Skocz do zawartości


Zdjęcie

Śmierć niewiernym


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Śmierć niewiernym
Każdy Irańczyk porzucający islam będzie karany śmiercią


Kobiety za takie przewinienie zostaną skazane na dożywocie. Przewiduje to "Islamski kodeks karny", którego projekt przyjął niedawno parlament w Teheranie. Za nowym prawem było aż 196 głosów i tylko siedem przeciw.


Ustanawianie kary śmierci za zmianę religii stanowi rażące naruszenie najbardziej fundamentalnych praw człowieka. Prawo do swobody wyznania zawarte jest w Deklaracji Praw Człowieka, w Międzynarodowej Konwencji Praw Obywatelskich i Politycznych oraz w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Zapisane jest nawet jako artykuł 23. konstytucji Iranu mówiący, że nikogo nie wolno prześladować z powodu jego wiary. A jednak niewielu polityków czy duchownych irańskich widzi jakąkolwiek sprzeczność między prawem narzucającym karę śmierci za zmianę religii a konstytucją kraju. W Iranie nie było żadnych publicznych protestów przeciw temu postanowieniu.


David Miliband, brytyjski minister spraw zagranicznych jako jeden z bardzo niewielu polityków zachodnich przeciwstawił się karaniu śmiercią za przejście na inną wiarę. Protest Unii Europejskiej został wyciszony, a Niemcy, największy partner handlowy Iranu, zwiększyły liczbę umów z Iranem o ponad połowę. Co charakterystyczne, nic nie powiedziała także Organizacja Narodów Zjednoczonych. Oznaką niewielkiego zainteresowania zamiarem rozpoczęcia w Iranie prześladowań religijnych jest to, że główne światowe media wciąż nie doniosły o głosowaniu w tamtejszym parlamencie, które odbyło się miesiąc temu.

Jednak pewna kobieta mieszkająca w Londynie nie może pominąć milczeniem tego wydarzenia. Rashin Soodmand to 29-letnia Iranka wyznania chrześcijańskiego. Jej ojciec, Hossein Soodmand był ostatnim człowiekiem, na którym w Iranie wykonano egzekucję za "zbrodnię" porzucenia własnej religii. Przeszedł on z islamu na chrześcijaństwo w 1960 roku, kiedy miał 13 lat. Trzydzieści lat później został przez irańskie władze powieszony.

Dziś również brat Rashin, Ramtin, jest przetrzymywany w więziennej celi w najświętszym mieście Iranu, Meszhedzie. Aresztowano go 21 sierpnia. Nie został jeszcze oskarżony, ale jest chrześcijaninem. Kobieta obawia się, że tak, jak jej ojciec był ostatnią ofiarą egzekucji za apostazję w Iranie, jej brat może być jednym z pierwszych, którzy zostaną straceni na mocy nowego prawa. Nic dziwnego zatem, że kobieta jest w rozpaczy. – Strasznie boję się o niego – mówi. – Chociaż Ramtin nie jest apostatą, ponieważ nigdy nie był muzułmaninem – ojciec wychował nas jako chrześcijan – nie sądzę, aby był bezpieczny. Władze zakładają, że jeśli ktoś jest Irańczykiem, musi być wyznawcą islamu.

Sytuacja brata w ponury sposób przypomina los jej ojca. Rashin miała 14 lat, kiedy został aresztowany. – Trzymano go w więzieniu przez miesiąc – wspomina. – Potem policja religijna wypuściła go bez żadnych wyjaśnień i przeprosin. Byliśmy bardzo uradowani. Wydawało nam się, że jego cierpienia się skończyły. Ale po sześciu miesiącach przyszli znów i zabrali ojca. Tym razem dali mu wybór: albo potępi swoją chrześcijańską wiarę i Kościół, w którym był pastorem, albo straci życie. – Ojciec oczywiście odmówił porzucenia wiary – mówi z dumą Rashin. – Nie mógłby wyrzec się swego Boga. Wiara w Chrystusa była jego życiem, stanowiła dla niego najgłębszy sens. Dwa tygodnie później Hossein Soodmand został stracony na szubienicy.

Dla Rashin, jej rodzeństwa i jej matki życie stało się bardzo trudne. Niektórzy muzułmanie przejawiają skrajną wrogość wobec wyznawców wszelkiej innej religii, nie mówiąc o tych, których uważają za odstępców. Ajatollah Chomeini oznajmił, że "nie-muzułmanie są nieczyści" i twierdził, że jeśli wyznawca islamu pierze ubrania wyznawców innej religii, je razem z nimi lub nawet używa naczyń kuchennych, których oni dotykali, staje się nieczysty.

Rodzina otrzymywała wsparcie i pomoc finansową od Kościoła chrześcijańskiego w Iranie. Stało się to jeszcze ważniejsze, kiedy matka zaczęła tracić wzrok. Rashin pozwolono w końcu wyjechać z Iranu. Obecnie mieszka w Londynie, a jej mężem jest chrześcijanin z Iranu, który otrzymał azyl w Niemczech.

Kobieta przez całe lata nie potrafiła pojąć, jak można było zgodnie z prawem zgładzić jej ojca za przejście na chrześcijaństwo. W 1990 roku nie istniało uchwalone przez parlament prawo nakazujące karać apostatów śmiercią. Jaka była zatem podstawa prawna egzekucji Hosseina Soodmanda?

– Po rewolucji 1979 roku rządzący Iranem chcieli, by kraj ten stał się państwem islamskim i zamierzali znieść prawa świeckie obowiązujące za szacha – wyjaśnia Alexa Papadouris z Christian Solidarity Worldwide, organizacji broniącej praw człowieka, a w szczególności swobody wyznania. – Duchowni wprowadzili zasadę obowiązującą sędziów: jeśli istniejący kodeks karny nie zawierał prawa stwierdzającego, czy dane zachowanie jest przestępstwem, powinni oni odwoływać się do tradycyjnej islamskiej jurysprudencji. Inaczej mówiąc, do prawa szariatu. – To oczywiście rodziło problemy – mówi Papadouris – ponieważ islamskie prawo nie jest skodyfikowane i składa się z szeregu formuł tworzonych przez uczonych i duchownych w ciągu pokoleń. W zależności od szkoły lub epoki formuły te mogą się różnić, czasem nawet są sprzeczne. Ale w jednej kwestii prawo szariatu jest jednoznaczne: ludzi, którzy porzucają islam, należy karać śmiercią. Kiedy zatem sędzia rozpatrywał sprawę ojca Rashin, mógł odwołać się do szariatu i natychmiast orzec wyrok: kara śmierci. Procedura apelacji nie istniała.


A jednak przez 18 lat od czasu egzekucji Hosseina Soodmanda żaden odstępca od wiary nie został w Iranie stracony na mocy wyroku sądowego, choć pojawiało się wiele doniesień o tajemniczych zniknięciach, a nawet zabójstwach. – Ponieważ liczba osób odchodzących od islamu rośnie – zauważa Papadouris – apostazja znów stała się dla irańskiego rządu poważnym problemem. Obok 10 tysięcy chrześcijańskich konwertytów żyjących w Iranie jest tam również kilkaset tysięcy wyznawców bahaizmu, także uważanych za apostatów.

Jest jeszcze inny czynnik: prezydent Ahmadinedżad. – Wprawdzie nie on zainicjował wprowadzenie prawa wyznaczającego karę śmierci dla odstępców religijnych – mówi Papadouris – ale gorąco je popiera. To skuteczna forma populizmu. Gospodarka jest w bardzo kiepskim stanie, a w kraju panuje chaos – Ahmadinedżad być może liczy na to, że prześladowanie apostatów pozwoli mu uzyskać poparcie i odwróci uwagę od problemów Iranu.

Nowe prawo nie weszło jeszcze w życie: potrzebne jest do tego jeszcze jedno głosowanie w parlamencie, a następnie podpis ajatollaha. Ale to może nastąpić w ciągu kilku tygodni. – Być może jednak – sądzi Papadouris – pomysł ten zostanie zarzucony, gdy protesty międzynarodowe okażą się dostatecznie silne.

Brat Rashin ma coraz mniej czasu. Ona uważa zaś, że nowe prawo będzie stosowane w sposób arbitralny i na śmierć będą skazywane różne osoby, wybierane po to, by zastraszyć innych. Dlatego właśnie tak boi się o brata. – Nie wiemy, co z nim się stanie. Wiemy tylko, że jeśli zechcą go zabić, na pewno to zrobią.


źródło

  • 0



#2

Avion.
  • Postów: 312
  • Tematów: 18
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

My to potępiamy, a oni chwalą. Dla nas to ludobójstwo, dla nich sposób na życie. Jedyne wyjście dla takiego człowieka to wyjechanie za granice i tam zmiana religii, może się nie dowiedzą :D
  • 0

#3

KriSSnt.
  • Postów: 387
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie mamy tak źle w tej naszej Polsce...


Gruba przesada, kara śmierci za religię... obłęd.

A dla Zachodu z Bushem na czele to tylko kolejny argument, jak to Iran jest "be".
  • 0



#4

Santeri.
  • Postów: 127
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to że Islam wydaje się cofać w rozwoju na przekór reszcie postępowego świata.

W średniowieczu dżihad rozumiano jako walkę z niewiernymi. Jednak tymi niewiernymi nie byli ani Chrześcijanie ani Żydzi. W końcu Chrześcijanie i Żydzi wierzą w tego samego Boga co Islamiści a jak tu nawracać kogoś kto już uwierzył w to co trzeba? Tak więc świeta wojna była tak naprawde wojną z poganami i "hindusami"
Teraz niewiernym jest każdy kto nie jest Muzułmaninem w skrajnych wypadkach niewierni są również "dewianci" z innych odłamów religii.

Inna zabawna sprawa-często restrykcyjność nakazów religijnych zależy od tego czy kraj ma rope czy nie.
Kraj ropę ma (np. Arabia Saudyjska)-panuja w nim prawa które mieszkańca zachodu przyprawią o zawrót głowy. Nikt niczego nie robi żeby cokolwiek zmienić bojac się że walnięci Arabowie zechcą zakręcić kurek z czarnym zlotem.
Kraj ropy nie ma(np. Emiraty Arbaskie)-kobiety mogą biegać po ulicach w miniówach-byle turyści przyjeżdżali....
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych