Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przerażający, nierozwiązany i niepokojący incydent w górach Ural


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
199 odpowiedzi w tym temacie

#91

starscream.
  • Postów: 80
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

tak na 80% jak dla mnie byli bez ubrania w bieliźnie jak kto woli z jednego powodu pokera rozbierany lub .... grupowego. A yeti jak by ten yeti uderzył to by ślad został. A narkotyki ??
  • -1

#92

adrru.
  • Postów: 35
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mnie zastanawia dlaczego w namiocie nie byli ubrani i dopiero jak się czegoś przestraszyli zaczeli się ubierać... dziwna sprawa
  • 0

#93

Astro1004.
  • Postów: 107
  • Tematów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie byli ubrani, ponieważ kiedy jesteśmy w stanie utrzymać ciepło bez ubrania lepiej jest je zdjąć i nie ryzykować przepocenia go.

Użytkownik Astro1004 edytował ten post 27.01.2013 - 12:50

  • 0

#94

malina035.
  • Postów: 90
  • Tematów: 0
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A dla mnie ten tekst ma kilka błędów które podważają w moich oczach jego wiarygodność.
1.

Data 12 lutego miała być końcową datą wyprawy

26 lutego, ratownicy odnaleźli obóz.

Niedaleko od namiotu, ekipa ratunkowa znalazła 9 ścieżek śladów stóp, co dowodziło, że jedynymi osobami w tej okolicy była dziewiątka narciarzy. To co zaskoczyło ratowników to fakt, że część śladów zostawiona została przez ludzi noszących skarpety, jednego buta lub całkowicie bosych.

Czyli po 2 tygodniach trwania ostrej rosyjskiej zimy ratownikom udało się odnaleźć i rozpoznać(!) wszystkie ślady?Jak dla mnie niemożliwe,nawet jeśli nie padałby śnieg(mało prawdopodobne)to na pewno ślady zostałyby zasypane przez wiatr.
2.

Georgy Krivonischenko oraz Yury Doroshenko, byli boso, ubrani tylko w bieliznę.

Znaleziono także ślady wskazujące, że w tym miejscu próbowano rozpalić ognisko, czego dowodzić miały zgliszcza części gałęzi.

Byli w bieliźnie,czyli prawdopodobnie uciekali ,a jednak mieli narzędzia do rozpalenia ognia?Dziwne.Rozumiem ,że da się rozpalić krzemieniem czy czymś tam,ale na to potrzeba dużo czasu,a przy załóżmy -15° i prawdopodobnym wietrze nie dawałbym im więcej niż 15 min czasu kiedy byli by przytomni.
3.(Tego nie jestem pewien więc mogę się mylić)

Istotnym punktem tej sprawy jest to, że ubrania poddane analizie ukazały wysoki poziom napromieniowania.

ciała nie zdradzały oznak urazów zewnętrznych / powierzchownych

Z tego co wiem to przy dużej dawce promieniowania,zdecydowanie widać obrażenia zewnętrzne takie jak chociażby oparzenia popromienne.
Jeszcze kilka przykładów już bez cytowania
4.Jak to możliwe że leżąc pod 4 metrami śniegu który dodatkowo na pewno topniejąc się przemieszczał nie mieli żadnych otarć ani nic takiego.
5.Skąd pochodzi zdjęcie i data rozbicia obozu skoro ten który był chory wyjechał kilka dni wcześniej.Prowadzili jakiś dziennik czy coś?Dziwne,że potem nikt o tym nie wspomniał,jak dla mnie to dość ważny trop.

Na razie tyle jak dopatrzę się jeszcze czegoś to tutaj dopiszę.Pozdrawiam

Ciekawe spostrzeżenie na ten temat choć ja miałam nieco inne tłumaczenie (osoby które zginęły wcześniej "doubierały" się kosztem zmarłych (to też tłumaczy ciała w wąwozie) Nie wiem na jakiej wysokości byli, ale kto zginie w górach ten zostaje w górach (nie sprowadza się zwłok osób zmarłych w trakcie trwania takiej wyprawy jeżeli jest to możliwe przysyła się po nie ekipę po powrocie). Ale nie o tym chciałam, mianowicie małe sprostowanie Przy dawce powyżej 5000 rem można przyjąć, że śmierć następuje natychmiastowo na skutek gwałtownego powstania nadmiaru wolnych rodników czy elektrolizy krwi. W takiej sytuacji nie powstają żadne widoczne obrażenia. Co do śladów przy mniejszych dawkach które zabijają z niewielkim opóźnieniem też nie mamy ich zbyt wiele tylko naprawde małe "nieśmiertelne" dawki doprowadzają do rozwoju tego co można zobaczyć czyli tej widowiskowej choroby popromiennej. Co do 4 punktu to oni zamarzając rozszerzali się kompensując ruch topniejącego śniegu, przez co nie mieli otarć ( tak na poważnie to śnieg na północnym uralu w lutym nie topnieje dodatkowo u zmarłych nie tworzą się sińce i widoczne otarcia). A na koniec skąd bierzesz te obliczenia o 15 minutach przytomności przy -15 ( w tym momencie wychodząc na dwór zimą to przy -5 po 45 rozumiem jesteśmy kaput) bo szczerze nigdy nie spotkałam się z tego typu informacjami a za parę dni mam egzamin z przedmiotu który między innymi zajmuje się zachowaniem ludzkiego ciała w ekstremalnych warunkach (maksymalne/minimalne ciśnienie skrajne temperatury itp)
  • 0

#95

Astro1004.
  • Postów: 107
  • Tematów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A na koniec skąd bierzesz te obliczenia o 15 minutach przytomności przy -15 ( w tym momencie wychodząc na dwór zimą to przy -5 po 45 rozumiem jesteśmy kaput) bo szczerze nigdy nie spotkałam się z tego typu informacjami a za parę dni mam egzamin z przedmiotu który między innymi zajmuje się zachowaniem ludzkiego ciała w ekstremalnych warunkach (maksymalne/minimalne ciśnienie skrajne temperatury itp)

Czytałem to jakiś czas temu w jakiejś książce poświęconej survivalowi, ale nie wiem na ile rzetelna była to informacja. Oczywiście chodziło o osobę, z tego co pamiętam,narażoną na taką temperaturę bezpośrednio, a ktoś kto jest w samej bieliźnie raczej pod to podpada.Chociaż masz racje nie przewidziałem tego, że pozostali mogli wziąć ich ubrania.
Co do reszty. Dzięki za rozwianie moich wątpliwości co do punktu 3. A co do 4 to może to być dobre wyjaśnienie aczkolwiek wydaje mi się, że jakieś ślady jednak by zostały.
Dalej jednak nie potrafię zrozumieć jak ekipa ratunkowa dała radę rozpoznać ślady po czasie jaki minął od wypadku :P

Użytkownik Astro1004 edytował ten post 28.01.2013 - 18:36

  • 0

#96

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Satsujin

Data 12 lutego miała być końcową datą wyprawy.

20 lutego krewni narciarzy zaalarmowali wojsko i policję, która wysłała za zaginionymi ekspedycję ratunkową.

26 lutego, ratownicy odnaleźli obóz.


To znaczy,że 12 mieli wrócić, tymczasem akcja ratunkowa zaczęła się 20, a obóz znaleziono 26.
Czyli owszem, mogli zginąć nawet 25, ale skąd w takim razie wzięło się ich opóźnienie?
Biorąc pod uwagę pozostałe części opowieści najbardziej prawdopodobne wydaje się, że nie wrócili ponieważ 12 byli już martwi.

12 to data końcowa. Aby jej dotrzymać powinni juz kilka dni wcześniej zwinąć obóz i wedrować w śniegu . Uwzgledniajac czas miedzy rozpoczęciem akcji ratowniczej a ich znaleziemiem(a ratownicy zazwyczaj są lepiej wyposażeni i bardziej doświadczeni) mozna przyjąć że ofiary mogy juz byc martwe nawet 6 lutego. a nawet wczesniej bo obóz rozbito 2 lutego.


Przy okazji zrobiłem mały resercz i znalezłem sporo interesujących fotek ze sprawy.
Niestety dowodżaże częśc opisu jest "ściagnięta z sufitu".Wszystkie fotki pokazują ze tam albo padał algo nawiało grubą warstwe śniegu. Jakim cudem sledczy widzieli ślady na sniegu pokryte kilkunasto-/ kilkudziesieciocentymetrowa warstwa śniegu???



Dołączona grafika

Dołączona grafika


Dołączona grafika



Zwłoki Kołomogorowej

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Odnalezione szczątki jakiejśkonstrukcji (najprawdopodobniej radarowej ) w poblizu miejsca incydentu

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika




Bardzo dobre artykuły olbrzymia ilośc danych:

http://www.aquiziam....lov_pass_1.html

http://www.ermaktrav...olat Syakhl.htm

Jakby ktoś chciał tłumaczycbyłoby miło.
  • 4



#97

malina035.
  • Postów: 90
  • Tematów: 0
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

noxili jeden z tych artykułów wydaje mi się całkiem wyczerpujący za tydzień jak tylko przewalę się z pierwszą częścią egzaminów to postaram się go przeczytać i przetłumaczyć. Wydaje mi się, że nawet pokazuje jak odkryli ślady na śniegu (akurat w ich odkrycie jeżeli założymy, że nic ich ie zadeptało w międzyczasie jestem w stanie uwierzyć (udeptany śnieg jest bardziej zbity więc mogli te ślady jakoś odkurzyć przynajmniej ja sobie to tak wyobrażałam).
Astro1004 jeżeli nie przekonam cię do topniejącego śniegu (sama za dużo na ten temat nie wiem, a nie chcę się wymądrzać w "nie swoich "dziedzinach), ale za to ujmę to tak u zmarłych nie powstają, żadne widoczne gołym okiem i na pierwszy rzut oka obrażenia. Można się ich doszukiwać owszem, ale na zasadzie biorę lupę i dokładnie oglądam skórę. U zmarłego nie ma krążącej krwi w związku z czym nie może się ona wynaczyniać (czyli tworzyć sińce czy widoczne otarcia), to co dokładnie się dzieje to cały długi temat, a to nie jest forum medyczne więc go sobie daruję.
Znalazłam, też kiedyś gdzieś fajny artykuł obejmujący wywiad z lekarzem, który był rezydentem patomorfologii w zakładzie w którym odbywała się sekcja zwłok uczestników wyprawy. Niestety ie znalazłam go ponownie, a na głębsze szukanie nie mam czasu i ochoty na razie. Jak będę miała czas to postaram się znaleźć i zapodać tutaj.
  • 0

#98

Liberum.
  • Postów: 6
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A nie mógł to być po prostu niedźwiedź?
  • 0

#99

Daruszka.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Część tych ludzi pracowała w Czelabińsk-40, czyli w zakładach atomowych Majak gdzie w roku 1957 doszło do jakiegoś incydentu w wyniku czego uległ skażeniu duży obszar Uralu. Związek Radziecki przez około 30 lat ukrywał, że teren jest skażony. Nie wiem czy ma to jakiś związek ale faktem jest, że znaczny obszar do dzisiaj jest zamknięty.

źródło:

wikipedia, wpiszcie w google jeśli ktoś choć trochę zna rosyjski: Гибель тургруппы Дятлова oraz po polsku Majak (Rosja).
  • 0

#100

piotrdln.
  • Postów: 139
  • Tematów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Wszystkie fotki pokazują ze tam albo padał algo nawiało grubą warstwe śniegu. Jakim cudem sledczy widzieli ślady na sniegu pokryte kilkunasto-/ kilkudziesieciocentymetrowa warstwa śniegu???



w sumie możnaby sobie wyobrazić że jeżeli wystąpiło tam "jakieś" promieniowanie to mogło ono działać termicznie tzn. ogrzało na krótko śnieg który w tamtych temperaturach szybko zamarzł (coś jak nieraz gdy jest śnieg zrobi się na plus temperatura po czym przychodzi znowu mróz) i na powierzchni śniegu utworzyła się warstewka lodu,

później świerzy śnieg łatwo odgarnąć i mamy ślady na tym zmarznietym śniegu
  • 0

#101

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Odgrzebałem temat. Dodam swoje 3 grosze.



2:48 macie zdjęcia ciał i można zobaczyć że niektóre są dosłownie spalone.

5:33 przeczytajcie notkę jest dość intrygująca.

Użytkownik Cascco edytował ten post 26.10.2013 - 17:04

  • 0

#102

ServusSnajper.
  • Postów: 240
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dawno czytałam o tej historii, więc stwierdziłam, że na pewno kiedyś film nakręcą. Poszukałam, rzeczywiście. Jest i film: LINK Trzeba obejrzeć.
  • 0

#103

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Posmatritie tu LINK ;).

Użytkownik Zbeeanger edytował ten post 27.10.2013 - 10:53

  • 0

#104

Stevie Wonder.
  • Postów: 146
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

23 marca 1974 r. na Atlantyku zniknęło 40 członków załogi rybackiego kutra. Przeżył tylko mechanik Kurt Schneider, który w tym czasie był pod woda, bo próbował uwolnić śrubę okrętowa zaplątaną w sieć. Kiedy wynurzył się z wody, okazało się, że cała załoga rozpłynęła się w powietrzu.


Sprawę tę opisał bodajże Lucjan Znicz w swojej książce Goście z kosmosu. Człowiek ten, mechanik, słyszał zamieszanie na pokładzie i widział niebieskie światło. Z tym, że Znicz skupiał się w swojej książce na dziwnych zdarzeniach w obrębie Trójkąta Bermudzkiego. Pisał dużo o statkach widmo (latające holendry). Znajdowano je dryfujące, a wszystko na nich było tak jakby obecni tam ludzie dopiero co opuścili pokład. Znajdowano przygotowane do zjedzenia posiłki, książki pokładowe które urywają się w pewnym momencie (ale nic nie wskazuje na to, że może dojść do tragedii). Co ciekawe na pokładzie często znajdowano żywe zwięrzęta takie jak psy, papugi koty, którym nic się nie stało. Raz znaleźli chyba jakiegoś kapitana ale był w takim stanie (ześwirował)że nie nic nie powiedział, wkrótce zmarł. Jeden ze statków był tak uparty że nie dał się odholować do brzegu, ktokolwiek go holował zawsze go gubił. A potem ktoś inny go znajdował jak sobie dryfował gdzieś.

Użytkownik Stevie Wonder edytował ten post 28.10.2013 - 21:42

  • 2

#105

SinnerPL.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wciągający temat, mam nadzieje ,że w końcu ktoś go rozkopie bo przeczytałem wszystko :) moim zdaniem zostali zamordowani przez wojskowych ,nie mam czasu tego uzasadniać ,ale jest to wielce prawdopodobne, a tak z innej beczki potrafi ktoś przetłumaczyć z innych stron i wstawić tu? temat by się poruszył i może nawet coś by z tego wyszło kto wie może ktoś znajdzie jakąś poszlake :)
I czy ma ktoś więcej informacji o tej tajemniciej twierdzy? mam nadzieje ,że kiedyś odwiedze te tajemnicze miejsca

Użytkownik SinnerPL edytował ten post 17.11.2013 - 17:38

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych