Skocz do zawartości


Zdjęcie

Paraliż Senny - Geneza i rozwój zjawiska.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
52 odpowiedzi w tym temacie

#46

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

tybysh - masz rację, jeśli przyjmiemy że podczas snu ( na poziomie fizycznym ) nasze zmysły nie śpią - nadal zmysł smaku, węchu, słuchu, dotyku jest 100 % aktywny...
Możemy założyć, że na poziomie astralnym zaczynamy posługiwać się zmysłami ciała astralnego i analogicznie mamy tutaj zmysł smaku, węchu, słuchu, dotyku...
Przechodząc z jednego wymiaru do drugiego... przechodzimy - przesuwamy naszą świadomość z jednego ciała do drugiego.
  • 0



#47

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ciekawy artykuł Refused.

Po jego przeczytaniu, zaczełem się zastanawiać czy ja w ogóle miałem paraliż choć raz. Bo nigdy żadnych postaci nie widziałem leżąc nieruchomo. Ja zawsze moge się ruszyć kiedy chce, nie miałem tak że chce a nie moge. A postacie widze w typowych snach gdzie wiem, że to sen.

Dotychczas myślałem, że przechodze paraliż ale w sumie nie spełniam tych warunków.

U mnie to wygląda tak, mam pewnego stracha przed LD po makabrycznych przejściach z wybudzeniem kiedyś. Odłożyłem wszelkie eksperymenty na bok z OOBE, LD etc. z rok temu, zajełem się pracą i zwykłym "szarym życiem". Ale ciągle mnie nachodzą pewne rzeczy. I tak się jakoś już zakodowałem, że jak tylko zdaje sobie sprawe ze snu to nic nie kombinuje tylko wracam do "żywych". Większość osób, które tu opowiada zazwyczaj cieszy się z LD i coś tam kreuje. Dla mnie moment świadomości snu to ucieczka do ciała. Po miesiącach praktyk robie to już odruchowo w ułamku sekundy. Wracam, pstryk i już.

I tu pojawia się problem/zagadka nie umiem tego rozszyfrować. Powracam jakby w dwóch etapach.

1. Jestem w ciele ale mam zamknięte oczy, mam świadomość, moge w każdej chwili otworzyć oczy, nic mi się nie ukazuje, leże sobie i rozmyślam co mi się śniło...wszystko pięknie niby wróciłem i mam pełną świadomość ale...jej nie mam dlaczego ? W swoim życiu przemieszczam się raz śpie w Poznaniu a raz w Ostrowie Wlkp. ...

2. Otwierając oczy, zdaje sobie sprawe...że myślałem że leże w Ostrowie a jestem w Poznaniu. Co to więc za świadomość, w której nie ma informacji że zasypiałem w Poznaniu powinno być logiczne że budze się w Poznaniu.

Co więcej patrząc na zegarek ostatnio to mineło około 10 minut od mojego zaśnięcia. Przez 10 minut zapomniałem już w jakim mieście jestem ? Po otwarciu oczu jestem dziwnie zaskoczony sytuacją i pewne rzeczy dopiero do mnie docierają. Chodzi o to, że w stanie 1, mam niby pełną świadomość ale przez myśl mi nie przejdzie by pomyśleć o rzeczach codziennych. Tak jakby nie istniały. Nie mam myśli, że ide do pracy, że coś musze zrobić, etc...tylko rozmyślam o śnie co znaczył i przedstawiał. Jak otwieram oczy to przeżywam mały szok, że ta cała reszta istnieje, patrze na zegarek i czuje dopiero frustracje, że przez te pierdoły znowu się nie wyśpie i będe nietomny z rana. Mimo, że czuje się wyspany.

Ostatnio wchodze regulanie w te stany bo odsypiam popołudniu, a później siedziałem do 1-2 w nocy. Także niby się kładłem wyspany o 2 w nocy by wstać o 4:50. Ostatnio się kładłem koło 2:40. Czytałem już kiedyś by raz dwa wejść w theta wystarczy właśnie tak robić. By odespać w dzień. Ale teraz mi się nałożyło to nieświadomie(taki tryb życia). I co się okazało, że ide spać 2:40 a 2:50 już się budze z jakiegoś LD gdzie sen oczywiście trwał wieczność. I (pomijajac juz paraliz etc.) jestem mega wypoczęty i nie widze sensu iść spać ale...co będe robić, nabyta wiedza życiowa(naukowa) podpowiada mi że i tak mam przej...bo człowiek musi spać te 7-8 godzin a mi zostały aby dwie :( Więc ide spać, wstaje o 4:50 i jestem tak zjeb...że trudno opisać, ledwo wstaje. I zaczynam się zastanawiać czy gdybym te dwie godziny spędził inaczej to by nie było lepiej...skoro byłem wypoczęty.

Jest jeszcze jedna sprawa, odkryłem, że jak leże z zamkniętymi oczami w tym stanie po przebudzeniu to słysze spowolnione dźwięki. Nigdy wcześniej o tym nie myślałem że to możliwe. Dopiero jak miałem raz uchylone okno i wiał silny wiatr, ja leżałem słuchając tych dźwięków. Nie mogłem zrozumieć skąd one są mając zamknięte oczy. Brzmiało to jak szum fal, po otwarciu oczu zorientowałem się, że to wiatr szumi tylko o wiele szybciej. Ostatnio to samo stało się z komputerem, zostawiłem go włączonego. I słyszałem warkot silnika, otwierając oczy warkot rozpędził się do szumu wiatraków kompa.

Ostatnio problem przybrał dla mnie makabrycznego wymiaru. Otóż dawniej to było tak jak w artykule wspomniano, czyli jak się budziłem leżałem na plecach bo to powoduje te różne shchizy. Po przewróceniu się na bok, sprawa była rozwiązana. Ale całkiem niedawno nastąpiła zupełna nowość dla mnie, pierwszy raz "wróciłem" leżąc na boku. I przewrócenie się na drugi bok nic nie dało. Wracało wszystko "na żywo" niechciane. Bez żadnego wczuwania, paraliżu. W ogóle nie mogłem się od tego uwolnić w żadnej pozycji. Wystarczyło zamknąć oczy i w ciągu paru sekund zapaść. To otwieram i normalnie się przewracam z boku na bok. Zamykam, chwila moment i znowu schizy.

Z rana znowu jak myśle o tym co mi się przytrafia w nocy, to mówie sobie ale jestem głupi mogłem zrobić to czy tamto. Ale w nocy nie posiadam tych myśli. Napisałem więc na kartce papieru, że mam myśleć o pewnej lasce to może zamiast jakiś bzdur wróce do LD z nią, czyli jakiś pozytyw wnieść. No to oczywiście żadne LD nie wystąpiło tej nocy. Ale kolejnej znowu była ta sytuacja, budze się patrze na kartke...ok zamykam oczy, już ją widze...a tu nagle budzik dzwoni 4:50...

Tak jakby na złość mi się przesuneło wszystko, tak bym nie zrealizował swojego planu. Myślałem o napisie na suficie jakąś świecącą farbą, tak by to był mój pierwszy widok po otwarciu oczu...ale mam wielką schize przed tym. Bo bez pełnej świadomości nie wiem czy będe od razu wiedział, że ja to napisałem. A jak nie...to dostane chyba zawału, że to ufo albo szatan :)
  • 0

#48

Kruk....
  • Postów: 69
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

U mnie najczęściej paraliż senny występuje, kiedy podczas snu zorientuję się, że to jest sen, to automatycznie mnie wyrzuca z tego snu i zaczyna się ten pisk. Poczyniłem pewne obserwacje i z ciekawości zacząłem się wsłuchiwać w te piski. Pewnego razu wsłuchując się w nie, zacząłem odczuwać, że zapadam się w sobie i coraz wyraźniej słyszę własny oddech, później zagłębiałem się coraz bardziej i czułem jakbym był gdzieś niżej mniej więcej na równo z płucami lub trochę pod nimi i czułem bardzo dokładnie jak pracują. Kolejnym razem wsłuchując się w te piski zacząłem czuć, że kręcę się w kółko na łóżku. Można powiedzieć, że brzuch stał się takim "środkiem" na którym jestem przymocowany i kręcę się w kółko. Z każdym obrotem przyśpieszałem i coraz bardziej oddalałem się od środka i w końcu obracałem się poza łóżkiem w jednej połowie obrotu i w drugiej połowie za ścianą obok łóżka. Nie wiedziałem do końca co dalej będzie i chociaż nie odczuwałem strachu, to postanowiłem to przerwać i tak też zrobiłem. Macie jakieś przypuszczenia na ten temat, może jakieś podobne doświadczenia?
  • 0

#49

Pollux.
  • Postów: 19
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W swoim życiu miałem tylko parę razy paraliż. Nigdy nie byłem tego świadomy co to do końca jest, bałem się komuś o tym powiedzieć bo myślałem że coś jest ze mną. Pewnego razu ot tak w szkole zaczęliśmy rozmowa jak zawsze o byle czym, aż w końcu ktoś coś napomniał że dzień wcześniej miał jakieś dziwne uczucie nie mocy podczas pobytu w łóżku. Oczywiście w tym momencie przyznałem się że też tak miałem nie raz, a inny z moich kolegów który był obeznany w tych tematach wyjaśnił nam że może to być paraliż senny.
Kiedy już znalazłem się w domu to od razu rzuciłem się do komputera po to aby na internecie poczytać co nieco o tym zjawisku. Później wieczorem w łóżku długo o tym myślałem nie mogąc usnąć. W pewnym momencie miałem najgorszy paraliż jaki mi się kiedykolwiek przydarzył. Byłem tak jakby w półśnie ale jednocześnie wiedziałem że nie śpię. Nie mogąc się ruszyć, różne myśli mi przychodziły do głowy, że może coś próbuje mnie opętać z racji że było koło godziny 3:00. Próbowałem krzyczeć ale też jakoś nie potrafiłem, choć sam do końca nie wiem czy wydobywałem jakieś dźwięki. Miałem dziwne wrażenie jakby moje ciało wibrowało, tak jakby ktoś mną szturchał. W końcu oswobodziłem się z paraliżu i miałem wrażenie jakby coś przebywało w moim pokoju. Byłem taki przestraszony że musiałem zawołać rodziców żeby przyszli zapalić mi światło. Nie wiem co spowodowało taki strach, nie potrafię tego racjonalnie wyjaśnić. Za to moja matka oczywiście śmiała się ze mnie mówiąc że mam 17 lat i boję się wyjść z łóżka światło zaświecić, a później próbując wyjaśnić jej co się stało oskarżyła mnie o to że może brałem jakieś narkotyki albo piłem :P No mniej więcej tak to było. Nic przyjemnego, ale warte przeżycia "dziwne" zjawisko.
  • 0

#50

Marok.
  • Postów: 129
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Odświeżam temat ponieważ uznałem, że warto odnotować i podzielić się moimi dalszymi doświadczeniami ze "zmorą nocną". Minął rok od czasu kiedy doświadczałem i pisałem o tego rodzaju przypadłości. Czekałem na ten dzień, kiedy będę miał atak katapleksji, ten nadszedł i został odnotowany w moim kalendarzu dokładnie 6 września b.r. Zastanawiające jest z jaką częstotliwością doświadczam tego zjawiska ale w tym roku byłem fizycznie i psychicznie przygotowany na to przeżycie. Piszę dlatego, że byłem przygotowany, ponieważ w latach 2007-2008 miałem ataki katapleksji w okresie koniec sierpnia - września. Postanowiłem, że skoro statystycznie w moim przypadku mam atak katapleksji w przeciągu ok. 3-4 tygodni corocznie w tym samy czasie to jest to warte odnotowania i podzielenia się na tym forum. Nadmieniam, że mój posty na ten temat są może gdzieś w archiwum o ile nie zostały skasowane po migracji VRP na nowy serwer. Proszę Was o podzielenie się swoimi doświadczeniami dotyczącymi okresów lub częstotliwości ataku katapleksji.
  • 0

#51

MilenaW..
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja raz do doświadczyłam paraliżu sennego i mam nadzieję, że nigdy więcej. To było straszne uczucie.
Dołączona grafika

 Edycja: Dziki Kurak

Dołączona grafika


  • 0

#52

Ajka.
  • Postów: 9
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dzisiaj po raz pierwszy doświadczyłam paraliżu sennego. Pamiętam, że miałam wrażenie, że coś jest w sypialni. Że coś chodzi dookoła łóżka. Zaczęłam się dusić, chciałam się podnieść i obudzić swojego faceta ale nie mogłam się ruszyć. Chciałam krzyczeć, żeby mi pomógł ale nie mogłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku ani otworzyć oczu. Trwało to może pare, parenaście sekund. Gdy przeszło poczułam wielką ulgę otwierając oczy. Ale jeszcze dobrą chwile trzęsłam się ze strachu.
Przerażające przeżycie.
  • 0

#53

Hertin.
  • Postów: 6
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja miałem dwa razy taki paraliż.

Pierwszy przypadek - leżałem na boku skierowany w stronę łóżka brata oddalonego o półtora metra. Nagle narastający pisk, paraliż, problem z oddychaniem, niemoc krzyku i postać schylająca się do brata. Następnie postać szybko się odwraca i "teleportuje" się przed moją twarz z jeszcze większym piskiem. Po tym odzyskuję świadomość.

Drugi przypadek - również leże w tej samej pozycji, znowu pisk, nie mogę wydać z siebie żadnego dźwięku, ale zamiast postaci widzę światło - jakby mała lampka, która zmienia się w wielką kulę oślepiając mnie do reszty. Kilka sekund i przebudzenie. 

 


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych