Napisano 22.11.2008 - 22:06
Napisano 22.11.2008 - 22:18
To mnie właśnie najbardziej zastanawia, skąd w ludziach bierze się nagle cała ta życzliwość? Czy jest to przez nich wymuszane, grają po to, żeby pokazać się przed rodziną/znajomymi, jacy to oni nie są wspaniali w święta? Czy może właśnie w okresie bożonarodzeniowym pokazują siebie takimi, jacy są naprawdę - życzliwymi, pełnymi sympatii do świata? W takim wypadku ludzie tacy są aktorami przez resztę swojego życia - jak to ładnie zauważył kapuchy: "A po świętach co? W morde i nożem?". Tylko jak odróżnić prawdę od fałszu.Ponieważ atmosfera jest sztuczna. Dlaczego rodzinność i życzliwość ma być przypisana
możę nie tylko, ale przede wszystkim tym dniom? czym one się róznią od wszystkich innych
w roku? Bądźmy dobrzy dla siebie boświęta? A po świętach co? W morde i nożem?
I w tym miejscu od razu nasuwa mi się pytanie: dlaczego tak jest? Co sprawia, że te właśnie święta, nie na przykład Wielkanoc, albo 3 Maja są bodźcem, który niejako wymusza w nas zmianę w postrzeganiu rzeczywistości? Że "wszyscy zdają się bardziej szczęśliwi, weseli i mili". Może nie każdy to zauważa, przecież Boże Narodzenie nie jest obchodzone przez wszystkich i jak napisał chociażby herbee, zdarza się, że jest to okres, którego zakończenia z utęsknieniem wypatrujemy.Dla mnie jest to cały czas bardzo magiczny okres w roku i chyba jedyny kiedy naprawdę wszyscy zdają mi się bardziej szczęśliwi, weseli i mili:)
Napisano 22.11.2008 - 22:19
Popieram w 100% "święte słowa" i jeszcze ten milion smsów i maili z życzeniami od ludzi których nie widziałem od 10 lat a nagle się komuś przypomniało i chce na siłe być miły, żałosneNie, nie są ważne. Dlaczego?
- Ponieważ religijny aspekt mnie nie dotyczy. A to chyba w tym najważniejsze powinno być.
- Ponieważ atmosfera jest sztuczna. Dlaczego rodzinność i życzliwość ma być przypisana
możę nie tylko, ale przede wszystkim tym dniom? czym one się róznią od wszystkich innych
w roku? Bądźmy dobrzy dla siebie boświęta? A po świętach co? W morde i nożem?
- Ponieważ wszyscy ( a w każdym razie większość) "uwielbiają" robić prezenty
"o matko.. i co ja mam im kupić.. masakra". Bo tak właśnie znamy najbliższych.
I tak właśnie do tego podchodzimy. Przez pryzmat prezentu.
- Bo to wszystko, cała czarowna otoczka prysła jak bombka choinkowa pod naporem komercji
i ogłuszającego jazgotu reklamowo-napuszonego.
- Ponieważ tak naprawdę większość już od pierwszego dnia powtarza sobie w duchu -
"niech to sie już skończy"
i tak bym mógł jeszcze parę spraw poruszyć, ale w sumie po co?
Jak festiwal zakłamania i fałszu będzie nadal trwał...
Oczywiście są i tacy ludzie, dla których Święta Bożego Narodzenia są prawdziwym
przeżyciem i czymś naprawdę oczekiwanym, ale nie okłamujmy się - niewielu już takich zostało.
Napisano 22.11.2008 - 22:26
Napisano 22.11.2008 - 22:31
Napisano 23.11.2008 - 00:34
Napisano 24.11.2008 - 23:10
Merry fucking X-Mass i miłego mordowania.
O właśnie. Smsy... NIC mnie tak nie drażni, jak rymowane wierszyki wysyłane hurtowo.
Napisano 24.11.2008 - 23:18
Napisano 25.11.2008 - 00:34
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych