Wiwisekcja
Czy słyszeliście o wiwisekcji? Nie często można spotkać się z tym słowem. Może usłyszeliście go w jakimś filmowym horrorze, w odniesieniu do czegoś naprawdę potwornego. Bo wiwisekcja jest to operacja przeprowadzana na żywym ciele. Może się teraz uśmiechniesz: "Przecież każada operacja, jest na żywym ciele". Tak, tylko że podczas wiwisekcji nikt nie troszczy się o zdrowie "pacjenta", o to czy go boli i o to czy... przeżyje. Ten horror jest codziennością kilkudziesięciu milionów zwierząt na naszej planecie rocznie! Są to koty, szczury, psy, myszy, króliki, ptaki, płazy, ryby, małpy, świnki morskie...
Bezużyteczne okrucieństwo
Badania wiwisekcyjne dają fałszywe wyniki
Na zwierzętach testuje się prawie wszystko: leki, środki chemiczne, kosmetyki... W labolatoriach "naukowych" trwa prawdziwa masakra - zwierzęta rani się okrutnie, zdziera się im skórę do żywego mięsa i wciera się sybstancje toksyczne, wprowadza je do żołądka, do płuc, wstrzykuje do mięśni, żył... Zwierzęta są poddawane działaniom promieniowania i palone żywcem, rozrywane, ogłuszane, uszkadza się ich mózgi, zaszczepia śmiertelne choroby i rakotwórcze guzy - małpom niszczy się mózgi, aby studiować chorobę Parkinsona, stawy i przeguby królików są chemicznie rozpalane, aby zbadać reumatyzm; koty są zarażane wirusami, króliki, psy i owce są niszczone toksynami studiując choroby oddechowe. Wciąż na wielu uczelniach (również polskich!) powtarzane są bezsensowne, pseudonaukowe testy udowodniające po raz setny to co jest już od dawna wiadome i co można zastąpić dokładniejszymi nagraniami video albo programami komputerowymi. Przykładem takiego bezużytecznego okrucieństwa jest choćby ujawniona w polskiej prasie próba wykonania "badania naukowego" dla pracy magisterskiej mającej polegać na zabiciu 14 wilków (!), by zbadać jaką mają florę bakteryjną w przewodzie pokarmowym. Pomijając już fakt, że dla badania można by te zwierzęta jedynie na pewien czas uśpić, zamiast je zabijać, to jaka jest odkrywczość naukowa takiej pracy? A podobnie absurdalnych przykładów jest aż nadto. Co jest jednak szczególnie zatrważające dla samych ludzi użycie zwierząt jako eksperymentalnego modelu człowieka musi dać fałszywe wyniki, ponieważ takie badania mówią nam o zwierzętach, a my potrzebujemy wiedzy o ludziach, podczas gdy poszczególne gatunki różnie reagują na te same substancje i te gatunkowe różnice mogą być przyczyną sprzecznych i mylących rezultatów. Do alternatywnych wobec wiwisekcji środków doświadczalnych nie trzeba obecnie przekonywać, ponieważ do wszystkich poważnych badań wykorzystuje się już wyłącznie testy na komórkach i tkankach ludzkich czy specjalistyczne i bogate w wyborze oprogramowania komputerowe. Alternatywne doświadczenia z doskonałym skutkiem wykorzystuje się już od ponad 20 lat. Metody te okazują się często tańsze, szybsze i bardziej efektywne, jak również chronią życie. Wiwisekcja pozostaje w rozwoju cywilizacyjnym wyłącznie archaicznym balastem prawnym, trudnym do odrzucenia z powodu powiązań gospodarczych wielu wpływowych grup producenckich, jednak nie mającym żadnego związku z nauką czy zdrowym rozsądkiem. Naukowcy, którzy twierdzą inaczej, kryją w ten sposób jedynie swoje interesy finansowe, stanowiska pracy lub własny dorobek naukowy oparty na wątpliwym materiale badawczym.
Jeśli nie wiadomo o co chodzi...
Zwyrodniali biznesmeni przeciwko zwierzętom i... ludziom
Przerażającym okrucieństwem jest fakt, że wiwisekcja nie jest wykonywana w calach zapewnienia ludziom pomocy medycznej, czy dla rozwoju nauki lecz dla potrzeb przedsiębiorców, którzy z przeprowadzania tych bezużytecznych testów, przy jednoczesnym zapewnieniu ku temu odpowiednich uwarunkowań prawnych, czerpią wymierne finansowe korzyści. Testy na zwierzętach nie zabezpieczają konsumentów przed niebezpiecznymi produktami, lecz służą, przy odpowiednie umodelowanym ustawodawstwie, do zabezpieczenia się korporacji od odpowiedzialności prawnej za własne błędy produkcyjne czy celowe, ukryte oszczędności. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ocenia, że jedynie 200 leków wystarczyłoby do efektywnego zwalczania chorób, zaś 26 jest niezbędnych dla zdrowia. Tysiące lekarstw o takich samych składnikach, a różniące się tylko zastrzeżonymi nazwami i znakami graficznymi, produkowane jest dla zwiększenia zysku nieliczących się z moralnością firm farmaceutycznych. Gdyby wszystkie te produkty sprawdzić przy użyciu prawdziwych metod naukowych, ich nieefektywność byłaby oczywista, jednak w interesie ich producentów jest kamuflować ją poprzez pseudobadania w postaci wiwisekcji. Skutek tego procederu jest taki, że nieustannie ofiarami wiwsekcji padają... ludzie! Contregan - środek uspokajający, zanim został wycofany ze sprzedaży spowodował 100 tys. urodzeń kalekich dzieci i około 10 tys. poronień. Mexaform - środek na przeczyszczenie powodował chorobę SMON - w Japonii 200 tys. ludzi utraciło wzrok i władzę w nogach. Thalidomid - 10 tys. narodzonych dzieci bez rąk i nóg. Z tych samych powodów wycofano ze sprzedaży m.in. Zonax, Flenax, Osmosin, Flosint, Eroldin, Coren - każdy z tych leków spowodował poważne skutki uboczne i wypadki śmiertelne, mimo że przeszedł pomyślnie testy na zwierzętach i został dopuszczony do sprzedaży. Studia nad lekami firmy Pfizer wykazały, że skuteczność testów na zwierzętach równa jest 38%, czyli jest to podobna sytuacja jakby przy "rosyjskiej ruletce" bęben rewolwera był załadowany czterema kulami, a tylko dwie komory były puste. Kto z nas chciałby zagrać? Testy na zwierzętach hamują postęp medycyny, gdy wywołują u zwierząt efekty uboczne, które nie miałyby miejsca u ludzi. Nie wszyscy wiedzą, że powszechnie znana i stosowana aspiryna przez wiele lat nie była dopuszczona do produkcji, ponieważ powodowała uboczne efekty u psów. "Walka o wiwisekcję" nie jest więc walką o rozwój nauki, dobro pacjentów czy konsumentów, a jedynie walką o pieniądze dla siebie, podejmowaną przez zwyrodniałych przedstawicieli konkretnych grup gospodarczych (od pracowni naukowych, przez przedsiębiorstwa transportujące zwierzęta, po gospodarstwa hodowlane). Świadczą o tym nieustanne naciski tych grup m.in. na polski parlament, w celu wycofania z polskiej ustawy o ochronie zwierząt przepisów utrudniających przedmiotowe, czy przemysłowe wręcz traktowanie zwierząt. Oczywistym jest, że za wszystkimi interesami jakichkolwiek grup społecznych mniej lub bardziej jawnie kryją się pieniądze, jednak w wypadku okrucieństwa wobec zwierząt niegodziwość ich pozyskiwania jest porażająca i wiwisekcja wymaga stanowczego społecznego i politycznego potępienia.
Wszyscy przeciwko wiwisekcji
Kupuj tylko nietestowane na zwierzętach!
W niektórych krajach doświadczenia na zwierzętach w branży kosmetycznej są zabronione, przynajmniej w dziale "dekoracyjnym". W całym EWG od 1986 r. obowiązuje zakaz testowania "wyrobów gotowych" na zwierzętach. W Niemczech od 1987 r. nie wolno przeprowadzać badań na zwierzętach przy produkcji środków do makijażu (kosmetyki kolorowej) i kosmetyków pielęgnacyjnych. Dotyczy to zarówno surowców, jak i gotowych produktów. Wiwisekcja wraz z rozwojem ludzkości staje się problemem. Moralność i skuteczność takich eksperymentów była zawsze kwestionowana, jednak obecnie konieczność zaprzestania tego bezużytecznego i szkodliwego okrucieństwa nie pozostawia już żadnych wątpliwości. W 1982 roku powołano w Baltimoore Centrum J. Hopkinsa Metod Alternatywnych dla Testów na Zwierzętach (CAAT). Utworzono Międzynarodowy Związek Producentów Przeciwników Prób na Zwierzętach w Kosmetyce (IHTK) oraz Europejską Koalicję na Rzecz Zaprzestania Eksperymentów na Zwierzętach. Na początku lat 90-tych angielska organizacja BUAV zaczęła zbierać podpisy pod petycją antywiwisekcyjną do Parlamentu Europejskiego. Liczba zebranych podpisów przekraczała ponad 2,5 milionów. W 1991 roku Parlament Europejski zadeklarował powołanie Europejskiego Centrum dla Oceny Metod Alternatywnych (European Center for Validation of Alternatives Methods) - ECVAM. W lutym 1992 Komisja Europejska opublikowała raport popierający całkowity zakaz doświadczeń na zwierzętach i przedstawiła go Parlamentowi Europejskiemu, który większością głosów był za. Obecnie problem wiwisekcji nie jest jeszcze w przepisach ostatecznie uregulowany. Wciąż śmierć zwierząt jest marnowana, wyniki badań są bezużyteczne, a ludzie narażeni są na niebezpieczeństwo. To co każdy z nas może zrobić dla zaprzestania wiwisekcji jest najważniejsze. Musimy jako kupujacy w sklepach zmusić przedsiębiorców swoim wyborem produktów do wycofania się z tych praktyk. Od wielu lat i coraz powszechniej można spośród kosmetyków, lekarstw i innych środków chemicznych wybrać te, które nie są testowane na zwierzętach. Produkty takie są oznakowane odpowiednimi informacjami lub znakami.
Lekarze o wiwisekcji
Ponad wiek sprzeciwu środowiska lekarskiego wobec wiwisekcji
Kiedy Flourens zaobserwował wysoce negatywne w skutki działanie chloroformu na psy, odrzucił możliwość stosowania go w anestezjologii, a eksperymenty sir Laudersa na psach doprowadziły do wyników, które zostały wydrwione przez wszystkich czołowych angielskich anestezjologów.
Dr Benjamin Ward, Biological Experimentation, 1896 r., s. 54.
Wiwisekcja jest dla studiów medycznych bezużyteczna. Jest ona również bezużyteczna dla studiów fizjologii.
Dr Paquet, New York Herald Tribune, 20 marca 1904 r.
Nie znam ani jednego dobrego chirurga, który nauczyłby się czegokolwiek z wiwisekcji.
Prof. Abelm Desjardins (prezes Towarzystwa Chirurgów w Paryżu), Intrasigeant, 25 sierpnia 1925 r.
Fizjologiczne eksperymenty nie prowadzą do niczego. Więcej, nawet hamują postęp nauki medycznej.
Medical Times, marzec 1934 r., s. 37
W miarę upływu lat, wzrasta zachorowalność na raka. Poszukiwanie przyczyn jak dotąd, daje bardzo skromne wyniki, głównie dlatego, że badania nad rakiem opierały się na doświadczeniach na zwierzętach.
Cancer an Abstract Reviev, Medical Reviev, luty 1951 r.
Doświadczenia na zwierzętach są prowadzone nie dla nauki, ale z powodu uwarunkowań prawnych. Często jest rzeczą bezsensowną przypisywanie tym doświadczeniom jakiejkolwiek wartości naukowej dla człowieka, a więc może to oznaczać, że całość naszych badań na tym polu nie ma sensu.
Dr J. D. Gallagher (Wydz. Badań Med. Lederle-Laboratorian), Journal of the America Medical Association, 1964 r.
Wyniki doświadczeń na zwierzętach z zasady nie są możliwe do przeniesienia na człowieka. Są bezwartościowe. Jeżeli mimo tego podejmowane są próby doświadczeń na zwierzętach dla celów medycyny człowieka, można je jedynie traktować jako alibi dla pseudonaukowców. Z nauką nie mają one nic wspólnego.
Herbert i Margot Stiller, Doświadczenia i eksperymenty na zwierzętach, 1977 r.
Doświadczenia na zwierzętach w normalnym przypadku nie tylko, że nie mogą potwierdzić bezpieczeństwa danego leku, ale często mogą wprowadzić w błąd.
Prof. Kurt Fickentscher, Diagnosen, marzec 1980 r.
Oprac. FWZ-Mysłowice