunku". Nie jest niemożliwy nawet bardziej ekstremalny scenariusz. Dzieci, które zasłużyły na przejście do następnej klasy mogą zostać w niej zatrzymane, ponieważ inne doświadczyły by urazu - na Belzebuba, jakże przydatne jest to słowo - z powodu pozostania w tyle. Inteligentnego ucznia łączy się łańcuchem demokracji z jego grupą wiekową na cały okres szkolnej nauki. Chłopiec, który mógłby czytać Ajschylosa i Dantego, siedzi, słuchając jak jego kolega duka WLAZŁ KOT NA PŁOT.

Clive Staples Levis "Diabelski Toast"
  • 0

#21

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Czyli według ciebie wolność w dużej mierze zależy od mentalności rówieśników lub środowiska.
Tutaj trochę się nie zgodzę, ponieważ sam lubię muzykę klasyczną, a mam 20lat co jest w pewnych grupach nie do pomyślenia, ale mam stałą paczkę znajomych którym to nie przeszkadza bo znam się z nimi od wielu lat.
Także to nie wydaje się być głównym problemem, jest on do przeskoczenia przez jednostkę i scenariusz wcale nie musi zakończyć się odrzuceniem od grupy. Mam w tej paczce tez kolegę który słucha Rocka, a jeszcze inny Disco Polo, także w dużej mierze zależy od jednostki czy zdobędzie się na kreatywność czy też nie.

Chociaż faktem jest że ludzie nie są tolerancyjni bo uważają że ich prawda jest słuszniejsza od wartości i prawd innych, jakakolwiek inność jest wyśmiewana, komentowana i analizowana przez system wartości i upodobań każdej jednostki. Sprawia to że większość nie chce odstawać od reszty (ubiór, zachowanie, wybranie drogi życiowej) by nie zostać uznanymi za dziwaków czy odmieńców.

Człowiek nie może być w pełni wolnym, bo wtedy jest się o krok od egoizmu na który nie ma miejsca w dzisiejszym świecie, szlachetne jest poświęcanie się dla innych co tak naprawdę ludzi mocno dobija i sprawia, że są nie szczęśliwi. Ale męczą się dniami i nocami by sprostać oczekiwaniom innych, bycie egoista jest bee.

Wydawać by się mogło że problem wolności jest spowodowany zbytnim wymaganiem i oczekiwaniami wobec innych. Ludzie im bardziej wymagają od świata idealnego systemu i osobowości od człowieka zdają się oddalać od ideału, do którego wszyscy przecież tak usilnie dążymy.

Żyj tak jak inni albo zgiń.
  • 1

#22

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

@up

Witaj,

Może nie sama wolność co raczej jej pojmowanie w głównej mierze zależy od środowiska. Nie tylko wolność ale ideały, plany, marzenia - a to od nich
zależy wolność innych jednostek(taki los innym zgotujesz, bo niestety na wolność trzeba patrzeć przez pryzmat innego człowieka a nie JA, MOJE).

Widzę że jesteś jeszcze młody i nie zetknąłeś się z 'odmieńcami' z innych paczek. Choć i w ramach swojej paczki zauważysz zmiany (no chyba że planujesz z nimi spędzić całe życie - oby i pozostali tak myśleli). Wejdziesz w inne środowisko i przerazisz się. Ludzie mają taką przypadłość do łączenia się w grupki, klany, gangi, zespoły.

Nie kopiuj całej poprzedniej wypowiedzi, proponuję użycie symbolu "@up"
- Nihilist


edit AlienGrey
Poprawka stylistyczna.

  • 0

#23

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Owszem miałem parę pobocznych bliższych znajomości, ale jak mi nie pasowali po bliższym poznaniu sam odszedłem, i nie czułem przykrości czy żalu. Chociaż z natury jestem raczej samotnikiem więc może trochę źle widzę problem, ale moim zdaniem wolność zależy w dużej mierze od światopoglądu jednostki, i wcale nie musi on być zależny od otoczenia.

Możliwe że jestem faktycznie jeszcze za młody by ogarnąć wolność i nie utożsamiać jej z egoizmem. Może się mylę, ale skoro pojęcie wolności jest tak subiektywne i względne ze każdy człowiek może ją postrzegać w inny sposób, czyli ja inaczej, a ty jeszcze inaczej, to jak ją można zdefiniować tak by każdy mógł się z nią utożsamić?

Ktoś mógłby powiedzieć, że po prostu niektórzy nie wiedzą czym jest wolność, a inni tak, wiec problem wynika z braku wiedzy i doświadczenia.
Ale taki np. złodziej jeśli czuje że nie ukradnie pieniędzy z kasy gdy kasjerki nie ma w pobliżu, to czyje że jego pojmowanie wolności zostanie zakłócone przez co człowiek będzie się czuł źle.

To że my postrzegamy wolność jako np. robienie tego czego chcemy bez naruszania wolności innego człowieka wcale nie musi znaczyć że to jest poprawna definicja, i że każdy ją tak rozumie.
Możemy uznać swoją definicja za słuszniejszą ale to nie jest pojecie uniwersalne, i mimo że podejście złodzieja do wolności może wydawać się nam niesłuszne to i tak ma miejsce.
  • 0

#24

EpicFail.
  • Postów: 208
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

właśnie dlatego pisałem, że w kwestii wolności wiele zależy od mentalności człowieka. staruszka w autobusie (oczywiście nie każda) będzie uważała, że jej wolność ograniczają wszyscy, którzy nie ustąpią jej miejsca w do siedzenia (wliczając w to ludzi z nogami w gipsie, czy kobiety w ciąży). ja będę uważał, że klucz maturalny i te debilne jedyne słuszne interpretacje ograniczają moją wolność.

Możliwe że jestem faktycznie jeszcze za młody by ogarnąć wolność i nie utożsamiać jej z egoizmem.

a może raczej powinno się ją utożsamiać z odczuciem indywidualizmu?

"Postawę [indywidualistyczną] charakteryzuje silne poczucie niezależności i odrębności osobistej oraz postępowanie odbiegające od ogólnie przyjętych wzorów i norm."

jakoś bardziej mi to pasuje ;]
  • 0

#25

kapuchy.
  • Postów: 591
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wolność w szerokim tego słowa pojęciu obecnie jest już nieosiągalna dla większości ludzi. Ta możliwość skończyła się wraz z uzależnieniem się człowieka od rzeczy, od "zdobyczy cywilizacji". Nieokiełznana chęć posiadania, komfortu zycia itd., spowodowała, że sami się zniewoliliśmy - od dostawcy energii, wody, gazet, jedzenia, pracodawcy, środków komunikacji i jeszcze długo można by tę wyliczankę ciągnąć.
Przy takim podejsciu można powiedzieć, że wolność jest szkodliwa dla ludzkości, ponieważ jest elementem destabilizującym społeczeństwo.
Podobnie jest z niezależnością myśli. Każdy wolnomysliciel jest wywrotowcem z założenia. :)
Jednak jak w każdym organizmie musza być drobnoustroje zarówno spolegliwe, jak i agresywne, po to by organizm mógł trwać, rozwijać się, doskonalić.
Niezbędna jest swoista równowaga pomiedzy wolnością i zniewoleniem. Wahania w jedną bądź drugą stronę, prędzej czy później kończą się dość gwałtownymi przewrotami. Poza tym rosnąca liczba ludności na świecie spowodowała, że gwałtownej redukcji a nawet zanikowi uległy "pola swobody" dla poszczególnych jednostek.
  • 0

#26

rewolucjonalista.
  • Postów: 416
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Czy wolność jest szkodliwa dla ludzkości?


Wolność? Czy tak naprawdę ktoś z nas tego doświadczył? Nie..

Żyjemy według prawa, które niby ma nas bronić, broni? Nie, one jeszcze bardziej ogranicza naszą wolność.

Przykład? (Przyjemniej w Polsce):

- Policja zamiast łapać morderców, złodziejów i innych tego typu ludzi, woli łapać nastolatków, którzy zażywają marihuanę i wrzucać ich na 3 lata do więzienia. Psując życie nastolatka i pozbawiając go okresu dojrzewania, zamiast normalnego człowieka, po 3 latach wychodzi przestępca, to bezsens.

Tak naprawdę zdaję się nam, że mamy wybór jakikolwiek chcemy - ale to kłamstwo. Jesteśmy stopniowo ograniczani, żeby żyć według różnorodnych praw i innych tego typu szajsu. Moim zdaniem to nie wolność, to pół-wolność + ograniczenia.
  • 0

#27

EpicFail.
  • Postów: 208
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Wolność? Czy tak naprawdę ktoś z nas tego doświadczył? Nie..

już było w tym temacie pisane - każdy człowiek pojmuje wolność inaczej. właśnie dlatego nie można powiedzieć, że nikt z nas tego nie doświadczył

Żyjemy według prawa, które niby ma nas bronić, broni? Nie, one jeszcze bardziej ogranicza naszą wolność.

fakt, że prawo czasem jest absurdalne (wiem z własnego doświadczenia), co nie zmienia faktu, że nas broni. a żeby nas broniło MUSI w pewnym stopniu naszą wolność ograniczyć

- Policja zamiast łapać morderców, złodziejów i innych tego typu ludzi

tutaj naprawdę nie masz racji, to zwykłe przekłamanie. mordercy i złodzieje są łapani i osądzani, choć fakt, że więzienie to nie kara.

woli łapać nastolatków, którzy zażywają marihuanę i wrzucać ich na 3 lata do więzienia.

nie, policja nie woli. ona robi co do niej należy. łatwiej wykryć i złapać naćpanego nastolatka, niż mordercę, czy złodzieja. poza tym, palenie marihuany jest zakazane przez prawo. to, że oni nie przestrzegaję prawa jest ich problemem, policja tylko je egzekwuje

Psując życie nastolatka i pozbawiając go okresu dojrzewania, zamiast normalnego człowieka, po 3 latach wychodzi przestępca, to bezsens.

psują życie nastolatka (bo w tym kontekscie to pisałeś), bo zabraniają mu łamania prawa? zastanów się co piszesz, proszę. co do więzień się zgadzam, one psują. powinny je zastąpić roboty społeczne.

Tak naprawdę zdaję się nam, że mamy wybór jakikolwiek chcemy - ale to kłamstwo. Jesteśmy stopniowo ograniczani, żeby żyć według różnorodnych praw i innych tego typu szajsu. Moim zdaniem to nie wolność, to pół-wolność + ograniczenia.

ale wybór odnośnie czego, bo tego nie napisałeś.
co do życia według ' praw i innego tego typu szajsu'. wyobrażasz sobie, co by było na drogach, gdyby nie prawo drogowe?
wyobrażasz sobie (albo raczej, czy umiesz sobie w ogóle wyobrazić), co by było w ciemnych uliczkach, gdyby nie prawo?
tego typu przykłady można mnożyć chyba w nieskończoność.

napisałem na początku postu, że wolność każdy rozumie inaczej, ale uważam, że nie można jej utożsamiać z całkowitym brakiem prawa.
  • 0

#28

rewolucjonalista.
  • Postów: 416
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

łatwiej wykryć i złapać naćpanego nastolatka, niż mordercę, czy złodzieja. poza tym, palenie marihuany jest zakazane przez prawo. to, że oni nie przestrzegaję prawa jest ich problemem, policja tylko je egzekwuje


Aha czyli uważasz, że jak ktoś zapali pierwszy raz, żeby spróbować i wpadnie jest naćpanym nastolatkiem? Miły jesteś.

psują życie nastolatka (bo w tym kontekscie to pisałeś), bo zabraniają mu łamania prawa? zastanów się co piszesz, proszę. co do więzień się zgadzam, one psują. powinny je zastąpić roboty społeczne.


Sytuacja jak u góry, raz spróbowanie nie jest przecież karygodnym grzechem. Fakt złamał prawo, ale to prawo w Polsce jest Absurdalne. Np. w Niemczech jest podobne prawo, ale kończy się na mandacie a w Polsce? Kurator? Prace społeczne? Co to jest? Prawo?

co do życia według ' praw i innego tego typu szajsu'. wyobrażasz sobie, co by było na drogach, gdyby nie prawo drogowe?


Myślałem o prawie karnym a nie prawie drogowym, bo w tym przypadku jest ono sensowne.

wyobrażasz sobie (albo raczej, czy umiesz sobie w ogóle wyobrazić), co by było w ciemnych uliczkach, gdyby nie prawo?


Prawo powinno nas bronić jak wskazałeś (np. w ciemnych uliczkach) a nie nas ograniczać w stosunku do niego. Dlaczego szarzy ludzie nie mają możliwości zmiany prawa? Dlaczego robią to tylko ludzie z wyższej półki? Bo są wykształceni? Co oni mogą wiedzieć, skoro 3/4 rzeczy nie doświadczyli?

ale wybór odnośnie czego, bo tego nie napisałeś.


Albo pracujesz i masz kasę, albo jesteś odpadkiem społeczeństwa.
  • 0

#29 Gość_Aton

Gość_Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie wiem czy wolność jest szkodliwa bo nigdy wolności nie zaznałem. W tym kraju trzeba mieć pozwolenie nawet na podtarcie się.
  • 0

#30

EpicFail.
  • Postów: 208
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Aha czyli uważasz, że jak ktoś zapali pierwszy raz, żeby spróbować i wpadnie jest naćpanym nastolatkiem? Miły jesteś.

tak, nie ważne czy pali pierwszy, czy pięćdziesiąty raz - jeśli jest ujarany, to jest ujarany. i nic tego nie zmieni. czy jeśli pierwszy raz kogoś okradnę, zabiję, zgwałcę, to nie jestem złodziejem, mordercą, gwałcicielem? nie, nie, nie, nie chcę słyszeć, że to nie to samo. złamanie prawa to złamanie prawa. i tego też nic nie zmieni.

Sytuacja jak u góry, raz spróbowanie nie jest przecież karygodnym grzechem. Fakt złamał prawo, ale to prawo w Polsce jest Absurdalne. Np. w Niemczech jest podobne prawo, ale kończy się na mandacie a w Polsce? Kurator? Prace społeczne? Co to jest? Prawo?

nie rozmawiajmy tu o grzechach, to kwestia albo twoich wartości, albo twojej religii. co do absurdalności prawa ok, zgadzam się. ale raczej nie chodziło mi o to, że jeśli się ujaram, to absurdem jest więzienie, kurator, czy prace społeczne. tak, to jest prawo i tak powinno to wyglądać.
jesli chcemy żyć w państwie prawa to musimy zrozumieć, jeśli złamał prawo, to zostaje ukarany rutynowo.

Myślałem o prawie karnym a nie prawie drogowym, bo w tym przypadku jest ono sensowne.

żadna różnica. co by było, gdyby nie było kary za okradanie, zabijanie, gwałcenie, porwanie, etc.? na jedno wychodzi.

Prawo powinno nas bronić jak wskazałeś (np. w ciemnych uliczkach) a nie nas ograniczać w stosunku do niego.

jesteś w ciemnej uliczce, napada cię pięciu uzbrojonych skurczybyków, krzyczą 'telefon i portfel, albo wpier**l' (parafraza halloweenowego ' cukierek, albo psikus '), a tu nagle przychodzi sobie prawo i cię ratuje.
prawo ogranicza nas w stosunku do pewnych działań. prawo ogranicza zjawisko morderstwa, bo za to jest kara (ale nie uratuje cię ono od niego, bo to niemożliwe). ogranicza zjawisko porwań, bo za to też jest kara (ale nie uchroni cię od niego, bo to też niemożliwe). tak samo jest z każdą inną rzeczą zakazaną przez prawo.

Albo pracujesz i masz kasę, albo jesteś odpadkiem społeczeństwa.

99% racji ;] jest jeszcze opcja ' pracowania za darmo ' i bycia u władzy ;]

Dlaczego szarzy ludzie nie mają możliwości zmiany prawa? Dlaczego robią to tylko ludzie z wyższej półki? Bo są wykształceni? Co oni mogą wiedzieć, skoro 3/4 rzeczy nie doświadczyli?

99% racji, ponownie ;] jeśli moja nauka wosu nie poszła się kochać, to obywatele, szarzy, zwykli obywatele, mają możliwość zmiany prawa. środkami zmiany prawa są chyba jakaś petycja, czy coś ( z odpowiednią ilością podpisów) i zjawiska tzw. ' obywatelskiego nieposłuszeństwa ' oraz ' walki bez przemocy '( chociaż to drugie chyba w wypadku naprawdę poważnych konfliktów obywateli z prawem).
jeśli się pomyliłem, w tym punkcie masz 100% racji ;]

z mojej strony koniec offtopu. jeśli chcesz dalej rozmawiać daj znać na pw.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych