Skocz do zawartości


Zdjęcie

Struktura Przejawienia.


  • Please log in to reply
533 replies to this topic

#31 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Witaj!

Napisales w jednym z postow:

Człowiek, a szczególnie Człowiek Uniwersalny, może korzystać z tej energii i dowolnie nią dysponowac


Z tego wynika ze w procesie tworzenia nowej teologii bedzie potrzeba nie tylko utworzenia nowego egregora, egregora przebudzenia, ale jeszcze umiejetnosc korzystania z energii w nim zawartej. Zastanawiam sie ilu z przebudzonych skoncentruje sie na tak waznej sprawie i odstapi dobrowolnie od marnotrawienia jej na zabawe w telekineze, tworzenie psi balla, OOBE oraz inne fascynujace zjawiska. Ile czasu potrzeba i tragicznych wydarzen, zeby przebudzonych "dobudzic", oraz uswiadomic im do czego tak naprawde moga sluzyc umiejetnosci, ktore juz sie u nich mocno ujawnily. Przeciez nie ujawnily sie bez powodu ani tez dla zabawy. Do tego dorzuce drugi element, ktory sie pojawil w toku naszych rozwazan nad rozwojem ducha,
a mianowicie: wybor jednej z postaw zyciowych, czynnej lub biernej.
Moja intuicja mnie nie zawodzi... Jak myslisz ilu wybierze ta czynna?

Pozdrawiam
  • 0

#32

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witaj!

Napisales w jednym z postow:

Człowiek, a szczególnie Człowiek Uniwersalny, może korzystać z tej energii i dowolnie nią dysponowac


Z tego wynika ze w procesie tworzenia nowej teologii bedzie potrzeba nie tylko utworzenia nowego egregora, egregora przebudzenia, ale jeszcze umiejetnosc korzystania z energii w nim zawartej. Zastanawiam sie ilu z przebudzonych skoncentruje sie na tak waznej sprawie i odstapi dobrowolnie od marnotrawienia jej na zabawe w telekineze, tworzenie psi balla, OOBE oraz inne fascynujace zjawiska. Ile czasu potrzeba i tragicznych wydarzen, zeby przebudzonych "dobudzic", oraz uswiadomic im do czego tak naprawde moga sluzyc umiejetnosci, ktore juz sie u nich mocno ujawnily. Przeciez nie ujawnily sie bez powodu ani tez dla zabawy. Do tego dorzuce drugi element, ktory sie pojawil w toku naszych rozwazan nad rozwojem ducha,
a mianowicie: wybor jednej z postaw zyciowych, czynnej lub biernej.
Moja intuicja mnie nie zawodzi... Jak myslisz ilu wybierze ta czynna?

Pozdrawiam


Małgosiu, mnie o to głowa nie boli jak będzie powstawał egregor przebudzenia. Od tego są nasi przebudzeni bracia i siostry. Z naszego punktu widzenia to chyba będzie tak jakby samo się stało. A na temat podziału na ludzi o postawie czynnej i biernej już się wypowiadałem w poście w którym dziękowałem Ci za zamieszczenie zdjęcia. Ach, jeszcze jedno. Kogo uważasz za "przebudzonych"? Ja mam na myśli Człowieka Wyzwolonego, który opuścił już nasz ziemski padół, łącznie z Królestwami Przybrzeżnymi. Poza tym powołujesz się na swoją intuicję. Ciekaw jestem jak to rozumiesz? Przekazy intuicyjne zachodzą gdy "kanał łączności" jest wyciszony, w zmienionym stanie świadomości, np. podczas medytacji. W przeciwnym razie zwykle wyłania się ego, które podaje się za Jaźń. Na razie pa.

Użytkownik Marian edytował ten post 13.08.2010 - 23:57

  • 0



#33 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Zastanawia mnie czemu starasz sie mnie przystopowac, ze tak powiem. Zupelnie tego nie rozumiem,przeciez chyba dobrze jest jesli jest wiecej dzialajacych wspolnie, na jednej sciezce. Twoje stanowisko jest dla mnie nie zrozumiale i powiem szczerze ze,wcale mi sie to nie podoba. Mialam nadzieje ze spotkalam czlowieka ,ktory ma naprawde cos do powiedzenia waznego... Co jest z Toba zgubiles sie czy" cos "Ci przeszkadza?
  • 0

#34

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zastanawia mnie czemu starasz sie mnie przystopowac, ze tak powiem. Zupelnie tego nie rozumiem,przeciez chyba dobrze jest jesli jest wiecej dzialajacych wspolnie, na jednej sciezce. Twoje stanowisko jest dla mnie nie zrozumiale i powiem szczerze ze,wcale mi sie to nie podoba. Mialam nadzieje ze spotkalam czlowieka ,ktory ma naprawde cos do powiedzenia waznego... Co jest z Toba zgubiles sie czy" cos "Ci przeszkadza?

Witam Małgosiu. Nie staram się Ciebie przystopować, bo i po co mi to. Po prostu życzliwie wymieniam poglądy, które nie muszą zgadzać się z Twoimi. Przecież w niczym Ci nie urągam. Dlaczego nie ustosunkujesz się do nich merytorycznie, tylko oburzasz się? Zaufaj, że moje uwagi pochodzą z doświadczenia. Dlatego dzielę się nimi. A nuż przydadzą się, Tobie lub komuś innemu. Możesz je przecież spokojnie odrzucić. Bądź dobrej myśli.

Użytkownik Marian edytował ten post 23.05.2010 - 07:08

  • 0



#35 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie nakarmię wszystkich głodnych dzieci, to przerasta moje możliwości. Jedynie rozsądne co mogę zrobić, to pogodzić się z tym, że tak jest. Mogę im współczuć. Mogę medytować nad celowością takiego stanu rzeczy. Ale to wszystko.
Czy jest to postawa bierna?

Ale chyba o czymś zapomniałeś.
Możesz jeszcze się pomodlić w ich intencji.
Nic to nie kosztuje.
Nie wiem czy to coś da ale kto wie.
Wtedy na pewno nie będziesz musiał sobie zarzucać iż jesteś bierny.
Piszę to wszystko całkiem na serio jakby co.
  • 0

#36

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie nakarmię wszystkich głodnych dzieci, to przerasta moje możliwości. Jedynie rozsądne co mogę zrobić, to pogodzić się z tym, że tak jest. Mogę im współczuć. Mogę medytować nad celowością takiego stanu rzeczy. Ale to wszystko.
Czy jest to postawa bierna?

Tak, bo nic nie robisz mimo, że możesz.
Zamiast karmić miliony, nakarm te kilka najbliżej i pokaż innym, że oni też mogą. "Medytowanie nad celowością" jest tutaj tylko biernym obserwowaniem i liczeniem na to, że może ktoś to zrobi pierwszy

Zastanawiam sie ilu z przebudzonych skoncentruje sie na tak waznej sprawie i odstapi dobrowolnie od marnotrawienia jej na zabawe w telekineze, tworzenie psi balla, OOBE oraz inne fascynujace zjawiska. Ile czasu potrzeba i tragicznych wydarzen, zeby przebudzonych "dobudzic", oraz uswiadomic im do czego tak naprawde moga sluzyc umiejetnosci, ktore juz sie u nich mocno ujawnily. Przeciez nie ujawnily sie bez powodu ani tez dla zabawy.

Zabawa w telekinezę jest marnotrawstwem? Jakiż to jest prawdziwy powód istnienia tych umiejętności, jeśli nie jest to zabawa
Jak taki dajmy na to telekinetyk ma się swojego "fachu" nauczyć jak nie przez zabawę? Z książki?

Użytkownik Ill edytował ten post 23.05.2010 - 22:02

  • 0

#37

ewa.
  • Postów: 44
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Marian ,ciekawe rzeczy piszesz.Muszę to wszystko dokładnie przeczytać by poukładać sobie porządnie.Potrzeba mi czasu.Dziś przebiegłam pobieżnie .Baardzo interesujące.Ciekawe czy się do czegoś przyczepię :)
  • 0

#38

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witaj Przemo, z ostatniego Twego postu cytuję tylko "secundo", reszta jest w tym zawarta. Piszesz:

Kim ja jestem, żeby mieszać się nieproszony w cudze lekcje? Nie znam przyczyny dla której to konkretne istnienie wybrało manifestację fizyczności w takich a nie innych warunkach. Nie znam też jego porcji doświadczeń, które zaplanowało do przeżycia. Nie znam karmy i celu.

Myślę, że zachodzi tu podstawowe nieporozumienie. Twój zewnętrzny świat służy Tobie, a nie Ty jemu. Obraz głodujących dzieci pojawia się po to, aby skłonić Ciebie do reakcji. To jest Twoja szkoła. Nie wiem, czy przypominasz sobie zdarzenie opisane przez Castanedę (którego zresztą nie bardzo poważasz). Chodzi o opis śmierci młodzińca w parku. Szaman wyjaśnił Castanedzie, że cała ta scena była zaaranżowena specjalnie dla niego. Podobne intencje występują w całym naszym życiu zewnętrznym.
Pozdrawiam.
  • 0



#39

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie kupuję tego. W podobny sposób mogę wyjaśnić Ci tysiące ludzkich aktywności.
Może wypadek w Smoleńsku był zaaranżowany tylko dla Ciebie, żebyś coś zrozumiał?

Rozumiem Ciebie, Przemo. Chyba zbyt jednoznacznie określiłem sprawę. W każdym jednak razie uważem, że wydarzenia które spotykają nas w życiu fizycznym wymagają możliwie czynnego ustosunkowania się do nich. Znależć to można także u R. Monroe i w innych źródłach ezoterycznych, nie mówiąc już o własnej intuicji.

Użytkownik Marian edytował ten post 24.05.2010 - 15:38

  • 0



#40 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Gdybym modlił się do Boga/Absolutu, o nakarmienie głodnych dzieci tym samym podważał bym wolę Boga/Absolutu, za której przyczyną sprawy właśnie tak się mają. Czy to rozumiesz?

Absolutnie nie zgadzam się z taką tezą.
Ty się nie przeciwstawiasz tylko prosisz o to aby Bóg zmienił swe zamiary wobec tych dzieci.
Nie możesz GO rozgniewać, ponieważ Twoje serce tego pragnie a nie pycha.
Czasami kiedy się modlę pytam sam siebie czy nie żądam dla siebie (i rodziny) zbyt dużo i nie oczekuję na zbyt wiele.
Ale dochodzę do wniosku, że nawet jak Absolut ma jakiś plan wobec mnie (gdzie mogą być to niezbyt miłe doświadczenia) to jednak próbuję GO zjednać dla siebie przez modlitwę i prośbę.
Mamy takie prawo żeby prosić i tego nie może nam odebrać nawet ON sam.
W Biblii jest wiele na ten temat.

Kim ja jestem, żeby mieszać się nieproszony w cudze lekcje?

Nie mieszasz się tylko prosisz i jeszcze raz prosisz. To nie grzech.

Nie znam przyczyny da której to konkretne istnienie wybrało manifestację fizyczności w takich a nie innych warunkach.

Nie trzeba znać zamiaru żeby prosić o łaskę dla doświadczanych.

Nie znam też jego porcji doświadczeń, które zaplanowało do przeżycia. Nie znam karmy i celu.

I nie musisz ale nikt nie może odebrać Ci prawa do modlitwy. Nawet ON.

Z doświadczenia wiem, że ciężkie choroby, traumatyczne przeżycia są katalizatorem zmian.

Tylko że jeżeli jesteś światłą osobą to możliwe że te traumatyczne przeżycia jednak nie są Tobie potrzebne aby dojść do celu i prawdy.
Najważniejsze żeby tylko nie złorzeczyć kiedy spotyka nas krzywda a ewentualnie pytać "Panie dlaczego mi to robisz?"


Wierz mi, że kiedy dosłownie buntuję się przeciwko niemu i zarzucam GO pytaniami mój los nagle się odmienia na lepsze. Nie złorzeczę, ale jestem wzburzony moją krzywdą i to modlitwa (te smutne pytania do niego) staje się strzelista i wzmocniona po stokroć.
Sprawdziło się to kilka razy.

Użytkownik osiris edytował ten post 24.05.2010 - 07:10

  • 0

#41 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Witajcie!

Musialam poukladac sobie pewne rzeczy, ktore mnie nurtuja, a ktore nadal sa dla mnie wazne.

Piszesz Przemku:

Każdy ma swoją własną drogę rozwoju i każdy musi sam decydować co dla niego dobre, a co złe. Szczerze mówiąc też nie bardzo rozumiem podział na postawy czynną i bierna


To, ze kazdy ma swoja sciezke wiemy,ale nie wielu wie ze moze dzialac, lub tez tylko zglebiac wiedze. Widze to tak: Lekarz zglebia tajniki medycyny w bardzo szerokim zakresie, zdobywa stopnie i tytuly przypisane tej nauce.Teraz jego wiedza jest tak potezna,ze z powodzeniem moze ja przekazac studentom. Inny lekarz zglebia ta sama wiedze poczym , wynajduje 1000 nowych sposobow leczenia i stosuje je w praktyce,a wiec leczy chorych.

Ill piszesz ze:
trzeba ksiazek, zeby poznac i opanowac zdolnosc telekinezy, podczas gdy ja wiem, ze jesli osiagne wyzszy poziom swiadomosci, wtedy to zjawisko nie bedzie przedstawialo dla mnie wiekszych trudnosci. Sa to skutki "uboczne" pewnych poziomow swiadomosci i pokonywanie ich jeden po drugim sprawia ze nie tylko pewne zjawiska dzieja sie juz automatycznie, ale rowniez odkrywasz wiele nowych talentow. Jest to rowniez pulapka dla wielu z nas, bo zatrzymujesz sie na tym poziomie zbyt dlugo, z powodu fascynacji tym co tu znalazles. Ja pragne dowiedziec sie co jest wyzej...
Ale do tego "wyzej" potrzebna mi wiedza nie ksiazkowa, ale duchowa.

I jeszcze jedno:

Tylko że jeżeli jesteś światłą osobą to możliwe że te traumatyczne przeżycia jednak nie są Tobie potrzebne aby dojść do celu i prawdy.
Najważniejsze żeby tylko nie złorzeczyć kiedy spotyka nas krzywda a ewentualnie pytać "Panie dlaczego mi to robisz?
Wierz mi, że kiedy dosłownie buntuję się przeciwko niemu i zarzucam GO pytaniami mój los nagle się odmienia na lepsze. Nie złorzeczę, ale jestem wzburzony moją krzywdą i to modlitwa (te smutne pytania do niego) staje się strzelista i wzmocniona po stokroć


I to jest wszystko co mowilam wczesniej! Tu juz nic nie mam do wytlumaczenia. Dzieki OSIRIS za pelne zrozumienie.

W moim rozumieniu nic nie jest przypadkowe i wszystko ma swój cel. Również głodujące dzieci. Gdybym modlił się do Boga/Absolutu, o nakarmienie głodnych dzieci tym samym podważał bym wolę Boga/Absolutu, za której przyczyną sprawy właśnie tak się mają. Czy to rozumiesz?

Wybacz,ale ja nie tylko tego nie rozumiem, ale uwazam to za absurdalne. To zwalanie winy na Boga za cierpienia twierdzac rzekomo, ze taka jest Jego wola, podczas, gdy to ludzie sa temu winni, ludzie glupi, zli i nieodpowiedzialni. Jego wola jest, zeby kazdy mial poczucie szczescia i zyl w radosci.To wlasnie z tego powodu istnieja rowniez ludzie dobrzy, madrzy,kochajacy,by moc naprawiac zlo,ktore inni wyrzadzaja.

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 24.05.2010 - 11:27

  • 0

#42

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ill piszesz ze:
trzeba ksiazek, zeby poznac i opanowac zdolnosc telekinezy, podczas gdy ja wiem, ze jesli osiagne wyzszy poziom swiadomosci, wtedy to zjawisko nie bedzie przedstawialo dla mnie wiekszych trudnosci. Sa to skutki "uboczne" pewnych poziomow swiadomosci i pokonywanie ich jeden po drugim sprawia ze nie tylko pewne zjawiska dzieja sie juz automatycznie, ale rowniez odkrywasz wiele nowych talentow. Jest to rowniez pulapka dla wielu z nas, bo zatrzymujesz sie na tym poziomie zbyt dlugo, z powodu fascynacji tym co tu znalazles. Ja pragne dowiedziec sie co jest wyzej...
Ale do tego "wyzej" potrzebna mi wiedza nie ksiazkowa, ale duchowa.

Nie, ja nie napisałem, że trzeba książek :P Ja stwierdziłem, że doskonalenie takich umiejętności zaczyna się prawie zawsze od zabawy nimi, bo na początku nie ma się pełnej świadomości co to takiego jest. Przynajmniej tak ja to widzę.

Użytkownik Ill edytował ten post 24.05.2010 - 14:55

  • 0

#43 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Przemo,

sorry, ale pokaz mi gdzie ja napisalam ze lekarz ktory przekazuje wiedze studentom jest gorszy od drugiego lekarza! Jego dzialania sa tak samo wazne jak tego drugiego tylko ze, sporo czasu uplynie zanim student wyleczy kogokolwiek. W drugim przypadku istnieje prawdopodobienstwo szybszego zastosowania wiedzy z konkretnym namacalnym skutkiem. Czy nie tak? Chodzi o to ze, czasu juz nie ma i cos trzeba zaczac dzialac bo jesli wszyscy zginiemy, to na co nam ta cala wiedza? Mysle ciagle o tym jak wykorzystac i wiedze i zdolnosci, zeby pomoc tej planecie nie zginac , chocby umiec tylko lagodzic tragiczne zdarzenia. Nastapia czy nie, nad tym sie nie zastanawiam, ja tylko nie chce sie obudzic z reka w nocniku.
A teraz moje zdanie na temat modlitwy: jest w niej zawarta intencja dzialania w chwili, kiedy nie potrafie znalezc innego sposobu niesienia pomocy,
Jest w niej przedewszystkim Milosc uniwersalna, o ktorej wiem, ze ma szczegolna moc, bo Moc Tworzenia.
Myslales nad tym ,ze te dzieci moga nie pytac Boga dlaczego sa glodne? A moze pytaja: czy naprawde nikt nam nie pomoze? Czy nikogo nam nie przyslesz?
Ostatnio nie moge spac z powodu mysli o tym, ze jakies dzieci, ktore slysza o zblizajacym sie koncu swiata pytaja:czy ktos nas uratuje?
Moze jestem idealistka, ale WIERZE ze, moge cos zmienic na lepsze! Skad ta wiara? Intuicja...
  • 0

#44

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Chodzi o to ze, czasu juz nie ma i cos trzeba zaczac dzialac bo jesli wszyscy zginiemy, to na co nam ta cala wiedza?

Mam wrażenie, że zależy Ci tylko na przetrwaniu gatunku, skupiasz się nad ratowaniem wszystkich, a sedno rozwoju tkwi w tym, że każdy powinnien walczyć tylko o siebie, bo to w sumie uratuje nas wszystkich. Dokładniej chodzi o to w moim mniemaniu, że poprzez rozwój jednostki społeczność staje się mądrzejsza, a nie odwrotnie. Nie można zacząć od całych społeczności, a od jednostki, więc zbawienie świata to zbawienie każdego z nas z osobna na dodatek przez nas samych. Proszę mnie w tym miejscu nie posądzać o egoizm czy rozwój ego, chodzi mi o to że zbawione jednostki stworzą zbawioną społeczność, ale zbawiciel do nas nie przyjdzie nikt za nas, nas nie zbawi.

Mysle ciagle o tym jak wykorzystac i wiedze i zdolnosci, zeby pomoc tej planecie nie zginac ,

Uwierz mi ta planeta doskonale sobie poradzi bez nas, bo to nie my nad nią panujemy o ona nad nami.

chocby umiec tylko lagodzic tragiczne zdarzenia.

Każda tragedia to doświadczenie nam potrzebne, więc bez tragedii nie ma rozwoju. Złagodzić możesz tylko własne tragedie poprzez rozwój duchowy.

Nastapia czy nie, nad tym sie nie zastanawiam, ja tylko nie chce sie obudzic z reka w nocniku.

Nie można się zamartwiać tym, że się obudzi z ręką w nocniku, warto się po prostu obudzić, a wówczas ten nocnik nie będzie taki straszny jak nam się przed obudzeniem wydaje.
  • 0



#45 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Tak na marginesie nie wierzę w Boga osobowego, który zsyła na ludzi kary, czy nagrody i którego można rozgniewać.

Też tego tak nie widzę.

Pisałem o podważaniu woli, ponieważ wierzę, że Inteligencja, która stworzyła wszechświat jest nieskończenie większa od mojej. Dlatego głupotą jest podważanie jej przejawów.

Przecież ja nie chcę podważać tylko piszę o negocjacji z tą formą istnienia.
Czy negocjacja w formie modlitwy ma sens, tego do końca nie wiem.
Jeśli nic nie wskóram to dochodzę do wniosku że tak miało być i godzę się na daną sytuację.


Co do przykładu ze Smoleńskiem, to pełna zgoda.
Jadąc samochodem wpadam w korek (często, gęsto) i zaklnę soczyście aby po chwili skonstatować z zadowoleniem, że może przez to ominęła mnie jakaś stłuczka lub coś gorszego.
Od razu mi lepiej.

Dlatego przeciwstawianie się katalizatorom jest dla mnie niepoważne i moim zdaniem wynika z braku zrozumienia natury rzeczywistości.

No ale też poddanie się temu nurtowi z kompletną biernością i płynięcie ku wodospadowi uważam za nieroztropne.
Można to porównać do puszczenia kierownicy samochodu podczas jazdy na zasadzie: "niech się dzieje wola nieba z nią się zawsze zgadzać trzeba"

Użytkownik osiris edytował ten post 24.05.2010 - 20:12

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 6

0 użytkowników, 6 gości, 0 anonimowych