Naukowcy są pewni: lato będzie chłodne
Będzie zimniej niż w ubiegłym roku, i to na całym świecie - twierdzi tak nie byle kto, bo sam sekretarz generalny Światowej Organizacji Meteorologicznej. To globalne ochłodzenie zawdzięczamy zimnemu prądowi, który rządzi teraz na Pacyfiku. Nosi on wdzięczną nazwę La Nina, czyli Dziewczynka.
La Nina i El Nino to dwa prądy płynące przez Pacyfik. Dziewczynka, w przeciwieństwie do swego ciepłego bliźniaka El Nino (po hiszpańsku - chłopiec), schładza temperaturę na całym świecie. To ona odpowiada za ulewne deszcze w Australii i mroźne zimy w Chinach.
Zdaniem Michela Jarrauda, skutki La Nina będziemy odczuwać jeszcze latem.
Część naukowców zastanawia się teraz, czy nie oznacza to, że szczyt globalnego ocieplenia mamy już za sobą, a Ziemia okazała się bardziej odporna na efekt gazów cieplarnianych, niż przewidywano.
Zdaniem Jarrauda, jest za wcześnie na wyciąganie takich wniosków. "Trzeba patrzeć na długookresowe trendy, a światowy trend, jeśli chodzi o temperaturę, wciąż dość wyraźnie wskazuje na ocieplenie".
Jego opinię potwierdzają niejako prognozy ekspertów brytyjskiego Urzędu Meteorologicznego w Exeter, którzy twierdzą, że w ciągu najbliższych pięciu lat czeka nas kolejny rekordowo ciepły rok na Ziemi - podobny do tego z 1998 roku, gdy na Pacyfiku rządził gorący El Nino.