Skoro człowiek to najbardziej rozwinięta istota na tej planecie (patrząc wokół), to chyba tak powinno być, że wszystko dąży do tego by być bardziej idealnym.
Nie ma żadnego powodu, żeby wszystko miało dążyć do antropocentrycznego ideału. Zgodnie z teorią ewolucji dobór naturalny prowadzi do możliwie najlepszego przystosowania się do zajmowanej niszy ekologicznej i warunków środowiska, a badania wskazują, że tak jest w rzeczywistości.
Czy nie masz przypadkiem na myśli tego, że nauka w końcu dojdzie do takich samych przekonań jak Twoje?
Sądzę, że tak.
Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że będzie to nieprawdopodobnie trudne. Nauka wymaga twardych, niepodważalnych dowodów na słuszność teorii, zaś Twoje przekonania są tylko zbiorem dowolnych interpretacji tekstów i stworzonych na ich podstawie niepotwierdzonych hipotez. Nie oczekujesz chyba, że naukowcy zrezygnują z uprawiania swojego zawodu i zajmą się beztroskim fantazjowaniem?
Koncepcja może i jest ostateczna, ale badań nie trzeba wcale porzucać, naukowcy są zbyt ciekawi i nie pozostawią tego do końca samemu sobie. :)
Jak to? A czym mieliby się zajmować, skoro Twoja koncepcja wytłumaczy wszystko od początku do końca tak, że nie będzie najmniejszych wątpliwości kto, gdzie, kiedy i dlaczego? ;->
Bardzo możliwe, choć głównym tematem jesteśmy tu my. I raczej chodzi o to jak my to będziemy dostrzegać.
Mógłbyś wytłumaczyć skąd bierze się Twoje przekonanie o kluczowej roli człowieka? Z pewnością jego źródłem nie jest fakt, że fizjologicznie człowiek niczym nie różni się od innych ssaków - podobnie jak one odżywia się, wydala, rozmnaża się, postrzega zmysłami, śni itp. itd. Zapewne również nie bierzesz go z obserwacji ludzkich zachowań społecznych, nie tak bardzo odległych od zachowań grup szympansow czy goryli. Nawet uczucia wyższe nie są zarezerwowane wyłącznie dla ludzi. Wbrew temu co piszesz, nie widać wokół, by człowiek miał odgórnie wpisaną odrębność od świata przyrody.
Hipoteza, że korniki powstały tylko po to, żeby człowiek miał zagwozdkę nie trzyma się kupy. W końcu powstanie tych dwóch gatunków dzieli setki milionów lat. To samo tyczy się innych Twoich przemyśleń odnośnie powstawania gatunków.
Nie do końca to tak wygląda, jak wiemy zdania wśród jakiejś społeczności ZAWSZE są podzielone. Tak samo jest z motywem stworzenia innych inteligentnych stworzeń, nie każdy się z tym zgadzał twierdząc, że jest to zagrożenie dla samych stwórców.
Nie udowodniłeś jeszcze istnienia Twoich stwórców, a już zajmujesz się ich socjologią. Nie zaczyna się budowy domu od dachu ;-)
Możliwe, ale widać ciekawiło ich również jak sobie poradzimy z przeludnieniem i innymi aktualnymi sprawami.
A skąd wiesz, że nie kierował nimi czysty sadyzm i chęć sprawdzenia, czy człowiek umierający na żółtą febrę będzie krzyczał "och!" czy "ach!"? Takie bezrefleksyjne spekulacje daleko nas nie zaprowadzą w tej dyskusji.