Skocz do zawartości


Zdjęcie

Hedonistyczny Utylitaryzm


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
32 odpowiedzi w tym temacie

#1

Ziemski_czlowiek_100%.
  • Postów: 47
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Osobiście nazywam utylitarystów psycholami, psychopatami lub szaleńcami. Ich postawa jest... nieludzka. :P

Hedonizm (gr. ἡδονή - hedone - przyjemność) to pogląd uznający przyjemność za najwyższe dobro, natomiast unikanie cierpienia i bólu jest głównym warunkiem osiągnięcia szczęścia.

Wyróżnia się:

* hedonizm etyczny
* hedonizm psychologiczny
* hedonizm materialistyczny (hedonistyczny materializm, konsumpcjonizm, konsumeryzm)

Hedonizmem etycznym nazywamy takie poglądy, wg których ludzie powinni zmierzać do szczęścia (cudzego lub swojego), bowiem jest to "etycznie dobre". Hedonizm psychologiczny głosi, iż ludzie pragną szczęścia, nie mówi nic jednak co do sposobu (oraz rodzaju) jego osiągnięcia. Hedonizm materialistyczny dopatruje się najwyższej lub jedynej wartości w gromadzeniu i zużywaniu dóbr materialnych.

Najstarszą formą hedonizmu jest hedonizm cyrenejski. Jego cechy: liczy się tylko szczęście "prywatne" (szczęścia innych ludzi nie odczuwamy); szczęście można osiągnąć poprzez chwilowe przyjemności; to co nazywamy "długotrwałym szczęściem" jest ich tylko ciągiem; szczęście jest aktywne, tj. jest stanem czynnym umysłu/ducha/duszy, nie polega natomiast na braku cierpienia. Chwilowe, natychmiastowe szczęście jest ważniejsze niż "odłożone na później".

Hedonizm prezentowany był przez przedstawicieli szkoły filozoficznej założonej w IV wieku p.n.e. przez uczniów Sokratesa (m.in. Arystypa z Cyreny).

Formą "ewolucyjną" innej odmiany hedonizmu jest utylitaryzm, rozwijany przez brytyjskich filozofów Jeremy'ego Benthama i Johna Stuarta Milla: szczęście wielu ludzi jest ważniejsze niż szczęście jednostkowe; szczęście natychmiastowe powinno zostać "odłożone", jeśli prowadzi do szczęścia w przyszłości.


Utylitaryzm (łacińskie utilis - użyteczny) – postawa zwana też filozofią zdrowego rozsądku, kierunek etyki zapoczątkowany w XVIII w., wg którego najwyższym dobrem jest pożytek jednostki lub społeczeństwa, a celem wszelkiego działania powinno być „największe szczęście największej liczby ludzi".

Programem utylitarystów jest próba obiektywnego ustalenia zasad działań przynoszących pozytywne i negatywne efekty. Podstawowym kryterium rozróżniania działań pozytywnych i negatywnych stała się dla utylitarystów zasada użyteczności. Głosi ona, że postępowanie jest słuszne, jeśli prowadzi do uzyskania jak największej ilości szczęścia i jak najmniejszej ilości nieszczęścia, przy czym dla różnych odłamów utylitaryzmu samo pojęcie szczęścia było różnie pojmowane przez różnych przedstawicieli tego kierunku filozofii, co prowadziło często do skrajnie różnych wniosków praktycznych.

Wielu utylitarystów podkreśla wagę efektów postępowania. Ich zdaniem, intencja czynu nie ma większego znaczenia etycznego - ważne jest tylko, czy daje on więcej efektów korzystnych czy szkodliwych.

W potocznym znaczeniu utylitaryzm to dążenie do osiągania celów praktycznych, materialnych.

Tłumacząc na prosty język:
Tylko i jeżeli dany czyn sprawi, że powstanie więcej szczęśliwości niż nieszczęśliwości to należy to uczynić.

Przykłady:
1. Cierpisz na depresję? Pigułki szczęścia nie pomagają? Popełnij samobójstwo! ^^
2. Ktoś stwarza ogólnie więcej nieszczęścia niż szczęścia (psychopatyczny pedofil, psychopatyczny morderca)? Zabij go! ^^
3. Jeśli się nie zabijesz to 100 ludzi bardzo będzie cierpieć. Zabij się z uśmiechem na twarzy! ^^
4. Wolna aborcja ---> sex bez zobowiązań ---> przyjemność! ^^
5. Eutanazja ---> mniej cierpienia! ^^
6. In vitro ---> więcej ludzi może odczuwać przyjemność! ^^

Jedynym problemem jest to, że utylitaryści są niezwyciężeni w debatach gdzie ocenia się tylko i wyłącznie argumentację. Jeżeli odsuniemy od siebie mgłę deontologii to dostrzeżemy kryjący się za tym geniusz prostoty.

Interesuje mnie co Wy sądzicie na ten temat.
  • 0

#2

Snajper88.

       Były moderator           Były 'szef' tłumaczy

  • Postów: 204
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Przykłady:
1. Cierpisz na depresję? Pigułki szczęścia nie pomagają? Popełnij samobójstwo! ^^
2. Ktoś stwarza ogólnie więcej nieszczęścia niż szczęścia (psychopatyczny pedofil, psychopatyczny morderca)? Zabij go! ^^
3. Jeśli się nie zabijesz to 100 ludzi bardzo będzie cierpieć. Zabij się z uśmiechem na twarzy! ^^
4. Wolna aborcja ---> sex bez zobowiązań ---> przyjemność! ^^
5. Eutanazja ---> mniej cierpienia! ^^
6. In vitro ---> więcej ludzi może odczuwać przyjemność! ^^

Jedynym problemem jest to, że utylitaryści są niezwyciężeni w debatach gdzie ocenia się tylko i wyłącznie argumentację. Jeżeli odsuniemy od siebie mgłę deontologii to dostrzeżemy kryjący się za tym geniusz prostoty.

Interesuje mnie co Wy sądzicie na ten temat.


1. Tyle, że samobójstwo powoduje dużo nieszczęścia dla rodziny i znajomych. Wiec nie jest to czyn, który sprawi więcej szczęścia. Lepiej by było podjąć jakieś leczenie, wyjść do znajomych i zapomnieć o zmartwieniach.
2. "Zabij go". A potem wyrzuty sumienia z popełnionego czynu, depresja itp. Czyn powodujący masę nieszczęść. Nie lepiej takiego zamknąć, podjąć próbę zrozumienia tego człowieka i leczenia? (To takie postrzeganie wg utylitaryzmu. Sam mam trochę inne poglądy ;) )
3. Patrz pkt. 2. Jak złapiesz takiego, to nie będzie więcej szkodził.
4. Dla Ciebie aborcja to przyjemność? Zastanów się. Czy kobieta po aborcji, może zachowywać się jak gdyby nigdy nic? No chyba w większości przypadków nie. Zamiast "Wolna aborcja" powinno być "Środki antykoncepcyjne" (Nie znaczy to, że jestem przeciwko aborcji. W szczególnych okolicznościach powinna być dopuszczalna np. gwałty, zagrożenie życia itp.)
5. Tu akurat się zgodzę. Ale tylko w przypadku, kiedy ktoś cierpi, jest nieuleczalnie chory i zostało mu ileś tam czasu życia. Jeśli nie jest w stanie poprosić o eutanazje / wcześniej nie powiedział czy tego chce czy nie, to decyzję niech podejmie najbliższa rodzina (ale tu trzeba by było dłuższej dyskusji/analizy, więc nie w tym temacie)
6. Zapewne chodzi o "Zapłodnienie in vitro" a nie "Badania in vitro" (http://pl.wikipedia.org/wiki/In_vitro). Tu też się zgodzę. Więcej bezpłodnych par, mogłaby mieć dzieci. A dzieci to przecież największe szczęście :D... czasami :P

Jak dla mnie utylitaryzm miałby pełny sens gdyby nie świat jaki znamy: podział na państwa, pieniądze, podatki, rządy itp. To wszystko musiałoby "zniknąć", co się jednak nie stanie, bo potrzebna by była zgoda wszystkich krajów i większości ludzi. Chyba, powstanie rząd światowy, który sam siebie rozwiąże :>
  • 0



#3

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

6. Zapewne chodzi o "Zapłodnienie in vitro" a nie "Badania in vitro" (http://pl.wikipedia.org/wiki/In_vitro). Tu też się zgodzę. Więcej bezpłodnych par, mogłaby mieć dzieci. A dzieci to przecież największe szczęście biggrin3.gif... czasami tongue1.gif

Tak na boku: podczas in vitro tworzy się paręnaście potencjalnych pociech, lekarze wybierają "najlepszego", a reszta jest skazana na śmierć.
  • 0



#4

Snajper88.

       Były moderator           Były 'szef' tłumaczy

  • Postów: 204
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tak na boku: podczas in vitro tworzy się paręnaście potencjalnych pociech, lekarze wybierają "najlepszego", a reszta jest skazana na śmierć.


Dołączona grafika
To jest jedna z tych Twoich "pociech", skazana na "śmierć". Osiem komórek ;)

No ale już, nie róbmy offtopa o in vitro.
  • 0



#5

Max Powel.
  • Postów: 89
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wiem co wam się utylitaryzmie nie podoba wiekszośc jej zasad jest sensowna nawet w obecnym świecie. Darzenie do użyteczności i przyjemności nie ma nic negatywnego w dążeniu do przyjemności w życiu no chyba że ktoś jest masochistą i przez całe życie chce odczuwac ból. A jeśli chodzi o In Vitro to wiadomo że nasza mała planetka przynajmniej według mnie jest przeludniona a wiec urzytecznośc In Vitro spada gdyż większa liczba ludności nie jest konieczna. A ponieważ utylitaryzm zawsze analizuje liczbę strat i korzyści więc, zbyt wilka liczba ludzi jest bardziej niekorzystna niż ujemny przyrost naturalny. Zbyt duża liczba ludzi może zachwiac całym ekosystemem co zresztą już jest widoczne (np. Całkowity brak śniegu w grudniu kiedyś nie do pomyślenia) A przez brak In Vitro co najwyżej parę par się popłacze że nie mają dzidziusia ;p A więc jak widzisz Utylitaryzm ma ten plus że jest uniwersalny nie popada w skrajności i utrzymuje równowagę.

1. Cierpisz na depresję? Pigułki szczęścia nie pomagają? Popełnij samobójstwo!

A ten punkt to się chyba raczej do EMO odnosi a nie do utylitarystów. Nie myl głupiej subkultury z Utylitaryzmem
  • 0

#6

Ziemski_czlowiek_100%.
  • Postów: 47
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

1. Cierpisz na depresję? Pigułki szczęścia nie pomagają? Popełnij samobójstwo!

A ten punkt to się chyba raczej do EMO odnosi a nie do utylitarystów. Nie myl głupiej subkultury z Utylitaryzmem

Chodziło mi w uproszczeniu o to, że jeśli nic nie pomaga i człowiek 'produkuje' nieszczęśliwości to powinien popełnić samobójstwo, np: poprzez uduszenie się w gazie rozweselającym lub zażycie śmiertelnej dawki THC z czymś tam.

1. Tyle, że samobójstwo powoduje dużo nieszczęścia dla rodziny i znajomych.

Rodzina nie będzie cię opłakiwała, lecz się cieszyła, że już nie cierpisz.

Lepiej by było podjąć jakieś leczenie, wyjść do znajomych i zapomnieć o zmartwieniach.

To nie działa w tym przypadku.

2. "Zabij go". A potem wyrzuty sumienia z popełnionego czynu, depresja itp.

Po co przejmować się kimś kto produkował więcej nieszczęścia niż szczęścia? :rotfl:

4. Dla Ciebie aborcja to przyjemność? Zastanów się. Czy kobieta po aborcji, może zachowywać się jak gdyby nigdy nic? No chyba w większości przypadków nie. Zamiast "Wolna aborcja" powinno być "Środki antykoncepcyjne" (Nie znaczy to, że jestem przeciwko aborcji. W szczególnych okolicznościach powinna być dopuszczalna np. gwałty, zagrożenie życia itp.)

Z moich obserwacji wynika, że brak wolnej aborcji na życzenie powoduje jej kryminalizację. Pogarszaj,ą się warunki sanitarne oraz czas rekonwalescencji. W krajach takich jak Szwecja aborcję traktuje się jak wyciskanie pryszczy. :)

Jak dla mnie utylitaryzm miałby pełny sens gdyby nie świat jaki znamy: podział na państwa, pieniądze, podatki, rządy itp. To wszystko musiałoby "zniknąć", co się jednak nie stanie, bo potrzebna by była zgoda wszystkich krajów i większości ludzi. Chyba, powstanie rząd światowy, który sam siebie rozwiąże smallsmile.gif

Obecny porządek świata w niczym nie przeszkadza. To jest teoria moralna, która odnosi się jedynie do tego co jest dobre, a co złe. Jeżeli dążenie do gwałtownych zmian wywołałoby więcej cierpienia niż przyjemności to należy wprowadzać zmiany wolniej. ;)

Przy okazji zacytuję jeszcze jeden fragment wikipedii:

Zachowania utylitarne są blokowane przez uczucia, takie jak współczucie. Osoby z uszkodzeniem mózgu uniemożliwiającym powstawanie emocji nie wahają się nawet, odpowiadając twierdząco na pytanie:

"Twoje dziecko zaczyna głośno płakać. Jego płacz zwróci uwagę żołnierzy, którzy zabiją ciebie, twoje dziecko i innych ukrytych w piwnicy. Aby temu zapobiec musisz je cicho udusić. Czy zrobiłbyś to?"[1]

Podsumowując: Oni myślą jak maszyny! Wystarczy napisać odpowiedni skrypt oceniający ilość wyprodukowanego szczęścia w dżulach na godzinę (J/h) i wybierający czynność z największą wartością.

Pozdrawiam
  • 0

#7

Max Powel.
  • Postów: 89
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

CYTAT
Zachowania utylitarne są blokowane przez uczucia, takie jak współczucie. Osoby z uszkodzeniem mózgu uniemożliwiającym powstawanie emocji nie wahają się nawet, odpowiadając twierdząco na pytanie:

"Twoje dziecko zaczyna głośno płakać. Jego płacz zwróci uwagę żołnierzy, którzy zabiją ciebie, twoje dziecko i innych ukrytych w piwnicy. Aby temu zapobiec musisz je cicho udusić. Czy zrobiłbyś to?"[1]


Podsumowując: Oni myślą jak maszyny! Wystarczy napisać odpowiedni skrypt oceniający ilość wyprodukowanego szczęścia w dżulach na godzinę (J/h) i wybierający czynność z największą wartością.


No cóż aż tak radykalnym Utylitarystą nie jestem żeby dziecko udusic. Jak w każdej Filozofii życia tak i w tej są błędy Ale przyznaj że doktryna Unitarystów jest najbardziej racjonalna i właściwie nie godzi w żadne inne aspekty życia jak chocby religia przekonania itp. Po prostu będąc unitarystą nie można zapomniec o czymś takim jak moralnośc i odpowiedzialnośc za drugiego człowieka. To powinno byc podstawą każdej filozofii ludzie często lubią o tym zapominac.
  • 0

#8

Snajper88.

       Były moderator           Były 'szef' tłumaczy

  • Postów: 204
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

[...]

"Twoje dziecko zaczyna głośno płakać. Jego płacz zwróci uwagę żołnierzy, którzy zabiją ciebie, twoje dziecko i innych ukrytych w piwnicy. Aby temu zapobiec musisz je cicho udusić. Czy zrobiłbyś to?"[1]

Podsumowując: Oni myślą jak maszyny! Wystarczy napisać odpowiedni skrypt oceniający ilość wyprodukowanego szczęścia w dżulach na godzinę (J/h) i wybierający czynność z największą wartością.


Nie. To Ty myślisz jak maszyna. Czemu zakładasz, że jedynym i najlepszym rozwiązaniem jest uduszenie dziecka? Nie można mu dać smoczka? Jakoś rozweselić minami? (małe dzieci na takie coś reagują) A większemu cicho wytłumaczyć (kiwnąć palcem, żeby był cicho) Ewentualnie można jeszcze zakryć usta ale zostawić nos do oddychania. Wystarczy pomyśleć. Nie trzeba od razu zabijać...
  • 0



#9

Ziemski_czlowiek_100%.
  • Postów: 47
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zakładam tak ponieważ tak jest napisane w zadaniu.

No cóż aż tak radykalnym Utylitarystą nie jestem żeby dziecko udusic. Jak w każdej Filozofii życia tak i w tej są błędy Ale przyznaj że doktryna Unitarystów jest najbardziej racjonalna i właściwie nie godzi w żadne inne aspekty życia jak chocby religia przekonania itp. Po prostu będąc unitarystą nie można zapomniec o czymś takim jak moralnośc i odpowiedzialnośc za drugiego człowieka. To powinno byc podstawą każdej filozofii ludzie często lubią o tym zapominac.


Utylitaryzm jest konsekwencjalistyczną teorią moralną, tj. każda czynność jest słuszna jeżeli prowadzi do wypełnienia jakiegoś tam celu; w tym przypadku maksymalizację przyjemności.

Polemizowałbym także nad tym czy nie godzi on w religie. Post, czystość aż do ślubu, itd. prowadzą do produkcji nieszczęścia.

Czemu zakładasz, że jedynym i najlepszym rozwiązaniem jest uduszenie dziecka?

(...)Aby temu zapobiec musisz je cicho udusić.(...)


  • 0

#10

lunatyk.
  • Postów: 214
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przynajmniej oni nie są emo którzy się tną i są "smutni" 24h/7dni w tygodniu nie zabronie nikomu dążyć do szczęścia ale nie po moim trupie;D
co do eutanazji i aborcji to niech taki hedonista robi co chce, jak jeden umrze bo nie chce cierpieć bo tak mu jego ideologia każe to niech to robi, przecież zamachowcy bombowcy też robią to dla jakejś tam religi/idelologi:)a a taki od eutanazji umiera sam a nie zabiera ze sobą ileś tam osób. Nie musi wydawać kasy na bombe;]
  • 0

#11

Max Powel.
  • Postów: 89
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Utylitaryzm jest konsekwencjalistyczną teorią moralną, tj. każda czynność jest słuszna jeżeli prowadzi do wypełnienia jakiegoś tam celu; w tym przypadku maksymalizację przyjemności.

Taa Utylitaryzm hedonistyczny mogę się zgodzic maksymalizacja przyjemności za wszelką cenę ale sam Utylitaryzm raczej wątpię

Polemizowałbym także nad tym czy nie godzi on w religie. Post, czystość aż do ślubu, itd. prowadzą do produkcji nieszczęścia.

No tak post to zależy jak kto na niego spojrzy ponieważ odmawiając sobie pewnych rzeczy rzeczywiście możemy popadac w nieszczęślwiośc jednak po zakończeniu postu rzeczy których sobie odmawialiśmy bardziej nam smakują w efekcie przynoszą większą radośc. Zresztą kto powiedział że Utylitarysta musi wierzyc nie widzę np. powodu dla którego ateista miał by pościc. Czystośc aż do ślubu no mam nadzieję że w tej kwesti raczysz żartowac od kiedy to tylko utylitaryści nie przestrzegają czystości aż do ślubu.....
  • 0

#12

mamma.
  • Postów: 214
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jeżeli piszesz na temat systemu filozoficznego, jakim jest utylitaryzm, to wypadałoby dowiedzieć się na jego czegoś więcej niż tego, co można wyczytać w Wikipedii. Najlepiej to zrobić czytając teksty utylitarystów, a w najgorszym razie skorzystać z jakiegoś dobrego podręcznika historii filozofii. Wikipedia nie jest żadnym źródłem wiedzy - jedyną rzeczą, której można się z niej dowiedzieć jest to, jaka jest wiedza gimnazjalistów na jakiś temat (w tym przypadku na temat utylitaryzmu).
Początkiem utylitaryzmu jest stwierdzenie Hume'a, że wszystkie pozytywne działania mają wspólną cechę - są użyteczne społecznie, tzn. przynoszą korzyść członkom społeczności i społeczności jako całości. Ten wzgląd na użyteczność działań, cech osobowych, instytucji społecznych, reguł prawnych, etc. jest fundamentem utylitaryzmu i jest obecny w każdej jego formie.
"Zasada użyteczności" czyli podstawowa reguła etyczna utylitaryzmu, w najbardziej ogólnej formie mówi, że działaniami słusznymi etycznie, są takie działania, które przynoszą największą możliwą w konkretnej sytuacji przewagę dobra nad złem dla jak największej ilości ludzi. Utylitaryzm hedonistyczny łączy tę zasadę z hedonistyczną teorią wartości, która uznaje, że istnieje tylko jedno ostateczne dobro, tzn. przyjemność i jedno zło, tzn. cierpienie. Wszystkie inne dobra mają charakter instrumentalny, czyli są dobrami o ile bezpośrednio lub pośrednio prowadzą do przyjemności. Utylitaryzm jest teorią etyczną, a w związku z tym jego funkcją praktyczną jest wskazanie kryteriów wyboru działań podejmowanych w różnych sytuacjach, w których możemy się znaleźć. Zaproponowane przez niego kryterium jest stosunkowo proste (przynajmniej na pierwszy rzut oka). Mówi mianowicie, że podejmując decyzję powinniśmy przeprowadzić rachunek aksjologiczny skutków naszych możliwych działań i wybranie spośród nich tego, które - w przypadku utylitaryzmu hedonistycznego - prowadzi do maksymalnej przewagi przyjemności nad cierpieniem, biorąc pod uwagę wszystkich ludzi, którzy odczują skutki naszego działania. Taki rachunek aksologiczny powinien być przeprowadzany w każdej sytuacji i brać pod uwagę uwarunkowania tej konkretnej sytuacji. W związku z tym nie da się na gruncie utylitaryzmu stworzyć ogólnych norm działania w konkretnych sytuacjach, obowiązujących zawsze, wszędzie i każdego. Utylitaryzm, jak każdy "szanujący się" system etyczny nie jest tanią moralistyką, narzucającą nakazy i zakazy - decyzję podejmuje sam działający i wyłącznie on ponosi za nią odpowiedzialność. Utylitaryści co najwyżej analizują pewne, bardzo precyzyjnie określone, sytuacje, aby na tych przykładach zilustrować działanie zasady użyteczności. Mają jednak pełną świadomość, że (1) są to tylko hipotetyczne przykłady, a każda sytuacja jest inna i wymaga odrębnej analizy, (2) decyzję zawsze podejmuje konkretny człowiek, któremu nikt nie ma prawa narzucać jakiegokolwiek rozstrzygnięcia.
Co więcej utylitaryzm NIE jest etyką egoistyczną - bierze pod uwagę globalną sumę przyjemności i cierpienia, dodając do tego stwierdzenie, że przyjemność i cierpienie każdego człowieka mają taką samą wagę, I wreszcie: podstawą każdej etyki, a więc również utylitarystycznej, jest przekonanie o wolności człowieka, wolności która jest jednak ograniczona wolnością innych ludzi. W związku z tym wszystkie przytoczone przez Ciebie "rozstrzygnięcia" ogólnych problemów są całkowicie nieadekwatne, a w wielu przypadkach wręcz fałszywe.

"Przykłady:
1. Cierpisz na depresję? Pigułki szczęścia nie pomagają? Popełnij samobójstwo! ^^ - utylitaryzm nie ingeruje w wolność jednostki, nie może więc nakazywać jakichkolwiek działań, natomiast wskazuje, że należy przeprowadzić globalna analizę skutków każdego możliwego działania.

2. Ktoś stwarza ogólnie więcej nieszczęścia niż szczęścia (psychopatyczny pedofil, psychopatyczny morderca)? Zabij go! ^^ - skoro psychopatyczny, to należałoby go raczej wysłać do zakładu zamkniętego. Zresztą w utylitaryzmie nie ma czegoś takiego, jak "stwarzanie ogólnie" szczęścia, lub nieszczęścia. I na pewno żaden utylitarysta nie zaleca zabijania kogokolwiek.

3. Jeśli się nie zabijesz to 100 ludzi bardzo będzie cierpieć. Zabij się z uśmiechem na twarzy! ^^ - a dlaczego miałoby cierpieć? Bo mnie nie lubią? A może nie mogą doczekać się spadku? Idiotyczny przykład, wynikający chyba tylko z niezrozumienia czym jest cierpienie.

4. Wolna aborcja ---> sex bez zobowiązań ---> przyjemność! ^^ - to jest wręcz prostackie podejście do utylitaryzmu i hedonizmu, traktujące go tak, jak gdyby przyjemność ograniczała się wyłącznie do egoistycznych przyjemności zmysłowych, a samo hasło "przyjemność" załatwiało wszystko. Tymczasem utylitaryzm hedonistyczny nakazuje brać pod uwagę każdy rodzaj przyjemności i cierpienia - zarówno zmysłowe, jak i psychiczne, a utylitaryzm J-S Milla zawsze w pierwszym rzędzie bierze pod uwagę przyjemność i cierpienie pozazmysłowe.

5. Eutanazja ---> mniej cierpienia! ^^ - jeśli już to prawo do eutanazji, czy też prawo do otrzymania środków powodujących szybką i bezbolesną śmierć - i to na wyraźną prośbę zainteresowanego.

6. In vitro ---> więcej ludzi może odczuwać przyjemność! ^^ - oraz cierpienie, czyli argument bezsensowny. Co więcej jest sprzeczny z punktem czwartym - logicznie rzecz biorąc powinien sie tam znaleźć zakaz aborcji. Ale oczywiście utylitaryści bez wątpienia zaakceptowaliby możliwość stosowania tej metody.

Zgadzam się natomiast z jednym, a mianowicie ze stwierdzeniem, że utylitaryści to "psychole, psychopaci lub szaleńcy". W istocie, wymaganie od ludzi, aby podejmując decyzje myśleli, a co więcej myśleli nie tylko o sobie, ale i o innych ludziach (nawet takich, których nie znają) i brali pod uwagę ich dobro, a do tego poczuwali się do odpowiedzialności za własne działania, faktycznie musi być przejawem daleko posuniętego upośledzenia. Przecież o wiele łatwiej bezmyślnie stosować różne "moralne regułki" - zwalnia to nie tylko od myślenia, ale też od jakichkolwiek dylematów moralnych.
  • 0

#13

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jaskrawym przykładem przenoszenia odpowiedzialności za swoje czyny, ich skutki jest spowiedź. Pozwalając sobie na spowiedź, przenosimy odpowiedzialność na konfesjonał. Tam odbywa się retrospekcja naszych działań, działań które doprowadziły do tego, że zaczęło budzić się nasze sumienie.
Przenosząc odpowiedzialność na konfesjonał, pozbawiamy się analizy swoich czynów, i pozbawiamy się odpowiedzialności za podejmowane wybory na rzecz ogłupiających klepań " zdrowasiek" . Właśnie takie działanie kleru zatrzymuje rzesze ludzi na poziomie (... ). A przecież dopiero myślenie, analiza, retro i introspekcja pomaga rozwijać i przyczynia się w znacznej mierze do rozwoju np. współodczuwania, rozwoju uczuć wyższych.
  • 0



#14

Ziemski_czlowiek_100%.
  • Postów: 47
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@mamma:

Mówi mianowicie, że podejmując decyzję powinniśmy przeprowadzić rachunek aksjologiczny skutków naszych możliwych działań i wybranie spośród nich tego, które - w przypadku utylitaryzmu hedonistycznego - prowadzi do maksymalnej przewagi przyjemności nad cierpieniem, biorąc pod uwagę wszystkich ludzi, którzy odczują skutki naszego działania.

Mnie uczono, że oni już wiedzą, że przyjemność to reakcja chemiczna w mózgu. Dlatego nie powinni się przejmować za bardzo, czy reakcja ta zachodzi w mózgu Homo Sapiens, czy w mózgu Sus scrofa domestica (świnia domowa). Tak jak napisałeś (z czym się zgadzam):

Co więcej utylitaryzm NIE jest etyką egoistyczną - bierze pod uwagę globalną sumę przyjemności i cierpienia, dodając do tego stwierdzenie, że przyjemność i cierpienie każdego człowieka mają taką samą wagę(...)

Wynika z tego, że najważniejsza jest właśnie ta reakcja chemiczna. Nie ważne w jakim mózgu.

Wyobraźmy sobie, że z pomocą inżynierii genetycznej uda się nam stworzyć potworka-maszynkę_do_odczuwania_przyjemności. Jeden taki okaz będzie potrafił wytworzyć przy dobrym traktowaniu tyle substratów reakcji na dzień, co cała ludzkość (populacja z dnia 01.01.09) produkuje przez tydzień. Odpowiedz szczerze na pytanie jako hedonistyczny utylitarysta (wiem, że nim nie jesteś, ale wczuj się w rolę): Będziesz służył potworkowi? :)

podstawą każdej etyki, a więc również utylitarystycznej, jest przekonanie o wolności człowieka, wolności która jest jednak ograniczona wolnością innych ludzi.

Etyka to deontologia, która jest przeciwieństwem konsekwencjalizmu. Uważam więc, że nie istnieje coś takiego jak etyka utylitarystów.

a utylitaryzm J-S Milla zawsze w pierwszym rzędzie bierze pod uwagę przyjemność i cierpienie pozazmysłowe.

Opisz co to jest ta "przyjemność pozazmysłowa". Jeśli chodzi o to, że myślimy, że odczuwamy przyjemność, ale jej nie odczuwamy to w takim razie nie jest odczuwanie przyjemności. Można odczuwać przyjemność, albo jej nie odczuwać. To system zero-jedynkowy (tak działają komórki nerwowe).

Pozdrawiam
  • 0

#15

mamma.
  • Postów: 214
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

-> Ziemski_czlowiek

Mnie uczono, że oni już wiedzą, że przyjemność to reakcja chemiczna w mózgu. Dlatego nie powinni się przejmować za bardzo, czy reakcja ta zachodzi w mózgu Homo Sapiens, czy w mózgu Sus scrofa domestica (świnia domowa).


To Cię źle uczono :) Utylitaryści nie zajmują się biochemią mózgu, bo to nie ich broszka. Zresztą żaden filozof nie utożsami przyjemności, a więc odczucia psychicznego z procesami zachodzącymi w mózgu, a więc zjawiskami fizycznymi, bo czyniąc to popełniłby błąd kategorialny. A to jest błąd, którego nie wybacza się nawet studentom pierwszego roku filozofii.
Natomiast co do świni, to owszem, wiele współczesnych ruchów, które można nazwać (niezbyt zresztą precyzyjnie) ruchami "obrony zwierząt", odwołuje się do utylitaryzmu, postulując branie pod uwagę również cierpień zwierząt - co zresztą jest przedmiotem kontrowersji na gruncie samego utylitaryzmu.

Wyobraźmy sobie, że z pomocą inżynierii genetycznej uda się nam stworzyć potworka-maszynkę_do_odczuwania_przyjemności. Jeden taki okaz będzie potrafił wytworzyć przy dobrym traktowaniu tyle substratów reakcji na dzień, co cała ludzkość (populacja z dnia 01.01.09) produkuje przez tydzień. Odpowiedz szczerze na pytanie jako hedonistyczny utylitarysta (wiem, że nim nie jesteś, ale wczuj się w rolę): Będziesz służył potworkowi? :)


Maksymalna przewaga przyjemności nad cierpieniem, dla jak największej ilości ludzi - to prosta zasada, która czyni zastanawianie się nad tym przypadkiem bezprzedmiotowym. Zdaniem utylitarystów przyjemność o niewielkiej intensywności, ale będąca udziałem dużej grupy osób ma większą wartość niż bardzo intensywna przyjemność jednostki. Oczywiście zasada ta nie została stworzona z myślą o jakichś hipotetycznych istotach, ale w tym celu, aby dobra nie były zawłaszczane przez jednostki, lecz były jak najszerzej dostępne. Utylitaryści byli również twórcami nowożytnej demokracji, więc wewnętrzna logika ich poglądów po prostu musiała doprowadzić do takich rozstrzygnięć.

Etyka to deontologia, która jest przeciwieństwem konsekwencjalizmu. Uważam więc, że nie istnieje coś takiego jak etyka utylitarystów.


Etyka to nauka o moralności, więc utylitarystyczna nauka o moralności jest etyką utylitarystyczną. Natomiast słowo "deontologia" jest dziś powszechnie używane na określenie tzw. etyk zawodowych. Chyba, że masz na myśli etykę deontologiczną. Ale w tym przypadku należałoby uzasadnić, dlaczego miałaby być ona uważana za jedyną etykę.

Opisz co to jest ta "przyjemność pozazmysłowa". Jeśli chodzi o to, że myślimy, że odczuwamy przyjemność, ale jej nie odczuwamy to w takim razie nie jest odczuwanie przyjemności. Można odczuwać przyjemność, albo jej nie odczuwać. To system zero-jedynkowy (tak działają komórki nerwowe).


Ale przecież Mill wyłożył to zupełnie jasno. Przyjemności pozazmysłowe, to np. satysfakcja z dobrze wykonanej pracy, przyjemność wynikająca z kontaktu ze sztuką, czy prowadzenia interesującyej dyskusji, etc.


Aby nie dzielić tego postu, jeszcze parę zdań:

-> Przemo - w pełni się zgadzam. Żaden system etyczny nie "przerobi ludzi w aniołów", a to w jakim świecie żyjemy zależy od nas samych, a nie najpiękniejszych nawet teorii. Jeśli nie będziemy mieli woli czynienia dobra i dokonywania refleksji nad naszym postępowaniem, to nikt i nic nas do tego nie skłoni. I tu mamy niestety supełek.

-> Aidil - teoretycznie warunkiem spowiedzi jest "żal za grzechy", ale w praktyce wygląda to chyba tak jak piszesz - parę zdowasiek, "licznik" się zeruje i można zacząć od nowa, nie przemęczając się zbytnio myśleniem.

Pozdrawiam wszystkich :)
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych