Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dziwne zachowanie....


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1

kirshi.
  • Postów: 2
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To naprawdę dziwne i osoby, które znają bądź domyślają się o co chodzi, napiszcie, bo ja nie wiem co robić!
***

Mam przyjaciółkę, Sam.amy się przez rodziców, poznałyśmy się w wakacje 2007r.,potem wspólne olonie itp. mam też kota, Kitkę, ma jakieś 3-4 lat. Nigdy tak dziwnie się nie zachowywała... Kitka nigdy nie lubiała Karoliny- uciekała przed nią itp.. zaczynało to być dziwne-sam koty, zbiera wizytówki weterynarzy, zbiera figurki, chce zostać weterynarzem, nigdy by nikogo nie skrzywdziła...a jednak. głupio mówić, ale jej koty szybko umieraja... pierwszego kota-Wandę chyba gdzieś znalazła. Kot żył bodajże 8 miesięcy-ktoą bestialsko go zamęczył. sam opowiadała- cały czas płakała. Wanda luubiła się z Borusiem- tez jej kotem, ale jego miala już z 5 lat wcześniej. Potem Luksor- Maine Coon, piękny...Boruś dalej żyje. Po 8 (!) miesiącach okazuje się, że Luksor jest chory na białaczkę i anemię. Umiera. Potem to samo dzieje się z Borusiem. Samanta, załamana, nakłania mamę na kupno innego kota. Już wtedy jest coś nie tak. Przyjezdza Filipek, słodki kotek mieszany. Niestey-powikłania nastąpiły po zabiegu sterylizacji. Kota trzeba uśpić. Ja załamana , Samanta załamana....
Kitka teraz zaczęła jeszce bardziej wariować. Nigdy czegoś takiego nie robiła- Samanta została u mnie na noc. Gadałyśmy w kuchni, niby nic, a tu kot-uszy po sobie, najeżył się, prychając zaczął do niej biec na ugiętych nogach, miauczał jak....tak donośnie,przenikliwie, przerazająco. Nigdy tak nie miauczał. Był gotów wyskoczyć na nią, ale ją "uratowałam". Potem było normalnie, samanta trochę się bała. Jeszce gorzej byhło później- poszła się myć. Kot ułożył się idealnie na wprost drzwi, wgapiając się w nie-nigdy tam nie leżał, na ziemi itp. gdy otworzyła drzwi zaczął się do niej słaaniać na ugiętch nogach, szybko. Ona zamknęła drzwi...Ja i moja siostra (24l.) byłyśmy przerażone...



Czy jest możliwe, by mój kot wyczuł, ile kotów umarło u niej w domu? A może ona ma coś w sobie, że koty umierają, a inne, które nie są z nią na codzień to wyczuwają??
  • 0

#2 Gość_CriticalErr0r

Gość_CriticalErr0r.
  • Tematów: 0

Napisano

najprostsze rozwiązanie to takie, że ukatrupia te koty i je.
Tylko sie do tego przed kolezanką nie przyznaje.

Zbieranie wizytówek weterynarzy i strach Twojego kota przed nią to dla mnie 100% dowód.
Albo lepiej zaczekaj na forumowych ekspertów od spraw kotów, oni będą napewno wiedziec.
  • 0

#3

Bartos Krwawy.
  • Postów: 110
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hmmmm koty mają coś podobnego jak 6 zmysł przykład kota który przychodził do pacjentów przed śmiercią a może koty wyczuwają zapachy nowych kotów i doszły do wniosku że ona jest drapieżnikiem i zjada więc dlatego ją atakują albo .................
  • 0

#4

..::Marta::...
  • Postów: 151
  • Tematów: 15
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Myślę, że to nie to. Też mam kota, który dostał furii jak pewna koleżanka przyszła - nie wiem czemu... :o Nigdy się tak nie zachowywał... Za drugim razem jak przyszła ta sama koleżanka, to kot był spokojny.

Pewnie coś wyczuł, a co to możemy tylko gdybać.

PS. Jak wyjechaliśmy na parę dni i powierzyliśmy klucze znajomej, by przychodziła 2x dziennie i karmiła naszego kota podczas naszej nieobecności, to ponoć takiej furii dostał że nie chciał ją do domu wpuścić :D dobry ochroniarz
  • 0

#5

Avion.
  • Postów: 312
  • Tematów: 18
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Więc, tak "zjadłaś" gdzieniegdzie literki ale dało się jakoś odczytać. Poruszałam gdzieś taki temat tylko chodziło o psa.
Zwierzęta mają tendencję do wyczuwania duchów (nie koniecznie muszą je widzieć choć i tak się zdarza). Czasami przy aurze człowieka podczepiają sie duchy ludzi, choć nie tylko. Jeśli twoja koleżanka bardzo kochała koty, to może jej koty są nadal przy niej.

Inna opcja to taka, że może mieszkać w "skarżonej okolicy". Ja mieszkam przy ubojni i tyle jest tam dusz zwierząt, że nie można wytrzymać czasami. Ale to inna historia.

Niektórzy ludzie, właśnie ci którzy kochają zwierzęta (nie mówię, że wszyscy) mają tendencję do tego że przyciągają do siebie dusze które czegoś nie doświadczyły w poprzednim życiu. Podam przykład - Mój szczurek nazywał się Melatonina (ale mówiłam mu Mela), żył niecały rok miał guza i potem przerzut na płuca, bardzo cierpiał i został uśpiony. ryczałam po nim przez 2 miesiące, moja koleżanka specjalnie dla mnie postanowiła to wyjaśnić. Wytłumaczyła mi, że dusza człowieka może reinkarnować się nie tylko w człowieka ale i w zwierzę. Szczur to zwierze mało lubiane, a jednak ja go pokochałam. Okazując mu miłość dałam mu to czego potrzebował. I dlatego mógł odejść.

Ja osobiście też mam pecha, zwierzęta które obdarzam największą miłością, nie dożywają 1 roku.

- Możecie to uznać za głupoty, jednak ja w to wierze. :rotfl:
  • 0

#6

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak byłem mały, to też zwierzaki u mnie długo nie żyły :( . Miałem chyba 3 koty, z których każdy szybko zdychał, dopiero czwarty żył długo - 17 lat, ale niestety niedawno podzielił los poprzedników. Teraz mam szczura ;) Były dwa, ale jeden dzisiaj padł. Nie dało się nic zrobić. Takie życie.
  • 0

#7 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

Zwierzęta widzą ludzką aurę, przynajmniej tak się sądzi, więc niekoniecznie dziwne zachowanie kota przy twojej koleżance musi mieć jakiś związek z tym, że pochowała tyle zwierząt...
Pytanie: czy twój kot spotkał się kiedyś z Samantą?

W religii katolickiej tylko człowiek posiada duszę, także trochę przeczysz swojej religii, no chyba że jesteś buddystką

#down
yyy... Religia?


Hahaha.. rozbrajają mnie takie wypowiedzi- bije z niej wręcz niechęć i obrzydzenie fanatycznego katolika do innych religii i przeświadczenie, że jest jedna religia panująca nad światem a w niej hordy wiernych, wierzących ślepo w to, co im z ambony powiedzą :)
Powiadam ci, każdy ma swoje poglądy, na świecie religii jest wiele i to o wiele lepszych niż katolicyzm.
W moim przekonaniu wiara w reinkarnację jest bardziej logiczna niż wiara w "klamka zapadła" co okazuje się być bezsensem całkowitym :)
No, ale przynajmniej to co powiedziałeś ma coś wspólnego z tym co myślę sama: dusze istot inteligentnych nie reinkarnują się w ciała zwierząt- nie umożliwiałoby im to rozwoju pod żadnym względem, a nawet by je to ograniczało... no, ale to tylko moje zdanie :)
  • 0

#8

RobALL.
  • Postów: 38
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ale przecież w buddyźmie to w jakim ciele odrodzi się dusza jest uzależnione od naszych uczynków za zycia. Dobra koniec offa.

Moim zdaniem koty są obdarzne szczególnymi zdolnościami, jeżeli chodzi o wyczuwanie własnej śmierci lub dusz zmarłych ludzi. Kot mojej dziewczyny był znajdą i dożył 6 lat. Pod koniec swojego życia bardzo chorował i zaczął dziwnie się zachowywać. Jak większość kotów uciekł z domu, ponieważ koty chcą umierać w samotności. Prawdopodobnie dlatego, aby nie sprawiać bólu swoim właścicielom. Sam mam rocznego kota. I często widzę, że ma zdolności wyczuwania czegoś co zdarzy się za chwilę. Nigdy nie przyłapałem go na spaniu kiedy wchodzę do domu, on zawsze czeka już na mnie pod drzwiami. Najdziwniejsze jest jednak to jak podczas snu nagle podnosi glowę i patrzy w jeden punkt, tak jakby widział coś czego ja nie mogę zobaczyć. Czasem nawet próbuje zwrócić na to moją uwagę. Raz zaczął jeżyć się i wariować nie wiadomo dlaczego.

Czytałem kiedyś taki artykuł o kotach i większość z nich wykazuje osobliwe zdolności. W czasie II wojny światowej w jednej z amerykańskich baz kot miał za zadanie ostrzegać o bombardowaniu. Robił to lepiej niż specjalistyczna aparatura. Potrafił dokładnie poinformować załogę bazy o bombardowniu nawet na godzinę wcześniej. Nie umiem znaleźć tego artykułu ale jeżeli mi się uda to go wrzuce. Był tam także opisany przypadek kotki która mieszkała wraz z małym na plebani w Londynie, także w czasie wojny. Miała swoje miejsce na piętrze. Pewnego dnia wzięła i zniosła swoje małe na dól do ciasnej wnęki w ścianie. Proboszcz widząc to wziął i odniósł kotka na górę, ponieważ nie zrozumiał zachowania kota. Kotka kilka razy znosiła małego, a ksiądz odnosił go z powrotem do góry. W końcu ksiądz odpuścił i pozwolił kotce zostać na dole. W tym samym dniu wieczorem bombardowanie zniszyło całą plebanię oprócz wnęki w ścianie w której ukryły się koty. Tak więc dla mnie koci 6 zmysł jest pewny.

To mój pierwszy post więc chciałbym wszystkich przywitać ;)
  • 0

#9

Rozgwiazda.
  • Postów: 251
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ostatnio na onecie bylo ,ze krowa uciekła jak ją przywozili.. daleko uciekla nawet dostała 2 srodki usypiające i stała sie bardziej grozna ,pozniej sama zasnela... a wiecie gdzie ją brali?? na rzeznie!... wyczuła smierc... i tak jak z kazdym zwierzeciem... zawsze cos wyczuje... nawet gdy Tsunami przypłyneło wszystkie zwierzeta uciekaly i byly dziwne!
To samo jest z twoim kotem... ale ,ze przy niej umieraja? Moze zbieg okolicznosci... moze jak dostaje kotka malego to poprostu nie umie go wychowac i daje mu jedzienie nie odpowiednie dla niego? Zapytaj jej... co z toba?
  • 0



#10

ariene.
  • Postów: 43
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Avion może mieć rację, ale ja i tak trzymałabym mojego kota z dala od tej kolezanki. Sama mam kota i bałabym się żeby mu się coś czasem nie stało. Skoro twój kot tak na nią reaguje, to ja bym mu po prostu wierzyła, koty mają 6 zmysł. Ja jeszcze nie widziałam, żeby jakis kot tak reagował na człowieka... jeżeli dostaje furii, to tzrymaj go od niej z daleka, dla jego i twojej koleżanki dobra :) A twojej koleżance nie radziłabym miec więcej, bynajmniej kotów; może niech przygarnie inne zwierze, może w tedy będzie inaczej... albo i nie. Hmm a widziłaś jak zachowują się jej koty przy niej, czy tak samo jak twój?
Jeżeli ona "działa" tak na wszystkie zwierzęta, to nie chciałabym trafić z moim kotem do takiego weterynarza...
  • 0

#11

Outlawz1990.
  • Postów: 6
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

najprostsze rozwiązanie to takie, że ukatrupia te koty i je.
Tylko sie do tego przed kolezanką nie przyznaje.

Zbieranie wizytówek weterynarzy i strach Twojego kota przed nią to dla mnie 100% dowód.
Albo lepiej zaczekaj na forumowych ekspertów od spraw kotów, oni będą napewno wiedziec.

koty wyczuwają różne rzeczy więc coś musiało być na rzeczy jakieś coś z niej przechodzi na zwierzęta coś złego i je zabija


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych