Napisano 16.05.2009 - 11:09
Napisano 16.05.2009 - 11:28
uzmysłowienie drugiej osobie swoich racji.
W twoim tekście, doszukałem się tylko odniesienia do tego, iż biblia jest najlepszą powieścią, jaka powstała na przełomie 3 tysięcy lat.
równie dobrze mogli byśmy wierzyć w Jedi, którzy chronią naszą galaktykę...
Nie zmieniają w ogóle traktowania jej przez jednych jako życiową prawdę, a przez drugich jako powieść sentymentalną...
Nie wpływa to jednak w żadnym stopniu na jej prawdziwość, tudzież prawdziwość jej treści.
Napisano 16.05.2009 - 11:54
Jest to sens dla mnie, dla Ciebie i może dla Vaherema, który to właśnie czyta temat z tego co widzę... ale dla większości może być tylko bezsensowną wymianą zdań przez dwóch hipokrytów. Sens życia nabiera swoje znaczenia, poprzez pryzmat jednostki a nie ogółu... więc nie można mówić, że wszystko ma sens. Sens mam ja i moje życie, a reszta może się walić... Widzisz, to właśnie ten rozum warunkuję o nadaniu jakiemuś przedmiotowi, zjawisku bądź osobie sensu istnienia, lecz nadal będzie to sens tylko dla tego jednego rozumu, dla tej jednej jednostki... wszak jak powiedziałeś "Każdy ma swój rozum, nikomu nie muszę uzmysławiać swoich racji."... nic na siłęNie po to mamy rozum, by zaraz po jego uzyskaniu stwierdzić " na cholerę mi ten rozum, sens i tak nie istnieje ". Skoro mamy rozum, to sens istnieje. Nie ma żadnego lepszego dowodu na istnienie sensu, niż fakt, że my właśnie o nim rozmawiamy.
Pamiętaj, że po słowach "Biblia jest tekstem LITERACKIM" też coś jest, uwierz mi na słowo!
Idea zostania Jedi jest o wiele bardziej kusząca, niż wylegiwanie się na chmurce u boku Papy...Ty byś mógł, nie dziwie się smile2.gif
Napisano 16.05.2009 - 12:20
Agh... czyżbyś aż tak chciał być fajny na siłę... nie umniejszałem swym tekstem tobie i nie chwytałem Cię za słówka, więc proszę zachowaj poziom i odwdzięcz się tym samym.
Po cóż doszukiwać się głębszego sensu w bytowaniu ogółu... tudzież zjawisk zachodzących do koła. Czy tak bardzo złakniony jesteś poczucia duszy, iż przypisujesz ją wszystkiemu przeplatając przez to jakikolwiek sens.
Czyż sensem życia, nie jest przypadkiem stawianie sobie celów i dążenie do ich spełnienia?
Sens mam ja i moje życie, a reszta może się walić...
Traktuję biblię jako przestarzały tomik opowieści przy ognisku... więc nie mów mi, że sam doszukuję się w niej czegokolwiek.
niż wylegiwanie się na chmurce u boku Papy...
Napisano 16.05.2009 - 12:52
Może i to się liczy, ale właściwie dlaczego ? Kto powiedział, że właśnie to się liczy ? A jeżeli życie i tak definitywnie kończy się śmiercią, to jakie właściwie znaczenie ma to, jak ja się odnoszę do innych i czy żyję godnie ? Zadałeś sobie kiedyś takie pytanie ? Dlaczego miałbym się odnosić dobrze do innych ludzi, skoro oni umrą, ja umrę, i nic z tego, co oni zrobili dla mnie, a ja dla nich, nie pozostanie ? Często zarzuca się wierzącym, że nie przykładają wagi do życia doczesnego, bo myślą tylko o życiu wiecznym. A jest dokładnie odwrotnie. To właśnie wiara w życie wieczne sprawia, że WSZYSTKO, co robimy, odnosimy do wieczności, każdy nasz czyn i każde odniesienie do drugiego pozostaje na wieki ważne. Dla nie wierzących w zycie wieczne waga każdego czynu kończy się najpóźniej wraz ze śmiercią ( i nie ma też sensu mówić, że coś z tego " pozostanie w innych ", bo inni to są inni, a ja to jestem ja, i dla mnie nic z tego nie pozostanie, więc przejmowanie się tym, co ze mnie zostanie, kiedy mnie już nie będzie, jest tylko pozbawionym znaczenia sentymentalizmem ).
Nie ma sprawy, sorki jak uraziło Cię to jakośSuper fajnie, tylko pisz "Biblia" z dużej litery, jeśli nie sprawia Ci to jakiegoś większego bólu. smile2.gif
To akurat była ironia, sens religii jest dla mnie odmiennym starcie filozoficznym, który jest jednym z głównych moich upodobań. Wracając do dzieci w gimnazjum, widzisz nie za bardzo mogę się z tobą zgodzić. Gdyż odniosłem wrażenie iż dla moich rówieśników, sens religii leży w tym, kto głośniej drze mordę i obraża myślących inaczej, nie mając przy tym żadnej wiedzy o własnej religii lub co gorsza nie wiedząc nawet dlaczego samumu się w to wierzy.No i widzisz, jesteśmy znowu w punkcie wyjścia. Ty uświadczasz mnie w przekonaniu że wiara to dla ciebie niezrozumiałe pojęcie, a ja nie chce po raz 765893 tłumaczyć czegoś, co wiedzą już dzieci w gimnazjum.
Napisano 16.05.2009 - 15:41
Napisano 16.05.2009 - 17:06
Napisano 16.05.2009 - 18:50
@Judas
Tak. Sam Darwin mówił, że proces przeistoczenia się jednego gatunku w drugi (samo to określenie jest nonsensem w jego teorii, ponieważ każde żywa stworzenie jest poddawane ciągłej ewolucji, czyli żadne pokolenie nie może być stałe - nie jest gatunkiem) może trwać wiele milionów lat. Nie tłumaczy tylko paru "eksplozji" życia, głównie kambryjskiej, kiedy to na przestrzeni parunastu milionów lat powstała większość znanych nam grup świata życia... Przedtem setki milionów lat wegetowały sobie niezmienne jednokomórkowce rozmnażające się przez podział - proste, 100% kopie samych siebie, tak też ewolucja nie ma tutaj zbyt wiele do roboty. Nie tłumaczy też powstania organizmów wielokomórkowych (ktoś kiedyś mi powiedział, że jednokomórkowce "uznały", że w połączeniu mają "większe szanse" ).
Zresztą, nie mam ani sił, ani czasu na pisanie i grzebanie w książkach, pozdrawiam wszystkich.
Napisano 16.05.2009 - 19:18
Naukowcy twierdza ze swiat narodzil sie z w "wielkiego wybuchu" rolleyes1.gif wiec niech mi ktos powie skad oni moga to wiedziec, skad wziela sie energia aby ten wybuch powstal oraz jak powstalo zycie z wybuchu smile2.gif
Zainwestuj w jakąś porządną książkę, albo ucieknij się do googli, to nie boli... a nie przedstawiasz swoje świetne tezy bez pokrycia i wymagasz od innych by ci argumentowali. A pójdę Ci na rękę, żebyś tak wiele nie szukał...
Teoria EwolucjiWymagasz pokrycia argumentów dla teorii ewolucji, to przedstaw nam mistrzu argumenty kreacjonizmu. Abyś, się nie pluł wystąpię pierwszy z ewolucjonizmem. Jak każda teoria posiada wady jak i zalety, wytyka się jej często luki, jednakże mimo tego nadal to właśnie ona pozwala nam w miarę racjonalny sposób wytłumaczyć zjawiska zachodzące do koło nas, bez odnoszenia się do ponad naturalnego bytu wyższego. Jej ideą jest stopniowa przemiana i ewolucja gatunku, która rozpoczyna się poprzez mutację drobnych alleli, czyli genów, które odpowiadają za daną cechę. Mocniejsze allele w odpowiednim środowisku będą wypychać słabsze geny, które zmniejszają szansę przetrwania osobnika w danym terenie. Od małej grupki kilku osobników, poprzez stado, populacją i w końcu po cały gatunek, przeplata się ewolucja. Jeżeli już poruszamy termin ewolucji, warto było by podeprzeć go doborem naturalnym. Łańcuch pokarmowy i rozłożenie pozycji w przyrodzie warunkują o przeznaczeniu danego osobnika, za tym przykładem u drapieżnika w procesie ewolucji zaczną dominować geny(allele) przeważające, za bezwzględnością tudzież sprytem przy polowaniu, zaś u osobnika będącego "ofiarą" dominować będą allele przetrwalnikowe, które to wyostrzą u niego zmysłu, dzięki, którym będzie miał większą szansę na przeżycie. Od bakterii pod mikroskopem, po galaktyki w kosmosie wszystko podlega zmianą, zmianą na lepsze. Teoria ewolucji nie ustanawia się za jakąś super hiper niepodważalną, każdy poważny ewolucjonista powie Ci, że porzuci swój pogląd jeżeli tylko podasz mu jakiś gatunek, którego złożonej budowy ciała nie będzie dało się wytłumaczyć złożonością cech, następującą po sobie. Często za kontratak używa się latimerii, jednakże ta także podlega procesowi doboru naturalnego a co za tym idzie ewolucji. Kreacjoniście często zarzucają, iż nie wystąpiły u niej żadne zmiany w fizycznej budowie. Jednakże ryba ta podzieliła się na dwa podgatunki, mające dwa różne kolory skóry, które w zależności od środowiska w jakim żyję osobnik zdają swój test. Wszak nie ma gatunku idealnego odpornego na wszelkie drapieżniki i inne gatunki, bo zachwiało by to harmonię jaką rządzi się przyroda. Co do wielkiego wybuchu, teoria ta ciągle jest tylko hipotezą, przyjmuję się ją jako najsenswowniejszą.Teoria Ewolucji Darwina moje ulubione tongue1.gif . Juz pomijajac inne luki w tej teorii, niech mi ktos pokaze gatunek który wlasnie ewouluje smile2.gif
A Twój kreacjonizm, to jedno i to samo obrzucanie błotem osoby myślące... Tłumacząc cokolwiek Bogiem daleko nie zajdziemy, bo poprzez regres sprowadzamy się do punktu wyjścia... a co najwyżej bardziej skomplikujemy sprawę...
Napisano 16.05.2009 - 19:21
Napisano 16.05.2009 - 19:54
Po pierwsze masz literówkę, bo piszę się dzieci... a po drugie poczułem się doceniony...Dziedzi z gimanzjum to wiedzą jak założyć konto w tibii i wbić 10 level tongue1.gif I nic ponad to biggrin4.gif
Napisano 16.05.2009 - 20:10
I co z tego? Z reguły jeżeli ktoś coś piszę, ma na celu podzielenie się czymś ważnym lub uzmysłowienie drugiej osobie swoich racji. W twoim tekście, doszukałem się tylko odniesienia do tego, iż biblia jest najlepszą powieścią, jaka powstała na przełomie 3 tysięcy lat. Oczywiście, iż odbieranie jej w sposób dosłowny jest błędem... równie dobrze mogli byśmy wierzyć w Jedi, którzy chronią naszą galaktykę... Jednakże, sacrum jej mienia i sprawnie umiejscowione parafrazy nadające jej ogółem ten "święty" mistycyzm, wcale nie zmieniają podejścia do niej samej. Nie zmieniają w ogóle traktowania jej przez jednych jako życiową prawdę, a przez drugich jako powieść sentymentalną...
Przedstawiasz tylko rację, świadczące o pięknie jej treści i głębokich przemyśleniach, jakich nabierasz czytając ją. Nie wpływa to jednak w żadnym stopniu na jej prawdziwość, tudzież prawdziwość jej treści.
Nie zmienia to też faktu, iż multum kreacjonistów wciąż jest w nią wpatrzonych jak w obrazek...
Nie rozpisuję się dalej, bo i tak zaraz Bayakus wskoczy
Napisano 16.05.2009 - 20:27
Mi się zdaje ,że niespełna 100 lat temu.
Napisano 16.05.2009 - 22:02
Oczywiście od tamtych czasów religia znacznie ewoluowała. Przepraszanie za zwierzaka wynikało z postrzegania człowieka jako siebie w otaczającym świecie - tj. całkowitej zależności od przyrody i lęku wobec sił natury. Matriarchat był na początku dziennym tak jak i kult płodności.Po za tym przepraszanie za zwierzątko tudzież podziękowania za to że ponownie nastała wiosna jakoś nie kojarzy mi się ze współczesną religią.
Napisano 17.05.2009 - 09:46
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych