Vkali nieograniczona wiara w to, że można zrobić wszystko, obronić się przed wszystkim, i przywrócić wszystko co stracone, jest... powiedzmy nieżyciowa.
..prawda, zyciowym jest natomiast [już dla zdecydowanej wiekszosci populacji] wszelkie zakłamanie byle racjonalne wszelkie impotenctwo byle racjonalne, wszelki racjonalny przestrach, wszelkie niedowartosciowanie oraz niedocenianie siebie, a [prze]wartościowywanie i [prze]cenianie wszystkich poza sobą a szczególnie tych co skutecznie i racjonalnie straszą oraz racjonalnie zagarniają co nie ich od zastraszonych,..oraz bieda i śmierć,..tak te są życiowe, ...tak zyciowe, że z życia na życie stają się coraz szybciej przeżyciowe,.. życzę dobrać sobie jeszcze wiecej takich tylko [prze]życiowych
..a co do wiary, to wiara jest pewnością, [choćby tylko tego czego sie spodziewamy i jeszcze niewidzimy],..ale cóż ta pewność nie dla ciebie i nie dla wielu jedynie [prze]życiowych
Było na forum wiele osób, które zrezygnowały z daru, zlekceważyły go i odgoniły, a potem mimo wielu lat starań nie potrafiły przywołać choćby jego cienia.
..a skad ty wiesz czego one chciały,..u zakłamanych jest tak ,ze mówione nie jest równożnaczne z potrzebnym, chcianym czy oczekiwanym,..myśle, ze ty mowa tych zakłamanych chcesz jedynie sobie zracjonalizować swoją potrzebe dalszego impotenctwa , albo tez swoją małą wiarę w [boskiego] siebie co w sumie na jedno wychodzi
Odrzucenie daru następuję gdy widzimy, że on nie pasuję do świata w którym żyjemy.
..w tym jest dużo prawdy,..ale czy by napić sie piwa potrzeba od razu budować browar,..można być nadal żywym w przeżciowym świecie,..wystracza jedynie nie ulegać ogólnej hipnozie,..racjonalnej hipnozie dla samych zahipnotyzowanych
Uważasz, że konformizm takiego rodzaju jest dobry? Należy ulegać?
..na nic ci sie przyda moja odpowiedź,..to ty żyjesz wyłacznie i jedynie na swój własny rachunek, nie na mój ,..na mój rachunek zyję wyłacznie i jedynie ja
Powiedziałbym nawet, że odrzucając dar jesteśmy tchórzami. Odrzucamy go bojąc się żyć z nim, tym samym zawodzimy tego, kto dał nam go w posiadanie.
..więc wszystko wiesz i tylko się czaisz oraz się karmisz kolejnymi obawami byle by nie zacząć żyć świadomie i przytomnie całą swoja [boską] pełnią na własny rachunek, ..choć i tak jedynie żyjesz na własny, niezależnie od faktu czy się tego obawiasz czy nie oraz niezależnie od faktu czy jesteś tego świadom /przytomny czy tez nie, ..wiem ,że w kupie łatwiej przeżyć [z obawą] oraz łatwiej usprawiedliwiać się z własnej obawy, ..ale myślę, ze już doświadczyłeś kupowej prawdy, że kupa brudzi nie tylko raczki, ..i jeżeli dalej wybierasz babranie się w kupie, to przynajmniej warto wiedzieć co to za kupa i czym ona brudzi skupionych
A za twoje zawiłe, nic nikomu nie mówiące (poza twojemu ego oczywiście), rady to podziękuje. Już się ich nasłuchałem, i są zawsze tak samo mało zrozumiałe.
...znasz buddyjstą przypowieść o żabie żyjącej w studni która studnia’nymi miarami chciała sobie zobrazować ocean? ..niech ona będzie ci moja odpowiedzią na twoje wdzięczne podziękowania ,..oczywiście będzie nia, jeżeli uczynisz wysiłek by się z nią osobiście zapoznać, ..niekiedy warto wziąć choćby na chwilę odpowiedzialność za własne miary, a nie obwiniać innych, że nie nadają się do mierzenia lub że nie potrafimy sobie z nimi poradzić
..ponadto niekiedy trzeba [u/do]rosnąć, by móc [do]sięgnąć