Napisano
20.11.2008 - 14:11
Witam postanowiłem założyć ten temat w związku z gorąca dyskusją w innych tematach
Wyjaśnienie - obalam argumenty na podstawie własnego zdania. Wierzę w Boga - bezosobowego, niespersonifikowanego, istotę sprawczą.
Nie :
-starego dziadka rozliczającego ludzi ze swoich występków, karzącego, dającego i zabierającego.
Księgi, biblie, przekazy są dla mnie jedynie przekazami ludzkimi, odzwierciedlającymi pojęcie Boga pewnych grup społecznych. Nie są dla mnie wyznacznikiem pojmowania Boga.
Poniższe argumenty ściągnąłem z Wikipedii.
Brak dowodów na istnienie jakiegokolwiek boga (często łączony z brzytwą Ockhama).
-brak dowodów na jego nie-istnienie, przy licznych przekazach, niezależnych od siebie grup społecznych, na przełomie tysięcy lat.
-pojęcie Boga i Bóstw pojawia się od początków istnienia ludzkosci - jako siły nadprzyrodzonej
-wiara jako coś niematerialnego wiąrze się z brakiem empirycznych dowodów - gdyż w przypadku ich istnienia traci swój sens
-długa lista wszelkiego rodzaju cudów - niewytłumaczalnych współczesną nauką a jedynie niekonwencjonalnymi metodami
Argument pozytywistów logicznych "to tylko semantyka", argumenty ateizmu semiotycznego, nonkognitywizm teologiczny
-semantyka bada znaczenia znaków i słów - słów, które skądś się wzieły. Ich niejasne pochodzenie, nie może być wykorzystywane sposobem wtórnym.
Niemożliwość ustalenia wiary, która zapewni zbawienie. Dlaczego wybrać judeochrześcijańskiego Boga ponad wiarę hinduistyczną, Latającego Potwora Spaghetti czy wierzenia nordyckie?[27]
-wiara nie musi prowadzić do zbawienia
-wiara jest sposobem życia stąd tak wiele dróg do wyboru
-argument ten sprowadza wiarę do religii. a nie stawie jej ponad nią.
Argumenty polegające na wewnętrznych sprzecznościach pewnych definicji
a) Sprzeczność wolnej woli z wszechwiedzą (jedna z wersji: jeżeli bóg już tworząc świat wiedział, jak on będzie wyglądał przy danych założeniach, to sam podlegał przeznaczeniu i był przez nie ograniczony; to by wymagało też preegzystencji dusz, odrzuconej na soborze w Konstantynopolu 543)
-argument opierający się na "jednej z wersji" - nie rozpatruje Boga jako istoty, której nie się opisuje "ludzkimi" czasownikami - argument a contra m.in religii chrzescijanskiej
b)Odwieczny problem relacji wolnej woli i łaski ("ja vs świat")
-w tym przypadku nie dostrzegam żadnego problemu - Dzięki Bogu mamy i mnie i świat - Bóg nie musi karać za złe uczynki, nie każdy wierzy w "niebo" i "piekło" Bóg może po prostu być.
c)Paradoks omnipotencji: "Czy bóg może stworzyć tak wielki kamień, że nie będzie w stanie go unieść" (Awerroes)
-wracam do przypadków Boga-Stwórcy i tylko Stwórcy - którego nie opisuje się czasownikami "ludzkimi" (m.in Deizm)
d)Problem zła (argumentum contra inferno: "wola Boża jest zawsze spełniona, chyba że jest wewnętrznie sprzeczna"; teologia jako narzędzie produkcji sprzeczności), nieskończonego miłosierdzia i wszechmocy (contra paradiso: "dlaczego nie żyjemy w niebie?")
-j.w - kolejny raz pojmowanie Boga jako "kogoś"
e)Bóg jednocześnie chce i nie chce relatywizmu; gdyby chciał, wszyscy by w niego wierzyli (argument from unbelief, kwestia łaski), nie byłoby nieudolnych agitatorów, wszyscy byliby przekonani;
-j.w - kolejny raz przypisywanie Bytowi Niezrozumiałemu - cech ludzkich.
-Bóg może po prostu być - a nie chcieć (kolejny raz m.in. Deizm)
f)Pochodzenie grzechu (contra liberum arbitrium): jeśli jakiś grzeszny czyn następuje wbrew naszym przekonaniom, to nie jest świadomy i dobrowolny; jeśli zaś w zgodzie z nimi, to jest jedynie prawidłową konsekwencją (może być potępiony jedynie z perspektywy późniejszego innego poglądu);
-w moim pojęciu grzech występuje tylko w znaczniu socjologicznym, przy okazji określany jest mianem złych postępowań przez wszelakiego rodzaju Kościołu - które w ten sposób chcą wpływać na wiernych (straszenie konsekwencjami)
-czy zatem argument ten może podważać moje pojęcie Boga? Nie - ponieważ nie należe do Kościołów
g)Sprzeczność między byciem doskonałym (wszechwiedzącym itd.), a byciem świadomym (argument ateistów-egzystencjalistów, opisany między innymi przez Jean-Paul Sartre)
-kolejny raz opisywanie Boga "ludzkimi" charakterystykami - brak umiejętności pojmowania Boga jako czegoś oderwanego od rzeczywistego świata
h)Jeżeli bóg istnieje od zawsze i jest żywą osobą (czas jako prosta), to każda chwila jego życia (np. gdy zaczął tworzyć świat) może nastąpić nie prędzej niż po upływie całej wieczności; jest to oczywiście niemożliwe (inaczej nie jest to wieczność) – a zatem żadna chwila nie może być osiągnięta. Wobec tego pojęcie "odwieczny" ma sens tylko w odniesieniu do czegoś ograniczonego: A) byt zupełnie niezmienny ("punkt") – ale wtedy nie ma własnego życia, pobudliwości; byt taki istnieje tylko o tyle, o ile chcą go dostrzegać śmiertelne istoty żywe; B) wieczny powrót tego samego ("koło") – ale wtedy nie jest to nieśmiertelność ("obwód" jest skończony).
-Bóg nie musi być żywą osobą (może być np. stanem) dowolnośc jego pojmowania obala argumenty ubierające go w "logiczne" słowa. Jedynymi słowami jakim można opisać Boga - są NIEWYTŁUMACZALNY, NIEWYOBRAŻALNY, NIEPOJĘTY - i one wykluczają możliwość dalszej dyskusji gdyż z góry można założyć że nie dotknie ona choćby najniższego szczebla jego pojmowania
i)Argumenty praktyczne: 1) po co więc powtarzać coś, czego nikt nie rozumie? (odp. na próby podważania rozumu); 2) po cóż bóg, który jest zarzutem przeciw istnieniu (życie pobożne jako wymagające usprawiedliwienia innym światem)? "Jestże człowiek jeno omyłką boga? Lub bóg jeno omyłką człowieka?" (cyt. za Nietzsche, PDZ)
Jeżeli bóg jest wszechmogący a pozwala na istnienie na świecie ludzi, którzy w niego nie wierzą, to znaczy, że taka była jego wola. Zatem bóg zaplanował, którzy ludzie mają być potępieni a którzy nie (predestynacja) i chce aby niektórzy ludzie w niego nie wierzyli (ludzie nie są równi między sobą).
-Bóg nie koniecznie pozwala, ma wolę, planuje, karze, wysłuchuje
-słowo Wszechwiedzący nie w każdym pojmowaniiu Boga występuje - jak zatem można na tym bazować argumentację obalającą Boga jako ideę?
Niezgodność epistemologiczna nauki i religii (np. pierwotna jedność wszystkich ludzi z Bogiem Jahwe, grzech pierworodny, a także m.in. w kwestii cudów)
-argument jawnie pod katolicyzm, nie ogarniający istoty Boga oderwanej od Religii
nieskończony regres: "Jeśli świat wymaga wytłumaczenia swego pochodzenia w stwórcy, to czemu stwórca nie wymaga jako wytłumaczenia kolejnego stwórcy, a ten kolejnego i tak dalej?" (odpowiedź na argument pierwszej przyczyny)
-Np. dlatego że Stwórca istnieje od zawsze
inne odpowiedzi na argument pierwszej przyczyny: 1) wszechświat jako całość jest tylko abstraktem, przyczyny można wskazywać dla poszczególnych rzeczy (B. Russell), 2) wszechświat może być wieczny, np. w formie cyklicznej, 3) głoszenie, że wszystko ma przyczynę, jest równoznaczne z determinizmem; niekonsekwencja (zasada ex nihilo nihil w odniesieniu do zła w człowieku)
-abstrakt ten jednak istnieje i kiedyś prawdopodobnie był małym punktem (może rzeczą?)
-cykliczność rozumiane jako zamknięte koło - ktoś to koło i tak mógł w takiej formie stworzyć
-nie każda "wiara" tak twierdzi. Świat mógł mieć przyczynę w "rękach" Boga" który istniał wiecznie
Odpowiedź na argument dot. moralności: tzw. dylemat Eutyfrona (pytanie Sokratesa, przytoczone przez Platona), w uwspółcześnionej formie: czy dobre jest to, czego chce bóg, bez względu na to, czego chcą ludzie? Lub odwrotnie: dobre jest to, co dobrym nazywają ludzie, bez względu na to, czego chce bóg? W drugim przypadku bóg staje się zbędny; w pierwszym zaś moralność ludzka jest arbitralna (każdy może twierdzić, że bóg tak chce; objawienie, np. święte księgi, jest b. ogólne i może być wielorako interpretowane) – tylko przypadkowo bywa zbieżna z życzeniem boga. Natomiast trzecia opcja: że te dwie rzeczy są zawsze identyczne ("vox populi, vox Dei"; lub "vox ecclesiae, vox Dei") tworzy z jednej strony sprzeczność (ktoś w tym układzie jest "niewolny": człowiek lub bóg), z drugiej przecież wiadomo, że wyobrażenia ludzi są różne i wzajemnie niespójne (nawet w ramach jednego Kościoła różne opinie nt. moralności), więc gdzie ta reguła zbieżności?
-wg mnie dobro i zło występują w pojęciu socjoligcznym
-czy zatem jeśli nie wierzę w Boga karzącego, a wytyka się nieścisłości pewnych religii - neguje się tym samym Boga jako całość? - czy tylko wyobrazenie Boga w danym nurcie?
Sprzeczności logiczne wewnątrz ksiąg uznawanych przez różne religie za święte (m.in. w Biblii, gdzie wskazuje się na istnienie sprzeczności logicznych między częścią z jej ksiąg oraz wewnętrzną sprzeczność części z nich) – w argumentacji z reguły powołuje się na niespójności logiczne takowych pism widoczne przy użyciu metody krytyczno-historycznej analizy tekstów (a więc w kontekście epoki i miejsca ich powstania), czasem zaś wskazując na niekoherencję przy rozumieniu ich na sposób literalny.
-argument ten krytykuje religie - a nie wiarę
-czy dla wierzących oderwanych od poszczególnych religii argument ten obala Boga? - Nie, obala wyobrażenie Boga dla poszczególnych religii.
Sprzeczności między świętymi księgami danej religii a rzeczywistością.
-j.w
Rozwój nauki pogłębiający wiedzę o świecie i sukcesywnie zmniejszający zakres postrzegania oparty na wierze. Wymusza ograniczanie sfery wierzeń i przesuwanie sfery sacrum w coraz węższą i bardziej abstrakcyjną przestrzeń.
-i znów obalanie sacrum religijnych - a nie samej wiary. Wierze w Boga, nie chodze do kościoła, nie słucham co mówią księża - argument takiej postawy nie dotyka
Hipokryzja (np. chrześcijanin jest zawsze grzesznikiem, ale jak można grzeszyć w zgodzie dobrowolnie, tj. w zgodzie z własnymi przekonaniami? wymaga to oszukiwania się).
-znów krytyka religii i kościoła, a nie wiary jako takiej.
Idealna istota nie ma potrzeb, a więc nie stworzyłaby świata, a tym bardziej kilku światów (niedoskonałego, a oprócz tego lepszego w zaświatach; notabene koncepcja zaświatów jest stosunkowo świeża: u Izajasza było tylko zmartwychwstanie na końcu czasów lub pozostanie w grobie; jeszcze pod koniec średniowiecza powszechnie uważano niebo i piekło za części całości: np. piekło pod tarczą ziemi, raj w odpowiedniej sferze niebieskiej; są też opinie, że Królestwo Boże nie było przez Chrystusa pojmowane jako inny świat, lecz jako stan duszy, który sami możemy osiągnąć)
-w całym tym bełkocie zgadzam się z ostatnim zdaniem
-Idealna istota kolejny raz nie musi być pojmowana kategoriami ludzkimi - Ona nie musiała ani nie chciała stworzyć świata. Ona go stworzyła - bez odpowiedzi na pytania po co? dlaczego?
Argument kiepskiego projektu – życie jeśli zostało zaprojektowane, to przez kiepskiego konstruktora, który popełnił wiele błędów, wprowadził sporo chaosu i powołał do życia stworzenia dalekie od ideału (odpowiedź na argument inteligentnego projektu)
-a jeśli nie zostało zaprojektowane tylko toczy się swoim rytmem? Bez zakładania, stwarzania na własne podobieństwo - czy taki Bóg nie ma prawa istnieć ?
Historia religii i ich współczesny obraz, a w szczególności ich negatywne aspekty (terroryzm, wojny, prześladowania itp.)
-racja - to wyklucza Wiarę... BK
Człowiek rodzi się niewierzący i jest przyuczany do religii i wiary
-człowiek ma wybór - skoro pojawił się problem BOGA i WIARY to się człowiekowi (powinno) o nim mówić
-oczywiście zgodze się z tym, że przymuszanie jest negatywnym działaniem (stąd mój antyklerykalizm)
Różnorodność religii (i ich systemów moralnych) na świecie
-które określają jedną z wielu dróg na dotarcie do Boga, która i czy słuszna nie wiadomo
Argument niskich szans (ewentualny bóg jest nie poznawalny, więc szanse na to, że nasza wiara odpowiada sytuacji rzeczywistej, są niewielkie – pomijalnie małe)
-brawo o to w tym chodzi, o indywidualne podejście do pojęcia Boga, jeśli go nie przyjmiesz on/to Cie nie zabije, ani nie ukarze (brak personifikacji Boga)
Zaprzeczenie cudów – brak rzetelnych, udokumentowanych i w sposób zgodny z metodologią naukową zbadanych cudów, które by potwierdziły, że w ich trakcie łamane są jakiekolwiek prawa natury. Większość cudów można wytłumaczyć autosugestią, podobnie jak działanie leków homeopatycznych.
-a pomimo tego metodologia naukowa nie potrafi wyjaśnić co w niektórych przypadkach wyszło.
-większośc cudów mozna tak tlumaczyc ale mozna takze inaczej.
Psychologiczne, socjologiczne, biologiczne i psychofizjologiczne (neurologiczne) aspekty umysłu, działania mózgu, świadomości, woli i wiary.
-które mogły (nie musiały) zostać zapoczątkowane stworzeniem świata przez Siłę Stwórczą.
Pisane za jednym zamachem więc prosze o wyrozumiałość i nie wytykanie błędów
Powyższy tekst przedstawia moje zdanie i nie ma na celu obrażania niczyich uczuć ani światopoglądów.