77 odpowiedzi w tym temacie

[Vaherem]

Moim zdaniem Confident, powinieneś myśleć globalnie i czekać aż wszyscy ateusze z forum i na całym świecie się nawrócą. Oczywiście, zapomnij o śnie, żeby jak najszybciej zakrzyczeć swoje własne "yes,yes,yes!"

Oj, coś nam Don Corleone milczy. Chyba naprawde przechodzi kryzys.

[Don Corleone]

Moim zdaniem Confident, powinieneś myśleć globalnie i czekać aż wszyscy ateusze z forum i na całym świecie się nawrócą. Oczywiście, zapomnij o śnie, żeby jak najszybciej zakrzyczeć swoje własne "yes,yes,yes!"

Oj, coś nam Don Corleone milczy. Chyba naprawde przechodzi kryzys.

Eee tam, co mam powiedzieć? Confidencie, vice versa, ale samo nie przyjdzie.

[Ban]

Temat wygasa? Nie wiem jak wam, ale mi się wydaję, że robi się tu spokojniej i fajnie by było jakby tak zostało.

[Don Corleone]

Temat wygasa? Nie wiem jak wam, ale mi się wydaję, że robi się tu spokojniej i fajnie by było jakby tak zostało.

Chyba się po prostu przyzwyczailiśmy do siebie.

[zbyszek11]

Don Corleone ja jak i Confident czekam aż ty się nawrócisz i w końcu będziesz szczęśliwy.

[Ill]

Don Corleone ja jak i Confident czekam aż ty się nawrócisz i w końcu będziesz szczęśliwy.

Don Corleone! Zaprawdę powiadam Ci, nawróciwszy się Pan podda Cię próbom. Nakaże przyoblec się w pokutny wór, który nosić będziesz z pokorą, a zdejmować będziesz o świcie i po zmroku biczując się po stokroć. Za dnia modlić się będziesz żarliwie, po nocy zaś dziękować będziesz Panu za cudowny świerzb na dupie, który odegna szatańską pokusę snu. Żyć będziesz lat czterdzieści i cztery na gnoju kupie, której ciepłota niczym ognie piekielne, przypominać Ci będzie Twe zbrodnie i grzechy śmiertelne przeciwko Panu Twemu, który w Miłosierdziu swoim obdarzy Cię łaską i wiekuistym szczęściem wśród innych Baranów Pańskich. Amen

Nie żebym był przeciwko Chrześcijanom (bo nie jestem), ale nagle wena twórcza mnie naszła i musiałem.

Ale na serio. To oczywiście żart jest (pewnie kogoś zaboli), ale tak samo uszczęśliwianie kogoś także może zaboleć. Poza tym Zbyszku, Tobie raczej nie zależy na szczęściu Dona, ale na utwierdzaniu się w jednym "słusznym" światopoglądzie.

Druga sprawa, pokazałem dlaczego nie akceptuję religii, jako instytucji i ich idiotycznych zasad, ale szanuję prawdziwe nauki prawdziwych Nauczycieli i ich czyny, a nie pokrętne słowa hierarchów.

[Don Corleone]

Don Corleone ja jak i Confident czekam aż ty się nawrócisz i w końcu będziesz szczęśliwy.

A czekajcie do śmierci . Kto powiedział, że nie jestem szczęśliwy?

[Confident]

A czekajcie do śmierci . Kto powiedział, że nie jestem szczęśliwy?

Kto powiedział że ja na to czekam?

[Vaherem]

Confident, jeśli się nie myle to zbyszek11

Don Corleone ja jak i Confident czekam aż ty się nawrócisz i w końcu będziesz szczęśliwy.

[Confident]

Confident, jeśli się nie myle to zbyszek11

Don Corleone ja jak i Confident czekam aż ty się nawrócisz i w końcu będziesz szczęśliwy.

No to co że on tak powiedział? Jakby ci powiedział że na głowie ci urósł kwiatek też byś mu uwierzył? Nie obchodzi mnie w co wierzy Don Corleone, i nie mam zamiaru go nawracać bo nie jestem do tego odpowiednią osobą.

[zbyszek11]

Confident każdy powinien próbował nawracać nawet jak za bardzo mu do nie idzie, ale jest to zadanie każdego katolika.

Don Corleone ja jak i Confident czekam aż ty się nawrócisz i w końcu będziesz szczęśliwy.

A czekajcie do śmierci . Kto powiedział, że nie jestem szczęśliwy?

No nie wiem jak można być szczęśliwym bez Boga.


edit by Hellmaker
Cudownie, tylko jak to ma się do tematu? Otrzymujesz ostrzeżenie słowne.

[Vaherem]

Przepraszam Confident, ale swoje pretensje może se wsadzić. Dla przypomnienia - twój post:

Kto powiedział że ja na to czekam?

Wiec ci odpowiedziałem, ze powiedział to zbyszek11 (wkleiłem cytat). Więc nie rozumiem twojego uniesienia i pretensji.

[Galakar]

Czemu Don Corleone nie może być szczęśliwy? Mogę się z jego rozumowaniem nie zgadzać, ale tylko w miejscach, gdzie nie ma miejsca na wiarę, a jest miejsce na historię bądź inne dziedziny nauki. Sam nie jestem chrześcijaninem i jestem szczęśliwy. Ba, jestem nawet bardziej szczęśliwy, niż gdy musiałem nim być. Każdy człowiek ma prawo do wyboru swojej własnej drogi i nie ważne czy będzie ateistą, buddystą, satanistą czy kimkolwiek innym. Tak długo jak swoim szczęściem i swoją wolnością nie ogranicza szczęścia i wolności innych ludzi, tak długo mnie to nie interesuje.

[Rockyyy]

Sorry za tak długi czas nie odpisywania

Dziękuję jako ateista z tego forum. Może po prostu otwórz oczy.......

Powiedział ślepy do niedowidzącego

No wiesz Rocky, to taka sytuacja z długopisem. Załóżmy, że ktoś mówi ci od bardzo dawna, że długopis pisze kolorem czarnym, ale ty przeprowadzasz swoje badania, z których wynika, że jego kolor to w gruncie rzeczy bardzo ciemny granatowy; i pytanie brzmi, dlaczego miałbym porzucić swoje wnioski i rezultaty tylko dlatego, że ktoś ślęczy mi nad uchem i wmawia, że czarne jest białe.

Nikt Ci tego nie każe robić.

No właśnie, ale taka sytuacja pokazuje, że przekonanie tego faceta było tylko uśpioną wiarą, bo jak ktoś raz nauczy się jeździć na rowerze, to raczej tej sztuki nie zatraci gdzieś po drodze (chodziło mi o ateizm). Tak naprawdę nie mamy pewności co do ewentualnej racji, możemy tylko przypuszczać i oczywiście nie polega to na mówieniu: "Mam rację i koniec!" i mam nadzieję (może naiwną), że każdy coś tam przemyślał, a nie uległ czyimś namowom, czy własnemu strachowi.

Też mam taką nadzieję, ale wiesz powiem Ci jedno - byłem ateistą, czy też nie wierzącym (ciężko powiedzieć bo nie wierzyłem i nie obchodziło mnie to), nigdy nikt nie kazał mi wierzyć, nikt nie siedział nad uchem i nie namawiał, a jednak przyszedł taki jeden piękny dzień(a raczej noc ) kiedy się nawróciłem - bez niczyjej namowy, sam z siebie zacząłem się modlić w dramatycznej sytuacji. I Bóg mi pomógł, wyciągnął mnie z tego, przy okazji pokazując mi że JEST.

[LolWutt]

bycie ateistą, to świadome i przemyslane nie wierzenie ( wziecie pod uwage "za" i "przeciw" ) w boga a nie "nie obchodzenie", z tego co napisales wynika ze byles agnostykiem troche bardziej ukierunkowanym ku bogu, niz ateista... Czyli w skrocie od samego początku spodziewałeś sie efektu modlitwy i gdy ten efekt otrzymales ( szansa byla fifti-fifti ) to miałes gotową odpowiedź... Umysł ludzki lubi płatać figle, a ludzie lubia proste odpowiedzi ( nawet jesli są błędne ) zamiast skomplikowanychh