Skocz do zawartości


Częstotliwość


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
33 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Aloha ludzie!
Częstotliwość ostatnio modne słowo :mrgreen:
Częstotliwość Szumana, częstotliwość wibracji, blablabla...
O co w tym chodzi?
Światło i różna częstotliwość - jego barwy i wpływ np na człowieka.
Dźwięk i różna częstotliwość - różne dźwięki i wpływ na materię (w zwązku z tym na człeka chyba też?).
Teoria strun opisująca budowę wszechświata - stado dziwnych pętelek drgających w różnych częstotliwościach.
Choć światło i dźwięk mogą się komuś wydać dość abstrakcyjnymi pojęciami częstotliwość rządzi sie swymi prawami i odgrywa niebagatelną rolę w naszym życiu.
Taki np Dr. Horovitz zgłębiający temat dość długo doszedł do bardzo ciekawych wniosków.
Znalazł częstotliwości dźwięku które wpływają w pozytywny sposób na człowieka i jego otoczenie.
Ameryki nie odkrył, ta wiedza szlaja się po tym świecie od milionów lat...
Już ponad 80 lat temu Dr. RIFLE zauważył parę ciekawych zjawisk związanych z częstotliwością dźwięku.
Niestety są też te niedobre wiadomości :mrgreen:
Ta wiedza jest doskonale znana rodzinkom kontrolującym świat - wiecie, Ci potomkowie córki Mieszka 1, Wlada Palovnika zwanego Draculą (jakaś zbieżność z konstelacją Alpha Draconis?), Karola Wielkiego i całej reszty o której uczą nasze dzieci w szkołach.
Jak ją wykorzystują?
Na wiele sposobów...
Mój ulubiony przykład to filharmonia.
Człowiek se idzie, inwestuje w kulturę i w ogóle - a tam ...dysharmonia na potęgę.
Od roku 1917 99,999999% instrumentów na tej planecie jest dostrojonych do skali 440Hz, jednej z nielicznych najbardziej dysharmonicznych tonacji dla człowieka.
A wystarczy zjechać do 432Hz...
A instrumenty kiedyś tak ładnie grały, i w Egipcie i w Sumerze i w Grecji - nie, musiał przyjść jakiś Rockefeler w 1917r. i przeforsować DYSHARMONIĘ. gebbels był nastepny, ale to ta sama rodzina :mrgreen:
Są jeszcze sieci energetyczne, komórki i reszta.
Na koniec rozwiązanie - wystarczy parę rzeczy przestroić i będzie miodzio:)
Jak przestroić instrument?
koncert dla wody 21 czerwiec
naprawa DNA
pozdrawiam

p.s. ciekawy experyment z dźwiękiem
  • 0

#2 Gość_Murky

Gość_Murky.
  • Tematów: 0

Napisano

A o co właściwie pytasz lub o czym piszesz? Częstotliwość nie może absolutnie na nic wpływać. To tylko jedna z wielkości służących do opisu jakiegoś cyklicznego, okresowego zjawiska.
  • 0

#3

Artus.
  • Postów: 124
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Sprawdziłem na swojej gitarze obniżony strój, do 432Hz i muszę przyznać, że niewiarygodnie zmieniło się brzmienie całego instrumentu, przez pierwszych kilka minut prawie nie słychać różnicy jednak po godzinie ćwiczeń można poczuć zmianę, całym ciałem odczuwa się pełną harmonię z instrumentem, umysł otwiera się na nowe możliwości interpretacji dźwięków, prościej mówiąc o wiele łatwiej się gra. Ci którzy często medytują i grają na czymkolwiek (nie na nerwach :D) bardzo szybko odczują różnicę.

Większość stroików do gitary niestety można ustawić na strojenie tylko do 435Hz więc polecam ten program dowolnie wpisujemy częstotliwości, wystarczy podłączyć gitarę do komputera i można eksperymentować.
  • 0

#4

Percepcja.
  • Postów: 363
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"eksperyment" się nie ładuje ma to może ktoś działające? Chętnie zobaczę.
  • 0

#5

zalew.
  • Postów: 96
  • Tematów: 11
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawy temat - moze go troszke rozwiniesz. Jaka muzyke bys polecal itp. :)
  • 0

#6 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Percepcja miałem podobny problem przy kilku konwersacjach z muzykami.
Czyścić cashe, próbować, zadziała.
Temat jest rozległy.
Przytoczę tutaj cytat z filmu Davida Icke'a
"
"TA RZECZYWISTOŚĆ NIE JEST FIZYCZNA TYLKO WYDAJE SIĘ TAKĄ BYĆ.
Jedynym miejscem, gdzie ten najwyraźniej trójwymiarowy świat, na który teraz patrzę istnieje, jest w moja głowa, mój umysł.
Jeśli spojrzycie na pięć zmysłów - czym one są?
Są one procesem przejmowania pól wibracyjnych, zmienianiem ich w sygnały elektryczne, przekazywaniem ich do mózgu, który dekoduje to na holograficzny świat, o którym myślimy, że jest na zewnątrz nas, ale który w tej formie istnieje tylko w naszych głowach.
Jest z tym bardzo podobnie jak z przekazem telewizyjnym. W tej przestrzeni, w której teraz stoję, mamy wszystkie stacje telewizyjne, które nadają do Avebury.
I one nie są świadome siebie nawzajem, ja nie jestem świadomy ich, ale jeśli mamy telewizor ustawiony na jeden z tych kanałów, odbierze on go i nagle to co było - czym? - niczym, staje się telewizyjnym obrazem na ekranie.
Jedynym miejscem, w którym istnieje telewizja tak jak ją rozumiemy, (programy jako takie) jest tylko ekran. Wszędzie indziej są tylko elektryczne obwody i częstotliwości nadawane z nadajników.
Tak więc na zewnątrz nas, jeśli wolicie, wszystko jest polem energii. Jest to energetyczno - wibracyjna konstrukcja.
Na kolejnym poziomie jest to cyfrowo - matematyczna konstrukcja, bardzo podobna do Matrycy w filmach "Matrix"."

Ta "cyfrowo - matematyczna" konstrukcja, "organizująca" energetyczno - wibracyjne pola energii opisywana i tłumaczona jest językiem stworzenia zwanym świętą geometrią.
I sama muzyka jest tylko małym wycinkiem tematu - tonacja 440Hz wprowadzona przez Rockefelera jest zabójcza dla człowieka. Natomiast 432Hz jest diametralną różnicą.
Jak pisałem są jeszcze sieci komórkowe, linie energetyczne - oczywiście wszystko działa dziwnym zbiegiem okoliczności w częstotliwościach POWODUJĄCYCH DYSONANS I ROZSTROJENIE U LUDZI.
Tęcza przedstawia nam fale światła o różnej częstotliwości - to bardzo ciekawe że kolor zielony wpływa kojąco na ludzi, ten sam kolor w Wedach określa czakrę serca.
Chodzi o to żeby wykorzystywać wiedzę i zmieniać świat na lepsze, jedną z pierwszych rzeczy powinno być przestrojen9e paru rzeczy.
Przepraszam że tak lakonicznie, alem zapracowany okrutnie :mrgreen:
pozdrawiam
  • -1

#7

hm0.
  • Postów: 69
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chciałbym, żebyś przedstawił rzetelny dowód, że częstotliwości i technologie o których wspomniałeś powodują "...DYSONANS I ROZSTROJENIE U LUDZI."
  • 0

#8

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Chciałbym, żebyś przedstawił rzetelny dowód, że częstotliwości i technologie o których wspomniałeś powodują "...DYSONANS I ROZSTROJENIE U LUDZI."



Witam,

To jest właśnie problem wielu tzw. "sceptyków" - tj. faktycznie ludzi niedojrzałych emocjonalnie i intelektualnie na przyjęcie wiedzy, z którą się nie zgadzają.

Wszędzie jest to samo: "ufo nie istnieje, a jeśli istnieje, czekam na dowody"; "udowodnijcie, że Yeti istnieje, bo inaczej nie uwierzę Wam i wytupię przy publiczności"; "daj dowody, udowodnij, zaprezentuj, wykaż".

I taki jest właśnie poziom dyskusji oraz "logika" świata "naukowego". Dowód? A po co dowody, skoro świat naukowy kilka dni temu zniszczył jednego naukowca, który miał odwagę jeździć z głośnikami po Aquili w Italii i nawoływać ludzi do opuszczenia domów. "To ignorant, dywersant i kłamca" - tak mniej więcej obrzucano go obelgami.

I jeszcze gorzej: po tym, jak się okazało, że miał rację, zamiast spuścić głowy - jeszcze bezczelniej go atakowano.

A może zamiast "daj dowody" - powiedzieć: "ciekawa sprawa, jestem badaczem, więc zacznę SAM to badać" - zacznijmy od starożytnych instrumentów... itd., itp.

Ależ gdzie tam. Siedzieć i pierdzieć w fotel przed ekranem monitora - oto nowoczesny sceptyk. No jakże to by było: skoro ktoś coś twierdzi, to niech udowodni. "A ja se bede siedział, krytykował, dyrygował i wymagał". Mam wrażenie, że tzw. sceptykom tylko chodzi o to, aby ciągle gonić króliczka - tak jak Jamesowi Randiemu, który rzekomo ma dać milion dolarów, kiedy ktoś mu udowodni zjawiska paranormalne. I tak się wycwanił, że to On i jego fundacja organizują owe "eksperymenty" - i te niby rzekome eksperymenty jeśli się powiodą, to wtedy uwierzą. Tyle, że one są tak skonstruowane, żeby się NIE powiodły. W jaki sposób? To proste: wymyślanie coraz to kolejnych rzeczy, fanaberii i pseudoeksperymentów, które są tak skonstruowane, że tylko człowiek psychicznie chory mógłby się na nie zgodzić. Poza tym, do czasu, kiedy imć Randi uzna, lub nie uzna, że ktoś ma jakieś umiejętności - trzeba samemu płacić za wszystko: eksperymenty, naukowców, hotele, badania, analizy. A Randi tak skonstruował owe "dowody", aby ciągle wymyślać nowe bzdury.

Ja np. nie zajmowałem się wpływem dźwięków, ale na podstawie obserwacji, które jest w stanie dokonać każdy z nas, jesteśmy w stanie stwierdzić, iż ta dziedzina wymaga bardzo długotrwałych, rzetelnych i niezwykle kosztownych badań - i tu jest pies pogrzebany. Niemal każda dziedzina, która jest drażliwa dla "sceptyków" ("udowodnijcie mi coś tam, bo jak nie to...") jest niestety bardzo kosztowna. Aby skonstruować najprostszy patent, trzeba wielu lat badań i kosztów ogromnych. Przykładem jest mój ś.p. wujek, którzy wynalazł niezwykłą...deskę do prasowania.

Cóż tam dopiero mówić o wpływie dźwięku na człowieka. [wibracje, urządzenia, badanie ludzi, komórek, składu krwi, samopoczucia, setki analiz - pieniądze...]

Nawet, nie wiedząc nic o wpływie wibracji, jestem w stanie wykazać pobieżnie, że dziedzina ta musi zawierać w którymś punkcie element prawdy i sedna sprawy.

1 - eksperyment z solą i dźwiękami, które powodują zmiany w architekturze geometrycznej. Czy to nie dowód, że określone wibracje wywołują określoną reakcję? Trzeba mieć Nobla, aby połączyć w jedną całość te dane? Człowiek też jest wibracją, serce wibruje, pulsuje, krew, elektryczne właściwości mózgu, neurony (połączenia synaps) - naprawdę, to mały dowód, że coś jest na rzeczy? A że nie wiemy JAK fale i wibracje wpływają? To podwinąć rękawy i do roboty, na co czekasz? A... zapomniałbym. Bo Ty czekasz na gotowe wyniki. Bo inaczej "nie uwierzysz".

2. Tortury muzyczne - wszyscy wiedzą, że w tajnych więzieniach na świecie torturuje się ludzi nie tylko Metal muzyką, Punkiem i rockiem, ale też niektóre utwory klasyczne są ponoć wykorzystywane do tego.

3. Leczenie dźwiękiem - są kuracje, które leczą, harmonizują, uspokajają człowieka wybijając na gongach odpowiednie dźwięki.

4. Naukowcy twierdzą, że wszystko jest wibracją - skoro już nawet tak krótkowzroczni ludzie doszli do tego samego, a fala jest wibracją - siłą rzeczy musi jakoś wpływać na człowieka.

5. Skoro Goebbels i członkowie tajnych sekt dziwnie nastawali na to, aby zmienić harmoniczność na inny poziom Hertzów - to o czym to mówi? Samo z siebie nic się nie wzięło.


Zawsze to samo: Nie ma free energy, a jak jest, to mi zbuduj. Nie ma wibracji i wpływu - a jak są, to udowodnij.

A w tym czasie Sceptycy (tj. przeciwieństwo Konstruktywnych Krytyków) terminują na Naczelnego Mistrza Sceptycyzmu, gdzie zdobywa się dyplom. Egzamin wygląda zawsze tak samo: należy każdą rozmowę o dziedzinach nie uznanych przez "naukę" sprowadzić do absurdu - im szybciej, lepiej i fachowo, tym lepsza ocena z dyplomu.

Pozdrawiam, dominik

(p.s. proszę nie brać do siebie wypowiedzi o sceptykach, naukowcach - tzn. przemyśleć ją, próbować coś zmienić, satysfakcja z poziomu zmiany swojej wiedzy, w jednym, czy drugim kierunku jest naprawdę fascynująca)
  • 0

#9 Gość_CriticalErr0r

Gość_CriticalErr0r.
  • Tematów: 0

Napisano

"Samo z siebie nic się nie wzięło."

ot óż to.
  • 0

#10

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To jest właśnie problem wielu tzw. "sceptyków" - tj. faktycznie ludzi niedojrzałych emocjonalnie i intelektualnie na przyjęcie wiedzy, z którą się nie zgadzają.

Nie ma, to jak zacząć wypowiedź od soczystego ad personam. ;)

I taki jest właśnie poziom dyskusji oraz "logika" świata "naukowego". Dowód? A po co dowody, skoro świat naukowy kilka dni temu zniszczył jednego naukowca, który miał odwagę jeździć z głośnikami po Aquili w Italii i nawoływać ludzi do opuszczenia domów. "To ignorant, dywersant i kłamca" - tak mniej więcej obrzucano go obelgami.

Zorientuj się lepiej, zanim coś napiszesz.
Ów naukowiec nie przewidział konkretnego momentu, stwierdził tylko, że istnieje możliwość wystąpienia silnego trzęsienia ziemi w dość bliskiej, ale jednocześnie zupełnie nieprzewidywalnej przyszłości. To mogłoby się wydarzyć równie dobrze w ciągu tygodnia, co w ciągu miesiąca, roku, czy nawet kilku lat. Wynika to z tego, że metoda predykcji opierająca się badaniach poziomu emisji radonu jest niezbyt skuteczna i mocno niedokładna. W przypadku wielu, nawet bardzo silnych trzęsień ziemi takich zmian w emisji nie notowano. Z drugiej strony, w wielu przypadkach wystąpienia zwiększonej emisji radonu nie zaobserwowano żadnych powiązanych z nią silnych wstrząsów sejsmicznych. Nie dziw się więc, że posądzono go sianie paniki.

W końcu, co można byłoby w tym wypadku zrobić? Zakazać przebywania w budynkach, albo lepiej, wysiedlić wszystkich z regionu? Do odwołania? Na tydzień, miesiąc, a może rok? Przypomnę, że trzęsienie wystąpiło po ok. miesiącu od wszczęcia alarmu przez owego sejsmologa. A mogło to stać się w dowolnym innym momencie - nawet tego samego dnia, ale równie dobrze za rok, czy dwa.
  • 0



#11

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Zorientuj się lepiej, zanim coś napiszesz.
Ów naukowiec nie przewidział konkretnego momentu, stwierdził tylko, że istnieje możliwość wystąpienia silnego trzęsienia ziemi w dość bliskiej, ale jednocześnie zupełnie nieprzewidywalnej przyszłości. To mogłoby się wydarzyć równie dobrze w ciągu tygodnia, co w ciągu miesiąca, roku, czy nawet kilku lat.


Witam Pana,

Zorientowałem się lepiej niż dokładnie. Nigdzie też nie napisałem, że ów naukowiec to wyrocznia. Jednocześnie też nikt, kto tylko podejrzewa w odległej przyszłości wystąpienie trzęsienia, nie jeździ prywatnie i nie nawołuje z głośników robiąc z siebie wariata - musiały więc wystąpić czynniki, które przekonały owego naukowca, że trzęsienie może nastąpić lada chwila - faktycznie, może dzień, a może i miesiąc. Tego nie wiedział. Ale miał odwagę i naraził swoją reputację - bo co by to było, gdyby jednak trzęsienie nie wystąpiło. Ale jazgot na niego, ale ciężkie plwociny i obrażanie.

I co się okazuje? To nic, że miał rację - co tam... nadal szkalowany. Przecież to parodia ludzkości i ludzkiego zachowania. Zwierzęta zachowują się godniej.

A bronienie w takiej sytuacji stanowiska zabetonowanych pseudonaukowców, którzy w tak bezczelny sposób traktują innego naukowca ze swojego środowiska tylko za posiadanie odmiennego zdania jest bardzo niestosowne i wysoce nietaktowne, wskazuje bowiem na to, że cokolwiek by ci naukowcy nie popełnili, zawsze będą bronieni a ich wulgarne stanowisko łagodzone? Jakim prawem?

Czy nie dosyć zbrodni popełniła "nauka" na ludzkości? Ile jeszcze będziemy znosić naukowców i wszystkich, którzy ich (ślepo) popierają? To najwięksi zbrodniarze ludzkości (zbrodnia zabraniania i niemożności).

Bronienie stanowiska, które jest nie do obrony ośmiesza i hańbi moim zdaniem osobę broniącą.

Brońmy naukowy, jasny, czytelny punkt widzenia - nie brońmy jednak tego, czym się dzisiaj stała nauka i jej hierarchowie. Bo przy hierarchach naukowych, hierarchowie religijni to święci ludzie.

Kościół, katolicyzm i hierarchia kościelna są nieustannie atakowane i poddawane presji oraz oskarżani o niecności - i nikt nie reaguje.

Kiedy nauka popełnia tak straszne zbrodnie na ludzkości (zaniechanie badań, niszczenie nauki, naukowców, morderstwa, kartele) - nikt tego nie podważa, wszystko gra, nauce nikt nie podskakuje. Nikt nie neguje, wszyscy chylą czoła - bo przecież to są "nałókofcy" "oni som mondżejsi, to co ja siem bendem wtroncał".

Jednocześnie ci sami ludzie, którzy mają pełne portki przy komentowaniu poczynań nauki, umieją skomentować poczynania tego, czy owego księdza i oceniać z góry jego moralność, potrafią nakląć na tego, czy owego polityka i mieć zdanie - kiedy przychodzi do skonfrontowania nauki - puszczają bąki ze strachu i siusiają w majty.

Wszyscy chyba jesteśmy zgodni co do tego, że każda religia, hierarchia "ma coś za uszami" - nauka zaś ma najwięcej "za uszami" - ale o tym cisza. Ich zdanie jest nie podważalne, nieweryfikowalne. Obwarowali się miliardami dolarów i super-drogimi urządzeniami - dlatego każdy, kto ma odwagę podnieść na nich głos jest gaszony.

Nieustannie mnie ciekawi, jak straszna będzie wojna, która niechybnie nadciąga. Skoro po niej ma przyjść zmiana ludzkości (a nie jak to się sądzi, że w 2012 roku) - musi przyjść zmiana wszystkich systemów wartości i cywilizacji. Jedynie taka zmiana może przyjść, która obnaży miałkość i fałszywość KAŻDEGO z obecnych systemów wartości.

Religie, polityka, nauka - wszystkie systemy, które do tej pory zarządzały ludzkością, naturą, wiedzą - są w mniejszym lub większym stopniu fałszywe, bo zbudowane na fałszywych zasadach, bądź ich dobre fasady zostały w trakcie historii wykrzywione.

Aby całe 6 miliardów ludzi mogło stwierdzić: budujemy wszystko od nowa, konieczne jest zburzenie tego, co mamy. ŻADEN kartel, czy to farmaceutyczny, naukowy, polityczny, religijny - nie odda władzy po dobroci.

Pewnie dlatego, Bóg wiedząc o tym, zapisał to w Biblii bo z góry wiedział, że ludzie się nie zmienią. Muszą dostać w 4 litery, bo inaczej nadal będą kraść, zabijać i wypaczać Jego wartości.

Zapewne wiele z tego, co znamy dzisiaj ludzie sobie zostawią - istnieją dzisiaj przecież wartości, które są dobre, nawet z gruntu złe systemy, jak chociażby najgorszy liberalizm, komunizm czy faszyzm, mają w sobie pewne skuteczne elementy rozwoju i stymulacji rozwoju cywilizacji, ludzkości.

Myślę, że kiedyś powstanie bardzo szeroka hybryda tych systemów religijno-społecznych. Ale mówimy tutaj o tym, co będzie PO. A przeraża to, co będzie PRZED i w trakcie. A będą to rzeczy straszne. Każdy, kto ma choć odrobinę wyobraźni potrafi sobie wyobrazić dokładnie to, co ja, kiedy wszystkie systemy wartości upadną i nie będzie obowiązywała już żadna moralność, a z głodu, zimna i niedostatku będziemy jeść zwłoki bliskich (o ile nie będzie kanibalizmu!), palić meble swojego domu, aby się ogrzać i wyłupywać oczy za szklankę czystej wody.

"Cudownej" przemiany 2012 i prezentu od wszechświatowego intelektu nie będzie. Prezent? A Jezus i Jego słowa to mało?

Gdyby Bóg chciał zrobić faktyczny porządek, wpuściłby tutaj jednego supermena z super-moralnymi zasadami, który zrobiłby porządek z tym burdelem, zwanym "zaawansowaną cywilizacją ludzką". Jakoś nie widzę, nic nie lata. Wniosek: sami musimy sobie poradzić z problemami, które sami stworzyliśmy.

Pozdrawiam.
  • 0

#12

Wujek Mechanik.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dzień dobry witam witam

Panstwo drodzy pracuje w fylharmonii od lat sporych, muzyka zajmuje sie jeszcze dluej. Powiem wam panowie szanowni ze jak ktos mi mowi ze stroj 440hz jest dysharmoniczny a 432 nie to powiem ze dawnom takiej groteski nie slyszoł. Zapewniam was towarzysze ze jakbym pewnego dnia wlazl przez kumin do waszych zagrod i przestawił instrumenty z jednego stroju na drugi to nie poczulibyśta dyferencji. Czasem nawet takim ludziom mniej zaogarnietym trudno jest rozpoznac dyferencje pomiedzy stroejm barokowym 415 hz a tym "standartem" 440 hz , a tak naprawde standardem od jakiegos czasu jest 442 hz. PRzyznbam szczerze ze swoj instrument mam nastrojony na 442 i jak zapodam akorda w forte to az samo piwo sie otwiera tak ładnie trzeszczy.

Wszystkim ludziom oglaszajacym twierdzenie o zabojczosci 440hz polecam mniej alkoholu. (a wszystkim innym więcej)

Normalnie jak sysze ze komus sie dzwieki lepiej ukladaja w 432 hz to groteskie czuje.

Zycze zdrowka, zdrowie bowiem wazne jest a nawet wazne.
  • 0

#13 Gość_Murky

Gość_Murky.
  • Tematów: 0

Napisano

Sztuką jest jednak odróżnić sceptycyzm od myślenia :)
  • 0

#14

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dzień dobry witam witam

Panstwo drodzy pracuje w fylharmonii od lat sporych, muzyka zajmuje sie jeszcze dluej.


Witam Pana,

Argument, że ktoś gdzieś przy czymś pracuje i czegoś nie wie i nie widział NIE jest samym w sobie argumentem.

Naukowcy też pracują w Nasa, przy najdroższym sprzęcie a nie wiedzą czym jest prąd i magnetyzm oraz grawitacja - co nie znaczy, że nie próbują się dowiedzieć.

Nie trzeba tutaj przypominać setek przykładów z Historii, które ewidentnie wskazują na krótkowzroczność naukowców i wcale one nie mówią o jakości nauki a wręcz na odwrót.

Co do akustyki, to Szanowny Panie, istnieje pewna grota/kaplica/sala, którą wybudowali (o ile się nie mylę) Templariusze bądź przed-średniowieczni budowniczy, gdzie na jednym końcu sali słychać wszystko, co mówi się szeptem na drugim końcu sali.

Naukowcy podjęli się repliki tego wnętrza wraz z meblami, układem - jednym słowem zrobili wszystko dokładnie tak, jak w tamtej "starej" sali - i nie udało im się uzyskać tego efektu.

A w Cz-wie w filharmonii pękł sufit i od tego momentu owa rysa nadała niepowtarzalnych brzmień i odbioru dźwięku, którego nikt nie jest w stanie odtworzyć.

Wniosek? O Falach, akustyce i wpływie ich na człowieka jeszcze troszkę się musimy nauczyć. A to, że Jasio gra na flecie i nic oprócz fletu nie widział, nie czyni z niego guru od akustyki oraz starożytnej konstrukcji instrumentów. Czasem przydaje się trochę pokory.

PRzyznbam szczerze ze swoj instrument mam nastrojony na 442 i jak zapodam akorda w forte to az samo piwo sie otwiera tak ładnie trzeszczy.


I Właśnie o to "otwieranie piwa" chodzi. Sam Pan potwierdził, że tak Pan przestroił instrument, że "aż się piwo otwiera" - czyli jakiś wpływ owe dźwięki mają na rzeczywistość nawet, jeśli porównanie jest przesadzone. I właśnie komuś chodzi o to, co się dzieje z falami mózgowymi oraz narządów człowieka, kiedy takie wytrzeszczone fale człowiek słyszy, czy czasem nie zmienia się jego postrzeganie rzeczywistości, czy nie stają się jego udziałem negatywne zjawiska społeczne.

Znany jest wpływ Telekinezy na negatywne zjawiska społeczne. Jak np. podczas wybuchu Tapanui (ciemnota średniowiecza) czy podczas Tunguskiej (2 wojny światowe). Hałas telepatyczny najprawdopodobniej zmienia silnie (coś jak przetrącenie kręgosłupa moralnego) społeczeństwa i wygłusza oraz stępia poczucie sprawiedliwości i wrażliwości.

Taki hałas jest również generowany przy każdym wybuchu bomby atomowej, przy każdej próbie. Mówi się, że Amerykanie co miesiąc przeprowadzają gdzieś próby atomowe. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że faktycznie naukowcy wiedzą o wpływie drgań magnetycznych (telepatyczne) na człowieka i kierunek rozwoju społeczeństwa.


Wszystkim ludziom oglaszajacym twierdzenie o zabojczosci 440hz polecam mniej alkoholu. (a wszystkim innym więcej) Normalnie jak sysze ze komus sie dzwieki lepiej ukladaja w 432 hz to groteskie czuje. Zycze zdrowka, zdrowie bowiem wazne jest a nawet wazne.


Tutaj nie chodzi o to, że ktoś narzuca swoje zdanie, tylko ktoś poruszył ten temat bo czuje, że jest warty przebadania, więc zbiera na ten temat informacje i opinie. Wątków tylko tego jednego tematu jest multum.

Jak wiadomo dzisiaj, naukowcy WIEDZĄ, że fale dźwiękowe mają ISTOTNY wpływ na Człowieka. Tak samo, jak Arszenik w wysokim stężeniu zabija od razu (bomby infradźwiękowe i ultradźwiękowe), tak dozowany w rozcieńczeniu wyniszcza powoli. Kto wie, jaki wpływ na człowieka mają klaksony samochodów, muzyka, dźwięki industrialne i jak to wpływa na człowieka.

Ja, mieszkając na wsi (z czego niezmiernie się cieszę) pamiętam, że jako mały chłopiec i młody chłopak po całodniowych zakupach w mieście (hałas miejski, ilość ludzi, szum) byłem wyczerpany i otumaniony. Po prostu przyzwyczajenie do pewnych wibracji widocznie ma autentyczne swoje odbicie w tym, kiedy przenosimy się do miejskiej dżungli, do której wibracji trzeba się przystosować (co pewnie trwa latami).


Sam fakt, że Pan nie słyszał o wpływie fal i ich różnicy o czymś świadczy. A druga sprawa, podkreślił Pan, że ostatnio wszyscy się przestrajają na 442 Hz. Czy to oznacza, że już nie wystarcza 440? Czyli zmiana z 432 na 440 to był jeden etap. A teraz kolejny, na wyższe? Coś jak narkoman, który zwiększa ciągle dawkę narkotyku, bo już poprzednia dawka nie wystarcza?

Znaczy, że pośrednio potwierdza Pan, że następuje zmiana na wyższe częstotliwości? Z jakiego powodu? Czy nie oznaczałoby to, że ludziom już teraz czegoś brakuje? Że potrzebują "większego poweru"? A gdyby wrócić do 432 Hz? Oburzenie "środowiska"? Nieracjonalność? A jeśli tak, to z jakiego powodu owa nieracjonalność?

Pozdrawiam,

Dominik
  • 0

#15

Flayed One.
  • Postów: 94
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co do akustyki, to Szanowny Panie, istnieje pewna grota/kaplica/sala, którą wybudowali (o ile się nie mylę) Templariusze bądź przed-średniowieczni budowniczy, gdzie na jednym końcu sali słychać wszystko, co mówi się szeptem na drugim końcu sali.

Naukowcy podjęli się repliki tego wnętrza wraz z meblami, układem - jednym słowem zrobili wszystko dokładnie tak, jak w tamtej "starej" sali - i nie udało im się uzyskać tego efektu.

A w Cz-wie w filharmonii pękł sufit i od tego momentu owa rysa nadała niepowtarzalnych brzmień i odbioru dźwięku, którego nikt nie jest w stanie odtworzyć.


Chętnie bym jakieś źródła na temat tych 'niepowtarzalnych zjawisk' poczytał, jeśli masz.

I Właśnie o to "otwieranie piwa" chodzi. Sam Pan potwierdził, że tak Pan przestroił instrument, że "aż się piwo otwiera" - czyli jakiś wpływ owe dźwięki mają na rzeczywistość nawet, jeśli porównanie jest przesadzone. I właśnie komuś chodzi o to, co się dzieje z falami mózgowymi oraz narządów człowieka, kiedy takie wytrzeszczone fale człowiek słyszy, czy czasem nie zmienia się jego postrzeganie rzeczywistości, czy nie stają się jego udziałem negatywne zjawiska społeczne.

Znany jest wpływ Telekinezy na negatywne zjawiska społeczne. Jak np. podczas wybuchu Tapanui (ciemnota średniowiecza) czy podczas Tunguskiej (2 wojny światowe). Hałas telepatyczny najprawdopodobniej zmienia silnie (coś jak przetrącenie kręgosłupa moralnego) społeczeństwa i wygłusza oraz stępia poczucie sprawiedliwości i wrażliwości.

Taki hałas jest również generowany przy każdym wybuchu bomby atomowej, przy każdej próbie. Mówi się, że Amerykanie co miesiąc przeprowadzają gdzieś próby atomowe. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że faktycznie naukowcy wiedzą o wpływie drgań magnetycznych (telepatyczne) na człowieka i kierunek rozwoju społeczeństwa.


Lepiej by ta wypowiedź wyszła, gdyby telepatię pozostawić w dziale "paranormalne":P

Ludzie i ich narządy mają różne rozmiary, kształty i w części również skład, a co za tym idzie różne częstotliwości własne. Różnice być może nie będą duże, ale (440-432)/440 ~= 2% czyli wcale nie za wiele i jestem przekonany, że różnice pomiędzy częstotliwościami własnymi organów człowieka będą większe niż te 2%. Nie sądzę, żeby dało się powiedzieć '440 jest szkodliwe dla człowieka, a 432 już nie', bo taka dokładność wydaje się być zbyt duża.

Sam fakt, że Pan nie słyszał o wpływie fal i ich różnicy o czymś świadczy. A druga sprawa, podkreślił Pan, że ostatnio wszyscy się przestrajają na 442 Hz. Czy to oznacza, że już nie wystarcza 440? Czyli zmiana z 432 na 440 to był jeden etap. A teraz kolejny, na wyższe? Coś jak narkoman, który zwiększa ciągle dawkę narkotyku, bo już poprzednia dawka nie wystarcza?

Znaczy, że pośrednio potwierdza Pan, że następuje zmiana na wyższe częstotliwości? Z jakiego powodu? Czy nie oznaczałoby to, że ludziom już teraz czegoś brakuje? Że potrzebują "większego poweru"? A gdyby wrócić do 432 Hz? Oburzenie "środowiska"? Nieracjonalność? A jeśli tak, to z jakiego powodu owa nieracjonalność?


Używano już w muzyce znacznie wyższych strojów niż A442, więc trochę średnio brzmi takie 'oskarżenienie':P. Używano też dużo niższych niż 432. Tendencja do przechodzenia na wyższe stroje istniała na przełomie wieków, ale było to spowodowane tym, że im wyższy strój, tym większa różnica częstotliwości pomiędzy dźwiękami, a to daje wrażenie czystszego brzmienia.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych