Skocz do zawartości


Zdjęcie

Moje całe życie usiane dziwnymi rzeczami...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
63 odpowiedzi w tym temacie

#1

Lilith88.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W moim życiu od zawsze były dziwne rzeczy i naprawdę chciałabym, żeby ktoś mi odpowiedział na pytanie jaki jest w tym sens, bo to, że są już dawno zaakceptowałam.
Do tej pory mieszkałam z rodziną w dwóch miejscach, które tuż przed tym zanim my się wprowadziliśmy, było zamieszkane przez bardzo stare osoby, które po krótkim czasie od naszego wprowadzenia się do obu (rodzina zabierała je do siebie i sprzedawała mieszkanie) po prostu umierały.
Pierwszym miejscem był bardzo stary prawie wiekowy dom. Sypał się, skrzypiał. Kto mieszkał tam przez całe 100 lat to nikt nie wie. Wiem natomiast, że dzięki temu zaczęłam odczuwać "obecność", nie wiem jak inaczej to wytłumaczyć. Nigdy nie czułam się w domu sama. Kiedy rzeczywiście nikogo z rodziny nie było, z pokoju do pokoju dosłownie przebiegałam jeśli było ciemno. To samo uczucie towarzyszyło mi w drugim miejscu. Tam praktycznie nic nie miało powiązania z miejscem poprzednim. Nie było już wtedy nawet mojego ojca, który rozwiódł się z moją mamą. To jest coś czego do tej pory nie mogę wytłumaczyć. To jest ciągła "obecność" kogoś lub czegoś czego nie dostrzegam a czuję.
I o dziwo nie jest chyba związana ze mną. Mieszkam teraz w akademiku. Tutaj prawie zawsze jest ciemno w nocy, bo żarówki często wysiadają. Mamy za duże napięcie w sieci. Ale nie czuję "tego".
To jednak nie koniec tej całej historii. To tylko odczucia. Było jednak więc ej dziwnych rzeczy.
Kiedy byłam dzieckiem, byłam chyba przed komunią niedługo, miałam sen. Śniło mi się, że do moich rodziców przeszedł dziadek, tata mojego ojca. Ubrany był w długą białą szatę. Wszyscy śmiali się i cieszyli. Dziadek spojrzał na mnie, taką małą, wziął na kolana po czym nadal się uśmiechając powiedział "nie martw się, ty sobie poradzisz".
Obudził mnie telefon. Dzwoniła babcia. Dziadek tej nocy umarł... Nikt mi tego nie potrafił wytłumaczyć. A ja się cieszyłam, bo powiedział, że mam się nie martwić...
Coś trochę innego zdarzyło mi się jak miałam pięć lat. Śniło mi się, że przyszedł mój chrzestny. Rozmawiał z moją mamą stojąc w drzwiach. Powiedział, że urodziła mu się córeczka i że jej imię jest Magda.
Jak to dziecko nieprzejęta obudziłam się, zjadłam śniadanie, po czym słyszę dzwonek do drzwi. To był mój chrzestny. Podeszłam do niego zdziwiona i pytam się czy czegoś nie zapomniał. Nie... dlaczego? Bo przecież się wrócił... Moja mama i wujek zdziwieni po prostu puścili to mimo uszu. Zaczęli rozmawiać o tym, że urodziła mu się córeczka. Wujek zapytał mnie, czy chcę wiedzieć jak ma na imię. Ale przecież ja wiem!- odpowiedziałam. Zapytali mnie jak. Powiedziałam, że Magda. Moja kuzynka naprawdę ma na imię Magda...
Moja babcia, mama mojej mamy, umarła w 2001 roku. Od tego czasu śni mi się nieraz, że szukam mojej babci. Ona dla mnie w tych snach nie umarła. Ona żyje i wszyscy naokoło o tym wiedzą. Wszyscy jej szukają, bo ona się tylko zgubiła. W jednym takim śnie znalazłam ją. Babcia powiedziała mi, że ona musi się zgubić. Ona to musi zrobić. Ona musi ciągle chodzić. Za życia była bardzo nieszczęśliwą kobietą i jeśli istnieje coś takiego jak czyściec, to właśnie coś takiego stało się z moją babcią.
Kiedy byłam w podstawówce, może chyba trzeciej klasie, to mama śmiała się razem z moją chrzestną jak to one plotkując. Wspominały dawne czasy. W pewnym momencie mama powiedziała, że jako dziecko mając trzy lata, nigdy wcześniej nie widząc lasu i nie wiedząc (według niej) czym jest oraz nie znając znaczenia słowa (także według niej) czarownica, powiedziałam do młodszej siostrzyczki czesząc ją, że ja jestem czarownicą i mam swój las, w którym mam wszystko czego potrzebuję. Od czasu kiedy to usłyszałam, mimo, że było wyjęte z kontekstu mam dziwne sny, tak jakby to było kluczem odblokowującym.
Pierwszy z nich był uznany za wszystkich jako dziecinne marzenie. Potem już ich nie starałam się opowiadać.
Mianowicie byłam blisko swojego stuletniego domu. Rosło tam olbrzymie drzewo. Siedziałam u góry z jakąś starszą kobietą, której nigdy wcześniej nie widziałam, ale czułam, że ją znam. Wyraźnie widziałam jej twarz i pamiętam ją do teraz. Uśmiechała się do mnie. Nie byłam dzieckiem a dorosłą kobietą. Usiadła bardzo blisko mnie i powiedziała, że nauczy mnie latać. A ja czułam, że mam skrzydła. Spadłam jednak dwa razy i czułam ból w kolanach na które upadłam, zanim za trzecim razem wzleciałam w powietrze.
Kolejne sny były tak samo bardzo realne i za każdym razem byłam tak jak jestem teraz osobą 20-letnią. W większości idę boso przez las w bardzo zwiewnej spódnicy i koszuli z delikatnego materiału, półprzezroczystego. Zwykle doprowadza mnie to do małego jeziora, gdzie czując się swobodnie i czując wiatr we włosach, potrafię chodzić po wodzie tego jeziora. Staję na samym środku jeziora i zaczynam tańczyć. Obok mnie pojawiają się piękne istoty porównane przez mojego kolegę do elfów. Są do mnie podobni, młodzi, w zwiewnych ubraniach. Widzę ich twarze i wiem, że znam każdego z nich z imienia a to jest nasz dom. Zwykle to jest albo pełnia księżyca, albo środek wiosennego (majowego powiedziałabym) dnia.
Kolejny wariant snu, to podróż przez ten sam las, tak samo ubrana. Dochodzę w góry, gdzie znam małą sadzawkę. Siedzi tam dziesięcioletnia dziewczynka o długich blond włoskach (Ja mam bardzo ciemne włosy), która wiem, że jest moją córką (ale ja nie mam dzieci). Zaczynam jej zaplatać włosy w warkocz i obie przeglądamy się w sadzawce. Nagle na moich ramionach ręce kładzie ojciec dziewczynki. Widzę go rozmazanego w tafli, bo akurat wiatr zmącił wodę. Znam go z imienia i wiem kto to. Nie widzę tylko dokładnie jego twarzy. Śmieję się bo wiem, że to jest coś co jest moim światem.
Te sny są bardzo realne. Jakby to były urywki moich wspomnień, których nie przeżyłam. Poza tym nie umiem chodzić po wodzie ani latać. Ale to wszystko jest zbyt dziwne.
Kiedy dostałam karty tarota, uważałam to za wielki żart. Nigdy nie próbowałam się nauczyć tego co oznaczają. Odczytywałam je na swój własny sposób. Patrzyłam na to co było przede mną. Kiedy zaczęłam wróżyć ludziom, to się przeraziłam. Praktycznie wszystkie się sprawdzały jeśli "czułam" to co mówię. Po tym zaczęłam je traktować personalnie. Prawie jak żywe osoby.
Miewam przeczucia rzeczy złych, które zawsze się sprawdzają. Jeśli czuję całą sobą, że coś jest nie tak, to okazuje się, że było.
Kiedyś nawet pewna cyganka podeszła do mnie kiedy wsiadałam do pociągu. Nie chciała ode mnie pieniędzy. Wyglądała na przerażoną tym że mnie widzi. Powiedziała, że ja jestem osobą, która "kocha wszystkich ludzi i albo będę ich kochać jak czarownica i nie będę z nikim, albo wezmę ich wszystkich na własność". Byłam zaskoczona, ale nie czułam się w żaden sposób zaniepokojona, jakbym wiedziała to już wcześniej...
To tylko niektóre z dziwnych rzeczy, ale reszty nie pamiętam, albo pamiętam tylko we fragmentach i nie wiem czy miały jakikolwiek związek ze mną...
  • 0

#2

Who.Am.I.
  • Postów: 183
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mogę Ci tylko pogratulować takich przeżyć. Wierzę Ci jak najbardziej i zazdroszczę ;> Nie każdy może przeżywać takie doświadczenia bez wysiłku w postaci np. treningu. Gratz.
  • 0

#3

Hellfire.
  • Postów: 19
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Interesujące... A co z prekognicją? Bo mówisz, że masz przeciucia rzeczy złych i one się spełniają - a co z dobrymi?
  • 0

#4

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A ja myślę,że jesteś bardzo wrażliwą,młodą dziewczyną. Prawdziwą romantyczką,ale nic ponad to (w sensie paranormalnym).

Mi również bardzo często powtarza się sen,że mój mąż się zgubił,a ja go szukam. Z tym,że mój mąż żyje. Jestem pewna,że sen ten ma jakieś psychologiczne podłoże,i tak jak w Twoim przypadku,więcej mówi o śniącym,niż jest jakimkolwiek "kontaktem". Być może chodzi o nieuzasadniony lęk,niewyrażoną tęsknotę.

Często zdarza się śnić ludziom o miejscach.które wydają się być znajome.Ludzie Ci potrafią na jawie tęsknić za tymi miejscami,jakby rzeczywiście dane było im tam być wcześniej. W rzeczywistości,ludzie Ci są "nieprzystosowani" do realiów świata,wyjątkowo wrażliwi itp. Ich podświadomość tworzy miejsce,tzw. enklawe,do której można we śnie "uciec",schronić się w niej. Jest to ucieczka i pewien sposób "odreagowania" świata-jednak niezbyt dobry,bo przynosi cierpienię i nieuzasadnioną tęsknotę(właśnie przez to,że uciekamy w wyimaginowany świat,zamiast stawiać czoła realnym problemom). Chcemy wierzyć (wolimy wierzyć),że jesteśmy/byliśmy kimś wyjątkowym (elfem,czarownicą),by zrekompensować brak uznania (często w swoich oczach) w życiu codziennym. Nie jest to jednak dobre-nie rozwiązuje problemów,lecz pogłębia je.

W psychologii ma ten zabieg swoje fachowe określenie,ale nie pamiętam już jakie dokładnie. (chyba "myślenie magiczne"- ale nie jestem pewna).

Jestem pewna,że wiele osób z tego forum,gdyby tylko chciało wyłuskało by ze swojego życia podobne fakty (a to,że ktoś umarł,a to,że cyganka coś powiedziała) problem tkwi nie tyle w interpretacji,ale DOBORZE faktów.
  • 0

#5

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Witaj Lilith88
Jestem pod wrażeniem tego co napisałaś, jak czytałam o Twoich przeżyciach i snach poczułam taką bliskość jak bym cię znała od dawna.
Sen o poszukiwaniu babci przypomniał mi o moim podobnym gdzie też poszukuję, ale córki bo gdzieś zaginęła, ten sen zawsze śnił mi sie gdy byłam w ciąży i teraz mam dwie córki :)
Ty miewasz sen o wodzie po której chodzisz, a ja o łące nad którą lewituję i spotykam się tam z moimi przyjaciółmi tańczymy unosząc się nad łąką, łącząc się i unosząc co raz wyżej tworząc coś w rodzaju tunelu.

"kocha wszystkich ludzi i albo będę ich kochać jak czarownica i nie będę z nikim, albo wezmę ich wszystkich na własność".

Cyganka prawdę ci powie, tylko po co takie rzeczy mówi?
Myślę, że nadejdzie dzień kiedy dokonasz wyboru i każdy będzie dobry bo to będzie Twój wybór.
Ja jeszcze się waham, bo wiedźmą jestem ;)
  • 0



#6

Darth X.
  • Postów: 36
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Historia jakby żywcem wyjęta z książki, jeśli jest prawdziwa to gratuluję :)

OT: Zawsze chciałem żeby ktoś mi w jakiś sposób powróżył, szkoda że nigdy to się nie zdarzyło.
  • 0

#7

Lilith88.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśli chodzi o wszystkie moje przeżycia to prawdziwe są w 100%. Bardzo mnie dziwią i nie mają raczej nic wspólnego z psychologicznym podejściem. A to z tego powodu, że mi do romantyzmu zawsze było daleko. Jestem jedną z dwóch kobiet na automatyce i robotyce. To trochę moim zdaniem zmienia, bo nie potrzeba mi zmieniać się w jakąkolwiek "czarownice lub elfa" żeby ludzie mówili z podziwem o mnie. Jestem kobietą na męskim kierunku, to wystarczy.
Jeśli chodzi o moje dzieciństwo to też tego nie można dopasować psychologicznie, bo od zawsze byłam ukierunkowywana przez mężczyzn. Miałam prawie samych kuzynów w swoim wieku. Im w zupełnie inny sposób się imponuje. Piłka nożna itp. Najbliższa mi wiekiem kuzynka jest 5 lat młodsza. Poza tym "poglądy paranormalne" były wykorzeniane skrupulatnie przez rodzinę, choćby bagatelizowaniem. "tak, tak, słonko, ale zobacz nic tu nie ma!"
To raczej nie pomaga uwierzyć, że to co mi się przytrafiło jest zmyśleniem kogoś kto potrzebował uznania.
Jeśli chodzi o przeczucia pozytywne i negatywne, to nawet jeśli się mama o młodszą o 6 lat siostrę martwiła, to wiedziałam, czy nic jej nie jest. Bardziej pozytywnych rzeczy nie odczuwałam. Raczej te negatywne.
A jeśli chodzi o to ze zmarłymi, to nie miałam zbyt wielkiego doświadczenia z tym, bo umarły mi jak dotychczas tylko dwie osoby - dziadek i babcia. Mam nadzieję, że nie będzie ich więcej.
  • 0

#8

Darth X.
  • Postów: 36
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Z pewnością jesteś kimś niezwykłym. Mam dla Ciebie radę: poszukaj w internecie informacji o dzieciach indygo - być może jesteś jednym z nich.
  • 0

#9

Lilith88.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Z pewnością jesteś kimś niezwykłym. Mam dla Ciebie radę: poszukaj w internecie informacji o dzieciach indygo - być może jesteś jednym z nich.


Czytam i czytam tak jak mi polecono i stwierdziłam, że porozmawiam z mamą. Dałam jej parę artykułów do przeczytania. Najbardziej przeraża mnie myśl, że moja mama stwierdziła, że to prawdopodobne:/ Od dziecka kocham nature, a mimo to jako pierwsza zawsze rozpracowywałam urządzenia elektryczne. Dla mnie ich działanie i obsługa już od dziecka była banalna. Mama się śmiała, że jak kupili pierwszy telewizor, to bez czytania instrukcji obsługi zaczęłam ustawiać kanały. Zawsze lubiły mnie zwierzęta i małe dzieci. Żadne dziecko się mnie nie boi. Nawet te najbardziej nieposłuszne przy mnie są spokojne, ufne i słuchają co do nich mówię.
Jako dziecko (tak powiedziała moja mama) wyrażałam się "doroślej" niż większość dorosłych, a oni mnie słuchali jakbym była od nich starsza.
Do tej pory mam problem z nadmierną empatią. Dziewczyna zerwała z moim kolegą. Kiedy siedziałam obok niego czułam całą sobą jego ból. Gorzej było jak mu spojrzałam w oczy. Wtedy czułam niemal faktycznie fizyczny ból...
Z rówieśnikami nie za bardzo miałam nigdy coś wspólnego. Uważali, że jestem "dziwna". Z jednej strony chodziło o te przeczucia pewnie. Z drugiej jednak strony nigdy nie mogłam zrozumieć o co im chodzi, że jestem "taka"(określenie wypowiedziane przez moją koleżankę w podstawówce). Mimo to chłopcy doceniali to, że z nimi w piłkę gram:P
Zawsze przesiaduję z ludźmi o największej inteligencji i czymś co ja nazywam inteligencją duchową. Nie mówią o ufo itp, a po prostu są "wielcy duchem". Przy innych ludziach zwykle siedzę cicho i odzywam się tylko zapytana.
Jeśli chodzi o buntowanie się od systemów i tym podobnych... Czy ja wiem... Jeśli tak można nazwać podążanie ścieżką męskiej kariery, to ok. Nie czuję się specjalnie zbuntowana. czasami trochę zła na ludzi za to co robią i innym, ale nie koniecznie zbuntowana.
Poza tym tego co można nazwać nadprzyrodzoną rzeczą w moim życiu nie potrafię "użyć", to po prostu jest i tyle...
Nigdy tego nie kwestionowałam jakoś specjalnie...
Poza tym, śmieszne jest to co napisali o odczuwaniu ważnej misji i godności u tych dzieci. Ja jako dziecko (to mi mama dzisiaj powiedziała) siedziałam zawsze wyprostowana jak guwernantka:P W sensie tego, że czuło się podobno ode mnie godność jak od dobrze urodzonej panienki. Teraz jest ze mną trochę lepiej ale uparta nadal jestem i stawiam na swoim za każdym razem kiedy czuję, że powinnam. Za każdym razem to się opłaca.
A co do misji... Tak czuję coś takiego, ale przebywam z ludźmi, którzy też tak mają, więc uznawałam to za normalne... Czy to może nie być normalne, jeśli cały czas mi się wydaje, że kiedyś będziemy prowadzić narody jak baranki do uratowania?
Nie rozumiem...
  • 0

#10

Darth X.
  • Postów: 36
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To ostatnie zdanie zabrzmiało groźnie ;)

Ja osobiście za indygo się nie uważam, chociaż dostrzegam u siebie pewne cechy (a może raczej chciałbym dostrzegać), ale już od jakiegoś czasu interesuję się tym zjawiskiem i myślę, że osoby obdarzone tak wysokim poziomem empatii (zwłaszcza, tak jak napisałaś, niemal fizycznym) muszą być zapowiedzią zmian duchowych, które już wkrótce czekają ludzkość, po prostu muszą, inaczej nie mamy szans na przetrwanie w tym rządzonym przez zimnych, wyrafinowanych polityków i ich pieniądze świecie. Podobnie dzieci kryształowe.

Jeśli jesteś indygo, to naprawdę gratuluję. Jeśli się nie mylę, żeby mieć pewność musisz poznać kolor swojej aury, ale nie mam pojęcia jak to się robi.
  • 0

#11

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A co do misji... Tak czuję coś takiego, ale przebywam z ludźmi, którzy też tak mają, więc uznawałam to za normalne... Czy to może nie być normalne, jeśli cały czas mi się wydaje, że kiedyś będziemy prowadzić narody jak baranki do uratowania?
Nie rozumiem...


Zrozumiesz jak przyjdzie czas, zapewniam :)
Co do pierwiastka męskiego w Tobie masz silnie rozwinięty, proponuje dążyć do równowagi z żeńskim chociaż zdaje się że i tak się równoważą, ale to we współczesnym społeczeństwie jeszcze strasznie się wyróżnia.
  • 0



#12

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

myślę,że za bardzo skupiasz się na swojej osobie...to wszystko co opisujesz,jest.... normalne...
Dużo ludzi może dopatrzeć się takich rzeczy w swoim życiorysie...
To jest typowe "myślenie magiczne". I jeszcze ta wielka w to wiara...
Sprawa jest czysto psychologiczna-sprawdź ten termin...,choć Cię to nie przekona,bo za bardzo się na sobie skupiasz i chcesz w to wierzyć...
Jakby nie było-to tylko moja opinia oczywiście.
  • 0

#13

Lilith88.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

myślę,że za bardzo skupiasz się na swojej osobie...to wszystko co opisujesz,jest.... normalne...
Dużo ludzi może dopatrzeć się takich rzeczy w swoim życiorysie...
To jest typowe "myślenie magiczne". I jeszcze ta wielka w to wiara...
Sprawa jest czysto psychologiczna-sprawdź ten termin...,choć Cię to nie przekona,bo za bardzo się na sobie skupiasz i chcesz w to wierzyć...
Jakby nie było-to tylko moja opinia oczywiście.

Może wyda ci się to śmieszne, ale ja uważam się za normalną osobę, która wogóle nie poznała czegoś takiego jak myślenie magiczne, bycie dzieckiem indygo i itp. To co się dzieje, to rzeczy, które zauważają w większości inni ludzie, albo coś na kształt przeczuć... nie umiem tego inaczej nazwać, chociaż jak czytam wypowiedzi kolegów, to mam wrażenie, że mówimy o czymś subtelnie innym...
Poza tym... Weszłam na jakieś forum. Tam czytam i czytam, a im dalej czytam, tym bardziej czuję się urażona. Gdybym miała być jak tego pokroju ludzie, którzy uważają się za dzieci indygo i tak obrażają tych ludzi, którzy naprawdę nimi są, to nie chciałabym być uważana za taką osobę. Uznaję to za okrutne dla nich. Ci ludzie byli nieinteligentni i jako tacy zrobili sobie z tego, już przy wyjaśnianiu tematu, wielki makabryczny w moim mniemaniu żart. Do takich ludzi ja nie należę i nie chciałabym należeć.
I właśnie dlatego cały czas podkreślam, że nigdy wcześniej nie chciałam być "uświadomiona", jak to ostatnio barwnie określił mój kolega.
A co do określenia, że ostatnie zdanie brzmi groźnie... Nie brzmi. Wręcz przeciwnie. To dobra myśl, która powinna prowadzić narody, że znajdzie się jednak grupa ludzi, która może ich w jakikolwiek sposób poprowadzić.
Dzisiaj pierwszy raz w życiu zrobiłam sobie test iQ. Mam 118:D Nie widzę sensu robić tak jak niektórzy, pewnie ci z tamtego pokręconego forum, po kilkanaście razy tych testów, żeby mogli się potem chwalić jak głupi, że mieli 200, bo robili go 4 razy.
Eh ludzie, ludzie.....
  • 0

#14

Lilith88.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No cóż... znów zaczynam się bać... teraz pewnie stwierdzicie, że popadam w paranoję, ale trudno.
Wróciłam do domu. super. problem w tym, że teraz po całorocznym odcięciu się od przeczuć itp. (bo mieszkałam w akademiku, jak mi powiedział kolega - jest tam zbyt dużo energii żywych, żeby móc wyczuć martwych) teraz mam problem. Rodzina w ciągu pięciu dni uznała mnie chyba za wariatkę. po zmroku przebiegam z pokoju do pokoju, bo wszędzie czuję czyjąś obecność. teraz odczuwam to jakby podwójnie. Jakbym mogła w każdej chwili zobaczyć kogoś wręcz realnego. Ale one nie koniecznie muszą być złe, więc staram się nie popadać w skrajną paranoję :P W końcu czy one mogą być aż tak straszne? Najwyżej brzydkie:P Ironia losu, przytrafianie się czegoś takiego komuś, kto normalnie by w to nie uwierzył :/
  • 0

#15

limonka.
  • Postów: 920
  • Tematów: 29
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Lilith, przeczytałam wszystko, co o sobie napisałaś i napiszę ze stuprocentowym, szczerym podziwem: Ty jesteś po prostu DOBRA. (tak duchowo). Podziwiam i zazdroszczę :)
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych