Skocz do zawartości


Zdjęcie

Religia vs Nauka


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
133 odpowiedzi w tym temacie

#121

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Min zrozum, ja też smieje się z kreacjonizmu, blablabla itd. Po prostu stwierdziłeś, że Jezus nigdy nie istniał, co zanegowałem. Na co ty...

Biblia cała jest niespójna... Jak chcecie to wierzcie w to. Ale wiara w biblie to jak wiara


Do cholery, nie próbuj mi wmówić jakiejś wiary w biblie człowieczku. Można do ciebie mówić jak do słupa.
  • 0

#122

Caffeine//+.
  • Postów: 179
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wierzysz w to ,że istniął jezus a gdyby bibli nie było nie mógłbyś w to wierzyć... Dobra Koniec rozmowy bo się chyba nie rozumiemy xD

A oglądanie porno, bycie homo itp. nie czyni zła drugiej osobie...

Odezwal sie fan Dr. House'a


Sorrki... Ale jak masz coś do porno to masz coś do mnie :P
  • 0

#123

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wierzysz w to ,że istniął jezus a gdyby bibli nie było nie mógłbyś w to wierzyć... Dobra Koniec rozmowy bo się chyba nie rozumiemy


Wow, jakie śmieszne. I to odkrywcze stwierdzenie na koniec, nie no, jestem pod wrażeniem!

Widzisz, istnieją źródła historyczne, które potwierdzają biblijny fakty ISTNIENIA* Jezusa (nie żadnej jego boskiej postaci, mocy, ani tego że zgromadził wszystkie pokemony z chipsów Leys).

*gwiazdka jest po to, żeby zwróci uwagę.
  • 0

#124

Caffeine//+.
  • Postów: 179
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Geniusz do cholery.

A jak ja pisłem ,że Jezus istniał ale nie był mesjaszem ani innym tego typu kiepem tylko zwykłym człowiekiem to mnie objeżdżałeś... LOL

Ciekawe ile Jezusów, Hitlerów i Stalinów błąkało się po tym świecie...?
  • 0

#125

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chyba jestem zbyt inteligentny, żeby zrozumieć głębię tego zestawienia:

Ciekawe ile Jezusów, Hitlerów i Stalinów błąkało się po tym świecie...?


@Down
Po osobie twojego kroju, jaką przedstawiasz ze swoich postów, tego bym się właśnie spodziewał. Zwykłego nonsensu. Aleeee whatever.
  • 0



#126

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Skoro on istniał to czemu czasy w których on żył nie pokrywają się z historyczną prawdą do cholery?


Wychodzi na to iż w kościele modlicie się do fikcyjnych postaci a nie boga.


Od początku do końca czepiam się tych dwóch cytatów, które stoją w sprzeczności z :

A jak ja pisłem ,że Jezus istniał ale nie był mesjaszem ani innym tego typu kiepem tylko zwykłym człowiekiem to mnie objeżdżałeś... LOL


I jeszcze jedno pytanie: Czym jest prawda historyczna?

Ciekawe ile Jezusów, Hitlerów i Stalinów błąkało się po tym świecie...?


Nie ma co, doborowe towarzystwo.
  • 0

#127

Caffeine//+.
  • Postów: 179
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Istnieć.... Mógł istnieć ale jeśli nie był mesjaszem to co on nas obchodzi?


Jeśli zostało podkoloryzowane to on mógł być tylko cieślą a mówią iż był mesjaszem itp... Więc jeśli je tak podkoloryzowali to on był zwykłym człowiekiem a nie synem bożym tak jak napisał Makbet:

CYTAT
To i może ja powiem co nie co, na temat Jezusa...
Jezus Chrystus, który swoim zachowaniem pokazał nam jak żyć, nie bał się żyć w taki sposób jaki dawał mu szczęście, nie bał się przeciwstawiać ortodoksyjnych żydom... umarł na krzyżu nie dla naszego zbawienia, lecz dlatego iż nie bał się tego, czuł iż żył pełnią życia, osiągał wyznaczone cele, czuł że żył godnie i tak jak chciał, więc śmierć na krzyżu będzie przypieczętowaniem radości jaką chciał przekazać swym uczniom, którzy źle ją zrozumieli. W rzeczywistości był tylko jeden chrześcijanin, tylko jeden człowiek, który mógł rzeczywiście nazwać się chrześcijaninem, Jezus Chrystus, który pojął iż życie we własnym szczęściu daje nam poczucie "Boskości" czujemy się "Synami Bożymi"... Aż wstyd pomyśleć co zrobił z tym Kościół, albo raczej uczniowie, którzy źle go zrozumieli. Wyobraźmy sobie co musieli myśleć, gdy ich mistrz i nauczyciel zawisł na krzyżu...
Zaraz pojawiło się pytanie: dlaczego? Następstwem czego było wyniesienie Jezusa z zwykłego cieśli radującego się życiem, do majestatu Bożego... a co za tym idzie, wspaniały Jahwe nie mógł pozwolić do tego by zabito jego syna, wykreowali więc baśń o tym, że Bóg dobrowolnie poświęcił swojego syna by odkupić nasze grzechy... Nagle wszyscy prorocy Izraela już na długo przed narodzeniem się Jeszuy przepowiadali jego przyjście w chwale. Znów zatriumfowała żydowska chęć podporządkowania sobie innych i czerpania z tego zysku. Pomijając wykreowaną bajkę zmartwychwstania, myślę iż sam Jezus przewrócił by się w grobie, gdyby ujrzał co z jego nauki zrobili jego uczniowie. Ścieżkę miłości, którą on zapoczątkował przeistoczyli w coś, co dla chrześcijaństwa samo w sobie powinno być obrzydliwe, zapoczątkowali wymiar "kary" "sądu ostatecznego"... Zniewalając coraz większe rzesze ludzi, strachem przed bogiem i obietnicą bogactwa w niebie... Nagle Ci okrutni żydzi, którzy niegdyś wymordowali prawie wszystkie ludu sąsiaduję z Ziemią Święta, zaczęli być biednymi i chowającymi się w cieniu chrześcijanami. Ale cóż mogło powstać z strachu, gniewu, osądu i wchłonięcia wszystkich kultów tępionych przez Imperium Romanum, niż religia pełna miłości i chwały..


To wy się zdecydujcie. Istniał czy nie. Był mesjaszem czy zwykłym człowiekiem ,którego historia została podkoloryzowana i używana przez kościół do zarabiania?

I to ja was proszę o konkrety i konsekwencje. Wymagacie od kogoś a sami jej nie macie...


To wy się zdecydujcie. Istniał czy nie. Był mesjaszem czy zwykłym człowiekiem ,którego historia została podkoloryzowana i używana przez kościół do zarabiania?


Ja w tym temacie chce się od was dowiedzieć kim według was był Jezus i dlaczego tak myślicie a następnie stawiam to pod wątpliwość. A wy myślicie ,że w ciągu rozmowy zmieniam 10000x zdanie najpierw wierze potem nei potem mówie że coś tam.... Według mnie Jezusa nie było i tyle.

Dzięki tej rozmowie pragnę się dowiedzieć co wy o nim twierdzicie i czy mam jakies argumenty aby to obalić... Ja tylko piszę kim on mógłby być podążając różnym tokami myślenia. A wy bierzecie to za moje zdanie i myślicie ,że wierzę ,że był i jednocześnie nie wierze w to ,że istniał...

Zero zrozumienia

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Innymi słowy to ja muszę tu porwadzić monolog podając każdą sytuację pod wątpliwość a potem wybierając tą teorię ,która zdaje się najbardziej prawdopodobna...
  • 0

#128

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ja tylko piszę kim on mógłby być podążając różnym tokami myślenia


Jak na człowieka, któy pragnie jedynie poznawać czyiś punkt widzenia trochę brak w tobie pokory, vide patrz zarzucanie mi wierzenia w stek biblijnych bzdur, ablo podśmiewanie się z "filozofi" Makbeta.

I to ja was proszę o konkrety i konsekwencje. Wymagacie od kogoś a sami jej nie macie...


Swoje zdanie prezentowałem już kilka razy, więc nie ma sensu się powtarzać.
  • 0

#129

Caffeine//+.
  • Postów: 179
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Filozofia Makbet'a zdawała mi się okropnie nieprawdopodobna... Nie lubię za bardzo superrhippermegagiga-odjechanych teorii spiskowych :D Każdemu czegoś brak... Biblie pod każdym względem wałkowałem i powiem tak: "Biblia to grube ziarno i nie przechodzi przez drobne sito prawdy"...

I to ja was proszę o konkrety i konsekwencje. Wymagacie od kogoś a sami jej nie macie...


Swoje zdanie prezentowałem już kilka razy, więc nie ma sensu się powtarzać.




To był cyctat sprzed jakiejś godziny albo i starszy... Chyba nie powiesz ,ze go przeoczyłeś? A powtarzać się nie musisz bo wiem iż wierzysz w istnienie Jezusa ale nie jako mesjasza a zwykłego człowieka... I pomyśleć ,że ta kłótnia rozpętała się pomiędzy dwoma ateistami xD

"Dziwny jest ten świat"...


  • 0

#130

Confident.
  • Postów: 240
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Biblie pod każdym względem wałkowałem


10/10.



Napiszę raz, jasno i prosto - gdybyś przeczytał Biblię, styl i treść Twoich postów byłyby zupełnie inne. Nie chodzi o to, że byś uwierzył, nie jest powiedziane, że po przeczytaniu Biblii każdy musi uwierzyć. Natomiast prowadziłbyś dyskusję na zupełnie innym poziomie. A Ty po prostu powtarzasz najbardziej wyświechtane teksty, toż to kpina. Biblia w pewnym sensie ma wymiar poetycki, jest w niej pełno alegorii i przypowieści i masa symboli. Nie wszystko zdarzyło się naprawdę i nie traktuje się wszystkiego dosłownie. Żeby ją zrozumiec trzeba mieć naprawdę niesamowitą wiedzę nie religijną, ale wiedzę o życiu w tamtych czasach, o ludziach i ich kulturze. Dlatego zaniechaj, ponieważ się tylko i wyłącznie ośmieszasz.
  • 0

#131

Caffeine//+.
  • Postów: 179
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja w tym temacie chce się od was dowiedzieć kim według was był Jezus i dlaczego tak myślicie a następnie stawiam to pod wątpliwość. A wy myślicie ,że w ciągu rozmowy zmieniam 10000x zdanie najpierw wierze potem nei potem mówie że coś tam.... Według mnie Jezusa nie było i tyle.

Dzięki tej rozmowie pragnę się dowiedzieć co wy o nim twierdzicie i czy mam jakies argumenty aby to obalić... Ja tylko piszę kim on mógłby być podążając różnym tokami myślenia. A wy bierzecie to za moje zdanie i myślicie ,że wierzę ,że był i jednocześnie nie wierze w to ,że istniał...


Znów to sam... Następny myśli ,że to moje zdania... Nauczcie się czytać. Ja poprostu nie wierze w wiarygodność biblii. Przeczytaj ten cytat... Vaherem już zrozumiał chociaż nie bez oporów co ja mówię a Ty widocznie nie ;( Żal mi takich ludzi...

Ty się ośmieszasz ponieważ twierdzisz ,że jesteś panem świata i prawdy jak ktoś się z tobą nie zgadza to debil, ułom i się osmiesza? Dobrze jak tak chcesz... Rób tak dalej.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kończe rozmowe na ten temat. Czekam na konkrety Nauka vs Religia. Nauka wygrywa i zaprzeczajcie ale tak jest... Narazie. Może ktoś mnie przekona iż jest inaczej?
  • 0

#132

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To może i ja się wypowiem NA TEMAT.

Moim zdaniem, nie ma żadnego konfliktu między nauką i religią. To dwa zupełnie odmienne poziomy poznania rzeczywistości. Cały spór jest sztuczny i nieuzasadniony, gdyż jego źródłem są po prostu różnice światopoglądowe, których rozsądzenie w kategorii prawda/fałsz jest po prostu niemożliwe.

Przykładowo racjonalny naturalista (zatem i monista) uważa, że natura jest w pełni poznawalna, uporządkowana, a prawdziwość każdej zakładanej hipotezy należy dowieść w oparciu o odpowiednią metodologię naukową. Rzecz jasna, w myśl powyższego, rozpatrywanie tego, czego w naukowy sposób nie można "dotknąć" nie ma większego sensu. Mało tego, racjonalista stwierdzi, że potrafi wszelkie "boskie kwestie" wyjaśnić bez odnoszenia się ponadnaturalnych czynników, co jednoznacznie zdaje się wskazywać na to, iż Bóg najprawdopodobniej nie istnieje.

Cóż, są to jak najbardziej poprawne wnioski. Jednakże nie można przy tym zapominać (a racjonaliści robią to nagminnie), że ich poprawność jest uwarunkowana tylko przyjmowanym światopoglądowym kryterium - racjonalnym sola ratio (tylko rozum) A to przecież tylko założenie... Założenie, którego zasadności nie sposób udowodnić.

Dualista, a takim jestem, będzie to widział inaczej. Poznanie rozumowe będzie dla niego tylko jedną z dróg poznania. Będzie tylko jednym ze sposobów uzyskania wyjaśnienia tego, co go otacza. Czy naprawdę tak trudno wyobrazić sobie taką ewentualność? Możliwość istnienia równoległego, choć leżącego w zupełnie innej płaszczyźnie wyjaśnienia? I to zupełnie niesprzecznego z tym namacalnie racjonalnym.

Prosty przykład.
Stoimy nad płonącym ogniskiem. W pewnym momencie podchodzi do nas znajomy i pyta: "Dlaczego to ognisko płonie?". Poprawną, a na pewnej płaszczyźnie myślenia wystarczającą nawet odpowiedzią może być: Ognisko płonie, gdyż atomy węgla składające się na drewno łączą się z atomami tlenu zawartego w atmosferze, tworząc dwutlenek węgla. To jednak nie wyklucza istnienia innych, równie poprawnych wyjaśnień. Przykładowo możemy przecież powiedzieć, iż: Ognisko płonie, gdyż zamierzam upiec kartofle. Oba poziomy wyjaśnienia mogą współistnieć bez konfliktu.

Takie wielopłaszczyznowe, niesprzeczne ze sobą odpowiedzi mogą dotyczyć praktycznie wszystkiego, co nas otacza. I tak, jak my nie powinniśmy spodziewać się odkrycia chęci spożycia posiłku w tańczących płomieniach ogniska, tak i nie powinniśmy oczekiwać, iż odkryjemy boski zamysł w fizycznej analizie przyrody.

Jestem po prostu zdania, że żaden konkretny eksperyment, żadna obserwacja nigdy nie będą w stanie rozsądzić kwestii istnienia/nieistnienia Boga. Nie znajdziemy dowodów na Jego istnienie w żadnym elemencie otaczającej rzeczywistości np. w budowie oka, bakteryjnej wici, czy rozkładzie kosmicznego promieniowania reliktowego.

Dla mnie Wszechświat jako całość, sam fakt istnienia fizycznej rzeczywistości jest dowodem istnienia Stwórcy. I to mi w tym zakresie zupełnie wystarcza.
  • 0



#133

.?..

    Medicus

  • Postów: 974
  • Tematów: 89
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Filozofia Makbet'a zdawała mi się okropnie nieprawdopodobna... Nie lubię za bardzo superrhippermegagiga-odjechanych teorii spiskowych biggrin3.gif Każdemu czegoś brak... Biblie pod każdym względem wałkowałem i powiem tak: "Biblia to grube ziarno i nie przechodzi przez drobne sito prawdy"...


Zarówno przy tym wątku jak i przy innych spory wynikają, z braku zrozumienia tekstu, który czytasz Min. Przepraszam, ale gdzie w mojej wypowiedzi doszukałeś się przejawów komercji czy też spisku? Ja tylko przedstawiłem swoje stanowisko, jakoby Jezus był tylko filozofem, którego nauki o szczęściu i czerpania z życia pełnymi garściami nie zostały zrozumiane przez uczniów. Iż brak zrozumienia wyniósł ich mistrza z zwykłego cieśli cieszącego się życiem, do majestatu boskiego. Jeżeli ty nie potrafisz czytać ze zrozumieniem i wyłapywać z tekstów istotnych rzeczy... to nie mamy o czym rozmawiać.

Nauczcie się czytać.

Pozostawię to bez komentarza, albo i nie... Wykrzykujesz wszem i wobec jaki to z Ciebie ateista, to bądź nim na prawdę. Niestosowne jest tutaj wyśmiewanie i obrażanie myślących inaczej, z takim zachowaniem możesz odnosić się na podwórku, to jest forum i wymaga się tutaj jakiś hamulców moralnych. Bayakus, Vaherem, Don Corleone i Ja to ateiści, ale czy zauważyłeś w naszym zachowaniu akty jawnego atakowania religii ? Wszystkie nasze myśli, są podpierane i argumentowane, tylko ty jeden wypowiadasz słowa pełne goryczy. Zrozum, iż nie ma sensu w przekabacaniu kogoś na swój pogląd, każdy ma swoje życie i decyduję za siebie, jeżeli dojdzie do tego sam to dobrze, jeżeli nie to trudno. Jesteśmy tu po to by rozmawiać, a nie skakać sobie do gardeł.

Poza tym, żaden z nas nie upiera się na siłę, iż jego pogląd to jedna wielka i święta racja, której podporządkować mają się inni. Jest to tylko pogląd, który dostarcza nam rzetelnych dowód i solidnych wyjaśnień w danych kwestiach, bez odnoszenia się do bytów nadnaturalnych. Żaden z nas, nie może powiedzieć, że na 100% nie ma Boga, bo nie mamy ani dowodów warunkujących za jego istnieniem, ani też za jego nieistnieniem, możemy tylko przedstawić swoje wnioski i argumenty, świadczące o tym iż jego bytowanie jest absurdalne i z racjonalnego... nie złe słowo... z naszego punktu widzenia niemożliwe.

Min, popracuj trochę nad sobą, nad swoim argumentowaniem racji i przedstawianym punktem widzenia, bo na dzień dzisiejszy, twoje zachowanie razi w oczy i jest obrazą dla piękna ateizmu. Sorry, że to mówię. Lubię Cię, ale mnie zaczynasz drażnić...
  • 0



#134

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem, nie ma żadnego konfliktu między nauką i religią. To dwa zupełnie odmienne poziomy poznania rzeczywistości

Nauka jest poznaniem rzeczywistości, religia kreuje iluzję.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych