Skocz do zawartości


Zdjęcie

Struktura Przejawienia.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
533 odpowiedzi w tym temacie

#496

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Seks jako Dar Boży i narzędzie władzy.

 

W moim wieku seks już nie może zaciemniać umysłu, nie na tyle jednak żebym nie dostrzegał piękna ludzkiego ciała. Dlatego z przyjemnością zamieściłem na tym forum temat "Taniec na stole" z filmikami tańca akrobatycznego.

 

Odnośnie do seksu to dostrzegam podobieństwo ciała, jako nośnika energii rozrodczej, do piękna kwiatów. Z jaką "bezczelnością" przyroda oprawia organa rozrodcze w barwne płatki i zapachy, żeby upiększyć świat i zachęcić owady do zapylania.

 

Uwaga: po kliknięciu na odnośnik proszę kliknąć na treść, którą wskazuje napis Download (ale raczej nie na samo słowo Download). Trzeba poczekać aż pojawi się plansza z napisem Open with. Następnie kliknąć OK:

http://speedy.sh/HUx...dzie-wiosna.pps

Czym więc jest seks? Jak już wspomniałem na tym forum, seks stanowi psychiczne medium, którego nośnikiem jest ciało. Jest źródłem rozkoszy i piękna. Służy do podtrzymywania gatunku w przyrodzie.

 

W świecie roślinnym rozrodczość jest utrzymywana głównie przez wielki ilościowy nadmiar nasienia. Elementy seksu przejawiają się na pograniczu ze światem zwierzęcym, w ramach symbiozy, także w postaci kwiatów. W świecie zwierzęcym, szczególnie u ssaków, energia rozrodcza jest ograniczana poprzez periodyczne cykle. Pojawiają się także instynkt opiekuńczy nad potomstwem oraz elementy życia społecznego. To wszystko wiadomo, nic w tym nowego, ale warto obejrzeć opiekę rodzinną u zwierząt:

 

http://speedy.sh/2eP...arge-family.pps

 

Dopiero człowiek ziemski otrzymał nadmiar seksu jako Dar Boży. Niestety dar ten jest nie tylko źródłem rozkoszy, ale i cierpienia. Stał się przedmiotem pożądania, ale i narzędziem władzy. Wykorzystanie seksu jako narzędzia władzy przejęły głównie organizacje religijne. Przypuszczam, że było to potrzebne przede wszystkim do zachowania ładu społecznego, rodziny i opieki nad potomstwem. Organizacje religijne zwykle akceptują seks w małżeństwie, a inne przejawy seksu potępiają jako grzech, za który czeka kara. Są jednak sytuacje gdy zostaje naruszona równowaga ilościowa płci (np. gdy są częste wojny w których giną mężczyźni). Prowadzi to do wielożeństwa, jak w islamie. Ale i tam Mahomet ustanowił pewne prawa rodzinne.

 

Ciekawe, że niektóre społeczności jakoś radzą sobie z nadmiarem seksu, pozbawiając go tajemności (tabu). Przeczytałem kiedyś ciekawą pracę antropologa Bronisława Malinowskiego "Życie seksualne dzikich". Badał on prymitywną społeczność mieszkańców Wysp Trobiandzkich (Północno-Zachodnia Melanezja).

 

Otóż we wczesnym dzieciństwie, do pewnego wieku, pozwalano bawić się seksem. Natomiast kilkonastuletnia młodzież była przygotowywana do życia rodzinnego w specjalnych "obozach", prowadzonych przez starsze kobiety. W "obozach" tych dobierały się "próbne małżeństwa". Ciekawe, że dziwczęta nie zachodziły w ciążę, chyba stosowano jakieś ziołowe środki. Po takim doborze opuszczano "obóz", a dobraną parę obowiązywała wierność małżeńska.

 

W wielu krajach nadmiar seksu "topi się" w oficjalnych domach publicznych (w Polsce w "agencjach towarzyskich"). W Holandii tabu seksowe ogranicza się w publicznych demonstracjach nagości, nie mówiąc już o plażach dla nudystów. Natomiast w Japonii, w mieście Komaki, (Prefektura Aichi) do dziś zachował się kult fallusa jako święto płodności i urodzaju. Celebruje się uroczyste obchody. 

 

Uważam wszakże, że celem naszego życia ziemskiego jest sublimacja wartości. Seks, poprzez związek miłosny człowieka, jest jego drogą. Sublimuje się w miłość rodzinną, miłość narodu i wreszcie w miłość wszystkich ludzi (brak tego ostatniego aspektu sublimacji jest głównym hamulcem naszego rozwoju). Nie dostrzega się godności człowieka i Całego Stworzenia jako godność Boga, Ducha.    


  • 0



#497

seiw83.
  • Postów: 212
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czakra nr 2 czyli ta czakra związana z seksem to też miejsce w którym matka połączona jest z dzieckiem. Ciekawa sprawa. Wiec mamy energetyczne połączenie skutkujące nowym życiem. Wszytko inne to strata tej energi. cała zabawa polega na tym, że jak ktoś nie ma tej energi i poczuje jak z niego wypływają resztki tej energi to czuje się doooobrze.


  • 0

#498

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Marian nośnikiem seksu nie jest ciało osoby która Ciebie "uwiodła"  ( a właściwie to Ty sam się uwiodłeś)  lecz Twoje pragnienie.

W naszym kraju przecież  nadal istnieje kult fallusa.

 

seiw83

 

Połączenie energetyczne powstaje ale dopiero jakiś czas po porodzie i nie trwa długo. 


Użytkownik Aidil edytował ten post 18.01.2014 - 13:16

  • 0



#499

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witam Lidio. Piszesz:

 

Marian nośnikiem seksu nie jest ciało osoby która Ciebie "uwiodła" (a właściwie Ty sam się uwiodłeś) lecz Twoje pragnienie.

W naszym kraju przecież nadal istnieje kult fallusa. 

 

Rozumiem. Myślę jednak że z uwodzeniem bywa różnie. W powszechnym mniemaniu obie płcie uwodzą się wzajemnie, gdyż tego pragną. Natomiast kwiaty są dwupłciowe, mają słupki i pręciki. Kuszą owady nie tylko wyglądem i zapachem, ale głównie pożywieniem (już tu "droga do serca prowadzi przez żołądek").

 

Jak już pisałem, seks jest medium psychicznym podobnym do pieniądza, z tym że seks jest zjawiskiem pierwotnym, boskim, a pieniądz ustanowił człowiek. Czym innym jest nośnik energii psychicznej. Nie może ona przejawić się w świecie fizycznym bez nośnika materialnego. Nośnikiem seksu jest ciało, a nośnikiem pieniądza jest bilon, banknoty lub uprawniony zapis (także komputerowy). Pragnienie jest też energią psychiczną, która rządzi mediami psychicznymi.

 

Pozdrawiam. 


Użytkownik Marian edytował ten post 28.03.2014 - 00:24

  • 0



#500

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Egregoryczna natura duchowości.

 

Pojęcie egregora ostatnio starałem się opisać na podstawie bogatej literatury ezoterycznej, gdyż nie udało mi się znaleźć jego naukowej definicji. Wspominałem już o tym gdzie indziej:

 

Egregor – Autonomiczny energetyczny obiekt psychiczny, zawierający wspólne treści dla wielu podmiotów. Najprostszym przykładem jest małżeństwo zawarte z nieegoistycznej miłości lub długotrwałe. Ma ono swego egregora. Próba zerwania takiego związku wywołuje opór psychiczny, czasem niezrozumiały dla obojga. Każda grupa społeczna, hołdująca określonej idei, posiada swego egregora, np. organizacja społeczna, religijna, polityczna, itp. Każda idea posiadająca wyznawców jest egregorem, zawierającym często wielki ładunek energii psychicznej. Egregor jest bezosobowy, nie posiada ego, ale może być wykorzystywany dla celów egoistycznych.

 

Chciałbym odnieść pojęcie egregora do szerszego pojęcia poznania. Człowiek ziemski opiera poznanie głównie na doświadczeniu zmysłowym i na logice formalnej (prawda – fałsz). Ścisła metodyka naukowa poszerza zakres swych badań także o materię niepostrzegalną przez zmysły, jak np. większość częstotliwości zachodzących w polu elektromagnetycznym i w innych niewidzialnych polach energetycznych – jeżeli wyniki badań dają się zweryfikować, także dzięki technice obserwacyjnej, poprzez zmysły.

 

Wielu ludzi, uznając za wiarygodną jedynie materię, odrzuca wszelką wiedzę wykraczającą poza świat materialny, jako obszar jeszcze nie poznany lecz wygenerowany przez materię. Są to wyznawcy egregora materialisycznego. Materialiści, w obronie swego egregora, są skłonni do wielkich poświęceń w jego propagowaniu.

 

Tak więc w obszarze światopoglądu materialistycznego mieści się tylko świat materialny, zewnętrzny. Światopogląd ten nie jest w stanie wyjaśnić wielu postrzegalnych zjawisk. Pomija je, gdyż mogłyby podważyć zaakceptowane już teorie.

 

Jako przykład można przedstawić niepodważalny fenomen człowiaka o pseudonimie Mirin-Dajo, przedstawiony także na tym Forum:

 

http://www.paranorma...104-mirin-dajo/

 

           Nie mogę wyzbyć się wyobrażenia, że jest to żart ze strony człowieka wyzwolonego: Powiadacie że istnieje tylko materia? No to co powiecie o Dajo?

 

Już kiedyś wspominałem, że ponoć Darwin czuł się niedobrze gdy widział ogon pawia. Zresztą ...  spójrzmy na pawia:

 

http://speedy.sh/AK8...n-en-plein1.pps

 

Człowiek, na wszystkich szczeblach swego rozwoju, dzięki Jaźni posiada boską władzę twórczą. W warunkach ziemskich, przed „przebudzeniem”, nie może z tej władzy w pełni korzystać, nie czyniąc komuś krzywdy. Istnieje jednak, jak już wspominałem, prawo synergii pozwalające na wielokrotne zwiększenie tej władzy w przypadku działania zbiorowego. Tworzą się więc grupy osób wyznających tę samą ideę. Jest ona (idea), właśnie, egregorem. Tak powstają egregory narodowe, religijne, rasowe, społeczne i różne inne. Dochodzi do ścierania się sprzecznych interesów i do walki, której nie można uniknąć zanim się nie zrozumie, że wszystko i wszyscy są „cząstkami” tego samego Stwórcy. Cały świat doświadcza takich konfliktów. Trzeba tu zauważyć, że treść zawierana przez danego egregora, w przypadku mocnego zasilania energetycznego przez jego zwolenników, może rzeczywiście realizować się w świecie fizycznym. To na tym polegają różne zjawiska niewytłumaczalne, a także skuteczność propagandy politycznej.

 

Na przykład nośnikami egregorów mogą być członkowie poszczególnych partii politycznych. Partie te są zwykle osłabiane przez egregory bogactwa i władzy. Dla celów walki politycznej, np. w Polsce, tworzy się „egregory operacyjne” jak „Układ” lub „Zamach” na prawicy politycznej albo „Gender” w Kościele. W ten sposób "identyfikuje się" przeciwnika aby z nim walczyć.


  • 1



#501

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W naszym kraju przecież  nadal istnieje kult fallusa.

 

W jakim naszym... bo na pewno nie w tym w którym ja żyję. Może kilka przykładów... jakaś świątynia, wyznawcy...


  • 0

#502 Gość_polished

Gość_polished.
  • Tematów: 0

Napisano

 

file:///C:/Users/Marian/Downloads/Honen-Matsuri_Swieto%20fallusa63.pps

 

Nie mamy dostępu do Pańskiego dysku. Prezentacji nie da się wstawić na forum. Musi Pan wrzucić ją na hosting i dopiero nam podeslać link. :) Darmowy hosting np. tutaj: http://www.sendspace.pl/


Użytkownik Schneider edytował ten post 05.02.2014 - 18:02

  • 0

#503

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dziękuję. Dotychczas używałem "fotosika". Także jest darmowy, ale bez limitów czasowych. Nie wszystko jednak akceptuje. Pozdrawiam.

 

PS. Z hostingu pobrałem linki, ale niektórych, nie wiem dlaczego, nie mogę wyświetlić na moim komputerze. Może, jako uprawniony moderator,  zechciałbyś to zrobić za mnie? Tylko na tej stronicy, dziękuję i przepraszam.


  • 0



#504

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

W naszym kraju przecież  nadal istnieje kult fallusa.

 

W jakim naszym... bo na pewno nie w tym w którym ja żyję. Może kilka przykładów... jakaś świątynia, wyznawcy...

 

 

Emblematem fallicznym było berło królewskie które teraz dzierży marszałek Sejmu.  

Ograniczniki przy wjeździe do bram w kamienicach są w kształcie penisów.  Wszelkie obeliski ku czci czegokolwiek są symbolami fallicznymi.

A nawet stwierdzenie że ktoś jest zuchem, dzielny, kawał chłopa, zaradny wówczas używa się określenia publicznie że "ma jaja". 

Niektórzy takie sformułowanie kieruje się również w stosunku do kobiet.

Przecież fallus występuje z gonadami więc te "jaja" są eufemizmem słowa fallus.


Użytkownik Aidil edytował ten post 08.02.2014 - 08:16

  • 0



#505

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witam Zeeanger. Na uwagę Lidii (Aidil) że w naszym kraju też istnieje kult fallusa, napisałeś: W jakim naszym... bo na pewno nie w tym w którym ja żyję. Może kilka przykładów... jakaś świątynia, wyznawcy...

 

I otrzymałeś odpowiedź:

Emblematem fallicznym było berło królewskie, które teraz dzierży marszałek Sejmu. Ograniczniki przy wjeździe do bram w kamienicach są w kształcie penisów. Wszelkie obeliski ku czci czegokolwiek są symolami fallicznymi. A nawet stwierdzenie że ktoś jest zuchem, dzielny, kawał chłopa, zaradny wówczas używa się określenia publicznie że "ma jaja". Niekiedy takie sformułowanie kieruje się również w stosunku do kobiet. Przecież fallus występuje z gonadami więc te "jaja" są eufemizmem słowa fallus. 

 

 

Mnie nie bardzo to przekonuje, ale o tym za chwilę. Teraz pokażę świątynię wyznawców fallusa, w Japonii. 

 

http://speedy.sh/mfa...o-fallusa63.pps

PS.  Po kliknięciu odnośnika proszę kliknąć (u gory ekranu) treść którą wskazuje słowo: Download (potem może trzeba chwilę odczekać), a następnie, na wyświetlonej planszy z napisem  Open with kliknąć: OK.

 

Lidio.  Bardzo Ciebie szanuję za zdecydowane poglądy, których bronisz. W tym co napisałaś Zbeeangerowi "jest coś na rzeczy", ale nie mogę oprzeć się przed przypomnieniem starej żołnierskiej anegdoty:

 

Pewien rekrut nękał otoczenie jakąś dewiacją seksualną. Został więc wysłany do lekarza pułkowego, który postanowił go przetestować.

 

Narysował wydłużony prostokąd i zapytał:

 

-  Co to jest?

-  To jest, przecież, fallus (użył jednak innego słowa).

Narysował kreskę

-  To też fallus, ale cieńszy.

Narysował wreszcie kółko

-  A to vagina  (też nazwał inaczej).

Lekarzowi to wystarczyło:

-  Widzę, że sprawa jest poważna. Muszę skierować ciebie do specjalisty.

-  Ale... to pan doktór rysował te swinstwa!

 

W nawiązaniu do festynu w Japonii - w Polsce czasem także przejawia się protest przeciw wykorzystywaniu seksu jako narzędzia władzy, ale w mniej zorganizowany sposób, czasem humorystyczny. Przedstawiam zdjęcie pamiątkowe członkiń "kółka gospodyń wiejskich":

 

http://speedy.sh/hkK...n-wiejskich.jpg

 

Nie widzę tu nic wulgarnego, a czasem zerknę, gdy chcę sobie poprawić humor. Nie zmartwię się jednak jeśli ktoś zgorszony usunie to zdjęcie. 

 

Kiedyś przywiozłem do domu z Florencji miniaturkę rzeźby Michaelangelo "Dawid". Zamiast ubrania ma na sobie jedynie zawieszoną na ramieniu procę. W muzeum widziałem też oryginał i dwie żywe kobiety głaskające mu stopy (wyżej nie sięgały, rzeźba stoi na postumencie).

 

Przy okazji wspomnę inną przygodę. Wracając z Włoch, oprócz "Dawida", przywiozłem też różne drobiazgi dla domowników. W kiosku w Pizie zobaczyłem ładny żurnal w twardej okładce, ozdobiony pięknym kwiatem i z napisem, że jest to prezent dla młodej dziewczyny. Kupiłem go dla mojej nastoletniej wówczas córeczki Ewy (nie otwierałem bo był w celofanie).

 

Nazajutrz po moim powrocie z podróży Ewa zaprosiła mnie do swego pokoiku. Spojrzałem na ścianę i osłupiałem. Wisiał rozpięty wielki arkusz papieru a na nim, w całej okazałości, postać Gregory Pecka, nieubranego, jak go Pan Bóg stworzył. Zapytałem: Skąd to masz? To tatuś przywiózł mi z Włoch. Nieczęsto bywam tak zawstydzony. Gorąco przeprosiłem za mój brak wyobraźni.


  • 0



#506

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

We wszystkich kulturach przed chrześcijańskich dominującymi Bogami w tamtych wierzeniach byli Bogowie płodności. Bogowie ziemi, roślin, zwierząt

oraz ludzi byli Bogami odpowiedzialnymi za wzrost, kiełkowanie i narodziny. Najważniejszym działaniem religijnym było pobudzenie płodności.

Temu służyło np u Słowian topienie na wiosnę Bogini śmierci Marzanny, gdyż topiąc ją śmierć odchodziła a wracało życie.

Kultem  otoczona  była uprawa zbóż, składano ofiary Ziemi aby była płodna i rodziła jak najwięcej ziarna. Dotyczyło to również innych roślin.

Drzewa miały owocować. Zwierzęta i ludzie rodzić potomstwo. Temu służyły emblematy falliczne, które powszechnie noszono by zapewnić płodność

oraz urodzaj. Nie miało to nic wspólnego z rozpustą czy wyuzdaniem.  Nawet rytuały, które z dzisiejszego punktu widzenia były orgiami miały na celu wywołanie płodności.  Nazywało się to magią sympatyczną ponieważ polegało to na tym, że jeśli coś chcemy osiągnąć w naturze to musimy to zrobić symbolicznie, sprowokować poprzez rytuał.  Pisze o tym Frejzer  w "Złotej gałęzi".

Wierzenia nasze i religia się zmieniły ale wiele z nich jednak zachowało się w formie szczątkowej jako symbole, zapomniane zwyczaje lub zwyczajny folklor. Rogale i przecięte bułki to też relikty dawnych czasów i wierzeń fallicznych.

 

 

 

http://www.paranorma...drugich-grzech/


  • 0



#507

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witam Lidio. Piszesz:

We wszystkich kulturach przedchrześcijańskich dominującymi Bogami w tamtych wierzeniach byli Bogowie płodności. Bogowie ziemi, roślin, zwierząt oraz ludzi, byli Bogami odpowiedzialnymi za wzrost, kiełkowanie i narodziny. Najważniejszym działaniem religijnym było pobudzenie płodności. Temu służyło np u Słowian topienie na wiosnę Bogini śmierci Marzanny, gdyż topiąc ją śmierć odchodziła a wracało życie.

 

To są fakty. Brak w nich jednak konkluzji, głębszego znaczenia faktów. Wszystko jest zawarte w "Matrycy Stwórczej". Nawiążę do tego w nieco szerszej wypowiedzi, choć już o tym pisałem:

 

Można przyjąć że Kosmos jest jakimś "cząstkowym" przejawieniem Ducha. Jest Duchem, który przejawia Siebie. Zasypia i budzi się. Doświadcza kolejnych stanów snu i przebudzenia.

 

Już w stanie największego "uśpienia", jakim jest materia nieożywiona, przejawia moc i piękno krajobrazu. W stanie roślinnym głębokość "uśpienia" pomniejsza się. "Uśpione" monady Świadomości Kosmicznej wkraczają na wyższy poziom. Rodzi się życie, które utrzymuje się dzięki sile rozrodczej. Powstają piękne formy, kolory i kwiaty.

 

Następnym stopniem rozwoju życia jest świat zwierzęcy. Żywe formy materialne uzyskują zdolność przemieszczania się. Powstaje łańcuch pokarmowy. Zwierzęta są obdarzone instynktem rozrodczym. Rodzi się instynkt opiekuńczy nad potomstwem. Powstają coraz to nowe gatunki, w tym także drapieżniki. Wszystko jest zawarte w "Matrycy Stwórczej", czymś w rodzaju programu komputerowego. Panuje równowaga rozwoju. Przygotowano więc warunki do pojawienia się człowieka ziemskiego.

 

Część "przebudzonych" monad Świadomości Kosmicznej jednoczy się tworząc Jaźń, która wiąże się ze zwierzęcym praczłowiekiem. Odbija się (jak w lustrze) w jego subtelnym, materialnym "ciele przyczynowym" jako ego, poczucie "ja".  Ego  jest obdarzone boskim znamieniem Jedności, egzystuje jednak w ziemskich warunkach mnogości. Dąży do zjednoczenia z Jaźnią, lecz ma ograniczony poziom samoświadomości. Dąży ku pięknu i szczęściu lecz krzywdzi lub niszczy swoje otoczenie.

 

Nasze życie jako człowieka ziemskiego można potraktować jak szkołę, która prowadzi do "przebudzenia" i połączenia z Jaźnią, do wyzwolenia. Chodzi więc o zrozumienie czym jest egoizm i o pozbawienie go zdolności destrukcyjnych. Proces ten jest także zaprogramowany w "Matrycy Stwórczej" jako Prawo Karmy, odkryte już przez mędrców i twórców niektórych starożytnych systemów religijnych. Można by powiedzieć, że nadzorcą nad Karmą, aby nie powodowała nadmiernych cierpień, jest człowiek wyzwolony, działający w strefie lucyferycznej. Można powiedzieć, że jego zadaniem jest taka kontrola działania Prawa Karmy, aby uniknąć dodatkowego, niepotrzebnego cierpienia, wynikającego z różnicy między "literą a duchem" Karmy. Chodzi także o coś, jakby pomniejszenie odpowiedzialności zbiorowej.

 

Jak już wspomniałem, głównymi cechami, jakimi ego jest obdarzone przez Jaźń, jest pragnienie twórczego piękna, miłości i władzy. Narzędziem do uzyskania tego jest energia, w tym energia rozrodcza. Na niższych szczeblach rozwoju działanie energii rozrodczej jest ograniczone przez instynk. Człowiek ziemski, który dzięki Jaźni ma zdolność do podejmowania świadomych decyzji, jest pozbawiony ograniczeń w dostępie do energii rozrodczej w postaci seksu.

 

Seks jest nieświadomą, bezrefleksyjną lecz pożądaną energią. Jej nadmiar może być wykorzystywany przez człowieka w różny sposób. Może być "nietwórczo konsumowana" przez ego, niemal jak w dyscyplinie sportowej, lub poprzez masturbację (już nawet w świecie zwierzęcym, widziałem w zoo masturbujących się szympansów). Takie przejawy seksu wzmacniają ego i utrudniają drogę ku Jaźni. Seks jest jednak darem bożym i jego nadmiar, dający rozkosz, podlega sublimacji prowadzącej ku miłości rodzinnej i ku miłości bliźniego oraz miłości wszelkiego przejawienia. Miłość jest "cementem" wiążącym mnogość w Jedność.

 

Kiedyś, w aktualnej dyskusji nad homoseksualizmem ktoś zauważył, że już w świecie zwierzęcym zacierają się różnice płci, np. u pingwinów jajka znoszą samice, ale wysiadują je także samce. Na to pewiem religijny profesor, znany poseł (nazwiska nie wymienię) zareagował emocjonalnie: Nie możemy brać przykładu od zwierząt! A przecież chodzi tu o przykład, wprawdzie niezbyt trafny, ale wzięty z przyrody, z dzieła bożego. Nawet wrodzony homoseksualizm jest reminiscencją reinkarnacyjnej zmiany płci. Powinno to być rozumiane społecznie, nie przynosząc uszczerbku dla godności ludzkiej. Ale cóż począć gdy odtrąca się wiarę w reinkarnację, przy okazji łamiąc zasadę: nie ma krzywdy - nie ma grzechu.

 

Osobiście cieszę się światem. Podziwiam jego piękno, ale czuję się trochę tak, jakbym przez wiele lat zwiedzał monstrualne muzeum historii naturalnej. Pod koniec, trochę czując zmęczenie nóg, chciałbym wrócić do domu. Tam, według najlepszych ziemskich wyobrażeń, wziąć prysznic i zasiąść do pysznej kolacji, zakropionej doborowym winem, w gronie życzliwych i szczerych przyjaciół.

 

A oto co napisał Juliusz Słowacki w drugiej i ostatniej zwrotce utworu "Testament mój", liczącym dziesięć zwrotek: 

 

Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica

Ani dla mojej lutni, ani dla imienia: -

Imię moje tak przeszło jak błyskawica

I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia.

 

Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,

Co mi żywemu na nic... tylko czoło zdobi:

Lecz po śmierci będzie was gniotła niewidzialna,

Aż was, zjadaczy chleba - w aniołów przerobi.


  • 0



#508

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po moim inicjatywnym poście tego tematu ówczesna Moderator, Asieńka, zapytała skąd czerpię wiedzę. Odpowiedziałem że z intuicji. Dziś chciałbym podzielić się własną refleksją: czym jest intuicja? Nie zamierzam powtarzać dawniejszych wywodów, chcę powtórzyć coś w wielkim skrócie:

 

Przyjmijmy że istnieje Duch (Absolut) stanowiący niezmienną Istotę o nieograniczonych możliwościach przejawienia. W stanie nieprzejawionym jest Jednością, ma naturę subiektywną. Jakiekolwiek przejawienie narusza tę jednościową naturę.

 

Nasz świat fizyczny jest jednym z wariantów przejawienia Ducha. Duch, jakby częścią Siebie, porzuca tę jednościową naturę. Swej Kosmicznej Świadomości nadaje cechę monadycznej paramnogości i „zapada” w materię. Zasypia, tworząc materialne atrybuty czasu i przestrzeni. Jednak jest to tylko sen, nie śmierć.

 

Przebudzenie Ducha dokonuje się etapami. Od materii nieożywionej, poprzez świat roślinny i zwierzęcy, do poziomu praczłowieka. Do tego momentu rozwój dokonuje się harmonijnie, według „komputerowej” Matrycy Przejawienia. Praczłowiek, jak zwierzęta, posiada pięć zmysłów fizycznych, rozwiniętych w stopniu wystarczającym do życia. Jednak uwięzione w materii monady Świadomości Kosmicznej jednoczą się ze sobą i uzyskują poziom Jaźni, która przemienia praczłowieka w człowieka ziemskiego.

 

Odzwierciedleniem Jaźni w samoświadomości człowieka ziemskiego jest osobowość, ego. Otwiera nam drogę dalszego rozwoju. Niestety, droga ta jest wyboista. Człowiek ziemski musi nauczyć się życia w mnogości, pokonując egoistyczne pragnienia. Matryca Przejawienia została wzbogacona Prawem Karmy. Pojawia się świadome wyrządzanie cierpienia. I tu zachodzi bardzo istotny proces. Ego  niektórych osób uzyskuje częściowy kontakt z Jaźnią. Pojawia się intuicja jako mniej lub bardziej rozwinięty kontakt z Jaźnią. Intuicja jest zmysłem wewnętrznym, w odróżnieniu od pozostałych zmysłów - jeszcze nie posiada rozwiniętego organu fizycznego.

 

W początkowym okresie ziemskiego cyklu rozwojowego (cały ten cykl trwa ponoć kilkanaście tysięcy lat) człowiek ziemski otrzymywał przekazy duchowe jako przeczucia. To przejawiało się czcią przodków i sił przyrody. Dzięki prorokom lub awatarom pojawiły się wielkie organizacje religijne. Działa jednak Prawo Karmy, czasem z wielkim okrucieństwem. (Podobnie jest w walce z wiosenną powodzią. Skuteczne są lodołamacze lub saperskie wybuchy w ujściach rzek, lecz lepsza jest wcześniejsza regulacja ścieków wodnych). Stąd pochodzą nakazy zwalczania niewiernych lub zasady typu „oko za oko”. Dogmaty jednak nie dają szans na zjednoczenie religii. Przypuszczalnie największe szanse dadzą religie chrześcijańskie, głoszące zbawienie „tu i teraz, po Chrystusie”, ale oparte nie na dogmatach lecz na rzetelnych przekazach duchowych, na aksjomatach i na miłości bliźniego. Myślę że w dzisiejszych czasach powinna pojawić się nowa teologia, oparta na współczesnej wiedzy, także ezoterycznej, tak aby religia, nauka i sztuka mówiły jednym głosem.

 

Tak więc nasze życie ziemskie to jakby próba przekroczenia "rubikonu" (która musi być w końcu udana), a za "rubikonem" jest owe Królestwo Niebieskie. 


  • 0



#509

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dzień dobry.

 

Przypuszczam, że czas już żebym zakończył swój udział w tym Temacie. Na zakończenie chcę przedstawić krótką bibliotekarską recenzję (sprzed dwóch lat) książki "My Way to the Higher Self" (Moja droga ku Jaźni). Recenzja jest po angielsku, może ktoś przetłumaczy? Sam nie chcę tłumaczyć, żeby nie przekręcić niektórych niuansów:

 

 

My Way to the Higher Self (edition 2009) by Marian Wasilewski

 

Popularity

3,649,845

Avertage rating

*****  (5)

         

Add to your library

Add to wishlist

templi.stellarum's review

 

I have to say this book is a great account from a man who is a great mind. The route to his path of the Higher Self is not an instruction manual like the Book of Abramelin or the 21st Century Mage; but this man takes a more intellectual path, but with regards he speaks of the limitations of intelligence many of time. I really like how he is open and accepts the intuition as well, Mr. Wasilewski has done a tremendous job with using modern sciences like psychology, math, computer sciences, physics, and other studies to make a very strong case to explain that idea of the "One Thing" or Holy Guardian Angel or Higher Self. I am glad Marian wrote this book when he was in his 80's it left a tremendous view on another's individual path to the route of the Higher Self. I truly respect how he jumps around using modern terminology, common sense, psychology, and parts of mysticism to make his point. I feel when Dorrance Publishing published "My Way to the Higher Self" they truly hit gold. I read this book in one day and I am rereading it because I like how it reads like a personal biography and a science book with the mystical goal many Magicians work their whole lives to achieve. I recommend this book for anyone who is looking to feel enlightened or wondering how this Higher Self if linked to the Oneness. I can say this is most unique account I have read on the journey of the Higher Self. Good Job Marian.

 

  templi.stellarum | Mar 5, 2012 |

All member reviews.

 

 

Chciałbym też ponownie zachęcić do bliższego zapoznania się z materiałami Wing Makers, szczególnie w zakresie medytacji nad czakrą serca: 

 

http://www.wingmakers.pl

 

W USA (w Denwer, stan Colorado) aktywna jest działalność ośrodka "Szkarłatne Koło"

 

http://www.crimsoncircle.com

 

Jest tam także strona polska i można nawiązać kontakt z grupą działającą w Polsce, np. w Zielonej Górze. Bardzo interesuje mnie poruszany tam wątek Droga ku Jedności.

 

Serdecznie Wszystkich pozdrawiam, w razie czego znów się odezwę.


  • 0



#510

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 A jednak jeszcze coś dorzucę odnośnie do "Szkarłatnego Koła". Jak napisałem poprzednio - zainteresował mnie wątek Droga ku Jedności. Natomiast  zabawne jest powoływanie się Uczestników tego „Koła” na ich kontakty z aniołami jako z Wysokimi Istotami Duchowymi. Nawet w Słowniku Polskim znalazłem wyjaśnienie, że anioł jest pojęciem religijnym, oznaczającym pośrednika między Bogiem i człowiekiem.

 

Moja intuicja mówi, że anioł nie jest człowiekiem wyzwolonym. Jest wysokiej klasy robotem psychicznym, opartym na oprogramowaniu o jakim nam się nie śni. Nie posiada „Iskry Bożej”, zdolności do podejmowania samodzielnych decyzji, zgodnych z własną wolą, której zresztą nie posiada. Służy jako narzędzie człowieka wyzwolonego, na różnych  szczeblach jego rozwoju. Być może aniołem jest wspomniany na tym forum Mirian Dajo.

 

Pamiętam zabawną rozmowę z katechetą na  lekcji religii (w przedmaturalnej klasie). Jeden z uczniów zapytał jaka jest różnica między aniołem i archaniołem. Otrzymał odpowiedź że taka jak między biskupem i arcybiskupem. Wtedy ja zapytałem czym się różni cherubin od serafina? W odpowiedzi dowiedziałem się że jestem osłem. Potem nie miałem już odwagi zapytać czym się różnią moce od tronów. O istnieniu takich szczebli samoświadomości człowieka wyzwolonego nie dowiedziałem się bowiem z Biblii lecz ze źródeł ezoterycznych.

 

Za szczególnie bogate źródło wiedzy ezoterycznej uważam twórczość Rudolfa Steinera. Zajmował się nie tylko duchowością lecz także problematyką filozoficzną, ustrojem Państwa, pedagogiką, rolnictwem, a nawet architekturą. Szkoły zorganizowane według jego wskazówek dotychczas istnieją w niektórych krajach. W swoich wcześniejszych pracach filozoficznych (rok 1919) wyraźnie wskazywał, że człowiek poznaje prawdę jedynie przez filtr swego umysłu. Nigdy nie zaprzeczał istnieniu osobowości człowieka i nie odrzucał myślenia. W późniejszych swoich pracach, np. Jak uzyskać poznanie wyższych światów? (rok 1921; wydanie polskie przez „Wileńskie Koło Antropozoficzne”, z 1926 r.; zmarł w 1925 r.) naucza, jako człowiek jasnowidzący, nie tylko medytacji, ale wskazuje jakie cechy umysłu rozwija każdy płatek danego czakramu, nie mówiąc już o wiedzy duchowej zawartej w jego Kronice Akaszy.

 

Widziałem także salę poświęconą Nikołajowi Rerychowi i Rudolfowi Steinerowi w Moskiewskim Muzeum Narodowym. W Nowym Jorku, na Górnym Manhattanie (319 West 107th Street) widziałem małe „Nicholas Roerich Museum” z prezentacją także dorobku Steinera. Zwiedziłem je w 1981. roku, nie wiem czy jeszcze istnieje. Dyrektorem była Pani w podeszłym wieku Zinaida Froseniuk. Na internecie widziałem pięćset prac Rudolfa Steinera lub z jego autorskim udziałem.

 

Poza tym chcę się przyznać, że ostatnio zmniejszyłem swój udział na forach bo przygotowuję do wydania małą książkę o szumnym tytule OBUDŹ SIĘ. Jest oparta głównie na treściach internetowych. Serdecznie pozdrawiam.


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych