289 odpowiedzi w tym temacie

[SolarWarden]

Ludzie, ale piszecie długie posty, aż się tego czytać nie chce

Nie było czegoś takiego jak Big Bang, to jest jedna z naszych ludzkich małych teoryjek, niestety błędna.
Bo jak może nie być NIC, a potem to nic niby wybuchło. Ta teoria jest najprościej i najzwyklej niedorzeczna.

Czemu Wszechświat się rozszerza? Jakbyś siedział np. na atomie jakiegoś gazu (a jak wiadomo gaz raz ulega dekompresji, a raz kompresji) to też by ci się wydawało, że twój, powiedzmy wszechświat ci się rozszerza, a że byłbyś malutki, to żyjąc króciutko przez całe twoje życie by ci się wszechświat rozszerzał i byś wysnuł teorię naukową o tym, że coś wybuchło i się potem rozszerza. Tak to mniej więcej wygląda.

A jak ktoś lubi np teorię ewolucji to niech odpowie mi na jedno głupie pytanie. Co ewolucja miała na myśli, że na zebrze są czarne i białe paski, jakie jest jej przystosowanie się w ten sposób do jej warunków życia?

Albo na co jeleniom takie super dziwacznie powyginane rogi, skoro mieszka w lesie i to mu raczej przeszkadza, więc po co miałoby to ewoluować w tak skomplikowane formy?

[rgppanc]

Bo jak może nie być NIC, a potem to nic niby wybuchło.

I tutaj ( w moim przypadku) dochodzi kwestia wiary... Potrzebne było źródło tego wybuchu? Bóg.

Co ewolucja miała na myśli, że na zebrze są czarne i białe paski, jakie jest jej przystosowanie się w ten sposób do jej warunków życia?

A widziałeś kiedyś stado zebr? Przez te paski dostaje się takiego oczopląsu, że ciężko odróżnić, gdzie się kończy jedna zebra, a zaczyna druga, co znacznie utrudnia drapieżnikom wyselekcjonowanie jednej ofiary i polowanie na nią. A mogły by być nawet różowe w niebieskie paski, bo wielkie koty (lwy na przykład) nie rozróżniają kolorów. Są daltonistami. Ewolucja poświęciła barwne widzenie na rzecz widzenia przy słabym oświetleniu (po zmroku).

[SolarWarden]

I tutaj ( w moim przypadku) dochodzi kwestia wiary... Potrzebne było źródło tego wybuchu? Bóg.

No a skąd on się wziął, jak wcześniej nic nie było? Ja wole to zrozumieć, a nie uwierzyć w to na słowo. Z resztą to tylko twoje teoria, w Biblii nic takiego nie ma, że bóg pewnego dnia (a, sroki nie było dni, bo nie było niczego), no to pewnego czasu postanowił zrobić wielkie bum.

A widziałeś kiedyś stado zebr? Przez te paski dostaje się takiego oczopląsu, że ciężko odróżnić, gdzie się kończy jedna zebra, a zaczyna druga, co znacznie utrudnia drapieżnikom wyselekcjonowanie jednej ofiary i polowanie na nią. A mogły by być nawet różowe w niebieskie paski, bo wielkie koty (lwy na przykład) nie rozróżniają kolorów. Są daltonistami. Ewolucja poświęciła barwne widzenie na rzecz widzenia przy słabym oświetleniu (po zmroku).

Z tego co wiem daltoniści nie rozróżniają koloru czerwonego i zielonego, a ani jednego, ani drugiego na sawannie za dużo to nie jest.

[rgppanc]

Niech będzie, że daltonizm to złe określenie, bo to faktycznie wada wzroku. Lwy widzą raczej wszytko w odcieniach szarości. Jak w czarno-białym telewizorze.

[Alpha lyr]

Nie wiem czy dobrze interpretuje ale czy SolarWarden nie ma na myśli ingerencji obcej cywilizacji ?

[Lynx]

tego co wiem daltoniści nie rozróżniają koloru czerwonego i zielonego, a ani jednego, ani drugiego na sawannie za dużo to nie jest.

Koty w ogóle nie rozróżniają kolorów. Dla nich świat jest w odcieniach szarości, a zebry dzięki swoim paskom zlewają się z zaroślami. Zwróć uwagę, że podobnie do zebr są umaszczone tygrysy. One też ukrywają się w zaroślach, ale ich ofiary widzą kolory, więc czarno-białe paski nie zdałyby egzaminu.

[SolarWarden]

Fajnie chłopaki, tylko czy ktoś z was jest tygrysem, albo lwem, że wie, że on widzi tak albo srak?

[rgppanc]

Pogrążasz się, SolarWarden, to przykre... Od tego jest nauka, takie rzeczy można zbadać No ale coś przecież trzeba napisać, skoro kończą się argumenty nie?

Lynx, chciałbym jednak zauważyć, że na sawannie jest niewiele zarośli, z którymi można się zlewać, dlatego też raczej chodzi o to, o czym ja nadmieniłem parę postów wcześniej.

[SolarWarden]

Mi się argumenty nie kończą, bo po prostu wszystkie argumenty są za tym, że ewolucja to mit, jeszcze lepiej, pomysł jednego gościa, który wszyscy ochoczo łyknęli. A argumentów za ewolucją po prostu nie ma, bo nie ma czegoś takiego jak ewolucja. Amen.

[rgppanc]

O tak, tym to rzeczywiście mnie przekonałeś Takie to było rzeczowe, tyle w tym konkretów, normalnie aż mnie zatkało. Gdybyś nie zauważył, to na razie każdy Twój argument został z kretesem obalony. Podaj choć jeden, który przemawia niezaprzeczalnie za tym, iż ewolucji nie ma. I przy okazji powiedz mi zatem, jaką Ty masz wizję świata, powstania i zmienności życia na ziemi? Zapewne kosmici?

[r3vo]

SolarWardem o ile na poczatku gadales i podpierales sie (niestety mylnymi) argumentami tak dwa ostatnie posty Cie pogrążyły

Opierasz sie na naukach empirycznych a negujesz "tez" naukę biologiczną (to apropo zwierząt)

Jeśli być poczytał Teoria Big Bang dotyczy Wybuchu oraz tego co się działo poźniej
W dalszej kolejności naukowcy podzieli się na kilka obozów m.in
1) jedni mówią że nie było nic przed
2) drudzy że wybuch został spowodowany (czymś, kimś)
3) trzeci (przyjmując reguły panujące na ziemi - czyli wszystko ma swój początek i koniec) twierdzą że świat działa w postaci elipsy bądź koła

działa to tak że ... a) ...i nastąpił wybuch - b)wszechświat sie roszerzył żeby następnie się c) skurczyć do tak wielkiej energii i ... (patrz początek) < - najłatwiej jest to sobie wyobrazić narysowawszy koło i zaznaczając punkty *a,b,c*

SolarWarden jestes kolejnym typem ignoranta ktory wiele mowi, nic nie pokazuje - wysmiewa innych - a samemu stoi w tym samym miejscu jesli chodzi o pewnosc zaistnialych zdarzen. Zalecam edukowanie sie w kazdej dziedzinie a nie "wygodnie" tylko w tym co Ci pasuje...

[SolarWarden]

Z kretesem?? Skąd ty spadłeś. Nic jeszcze nie obaliłeś, bo po prostu nie masz żadnej wiedzy naukowej i nie twierdzę, że ja jakąś mam niesamowitą. Wystarczy się obejrzeć wokół.

Głównym elementem to jesteś ty sam. Jak myślisz w co ewoluujesz jak małpa w ciebie ewoluuje? A potem i jeszcze potem?? No teoria ewolucji jest bez sensu i tyle. Zastanów się np. nad tym, że jest tyle gatunków i każdy ma inny kod DNA, a nie ma czegoś takiego jak międzygatunki, jest gatunek i koniec. I to jest podstawowy fakt obalający TEORIĘ, jeszcze raz powtarzam TEORIĘ jednego pana.

[rgppanc]

Nie wiem, co masz na myśli mówiąc, że pochodzimy od małpy. Albo nie czytasz tego, co Ci piszemy, albo po prostu spałeś na biologii w szkole. Człowiek i współcześnie żyjące małpy miały wspólnych przodków dawno dawno temu, potem nasze drogi się rozeszły. A człowiek ewoluuje dalej, to fakt niezaprzeczalny. Ciężko przewidzieć, co będzie dalej, ale są pewne teorie. Zmieniliśmy się zauważalnie nawet w ciągu ostatnich paruset lat. Np w średniowieczu przeciętny wzrost człowieka wynosił 165cm (stwierdzone na podstawie rozmiarów znajdowanych zbroi). Jeśli utrzymają się dotychczasowe tendencje ewolucyjne, nasi dalecy potomkowie mogą być średnio jeszcze wyżsi, mieć większe mózgi, mniejsze żuchwy i bardziej spłaszczone twarze. Prowadzimy coraz bardziej siedzący tryb życia, a coraz mniej pracujemy fizycznie, dlatego można też spodziewać się "zwątlenia" i powiększenia pośladków ( )
Słowo "międzygatunki" to całkiem sprawny neologizm, jednak nie rozumiem, co to ma do rzeczy? Czy ewolucja mówi coś o jakichś międzygatunkach?
I uważam, że wszystko, co mówiłem, było poparte nauką, w przeciwieństwie do tego, co Ty mówisz. I o ile na początku myślałem, że mamy szansę na ciekawą dyskusję na poziomie, o tyle z postu na post coraz bardziej na Tobie się zawodzę...
No i nie odpowiedziałeś na moje pytanie na temat Twojego światopoglądu.

[SolarWarden]

(...)

To nie dla mnie... Zbyt mocno stąpam po ziemi.

To jest wklejka kawała twojego postu z innego tematu. Ty twierdząc, że wybuchło nic twierdzisz, że mocno stąpasz po ziemi. Dobre, naprawę dobre.

Widzę, że mylisz niektóre cechy przystosowawcze z tą całą ewolucją. To, że teraz dzięki postępowi technologicznemu żyjemy dłużej też podrzucisz do ewolucji? W dzisiejszych czasach, też są ludzie niscy (Japonia, Chiny, plemiona a Afryce) tak więc ten argument jest raczej wątły. To, że znaleziono jakąś zbroje to może również świadczyć o tym, że specjalnie szukano niższych osób, bo mniejsza zbroja, to mniej roboty nad nią i większa oszczędność materiału, a i koń pod takim mniejszym rycerzem lepiej by podołał.

[r3vo]

SolarWarden robisz z siebie posmiewisko - ostatni post o tym dobitnie juz swiadczy

Malpa ewoluuje w czlowieka a my ewoluujemy w co innego : ] takiego sloganu jeszcze nie slyszalem
PrawdziwyDlaGry ma rację - Kolega za bardzo się gorączkuje - o ile na początku także miałem nadzieję na merytorykę o tyle ostatnie posty dobitnie pokazują "gówniażerkę"

Co mają do rzeczy międzygatunki ? a wlasciwie ich brak ? szukasz wypelniaczy ?
a moze szukasz malpoluda albo koniozebry ? Twoim problemem jest brak wyobrazni - bo wynika ze pojmujesz ewolucje jako przeskoki etapowe. A mamy tu do czynienia z dlugim procesem.

W tej chwili istnieje szacunkowa liczba gatunkow, dawniej istniala inna liczba a w prehistorii jeszcze inne
Co rusz naukowcy odkrywają nowy gatunek spokrewniony z innymi (najczesciej owady) - sugerujesz ze Bóg pstryka i pojawia sie takowy ? a moze umieszczane są one przez Ufoludków?