Skocz do zawartości


Zdjęcie

Medytacja - pytania i odpowiedzi


  • Please log in to reply
136 replies to this topic

#106

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Usiądź, uspokój oddech, możesz gadający umysł zaprząc do słuchania spokojnej muzyki. Możesz koncentrować się na własnym oddechu,podążać za nim... tak na początek. Ale za nim siądziesz, najpierw na krótszy czas, powiedzmy 15, 29 min, poćwicz, rozluźnij mięśnie.
  • 0



#107

Szejki.
  • Postów: 29
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co do czarnego ekranu to chyba po dłuższym okresie praktykowania medytacji można mieć wzje.
  • 0

#108

ramedlaw.
  • Postów: 29
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A jak to jest z wizualizacjami? Czy wizualizacje łatwiej przychodzą w stanie relaksacji niż w trakcie osiągania tego stanu? Jak się ma do tego metoda odliczania w dół z jednoczesną wizualizacją liczb (dla początkujących)? -> Mam z tym problem, za dużo nie widzę
  • 0

#109

Macha.

    Ciekawski

  • Postów: 2267
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

ramedlaw, tak naprawdę to nie dowiesz się dopóki sam nie spróbujesz, na każdego różne techniki inaczej działają. Najlepiej jest znaleźć własną metodę, jeśli coś nie działa, to spróbuj czegoś innego.
  • 0



#110

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Własne metody są chyba najlepsze, bo zwykle są skuteczne. Przynajmniej tak jest w moim przypadku.

Czy ja po prostu mam usiąść, nie myśleć, całkowicie się wyciszyć,odganiać wszystkie myśli i widzieć cały czas "czarny ekran"? Pytam się,bo nie do końca rozumiem w czym mi to ma pomóc...

Na samym początku, w zasadzie uczysz się kontroli własnych myśli, co wbrew pozorom jest trudne. Nie uda Ci się na początku, po prostu przestać myśleć o czymkolwiek. Spróbuj, to się przekonasz ;)
Moja metoda na osiągnięcie niemalże czarnego ekranu wymaga odpowiednich warunków i jest trochę nietypowa, ale na mnie działa bardzo dobrze.
Przede wszystkim cisza, żadnych dźwięków, nic. Pozycja dowolna byle wygodna i najlepiej wieczór. Potem izoluję się od świata zewnętrznego i zostaję sam ze swoimi myślami, które następnie brutalnie i krwawo rozwalam. Wyładowuję w ten sposób negatywne emocje, które się nazbierały i jednocześnie usuwam myśli.
Metodę wynalazłem przypadkowo, gdy przy którejś z pierwszych prób zdenerwowały mnie nawalające zewsząd myśli. Wyobraziłem sobie, że myśli to robaki i je rozwalałem młotkiem :D Potem zrozumiałem, że nie mogłem medytować, bo byłem naładowany złością i to mi przeszkadzało. Szczerze mówiąc nie umiem medytować będąc naładowany pozytywnie, potrzebuję do tego negatywnych emocji.

Gdy już (prawie) nic nie zostaje, to następuje stan "czarnego ekranu", czyli inaczej stan równowagi. Wtedy to już można pozostać w tym stanie, albo robić cokolwiek innego.
Ja osobiście kopię we własnej psychice (co nie do końca jest bezpieczne i nie radzę robić tego bez potrzeby).
Robię to w ten sposób, że wyobrażam sobie, że stoję na gładkiej powierzchni wody i patrząc w dół wypatruję ryb. Gdy jakąś dojrzę, to zanurzam się w wodzie, podążam za nią i obserwuję co się dzieje. Z czasem otoczenie się zmienia w coś co można nazwać wizją, aczkolwiek ja tego tak nie nazywam. Ignoruję wszystkie inne ryby (czy inne stworzenia) po drodze, a wypadku zgubienia upatrzonej, z powrotem wracam na powierzchnię.
Jeśli ktoś ma zamiar to wykorzystać:
-na początku płynąć za płotkami, planktonem i inną drobnicą. Żadnych rekinów, bo się źle skończy.
-na początku nie pływać za głęboko, najlepiej w rafach i w świetle. Żadnych głębin, bo się utopicie.
-po zgubieniu ryby NIE płynąć za inną, bo może być "nie wasza".
-wystąpi jakikolwiek problem = na powierzchnię
Piszę to, bo ja te zakazy złamałem (wtedy nie wiedziałem, że istnieją), a skutki trzeciego odczuwam do dziś (ale warto było :) )

A jak to jest z wizualizacjami? Czy wizualizacje łatwiej przychodzą w stanie relaksacji niż w trakcie osiągania tego stanu?

Wizualizacje w sensie wizje? Chyba nie ma reguły. U mnie pojawiają się (albo i nie) w określonym momencie, wcześniej nie, bo na to nie pozwalam.

Co do czarnego ekranu to chyba po dłuższym okresie praktykowania medytacji można mieć wizje.

Na pewno praktykowanie ułatwia ich osiąganie, ale wizje można już mieć za pierwszym razem. Myślę, że to zależy od tego w jak głęboki stan sie wprowadzimy i jaki cel ma medytacja.
  • 0

#111

ramedlaw.
  • Postów: 29
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dzięki za odpowiedzi.
Miałem na myśli po prostu wyobrażanie sobie obrazów.

EDIT:
Mimo wszytko metoda z odliczaniem w dół daje u mnie jakieś efekty, chociaż liczb za bardzo nie potrafię sobie wyobrażać. Myślę, że osiągam stan alfa - robię się jakby lekko sparaliżowany i zdarza się, że przychodzą jakieś drobne wspomnienia, takie które dawno wypadły mi z głowy.
  • 0

#112

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli dotrawimy medytować w różnych miejscach o różnym czasie, to znaczy, że mamy już za sobą czas w którym uczyliśmy się koncentracji np. na punkcie, na płomieniu świecy.
Koncentrowaliśmy się na słowie, jego znaczeniu...
Uczyliśmy się stworzyć punkt - powiększyć go do linii, zrobić z tego np. okrąg.
Można potrzeć na przykład potrzeć przez chwilę - analityczne na pojemnik z ołówkami, następnie zamknąć oczy - przywołać obraz pojemnika i poklei wyciągać ołówki kłaść je na blacie. Lepiej wychodzi z kwiatami we flakonie. Naszej podświadomości na początku wydają się lżejsze.
Muzyka pozwala nam zaprząść analityczny, gadający umysł do słuchania ... my wówczas możemy rozpocząć medytację.
  • 0



#113

villen.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie widziałem się z kuzynem ponad rok. Jak się 'rozstawaliśmy' to był ode mnie niższy o jakieś dobre 10 cm. On zawsze był niższy od wszystkich, ale to nie ważne. Miał niedobór hormonu wzorstu, ale jego samego brać nie mógł, bo mu lekarz nie pozwolił. Dziś się z nim widzialem i co? Nagle wyższy odemnie o pól głowy. Spytałem się jak to możliwe, a on odpowiedział, że to przez medytację - przez nią wytwarza więcej hormonu wzrostu - to możliwe?
  • 0

#114

BrainUser.
  • Postów: 10
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam,
Od jakiegoś czasu param się medytacją i mam pewien z tym problem. Otóż kiedy już osiągnę stan całkowitego rozluźnienia, mój oddech zwalnia, nie czuję ciała etc. i chcę przenieść swoją uwagę z ciągłego odliczania od 0 do 9 ( tą właśnie metodą dochodzę do opisanego stanu) na jakąś sprawę moje myśli zaczynają błądzić, nawet jeżeli na kilka sekund uda mi się skoncentrować na konkretnej myśli zaraz mimowolnie "zmieniam temat". Czy znacie jakieś ćwiczenia, które poprawiłyby moją koncentrację?
Dodam, że trzymam dietę, przyjmuję różne suplementy - w tym również witaminy - więc mojemu organizmowi niczego nie brakuje.
  • 0

#115

Defibrylator.
  • Postów: 59
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja jak zawsze usiłuję medytować, albo chociaż się zrelaksować, to nie ma opcji żebym o niczym nie myślał, bądź myślał o jednej rzeczy przez dłuższy czas (dłuższy: minuta, dwie...). Ogólnie mam straszne problemy z koncentracją i wysypianiem się (można by to podciągnąć pod bezsenność, bo jak chcę się położyć wcześniej, to nie mogę zasnąć, natomiast jak już czuję, że zasnę w miarę szybko - ok. godziny 1-2 - to po obudzeniu się koło godziny 12-13 mam uczucie strasznego zaspania. Kurde, ale w tym nawiasie offtopa narobiłem ;x. Szczerze to jeden z żywych przykładów mojego braku umiejętności skupienia się na jednym).

Nawet jak czytam książkę, to nie wytrzymam bez rozkojarzeń dłużej niż 10 minut. Jedyny sposób jaki odkryłem ostatnio to obciążenie danym tematem jak najwięcej zmysłów, tzn. czytając książkę słucham ja w tym samym czasie w audiobooku. To pozwala mi nieco bardziej 'utwierdzić' mój umysł przy jednej rzeczy.

Ogólne odczucie jest takie jakby mój umysł zapierniczał zbyt szybko, abym mógł nim 'kierować' (nie zawsze jest to aż tak krytyczne, ale szczerze mogę przyznać, że od długiego okresu nie zaznałem pełnego spokoju)

Jedynym pozytywnym aspektem tego jest multum pomysłów, które błyskawicznie potrafią mi przyjść do głowy.

Sam podejrzewam u siebie jakieś ADD, albo i nawet ADHD (na szczęście nie przekierowuję swojej nadpobudliwości w bójki itp.)

Znacie jakiś sposób, który by mi pomógł, bo naprawdę chciałbym zaznać medytacji - podobno pomaga w wielu dziedzinach życia...


Może jesteś zestresowany? Ja mam podobne objawy jak Ty i też ciężko mi oczyścić umysł, ale jak już dam radę, to pomaga. W moim przypadku obwiniam za to stres. Jeśli tak, to postaraj się wykluczyć jego źródła i wykorzystaj medytację do usunięcia swoich obaw.
  • 0

#116 Gość_Olivander

Gość_Olivander.
  • Tematów: 0

Napisano

Witam,

Mam pytanie odnośnie stanów umysłu podczas etapów medytacji.

Staram się rozpocząć od relaksacji jakobsona, rozluźnienia całego ciała. Następnie wizualizuje sobie kolory od czerwieni do fioletu starając się poświęcić chwilę na harmonizowanie energii w organizmie. Po tym skupiam się już na oddechu, licząc od 1-10 lub licząc powietrze wydychane przez nos.
I teraz jeżeli zamknę oczy zdarza mi się jakby świadomie zasypiać.

I pojawiają się obrazy jakby sny, często pozbawione sensu - co ważne jestem świadomy tego że jestem zupełnie przytomny i w każdej chwili mogę przerwać ten stan otwierając oczy. Równocześnie realność i wyraźny charakter tych obrazów jest zdecydowanie taki jak podczas snu. Nie są też intencjonalne - często charakteryzuje je "logika" snu.

Od razu powiem że staram się oderwać od nich i skupić na samym dźwięku/czynności oddechu. Po części mi się udaje nad tym zjawiskiem zapanować i skupić. Natomiast zaskoczyła mnie realność obrazów w tym stanie "medytacji/snu" i zastanawiam się co to jest. Na pewno nie zwykłe skojarzenia myślowe jak myślę. Zdaje sobie sprawę z podobieństwa stanów umysłu podczas medytacji do faz umysłu podczas snu. Czy ktoś zna takie zjawisko? Co z tym robić?
  • 0

#117

crc.
  • Postów: 712
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Może w jakiś sposób podczas medytacji wchodzisz w stan świadomego snu? Nie siedzę zbyt głęboko w tym temacie, ale pewne zależności widzę.

Ja sam tylko raz podczas medytacji odczułem coś podobnego. Po dłuższej medytacji, kiedy na całe szczęście nikt mi nie przeszkadzał miałem wrażenie jak by mi ktoś wsadził do głowy obraz. Bardzo wyraźny i jasny, właściwie to trzy obrazy na zasadzie slajdów. Po tym totalnie się "rozbudziłem" i nie byłem już w stanie kontynuować medytacji, co ciekawe to nie były moje myśli, bo one są zawsze rozmyte i ulotne, te obrazy zostały mi głowie i był bardzo dokładne, do tego stopnia, że mogłem się na nich skupić i "przyjrzeć" się im.
Miał ktoś z was podobne wrażenia? Dodam, że póki co taki stan się nie powtórzył.
  • 0

#118

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Spotkałem się z takim komentarzem, że opisywanie medytacji to jak gadanie o kolorach z niewidomym....bez przesady. Próbowałem ze 3 razy z czego tylko ostatni raz podobało mi się, ale to może dlatego, że byłem już senny? W każdym bądź razie nie jestem pewien czy dobrze robię.. usiadłem, zamknąłem oczy, ręce na oparcia fotela i skupiałem się na oddechu nie zmieniając jego siły. Jak zorientowałem się, że o czymś myślę natychmiast ponownie zaczynałem skupiać się na oddechu, ale tak to robiłem, by nie czuć złości. Bycie "TU i teraz" rozumiem jako niemyślenie o przyszłości ani przeszłości nawet dla +/- jednej sekundy. Co robię nie tak? Próbuję skupić się, próbuję też, żeby to był naturalny stan a nie z przymusu i dla mnie to bardziej takie wyciszenie, rozluźnienie, tyle że tymczasowe. Nikt nie stanie się nagle bardzo spokojnym człowiekiem.

Inna sprawa to cele, chciałbym być jeszcze bardziej spokojniejszy (na zawsze), przekonać się na własnej skórze co znaczą słowa "głęboka medytacja" oraz "trans" (choć w transie mogłem już być, doświadczyłem kiedyś omamów słuchowych). Widziałem też raz zjawę przede mną i innym razem cień ducha, często też mam wrażenie czyjejś obecności. Czy w medytacji tego nie będzie? Oby :/ chcę też doświadczyć oobe i częściej LD, ale na razie marzy mi się zrozumienie czym jest głęboka medytacja. W to, że "poznam siebie" nie wierzę w ogóle, jak mogę poznać lepiej siebie, skoro jestem zdany sam na siebie? Nikt mi nie przekaże wiedzy, a ta swoją mam przecież ograniczoną nie ? -.- chyba że chodzi o myśli głęboko utkwione w podświadomości, no to jeszcze ;).. ale jak w ogóle te cele sprecyzować mam. Wypisać gdzieś, pomyśleć, powiedzieć?
  • 0

#119

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

ale tak to robiłem, by nie czuć złości


Wczuj się może jednak w tą złość jeśli się pojawi, obserwuj.

Bycie "TU i teraz" rozumiem jako niemyślenie o przyszłości ani przeszłości nawet dla +/- jednej sekundy.


Nie myśl o niebieskim kolorze. I co ? Pomyślałeś o tym. Więc odnieś ten experyment do tego żeby nie-robić czegoś. Trochę to skomplikowanie ale trzeba to zrozumieć.

i dla mnie to bardziej takie wyciszenie, rozluźnienie, tyle że tymczasowe



Dobry początek. Rozwijaj się i w końcu zauważysz zmiany, będziesz mógł robić więcej, może w końcu zaczniesz być bardziej uważnym.

Czy w medytacji tego nie będzie?



Może za kilka lat jak wytrzymasz w medytacji, może trochę wcześniej, coś się na pewno zdarzy.

W to, że "poznam siebie" nie wierzę w ogóle, jak mogę poznać lepiej siebie, skoro jestem zdany sam na siebie?


Masz narzędzie w postaci umysłu i świadomości, i musisz to wykorzystać do sprawdzenia jak działa umysł i jak myślisz, bo nie masz tej wiedzy.
  • 0

#120

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

A tak ogólnie to ego, to coś co nam szkodzi? U mnie optymizm raz jest, raz nie, jak jest go w nadmiarze, to niepotrzebnie ulegam pozytywnym emocjom. Człowiek dostając tzw. powera raczej nie myśli rozsądnie i chce zaraz góry przenosić.. Mi się zawsze ego kojarzyło z dumą. W sumie po głębszym zastanowieniu chyba lepiej wyjdziemy na tej obserwacji np. złości właśnie niż na ignorowaniu wszystkiego co ktoś mówi / zerowej obserwacji siebie, jednak zdarza się, że ktoś kogoś uderzy. Wtedy lepiej współczuć i przez to właściwie skazać się na kolejne ciosy czy oddać i mieć spokój? (tak wiem to niezbyt 'inteligentne', nie piszę o sobie nawet, ja tak nie potrafię).

Jak wiem, że mam wybór, to nie wiem czym jest ego. Może te możliwości podsuwa ego, a może my świadomie tego chcemy.. na pewno zagłebiac sie bede w siebie, ale jak chodzi o to co pisałem w innym topicu (widoczne objawy choroby u niektórych, wpływajace źle na samoocene), to nadal niemożliwe mi sie wydaje zadawanie sobie pytań dlaczego ktoś tak zrobił, czemu mnie tak nazwał itp.. Już prędzej uwierzę, że ta atakowana osoba wyzwie w myślach te drugą. No bo jak zacznie się zastanawiać dlaczego ktoś taki jest, to pojawią się odpowiedzi, ale to tylko jej domysły będą.

Użytkownik andar edytował ten post 29.09.2012 - 00:30

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych