61 odpowiedzi w tym temacie

[HalfKick]

Witam. Na początku prosiłbym wziąść ten temat jak najbardziej poważnie


Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy dalsze życie tutaj, na ziemi ma sens. Widze wokół wojny, strach przemoc... I zakłamanych ludzi przez media i religie . I zastanawiam sie czy nie lepiej było by poprostu zabić. I pójść zobaczyć co jest dalej, co jest na drugim świecie. Czy jest bóg , czy nasze życie kończy sie , ze jesteśmy poprostu czystymi atmomami, i po śmierci poprostu przestajemy istnieć. Bo moim zdaniem, zycie tutaj na ziemi jest poprostu nudne i bezsensowne. Licze na szybkie odpowiedzi,

[frosti]

Jak dla mnie to by pasowało dociągnąć jeszcze do 21.12.2012 plus minus kilka dni.

[.?.]

To na co jeszcze czekasz idź się potnij -_- Myślisz iż życie musi mieć jakikolwiek sens, jest w gruncie rzeczy czystym przypadkiem, jednakże to, że jest jedno i tylko jedno czyni je właśnie tak wyjątkowym. Nie warto go zatracać, z powodów tak banalnych jak odrębne postępowanie ludzi, których nawet nie znasz.

Wnioskuję, iż jesteś człowiekiem młodym, więc nie licząc pogardy, którą odczułem po pierwszych kilku linijkach, rozumiem co czujesz. Więc przestań przejmować się innymi, skup się na sobie ŻYJESZ DLA SIEBIE. Zacznij stawiać sobie cele i je realizować. Przekształcę na potrzeby jedno z biblijnych porzekadeł: to człowiek jest dla życia, nie życie dla człowieka.
Wszyscy tylko chcą od życia, a nic od siebie nie dają...

Wszak życzę Ci abyś swoje życie wykorzystało mądrze, z drugiej zaś strony prowokacja jaką odstawiłeś jest marna, tak więc proszę moderatora o zamknięcie tematu.

[HalfKick]

Dziękuje Makbet , dałeś mi do myślenia

[bialy]

jeżeli na prawdę byłbyś atomem i po śmierci przestał byś istnieć to i tak tego się nie dowiesz głupcze

[bialy]

nie musiałem w ogóle go dodawać, ale poniosło mnie jak przeczytałem "I zastanawiam sie czy nie lepiej było by poprostu zabić. " może Ciebie to nie ruszyło, ale mnie jakoś nie kręci czytanie żalu jakiegoś dziecka

moim postem chciałem mu tylko odpowiedzieć na "czy nasze życie kończy się, ze jesteśmy po prostu czystymi atmomami, i po śmierci poprostu przestajemy istnieć" jeżeli na prawdę jest atomem i po śmierci przestanie istnieć to w jaki sposób to sprawdzi ? odpowiedź jest prosta: w żaden, także jeżeli chce ryzykować to proszę bardzo, ale niech zachowa swoje żale dla siebie, bo to chyba nie jest forum do głoszenia słów "jak bardzo nie chce mi się żyć"

[Paweł]

Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy dalsze życie tutaj, na ziemi ma sens.

Sądzę, że ma sens. Gdyby tak nie było, niepotrzebny byłby cały ten Wszechświat, z miliardami gwiazd, planet, na których (przynajmniej na jednej) istnieje życie.

Widze wokół wojny, strach przemoc... I zakłamanych ludzi przez media i religie .

To chyba nieuniknione, że jest tyle wojen i zła na Ziemi. Ale nie wiedząc czym jest zło, nie mielibyśmy pojęcia czym jest dobro. Poza tym, każdy ma wolny wybór. Może więc sam decydować o swoim postępowaniu.

I zastanawiam sie czy nie lepiej było by poprostu zabić. I pójść zobaczyć co jest dalej, co jest na drugim świecie.

Jeśli istnieje jakiś niematerialny świat, to przeciwieństwem tego będzie świat materialny, z innymi atrakcjami. Kto wie, może Ty, tzn. Twoja dusza chciała doświadczyć życia na Ziemi, więc przybrała cielesną formę. Czy wtedy nie byłby to bezsens, gdybyś Ty sam z tego życia zrezygnował?

[bialy]

jeżeli powstrzymaliśmy go przed próbą samobójczą to ja też się cieszę

[.?.]

jeżeli powstrzymaliśmy go przed próbą samobójczą to ja też się cieszę

Z czego?? Przecież gdyby nie napisał tematu i się zabił nawet byś nie odczuł, że ktoś umarł... ba!, gdyby założył temat i potem się zabił, również nie zauważyłbyś różnicy...

To po prostu kolejne doświadczenie, w naszym jak i jego życiu, nie ma się z czego cieszyć

[bialy]

jeżeli powstrzymaliśmy go przed próbą samobójczą to ja też się cieszę

Z czego?? Przecież gdyby nie napisał tematu i się zabił nawet byś nie odczuł, że ktoś umarł... ba!, gdyby założył temat i potem się zabił, również nie zauważyłbyś różnicy...

To po prostu kolejne doświadczenie, w naszym jak i jego życiu, nie ma się z czego cieszyć

no faktycznie nie zauważyłbym różnicy, ale byłbym otruty jego osobistymi poglądami na temat życia ...

w pewnej kwestii się mylisz, bo gdyby nie założył tematu i się zabił to faktycznie nic bym o tym nie wiedział, ale jeżeli założył temat i napisałby "idę się zabić" po czym więcej na forum nie pokazałby się, nie podszedłbym do tego tak obojętnie, także może dla własnego dobra nie będę czytał jego następnych postów

zawsze nasz nowy przyjaciel może użyć prowokacji i napisać "idę się zabić" po czym po prostu więcej nie wchodzić na forum, a ja mam się tym przejmować ?

zastosuje najbezpieczniejszą opcję: nie znam tego człowieka, nic mnie z nim nie łączy, jego wybór

sumując wszystko, miałeś racje

[.?.]

no faktycznie nie zauważyłbym różnicy, ale byłbym otruty jego osobistymi poglądami na temat życia ...

w pewnej kwestii się mylisz, bo gdyby nie założył tematu i się zabił to faktycznie nic bym o tym nie wiedział, ale jeżeli założył temat i napisałby "idę się zabić" po czym więcej na forum nie pokazałby się, nie podszedłbym do tego tak obojętnie, także może dla własnego dobra nie będę czytał jego następnych postów

zawsze nasz nowy przyjaciel może użyć prowokacji i napisać "idę się zabić" po czym po prostu więcej nie wchodzić na forum, a ja mam się tym przejmować ?

zastosuje najbezpieczniejszą opcję: nie znam tego człowieka, nic mnie z nim nie łączy, jego wybór

sumując wszystko, miałeś racje

Wiesz, wszystko zatrzymuję się na rozdrożu Twojego wyboru, bo jeżeli jesteś osobą wierzącą to raczej nie powinieneś się tym przejąć, wszak w końcu śmierć dla wierzących jest tylko przejściem w inny stan -opuszczenie ciała przez dusze-, więc dlaczego zamiast gratulować umierającym tego iż wkrótce spotkają się z Bogiem, tak boli tych ludzi utrata osób bliskich? Dlaczego zamiast powiedzieć coś w stylu "nie zapomnij pozdrowić wujka Stefana!" ich rodziny pogrążają się w żałobie? Czy skoro wierzą w życie po śmierci nie powinni traktować śmierci innych ludzi, jako po prostu ich podróż, do czasu aż się spotkają w niebiesiach? Inaczej, rzecz ma się gdy jesteś niewierzącym, bo doceniasz życie i otaczający Cię świat, wiedząc, że nie ma nic po za tym, że jest tylko to co jest teraz, wtedy możesz żałować śmierci osoby bliskiej. Rozumiesz?

[bialy]

Do tego możemy podejść w inny sposób, przecież każde rozstanie jest bolesne, także świadomość, że traci się osobę ukochaną na zawsze nie daje powodów do radości, stąd właśnie ten żal i płacz, ludzie żyjący chcą uczcić osobę zmarłą, w końcu ona już do nas nie wróci, stąd te całe poruszenie.

Także jako osoba wierząca nie przejmuje się dlatego, że Halfkick jest dla mnie osobą w ogóle nieznaną.

Jednak moje podejście do bliźniego nie jest chlubne.