Napisano 23.04.2009 - 14:48
Napisano 23.04.2009 - 14:52
Pełna kultura wypowiedzi, opowiadanie o hobbystach o akcjach społecznych i innych pozytywnych sytuacji w państwie.
Napisano 23.04.2009 - 16:14
Sam zasługujesz na potępienie i alienowanie. Myślisz (o przepraszam), że to coś da? Najwyżej tacy ludzie zaczną walczyć o swoje prawa, które gwarantuje im konstytucja i tacy piacze jak Ty będą pieprzyć, że jak pozwoli się na seks z więcej niż jednym partnerem, to zaraz będą chcieli więcej. Ciągle tak jest, wszędzie to widać.sasługują na potępienie i alienowanie ze strony społeczeństwa
Napisano 23.04.2009 - 17:05
"Dźwignia chłodni znów ją odstrasza, korci
Nie...Znów jej tego brakuje, głodna...
Musi...Już dłużej nie wytrzyma...
Otwiera
Jest - nadal zimny, śpiący
Pięknie pachnie tej nocy
Usta - wciąż bardziej sine, popękane, wspaniałe
Karen nie potrafi już trzymać rąk w tym worku
Zdejmuje sztuczną, plastikową czerń
Hmm? Kolejny klient sekcji zwłok
Karen! Nikt nie zobaczy ...!
Dotykaj...Wąchaj...Liż...Pieść...Kochaj...
Naucz Go bycia żywym
Nie! On nauczy Cię, jak być martwym, zgniłym
O tak...Właśnie tak...
Gwałć...Gwałć...Rżnij...Rżnij...
Nekro...Nekro...
Prosektoryczny orgazm
Jego krew - jaki piękny dodatek do tej gry
Osacza wszystko - jej uda, piersi, włosy, cały stół
Jego śmierć - daje życie " chorej " żądzy
Choć to ciało to już gnój...
Ciało to już gnój...
...!!??"
Napisano 23.04.2009 - 22:57
Napisano 24.04.2009 - 00:03
Napisano 24.04.2009 - 02:51
o jedną pipkę więcej to o poł litra śluzu za dużo
Jedna z najbardziej obleśnych wypowiedzi jakie widziałam na tym forum. Mógłbyś ująć to kulturalniej.
Napisano 24.04.2009 - 05:47
Napisano 24.04.2009 - 12:44
Ja to widzę inaczej - chciałby mnie oddać na chwilę jakiemuś facetowi dla własnej satysfakcji. Oczywiście jeśli ktoś nie uprawia seksu ani czynności kochania, tylko się najzwyczajniej w świecie jak te zwierzątka pieprzy i żadne wyższe od popędu seksualnego uczucia nie są mu do tego potrzebne, to taka propozycja nie będzie problemem.Znaczy, że co? Że chciałaby mnie zdradzić... ze mną? (bo przecież mi proponuje)
Skoro w pierwszym momencie propozycja wywołała w niej gwałtowny sprzeciw, a uległa dopiero po nieustających namowach, to w moim mniemaniu jest 3/4 szans, iż ta pani wmawia sobie, że jest git, aby odsunąć od siebie myśl, że dała się zeszmacić facetowi, który jej nie kocha.Z artykułu wynika jasno, że pierwsza pani na propozycję męża zareagowała oporem, jednak naciskał dotąd, aż kobieta się zgodziła. Poświęciła się więc, aby spełnić marzenia wybranka, a potem nagle "odkryła", że to nawet fajne. Problem w tym, czy odkryła to mimowolnie, czy też musiała zaakceptować zaistniałą sytuację, bowiem jeśli powiedziało się A, trzeba powiedzieć i B.
Napisano 24.04.2009 - 14:00
Napisano 24.04.2009 - 14:44
Napisano 24.04.2009 - 17:44
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych