Kiedyś ogląałem film o meteorytach. Mówili tam że w prechistorii dużo meteorytów( o sporej wielkości) spadało na ziemię i to w nie dużym odstępie czasu(2-3 lata). A teraz przed wszystkimi meteorytami chroni nas księżc(dlatego tyle w nim wgłębień). Czy to nie dziwne, że teraz prawie wcale nie spadają? To los szczęścia? Według mnie coś musi się za tym kryć. Być może siła wyższa. Ale w prechistorii też żyli ludzie gatunku homo sapiens sapiens, a po mimo to meteoryty spadały. Co wy o tym sądzicie?