W Twoim rozumowaniu widzę jeden zasadniczy błąd. Zakładasz, że każdy Niemiec za Hitlera był nazistą. Otóż nie. Za nazistę można uważać tego, kto przynajmniej należy do NSDAP. W 1944 roku było ich ponad 8 mln. Choć zapewne część to karierowicze i tzw. chorągiewki, które powiewają w zależności skąd wieje wiatr. Narodowy socjalizm wyznawany przez ich członków był całkowicie w opozycji do tradycyjnych wartości chrześcijańskich. Wierzono m.in. w Volkizm – z katolicyzmem nie mający nic wspólnego. Poza tym panował silny kult jednostki Adolfa Hitlera, przedstawianego niemal jak boga.Rozwinięcie tej kwestii miałeś już podane dwukrotnie. W 1939 roku w Niemczech ateistów było tylko 1.5%, co jednoznacznie wskazuje na to, że 98.5% Niemców było wierzących. Z tego olbrzymią większość stanowili katolicy i protestanci, inne wyznania to tylko kilka procent ludności. Czego jeszcze potrzeba, żeby skończyło się wypisywanie bredni o ateistycznych nazistach, skoro niepodważalny dowód na religijność Niemców nie trafia do Was?
Druga sprawa to to, że mi bardziej chodziło o niemożliwość bycia katolikiem, będąc jednocześnie nazistą. I tu muszę się z Tobą zgodzić, nazista nie może być ateistą, ponieważ narodowy socjalizm spełnia funkcję religii. Nieprawdą jednak jest, że katolik może być nazistą. Obydwoje wierzą w co innego, a ich wierzenia mają niewiele ze sobą wspólnego.
Nie rozumiem takiego zażartego opierania się na jakichś wydumanych statystykach, które po uwzględnieniu ludzkiego czynnika w postaci mam to w d…są niemiarodajne i nie odzwierciedlają rzeczywistości. Tym bardziej jeśli chodzi o wiarę. Gdyby zbadać na podstawie płaconego abonamentu ile % Polaków ogląda telewizję, wyszło by z 10-20%, a przecież telewizor każdy ma. Wierz mi, że badanie na reprezentatywnej grupie 1000 osób nie ma sensu, jeśli ma dotyczyć 38 milionowego narodu. Nie wiem ile jest w Polsce ateistów, ale nie będzie to z pewnością 2 %. Katolików również nie jest tylu ile się podaje. Przykładowo ja przyjąłem chrzest i pierwszą komunię, zaś w bierzmowaniu nie uczestniczyłem. Być może kościelne statystyki zaliczają mnie do katolika, ale ja się za takiego nie uważam. I mam w głębokim poważaniu składać jakieś wnioski o apostazję. Nie chce mi się. Gdy takich jak ja jest więcej, statystyki są bezwartościowe.W Polsce jest około 2% ateistów, zgodnie z badaniami opinii publicznej. Jeśli ktoś przyjął chrzest, jest katolikiem, niezależnie od wyznawanych poglądów. Katolikiem przestaje się być w momencie pozytywnego przeprowadzenia procedury apostazji.
Nie masz racji, w dodatku nie rozumiesz w czym rzecz. Komunista nie może być katolikiem nie dlatego, że nie przestrzega przykazań, tylko z powodu różnic jakie stwarza religia. Głównym celem komunizmu jest stworzenie człowieka bezklasowego, w pełni równego.Twierdzenie, że komunista i socjalista nie może być katolikiem, bo nie przestrzega dziesięciu przykazań jest kompletnym idiotyzmem. Twierdzenie, że komunista i socjalista nie wierzy w Boga, jest bzdurą, bo w tym momencie dzisiaj w Polsce nie byłoby katolików praktycznie w ogóle.
Przynależność do religii jest podziałem na klasy, które starano się zlikwidować. Komuniści propagowali ateizm.
Co do Polski to po raz kolejny błędnie rozumujesz. Nie wszyscy urodzeni przed 89’ to komuniści. Komunistą można nazwać tego kto jest zwolennikiem komunizmu, podobnie jak nazistę zwolennikiem nazizmu. Nigdy i nigdzie nie było to 100% społeczeństwa. W naszym kraju była to raczej mniejszość, na początku bardzo radykalna, mająca wsparcie Moskwy.