Napisano 04.06.2008 - 20:11
Napisano 04.06.2008 - 20:23
Napisano 04.06.2008 - 20:51
Napisano 04.06.2008 - 21:00
Napisano 04.06.2008 - 21:05
Napisano 01.07.2008 - 17:29
Napisano 15.08.2008 - 18:25
Napisano 02.09.2008 - 19:52
[...]Nie mam żadnych zaburzeń, schizofrenii czy czegoś podobnego, wcześniej prowadziłam normalne życie, a to zaczęło się z dnia na dzień.. [...]
Napisano 21.09.2008 - 15:56
Zależy mi na porozmawianiu z osobą która mi pomoże, która coś na ten temat wie. Nie chce czytać odpowiedzi w stylu : wymyślasz.. Nie pisałabym gdybym miała na celu pisać bajki.. Mój problem zaczął się między 16-17 rokiem życia i trwa do dzisiaj, czyli już kilka dobrych lat.. Powracają do tych nastoletnich lat, zaczęło się od przeprowadzki na stancję, do innego miasta w celu kontynuowania nauki w liceum, zamieszkałam z przyjaciółką w jednym pokoju i wtedy się zaczęło.. Na początku od tzw wędrówki dusz, moja dusza wznosiła się ponad ciałem, to był dopiero początek.. Następnie ktoś próbował mnie udusić, to nie był sen, bo widziałam pokój i śpiącą na sąsiednim łóżku przyjaciółkę, nawet słyszałam jak oddycha.. Czułam czyjeś dłonie na swoich ustach i dusiłam się, najdziwniejsze, że byłam jakby zamknięta we własnym ciele, nie mogłam się poruszyć. Trwało to jakiś czas, następnie gdy próbowałam poruszyć ciałem, widziałam stojącą czarną postać przy drzwiach. Codziennie coś się działo, czułam czyjś dotyk, jakby ktoś palcem przesuwał po moim ciele, czułam na sobie czyjś wzrok, widziałam postaci, później zaczęłam słyszeć szepty i głosy. Początkowo to wszystko działo się w nocy, niestety przeniosło się także na dzień, jedno zdarzenie utkwiło mi najbardziej w pamięci, a mianowicie leżąc na łóżku usłyszałam trzaśnięcie drzwi, widziałam jak ktoś chodzi po mieszkaniu, przekonana, że to moja przyjaciółka, nie przejęłam się zbytnio, na chwilę zamknęłam oczy, gdy je otworzyłam zobaczyłam przed sobą zakrwawioną przyjaciółkę, była zmasakrowana, po chwili zniknęła. Przeprowadziłam się do innego mieszkania, winiąc je za wszystkie te zdarzenia. Rzeczywiście po przeprowadzce nastał spokój, okazało się, że to spokój przed burzą.. Zaczęły się prorocze sny np. widziałam pogrzeb babci i po jakimś czasie ona nagle zmarła. Przychodziła do mnie po śmierci, pytała jak sobie radzimy i co słychać. Kolejny raz się przeprowadziłam tym razem do własnego mieszkania, nic się nie zmieniło, nadal widzę postacie, nadal słyszę głosy,szepty, dalej czuje czyjś dotyk.. Na jakiś czas udało mi się znaleźć sposób, by móc spać, po prostu włączałam na noc radio by skupiać się na muzyce, ale na dłuższą metę nie pomogło.. radio się ścisza, nie wiem jakim sposobem, ale nic już nie pomaga.. Boję się spać, boję się położyć, mam już tego dość.. Nie chce tak dalej żyć, mam tego dość.. Przez jakiś czas myślałam, że to wyobraźnia, stres, zrzucałam na wszystko możliwe ale sama studiuję psychologię i znam te wszystkie naukowe wyjaśnienia i co z tego jak to dalej trwa.. Chciałam komuś o tym powiedzieć bo nie wiem gdzie szukać pomocy, ludzie boją się osób innych od siebie, dlatego je odrzucają od społeczeństwa, nie wierzą, dlatego nikt o tym nie wie, oprócz siostry, która po skończeniu 16 lat także zaczęła słyszeć głosy i szepty.. Boję się, że ją też coś takiego czeka, że także będzie się męczyła.. Proszę o pomoc, jakąś wskazówkę, nie potrafię dalej w to wszystko brnąć..
Zrezygnuj z księdza, egzorcystów i tak dalej... Szczerze mówiąc nie wiem co to, ale wystarczy pogrzebać w internecie żeby się dowiedzieć jak się tego pozbyć.
Oczywiście poszperałam.
Żeby się tego pozbyć musisz sobie wmówić że tego nie ma, rozumiesz co mam na myśli? Tak czy owak, czytałam że pomaga też dobra wizualizacja- znajdziesz o tym na necie.
Powodzenia!
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych