Skocz do zawartości


Zdjęcie

Bóg okrutny?


  • Please log in to reply
113 replies to this topic

#16

Patryczek.
  • Postów: 577
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Człowiek dostanie tylko to, na co sobie uczciwie zapracował całym swoim życiem.

Ja to powiem tak... jestem zadobry [ uczciwa praca! ] i źle sie dzieje w mom życiu... :/
  • 0

#17

QLIG.
  • Postów: 531
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bóg okrytny?A niby dlaczego?Dał nam przykazania do wypełnienia i kto je bedzie wypełniał,ten zostanie zbawiony.A nawet jeżeli bedzie to powiedzmy kilka procent ludzkości a reszta bdzie potępiona?To znaczy,że Bóg jest okrutny?Nie!okrutni są ludzie,którzy nie wypełniają Jego przykazań a potem myślą,że się wyspowiadają i będzie OK.To tak jakbyśmy zdawali egzamin na studia,nie ucząc się i myśląc,że jakoś to będzie,że nas przyjmą,bo przecież coś umiemy.A tu nagle szok,nie zdaliśmy egzaminu i co?Profesorowie są okrutni,bo nas nie przyjęli i wywalili za drzwi?Nie,to wyłącznie NASZA wina.Tak samo ze zbawieniem,kto nie będzie zbawiony,znaczy że sam na taki los zasłużył.Ci,którzy "zdadzą egzamin" przed Bogiem,zasłużą na "przyjęcie" do Jego Królestwa...Takie jest moje zdanie.
  • 0

#18

Junk.
  • Postów: 72
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bóg okrytny?A niby dlaczego?Dał nam przykazania do wypełnienia i kto je bedzie wypełniał,ten zostanie zbawiony.A nawet jeżeli bedzie to powiedzmy kilka procent ludzkości a reszta bdzie potępiona?To znaczy,że Bóg jest okrutny?Nie!okrutni są ludzie,którzy nie wypełniają Jego przykazań a potem myślą,że się wyspowiadają i będzie OK.To tak jakbyśmy zdawali egzamin na studia,nie ucząc się i myśląc,że jakoś to będzie,że nas przyjmą,bo przecież coś umiemy.A tu nagle szok,nie zdaliśmy egzaminu i co?Profesorowie są okrutni,bo nas nie przyjęli i wywalili za drzwi?Nie,to wyłącznie NASZA wina.Tak samo ze zbawieniem,kto nie będzie zbawiony,znaczy że sam na taki los zasłużył.Ci,którzy "zdadzą egzamin" przed Bogiem,zasłużą na "przyjęcie" do Jego Królestwa...Takie jest moje zdanie.


Czy wg ciebie Bóg Ojciec to własnie taki nieubłagany surowy profesor?
  • 0

#19

QLIG.
  • Postów: 531
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak trzeba,to surowy...Myślisz,że jak ktoś niebędzie całe życie przestrzegał jego przykazań,to na Sądzie Ostatecznym Bóg mu przebaczy wszystko?Nie,bedzie juź za póżno...Egzaminu poprawkowego nie będzie...Bóg Ojciec nie jest nieubłagany,ale sprawiedliwy...Któs zasłuży na potępienie,to bedzie potępiony,"apelacji" nie będzie.

inga napisał/a:  
Człowiek dostanie tylko to, na co sobie uczciwie zapracował całym swoim życiem.

To zdanie jak dla mnie trafnie to określa...
  • 0

#20 Gość_inga

Gość_inga.
  • Tematów: 0

Napisano

Bóg ma nam do zaoferowania tyle miłosierdzia , że nigdy nie będziemy w stanie sobie tego wyobrazić.
Jest jednak przedstawiany i odbierany trochę jakby w "krzywym zwierciadle", na NASZ obraz i podobieństwo.
Absurdem jest ocenianie Boga ludzką miarą.

"Oto stoję u drzwi i kołaczę;
jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego
i będę z nim wieczerzał, a on ze mną.
-Obj. św. Jana

Cytat mam nadzieję wiele mówiący.
  • 0

#21

Junk.
  • Postów: 72
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak trzeba,to surowy...Myślisz,że jak ktoś niebędzie całe życie przestrzegał jego przykazań,to na Sądzie Ostatecznym Bóg mu przebaczy wszystko? Nie,bedzie juź za póżno...Egzaminu poprawkowego nie będzie...Bóg Ojciec nie jest  nieubłagany,ale sprawiedliwy...


Ok, nevermind.

Ale wracając w strone tematu -
baaaaaaaaaardzo ciekawe filozoficzne zagadnienie . Pokłony w strone inicjatora watku.
W pewnym sensie stwierdzenie że Bóg jest okrutny jest postepem w stosunku do impersonalistycznych koncepcji Boga, bo jak wiadomo okrutnym ( czy też pełnym miłości a jakże ) może być tylko osoba a nie jakaś świetlista bezosobowa moc czy praprzyczynowa chmura rozrzedzonego gazu. Tak więc samo stwierdzenie że Bóg jest okrutny jest już zjazdem na pierwszy pas autostrady - pięciopasmówki w stronę Najwyzszego Osobowego Boga :smile: .

Trzeba jednak przyznać że koncepcja okrutnego Boga wystepuje głownie u "poszukujących" osób pochodzacych z chrzescijańskich kręgów kulturowych. "Poszukujący" i odrzucający dogmaty Kościoła są jednak tak przejęci pewnymi koncepcjami religijnymi tego systemu że wpływa on na ich mentalność, na sposób myślenia i wyciagania wniosków. ( tak jak spiewał Romek Kostrzewski "przejety światem, pojmany przez świat" :smile: . Np. tak jak np satanizm - niby antyteza chrześcijanstwa a jednak nawiązująca bezpośrednio do niego - w sposób "anty", oczywiście.

A jak to widzi kościół? Dlaczego Bóg według kościoła "jednych umieszcza w pałacach a drugich pod bombami z napalmem"? Sobór w Trydencie (1547) stwierdził, że "Bóg ze swej woli przeznaczył pewnych ludzi do wiecznej szczęśliwości". Akurat jezeli o mnie chodzi to nigdy nie zadowalały mnie odpowiedzi "bo Bóg tak chciał". Qlig - nie da sie pogodzić idei sprawiedliwego i pełnego miłości Boga z tym, że na poczatku jedynego ludzkiego zycia (oczywiście "jedynego" wg Kościoła odrzucającego ideę reinkarnacji) przeznacza On pewnych ludzi do wiecznej szczęsliwosci a innych do cierpienia z powodu np wspomnianych tu wulkanów, tsunami, powodzi, zaraz, wojen itd itd. Bóg skazujący na wieczne piekło za powiedzmy 65 lat grzesznego zycia także jest okrutny. A poniewaz kara piekła albo śmierć poprzez np powódź albo wybuch wulkanu nie posiada aspektu resocjalizacyjnego (umiera się wg kosciola przecież jeden raz a do piekła się idzie w końcu na zawsze) jest On także niesprawiedliwy. Kłóci się to z ideą kochającego Boga Ojca. Bog Ojciec to w końcu Bóg Ojciec - nie Bog Sadysta. Gdy dziecko nabroi, zawsze ma szanse poprawy, powrotu , przeprosin. Ojciec nie obraza sie na nie, nie odrzuca na wieczność, nie kroi go na kawałki i nie wyrzuca do pieca tylko zawsze przebacza. Oczywiście - ojciec takze karze ale jeżeli karze, to karze adekwatnie do uczynków i ta kara ma zawsze aspekt resocjalizacyjny - pozwala na uświadomienie sobie pewnych rzeczy. Tak się załatwia takie sprawy w kochającej się rodzinie. Dlatego teologia soborowa wogóle do mnie nie trafia. W ogóle pomysł by zebrać się w kupę i za pomoca wewnetrznych ustaleń ustanawiać fizyke duchowości dla całego kosmosu uważam za nonsensowny. Oczywiście te ustalenia musiały zapaść by wypełnić lukę po tym wszystkim co zostało usuniete z ewangelii, ale to temat na inny wątek.

A teraz jak to wygląda według siastr (pism wedyjskich).
My - wszystkie żywe istoty- wieczne dusze w ciałach ludzi, zwierzat i roślin pochodzimy ze swiata duchowego (nie mylić ze światem duchów :smile: ) i jest on naszym oryginalnym domem. W swiecie duchowym podmiotem radości jest Bóg, ale dla tych dusz ktore same dla siebie chcą być podmiotem radości stwarza On świat materialny i złudzenie niezależnosci od Niego które jest naszym pragnieniem. On sam nie popycha nas w żadną stronę i nie tworzy "tendencyjnego" swiata. Jak sam mowi nam w Bhagavad Gicie, jest neutralny wobec tego swiata i przebywajacych w nim zywych istot:

Nie ma we Mnie nienawiści do nikogo ani też nie jestem stronniczy w stosunku do nikogo. Wszystkich traktuję na równi. Lecz jeśli ktoś w oddaniu pełni służbę dla Mnie, ten jest Mi przyjacielem, jest we Mnie i Ja również jestem jego przyjacielem.BG 9.29

Ten świat materialny ( niepoliczalna dla nas ilość kosmosów - 1/4 całego stworzenia, w tym także nasz wszechświat) oparty jest na pewnych zasadach: fizycznych prawach jak np. prawo grawitacji oraz prawach subtelnych, takich jak karma. Świat materialny jest przemijalny i nietrwały ale jest pełen cierpienia, chorób i śmierci, przez pisma wedyjskie jest określany jako miejsce niedoli i nieszczęść.
Wg pism wedyjskich znajdujemy się tutaj tylko i wyłącznie na własne życzenie.

Bóg zawsze zostawia nam otwarta droge z powrotem do Siebie ( poprzez pisma świete róznych tradycji religijnych oraz wywodzące się z nich procesy religijne), oraz instaluje w tym swiecie mechanizmy "resocjalizacji". Poniewaz Bóg nigdy nie traci nadziei na naszą reformację, droga ta jest zawsze otwarta - życie za życiem. Jest to inne niz chrzescijanski (i nie tylko) koncept, ze żyjesz tylko raz i tylko raz masz szanse wrócic do Boga. Jak ci nie wyjdzie to Bóg odwraca sie od ciebie za zawsze. Bóg NIGDY nie odwraca sie od nas i daje nam niezliczone szansy powrotu do Niego. To jest wlasnie prawdziwe miłosierdzie i prawdziwa cierpliwość. Czy wy dalibyście swojemu dziecku tylko jedna szansę na pogodzenie sie z wami? Na pewno nie.

Niestety przeciętny Kowalski, nie lubi myśleć w kategoriach karmy, na temat przyczyn swojego cierpienia. Dlaczego? Otóz dlatego, że ma on pragnienie egoistycznego odbierania przyjemności z materii, bez potrzeby oddania i poświęcenia swego życia, myśli, ciała i słów Bogu. Wiedza o prawie karmy jest bardzo niewygodna dla osób o takiej materialistycznej mentalności, i dlatego wyszukują one tak wiele innych przyczyn i wyjaśnień kwestii cierpienia, włącznie z oskarżaniem i zrzucaniem za to winy na Boga.

"Ludzkie istoty wykonują dobrą i zła karmę, doświadczając owoców ich własnych czynności. Jakżesz więc Pan, może być obciążany za to odpowiedzialnością?"(Mahabharata 3.181.5)
  • 0

#22

Guliwer.
  • Postów: 548
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bóg ma nam do zaoferowania tyle miłosierdzia , że nigdy nie będziemy w stanie sobie tego wyobrazić.
Jest jednak przedstawiany i odbierany  trochę jakby w "krzywym zwierciadle", na NASZ obraz i podobieństwo.
Absurdem jest ocenianie Boga ludzką miarą.


Zgadzam się, zdrowe podejście do sprawy, niektórych spraw nie powinniśmy wypatrzać bo to przynosi dla nas złe tego konsekwencje.
  • 0

#23 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Jak trzeba,to surowy...Myślisz,że jak ktoś niebędzie całe życie przestrzegał jego przykazań,to na Sądzie Ostatecznym Bóg mu przebaczy wszystko?Nie,bedzie juź za póżno...Egzaminu poprawkowego nie będzie...Bóg Ojciec nie jest  nieubłagany,ale sprawiedliwy...Któs zasłuży na potępienie,to bedzie potępiony,"apelacji" nie będzie.

inga napisał/a:  
Człowiek dostanie tylko to, na co sobie uczciwie zapracował całym swoim życiem.

To zdanie jak dla mnie trafnie to określa...


nikt nie bedzie potepiony, ludzie nie rodza sie zli...zlym mozna stac sie gdy chowasz sie w nieodpowiednich warunkach.Ludzie ktorzy czynia zle, morduja, kradna, itd. wolaja w pewnym sensie o pomoc.Kazd jej potrzebuje.To jak postepujesz nie zawsze odzwierciedla to kim jestes.Wazne jest, dlaczego? dlaczego tak sie dzieje? Dusza z natury jest piekna, bez wyjatkow.A reinkarnacja daje nam mozliwosc doskonalenia sie.
Ludzie rodza sie zli bo nasza rzeczywistosc jest coraz gorsza, ludzie zle korzystaja z tego daru jakim jest WOLNA WOLA. Elity to sprytnie wykorzystuja i manipuluja czlowiekiem wrecz z 100% skuteczniscia.Te wszystkie lata, wszystkie czasy ktore zostaly zmarnowane, staly sie naszym przeklenstwem.Ludzie sami stworzyli sobie takie warunki, poczym mowia zlego ukatrupic, wrzucic do wiezienia, na potepenie.Nikt natomiast nie bierze pod uwage dlaczego tak sie stalo. Nie troszczymy sie o siebie nawzajem, troszczymy sie wylacznie o siebie(ewentualnie o rodziny) , inny czlowiek nas nie obchodzi, nie obchodzi nas nasza wspolna MATKA ZIEMIA, daje nam zycie a my jej zycie odbieramy.Jestesmy jak pijawki, jestesmy jak rak ktory sie rozprzestrzenia.
Jest tyle czynnikow ktore sprawiaja ze jestesmy zli.Mniej ignorancji i zapewnieniu o swojej genialnosci i moze wykluc sie uczucie ktore moze zminic nasz rzeczywistosc, uczucie milosci.Tego nas uczono, nie chodzi nawet o same 10 przykazan Bozych,chodzi o milowanie blizniego jak siebie samego, zycie w zgodzie z matka ziemia, z natura.
Jesli ludzie nie otworza sie, nie otworza swoich serc, jesli ludzie nie beda siebie szanowac, kochac to raj na ziemi nienastanie.Nie wystarczy tylko chciec, trzeba czynic...kto czyni dobrze a jest upokarzany, jego uczynki zostana zworcone pod postacia nagrody.Kto czyni dobrze pomimo wstretnego chaosu na ziemi, jego uczynki zapisza sie w zrodle Energii. Kazdy dorby uczynek dziala na nasza korzysc.Nic nie stracimy, mozemy jedynie zyskac, mozemy odzyskac nasz utracony Raj.POwinnismy zyc w zgodzie, nie patrzac na wygody,nie idac do celu po trupach, nie zatruwajac zycia innym.Nie tego uczyl nas Jezus.Nasza droga do zycia w wiecznym raju to milosc, milosc do Boga i wszystkich ludzi.Tylko tak mozemy oddalac od siebie zlosc, nienawisc, bol, cierpienie , wojny itp.

zadajcie sobie pytanie: Gdyby na ziemi panowala milosc bezwarunkowa do wszystkich i wszystkiego to czy na ziemi rodziliby sie zli ludzie?

Odpowiedz nasuwa sie sama.
Tylko my jestesmy odpowiedzialni za nas samych.Dostalismy Wolna wole i to my z niej korzystamy.Bogu nie wolno ingerowac bezposrednio , gdyz pogwalcilby nasz dar ktory dal nam On sam, ktory dal nam wraz z swoim Boskim pierwiastkiem, ktory czyni nas doskonalymi.To wlasnie ta doskonalosc mamy w sobie odnalezc, ta milosc i droge prowadzaca do zrodla, do Niego samego.

Bierzmy przyklad z Indian.SA SZCZESLIWI!
  • 0

#24

Traper.

    Tajny Współpracownik

  • Postów: 1485
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiecie co? ostatnio mój światopogląd niesamowicie ewoluuje:P Jeszcze jakiś czas temu sądziłem, że Bóg chrześcijański jest takim Billem G. która ma monopol na pewnien rynek (w ty,m przypadku zbawienie) i są konkurenci w postaci innych koncernów (inne religie) :P

Jeszcze kilka dni temu sądziłem, że jest jeden Bóg, ale żadna religia go nie opisuje, wystawia mu fałszywy "kwitek" itp. Że reinkarnujemy po to, aby znaleźć się u boku Energi miłości - Boga.

Wczoraj jeszcze myślałem, że Bóg jest energią, bytem doskonałym, nieosobowym. Byt, którego jedynym znakiem firmowym jest miłość i przyjaźń. Którego nie obchodzi czy robisz dobrze czy źle, bo i tak powrócisz do "świata żywych" i będziesz mógł zacząć od nowa, ale już z pewnymi doświadczeniami. W tym wypadku człowiek się doskonali cały czas, aż do połączenia się z energią Boga.

Natomiast dzisiaj nastąpiło rozdarcie. Ścierają się we mnie dwaie rzeczy.
1- Boga jako takiego nie ma, a ludzie, jak i inne stworzenia są tylko efektem ewolucki (w dowolnym tego słowa rozumieniu). Jedyną rzeczą, która mogłaby świadczyć o istnieniu czegoś a'la Bóg jest pierwotna energia życia, która tylko daje początek wszystkiemu, a dalej nie ingeruje w nic.
2- Bóg jest bytem doskonałym, któremu obce są pojęcia takie jak, nienawiść, złość, pogarda, kara, potępienie itp. Jest jedynie objawem prawdziwej, bezinteresownej miłości i harmonii wszystkiego co istnieje.

Podkreślam, że jestem po środku obu opcji, ale coraz bardziej mi się to układa w całość. Tzn. Że prawdziwą opcją jest połączenie obu tych możliwości. To nam daje pełną swobodę, ale nie należy zapominać o tym, aby żyć 'zgodnie z miłością'.

I tu dochodzę do sedna sprawy. Jeśli istnieje Bóg, to nie może on być okrutny, czyli ten opsany w ST nie jest Bogiem w pełni tego słowa znaczeniu. Czy ktokolwiek mógłby skrzywdzić/zniszczyć efekt swojej pracy? Czy bóg mógłby niszczyć i karać tych, których sam stworzył? Wydaje mi się że nie. T dla tego myślę, że Bóg stworzył i zostawił, ale nie zapomniał. Dlatego i my nie możemy o nim zapomnieć.
Ale mimo to, multiwers rządzi się swoimi prawami i Bóg nie maacza w tym palców (nie dla tego że ich nie posiada :P ). To co się dzieje, jest elementem ciągu przyczynowo skutkowego, ale nie można pociągać do odpowiedzialności za wszystko człowieka (bądż istot żywych), bo same w sobie nie maja na to za dużego wpływu. I dla tego to co napisał muhad, że to zła aura, czy samo zło przyciąga nieszczęcia jest nie prawdą, a przynajmniej nie do końca.

Ech ale przynudziłem, dotego ten troche offtopowy wstęp, ale był on mi potrzeby do tego, żeby powiedzieć to o powiedziałęm. :P
  • 0



#25

QLIG.
  • Postów: 531
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

muhad, Zaprzeczanie samemu sobie,czy żle napisany tekst ? :)

nikt nie bedzie potepiony, ludzie nie rodza sie zli.

Ludzie rodza sie zli bo

Nie zgodzę się z Tobą,że nikt nie będzie potępiony.Jeżeli by tak było,nie byłoby żadnego sensu w śmierci Jezusa za odkupienie naszych grzechów,nie byłoby sensu Sądu Ostatecznego...Bo bo co to wszystko,skoro i tak Bóg nikogo nie potępi?
Junk, napisał:

przeznacza On pewnych ludzi do wiecznej szczęsliwosci a innych do cierpienia z powodu np wspomnianych tu wulkanów, tsunami, powodzi, zaraz, wojen itd itd.

To nie Bóg skazuje na cierpienie,tylko natura...A jak wiadomo,życie cielesne nie jest ważne.W Biblii jest taki cytat (mniej więcej,bo nie chce mi się szukać):
"kto zechce zachować swe życie,straci je,a kto je straci z mojego powodu,ten zachowa życie wieczne" (jak napisaem nie jest to cytat dosłowny,ale chodzi mi o sens wypowiedzi,więc się nie czepiać :)

Bóg skazujący na wieczne piekło za powiedzmy 65 lat grzesznego zycia także jest okrutny. A poniewaz kara piekła albo śmierć poprzez np powódź albo wybuch wulkanu nie posiada aspektu resocjalizacyjnego (umiera się wg kosciola przecież jeden raz a do piekła się idzie w końcu na zawsze) jest On także niesprawiedliwy. Kłóci się to z ideą kochającego Boga Ojca. Bog Ojciec to w końcu Bóg Ojciec - nie Bog Sadysta. Gdy dziecko nabroi, zawsze ma szanse poprawy, powrotu , przeprosin. Ojciec nie obraza sie na nie, nie odrzuca na wieczność, nie kroi go na kawałki i nie wyrzuca do pieca tylko zawsze przebacza.

Z tym się nie zgadzam nadal,dla mnie to nie jest okrutne,lecz sprawiedliwe.To wg Ciebie jak sąd skaże wielokrotnego mordercę,który nie żałuje swych czynów i zapowiada,że robilby to nadal na karę śmierci,albo na dożywocie bez prawa łaski,to jest to sędzia okrutny,bo nie daje mu szansy?Dla mnie jest to sprawiedliwe...
  • 0

#26 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Qlig akurat tam musialem sie przejezyczyc.

Chodzilo mi o to ze ludzie z natury nie sa zli i nie rodza sie zli.na mysli mialem ze zlym staja sie pod wplywem warunkow i rzeczywistosci jaka tu maja na ziemi.

a ha...odniose sie do Twojej wypowiedzi z tym cierpieniem.Tu masz duzo racji.
Bylo nam mowione ze naszym przeznaczeniem jest cieszyc sie zyciem, byc szczesliwym ale czlowiek niestety woli cierpiec.Jakos tak sie utarlo ze czlowiek mysli ze gdy cierpi, jest czlowiekiem.Mysli ze jak bedzie cierpial to bedzie szybciej zbawiony.Otoz to jest bzdura.
My jestesmy z natury energia ktora rosnie w sile, wraz z wola zycia, milosci, szczescia, cieszenie sie zyciem.Cierpiac bezsensownie, nie dostrzegajac istoty zycia ta energie na ziemi marnujemy.Dlatego soki zycia z nas uciekaja i mozemy zachorowac np. na raka.
Ludzie wybieraja sobie bezsensowna droge, dluga droge ku doskonaleniu sie.NIestety tak juz mamy ze to co proste, to co pod latarnia(hehe) jest niedostrzegalne.Zawsze lubimy sbie utrudnic zycie.
  • 0

#27

Józek.
  • Postów: 154
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Może nie ma takiego czegoś jak potępienie np.
= ci którzy rozwijali się całe swe życie duchowo i nie tylko bodajże w tym życiu po śmierci zakończą swą wędrówkę ku doskonaleniu, a ci którzy żyli źle będą musieli ciągle się uczyć poprzez nowe żywoty .. Myśle że nie jest wielką liczbą ilość osób które osiągnęły już doskonałość duchową toteż dltego ciągle się wcielamy w nowe ciała ?

Trochę naciągnięte ale co o tym myślicie?
  • 0

#28 Gość_inga

Gość_inga.
  • Tematów: 0

Napisano

Wydaje mi się , że masz rację NitzOr, ale tylko częsciowo.
Dusze inkarnują dotąd, aż osiągną własciwy sobie stopień doskonałości.
Wtedy idą do przeznaczonej sobie "strefy" lub "miejsca" w raju, jako istoty doskonałe na "swoim" poziomie", nie potrzebujące już oczyszczenia.
Człowiek prawdopodobnie ma wiele żyć , czyli okazji do stawania się lepszym.
Jeśli jednak nie potrafi badz nie chce wyciagać dla siebie wniosków ze swoich poprzednich wcieleń , czyli nadal żyje żle , wtedy musi poniesć karę ,czyli zostaje potępiony.
Nie liczylabym więc na to , ze kary nie ma , owszem , jest, ale to chyba ostatecznosć tylko dla szczegolnie opornych. ;-)
  • 0

#29

Junk.
  • Postów: 72
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

przeznacza On pewnych ludzi do wiecznej szczęsliwosci a innych do cierpienia z powodu np wspomnianych tu wulkanów, tsunami, powodzi, zaraz, wojen itd itd.


To nie Bóg skazuje na cierpienie,tylko natura...A jak wiadomo,życie cielesne nie jest ważne.


Skoro życie cielesne nie jest wazne to:
1) po co tu jesteśmy?
2) dlaczego dobre uczynki wg kościoła sa ważne?

W Biblii jest taki cytat (mniej więcej,bo nie chce mi się szukać):
"kto zechce zachować swe życie,straci je,a kto je straci z mojego powodu,ten zachowa życie wieczne" (jak napisaem nie jest to cytat dosłowny,ale chodzi mi o sens wypowiedzi,więc się nie czepiać :)


Biblię można traktować na sto tysięcy sposobów. Jej przekaz nie był pielęgnowany w systemie sukcesji uczniów więc się rozmydlił. To np. cytaty z biblii które równie dobrze można traktować jako wspominki o reinkarnacji i karmie:

"Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni! Albowiem jakim sądem sądzicie, takim was osądzą i jaką miarą mierzycie taką i wam odmierzą"Mt 7 1-2

"Albowiem kazdy własny cieżar poniesie. Nie błądźcie. Bóg sie nie da z siebie nasmiewać; albowiem co człowiek sieje to i żąć będzie"
Gal 6 5-7

"Błogosławieni są odtąd umarli, ktorzy w Panu umierają. Odpoczną po pracach swoich, uczynki ich bowiem ida za nimi"
Obj 14,13


Bóg skazujący na wieczne piekło za powiedzmy 65 lat grzesznego zycia także jest okrutny. A poniewaz kara piekła albo śmierć poprzez np powódź albo wybuch wulkanu nie posiada aspektu resocjalizacyjnego (umiera się wg kosciola przecież jeden raz a do piekła się idzie w końcu na zawsze) jest On także niesprawiedliwy. Kłóci się to z ideą kochającego Boga Ojca. Bog Ojciec to w końcu Bóg Ojciec - nie Bog Sadysta. Gdy dziecko nabroi, zawsze ma szanse poprawy, powrotu , przeprosin. Ojciec nie obraza sie na nie, nie odrzuca na wieczność, nie kroi go na kawałki i nie wyrzuca do pieca tylko zawsze przebacza.

Z tym się nie zgadzam nadal,dla mnie to nie jest okrutne,lecz sprawiedliwe.To wg Ciebie jak sąd skaże wielokrotnego mordercę,który nie żałuje swych czynów i zapowiada,że robilby to nadal na karę śmierci,albo na dożywocie bez prawa łaski,to jest to sędzia okrutny,bo nie daje mu szansy?Dla mnie jest to sprawiedliwe...


Ale istnieje szansa że zacznie żałowac swoich czynów i co wtedy?
Dlatego staram ci się pokazac ze w twojej filozofii istnieje rozziew pomiędzy tzw. "sprawiedliwym" Bogiem skazującym za np 65 lat grzesznego zycia ( czyli skończona ilość czasu) na wieczne piekło ( nieskończona ilośc czasu ) a kochającym Bogiem Ojcem ---> patrz mój post wyżej. A sprawiedliwa kara to kara adekwatna.

Kara w świecie materialnym istnieje, bo jest potrzebna do utrzymania porzadku - i w spoleczenstwie i w naszym indywidualnym zyciu. Potrzeba kary w spoleczenstwie jest oczywista. W sensie indywidualnym jest to troche glebsze: poniewaz nasza duchowa natura domaga sie sprawiedliwosci (jest to jeden z naturalnych warunkow istnienia), wymiar kary musi istnieć.
Jednakże zawsze mamy nieskończoną ilość możliwosci poprawy i możliwości powrotu do Boga.
  • 0

#30

QLIG.
  • Postów: 531
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ale istnieje szansa że zacznie żałowac swoich czynów i co wtedy?

Ale wtedy już będzie za pózno...A nie uważasz,że to żałowanie bedzie na pokaz,żeby uniknąć kary,a w głębi swej duszy dalej będzie myślał po staremu?Jeżeli popełniam grzechy (przestępstwa) całe życie,wiedząc,że to złe,ale nie chcąc się zmienić bo nikt mi nic nie zrobi a cały proces sądowy ( wpzypadku życia na ziemi) albo :proces" na Sądzie Ostatecznym nie żałować swych czynów,to dożywocie i potępienie to dla mnie-tu Twój cytat:

 sprawiedliwa kara to kara adekwatna.

I tyle.

Skoro życie cielesne nie jest wazne to:  
1) po co tu jesteśmy?  
2) dlaczego dobre uczynki wg kościoła sa ważne?

Może żle się wyraziłem,Chodziło mi o to,że żyjemy na ziemi,żeby się przygotować do życia po smierci,które jest ważniejsze niż to nasze na ziemi.
Myślę,że i tak Cię nie przekonam,ale Ty nie przekonasz też mnie :) Pozdrawiam i dzięki za wymianę opini.
muhad, napisał

Chodzilo mi o to ze ludzie z natury nie sa zli i nie rodza sie zli.na mysli mialem ze zlym staja sie pod wplywem warunkow i rzeczywistosci jaka tu maja na ziemi.

Z tym przyznaję Ci rację.Dlatego ważne jest kto nas wychowuje i jakie warunki stwarzamy sami sobie.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych