Skocz do zawartości


Zdjęcie

bodek narkotyki wykład


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
39 odpowiedzi w tym temacie

#16

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Marihuanę możesz palić, szkodliwa nie jest.

Zielsko z krzaczka, a sqn, a nie daj boże gruda czy hash to jest wielka różnica. O ile świeża prosto z krzaczka działa jak piwo, to reszta klejąca się od domestosa i innego syfu wali w czerep, zamuły, zawiasy, zależy na co się trafi. Bo jak to możliwe żeby produkt roślinny przeznaczony do palenia kleił się jak plastelina? ;p Jak już to samemu hodować samosieje i nie przyzwyczajać się do mocniejszych.



#17

Artur Gutowski.
  • Postów: 308
  • Tematów: 73
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Sugeruje się, że palenie silniej oddziałującej odmiany konopi zwanej „skunem” może wywoływać stan zwany psychozą toksyczną. Nie zostało to jednak w pełni dowiedzione. Skun to ogólna nazwa obejmująca około stu różnych postaci rośliny o wyższej niż przeciętnie zawartości THC. Skun może mieć też wysoki poziom czterdziestu innych substancji obecnych w konopiach, które – według opinii naukowców – mogą mieć wpływ na organizm.



W tradycyjnych odmianach konopi zawartość THC wynosi od 2 do 4 procent, podczas gdy w skunie sięga ona nawet 20 procent. Niektóre z zażywających go osób mówią, że najbardziej odczuwalnym efektem palenia skuna jest szybsze „upalenie”. Wspominają też o częstszych przemijających halucynacjach, szczególnie powszechnie występujących u ludzi, którzy przyjmowali kiedyś LSD – znany środek halucynogenny.



Siła oddziaływania skuna może czasem zaskoczyć, głównie osoby, które przyzwyczajone były do mniej stężonych odmian konopi. W konsekwencji mogą doznawać napadów lęku i uczuć przypominających lekką paranoję. Nie ma jednak dowodów, że palenie skuna jest bardziej ryzykowne od częstego palenia słabszych odmian konopi.



#18

Bóg.
  • Postów: 8
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Stek bzdur. Widac propaganda dziala, skoro ludzie daja sie zlapac na takie brednie. ;]

#19

mjr Tsu.

    Brak już słów

  • Postów: 682
  • Tematów: 30
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ano, bzdurki bzdurki ;p Mi proch i xtc pomogły wyjść z głębokiej depresji, pomogły mi sie zmienić i otworzyć na ludzi.
Brałem przez pół roku dzień w dzień. Znudziło mi sie w końcu. Nie biorę już nic od roku i jakoś nie mam ochoty xP.
Tyle co mam do powiedzenia o mocno uzależniających i niszczących życie dragach.



#20

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Bzdurami jest gadanie "brałem, ale się nie uzależniłem i nic mi nie jest, więc narkotyki są ok". Trzeba być ograniczonym żeby nie zdawać sobie sprawy, że ludzie są różni i różne substancje na każdego działają inaczej.

#21

mjr Tsu.

    Brak już słów

  • Postów: 682
  • Tematów: 30
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bzdura jest generalizowanie i potępianie wszystkich dragów, nawet ich nie próbując. Najwiecej wypowiadają sie o ich szkodliwosci Ci którzy nigdy ich nie widzieli na oczy.
To chyba jasne że są rózni ludzie, jak ktos sie potrafi uzaleznić np od porannej kawki na rozbudzenie, to wiadomo szybko popadnie w narkomanie.
Trzeba kierowac efektem stymulanta, a nie pozwolić mu sobą kierować.
Rozumiem, może faktycznie palnałem bzdurę, ale juz mam dość mało konstruktywnej krytyki srodków odurzających. To że dzieciaki nie potrafią tego wykorzystać pozytywnie, to nie znaczy ze to jest znowu złe okropne szatańskie i niszczące.



#22

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Biorąc pod rozwagę to co dzieje się z osobami które przynajmniej raz wzięły " coś " , powinno spowodować że zastanowimy sie dużej, dłużej niż gdyby byśmy wybierali nową płytę lub nowe glany.
Buty można kopic nowe lub reklamować. Z płytą możemy postąpić analogicznie.
Osobą które maja jakiekolwiek wątpliwości proponuję przejść się do Monaru, ewentualnie przejść się na dworzec lub głównymi ulicami np. w Krakowie. Meliny proponuję również jeśli komuś wcześniejsza wycieczka poznawcza jest lekcją pokazową edukacyjną.



#23

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Brałem przez pół roku dzień w dzień.


Słodka bezsennośc, co? Za kilka lat pewnie będziesz miło wspominał te pół roku. Będą ci o tym przypominac pigułki na serce łykane dzień w dzień.

#24

mjr Tsu.

    Brak już słów

  • Postów: 682
  • Tematów: 30
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Codzienny stres niszczy serce, żołądek i szare komórki bardziej niż jakikolwiek drag ;]
Wiem ze to sie odbija na zdrowiu. Ale co dzisiaj nie jest szkodliwe ?
Równie dobrze można powiedzieć że nadmierny wysiłek zniszczy mi za pare lat serce, bo to ten sam efekt.
A co do niespania ;p zawsze trzeba było sie przespać trochę, chociaż czasami na siłe.



#25

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W takim razie przebywasz w wyjątkowo szkodliwym środowisku. Znam kilku miłośników białego proszku i w wieku 23-25 lat łykają pigułki na serce. Reszta jakoś nie ma takich dolegliwości w tym wieku :> .

#26

Wurdulak.
  • Postów: 28
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bo ćpać też trzeba umieć a nie wciągać białe z nudów albo innych ambitnych powodów. Co racja to racja, Ci co nigdy dragów na oczy nie widzieli najwięcej mają do powiedzenia, wg mnie zapalenie MJ raz a miecha nie jest niczym złym, mowie tutaj o prawdziwym ziele a nie o gównie z ulicy utytłane w nie wiadomo czym... bo tego sie nie tyka...
Dxm tez można zarzucić sobie raz/dwa razy na rok, nic takiego sie nie stanie, o ile potrafi sie korzystać z takich substancji, przede wszystkim sięgając po narkotyki trzeba zadać sobie pytanie, czy bierzemy żeby miec ''faze', ''zajeb*ste haluny'' itp. Czy żeby posmakować odmiennych stanów świadomości, poznać siebie z innej strony, zrelaksować się i odpocząć od zwykłego życia... No ale tak jak mówie, na każdego narkotyki mogą działać inaczej, z większą lub mniejsza siłą, dlatego trzeba umieć z nich korzystać, a nie potępiać wszystkich którzy coś tam biorą.

#27

shiki.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bo ćpać też trzeba umieć a nie wciągać białe z nudów albo innych ambitnych powodów. (...) Czy żeby posmakować odmiennych stanów świadomości, poznać siebie z innej strony, zrelaksować się i odpocząć od zwykłego życia...


No i takie myślenie moim zdaniem jest niepokojące. Co innego odmienny stan RAZ na jakiś czas, a co innego ucieczka od rzeczywistości. To właśnie robi typowy narkoman...
Z dragami trzeba rozważnie, o czym chyba każdy wie, ale na pewno rozważnym nie jest uciekanie od życia.
Spróbować można, raz na jakiś czas coś zapalić czy nawet wciągnąć (choć to zależy od 'predyspozycji' jednostki). Ale z niczym nie wolno przesadzać.

Wyszła mi z tego posta jakaś gadka umoralniająca, chociaż nie tak miało być :roll:

#28

thavenix.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tylko pamiętaj, że przez nią możesz sięgnąć po trochę twardsze narkotyki...


idąc tym tropem, pijąc piwo możesz przez nie sięgnąć dna i skończyc z butelka denaturatu pod okolicznym mostem? okej, jest to możliwe, ale nie generalizujmy. dowiedziony przecież, że chociażby alkohol jest dużo toksyczny niż CZYSTA marihuana.

anyway, wszystkie substancje zmieniajace swiadomość sa narkotykami, więc imo pijąc piwo także można zaliczać Cie do cpunow ;)

#29

eSleepy.
  • Postów: 0
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po pierwsze to twarde psychodeliki to syf i nigdy tego nawet do ręki nie wezmę .. ale na przykład MJ (marihuana) jest tak samo uzależniająca jak kawa przy tym nie psuje organizmu jak alko czy papierosy a wręcz przeciwnie od tysięcy lat używało się ją jako leku na przeróżne choroby i schorzenia ... mówi się że marihuana może zastąpić 30% specyfików z apteki ... poza tym to prawdopodobnie jedyny lek na raka ..
Po drugie to co wy nazywacie skunem praktycznie nie istnieje .. jedyne co mogą dosypać to trochę cukru ... kiedyś pare lat temu można było dostać temat wymieszany z piaskiem .. ale teraz nikomu takie coś się nie opłaca i nikt nie będzie wsypywał piasku a już tym bardziej domestosu -.- .. a to że jest furtką do innych narkotyków to również bzdura .. każdy ma swój rozum każdy decyduje za siebie nikt nikogo nie zmusza ... Peace ;)

#30

Settika.
  • Postów: 60
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

... poza tym to prawdopodobnie jedyny lek na raka ..


Ostatnia wypowiedź stara jak świat, ale w związku z tym, że wątek jest przyklejony to chyba nikt nie będzie miał pretensji, jeśli się dopiszę... :>

No więc, gdyby marihuana była 'prawdopodobnie jedynym lekiem na raka' to z pewnością jakiś koncern farmaceutyczny by to już opracował i bił na tym dużą kasę. Nie mam pojęcia gdzieś to wyczytał, ale portale typu sfora.pl, wp.pl, onet.pl, gazeta.pl czy inne badziewia to nie są rzetelne źródła informacji. Uwierz mi, gdyby była taka możliwość to lek byłby od dawna na rynku. Pomijam tutaj legalność, ponieważ marihuana jest legalna w części krajów, a zastosowanie medyczne też by na 100% zostało zalegalizowane w innych gdyby było skuteczne. Też trzeba brać pod uwagę, że młodzież sobie kręci jointy ze skunów, mieszając zielone z tytoniem. Podążając tym tokiem myślenia, marihuana z jointa -jest- rakotwórcza. :) Ale z pewnością nie podlega dyskusji fakt, że marihuana może być i często jest częścią chemioterapii podczas leczenia raka... lekarz często 'po koleżeńsku' sugeruje przypalenie skuna na skutki uboczne chemioterapii - głównie mdłości, które po prostu uniemożliwiają normalne funkcjonowanie.. ja przez to rozumiem zwracanie każdego posiłku w postaci niestrawionej papki. W takich przypadkach marihuana może dać takiemu nieszczęśnikowi kilka dni, miesięcy, lat w miarę normalnego życia. :)

Moim zdaniem, ten Bodek bierze te swoje opowieści z kosmosu. Oczywiście ja nie popieram brania narkotyków - po prostu uważam, że to jest indywidualna sprawa każdego człowieka. To, że jakiś tam facet skoczył z mostu to w 99% nie jest wina zioła, ale raczej wcześniej ukrytej choroby psychicznej, która się ujawniła po zajaraniu sobie. Marihuana w takich przypadkach jest tylko, no nie wiem, można powiedzieć, że 'katalizatorem'. (Tak, forumowi chemicy, wiem, co to jest katalizator, ale brakuje mi odpowiedniejszego słowa). Też pewnie słyszeliście takie stwierdzenie, że 'narkotyki są dla mądrych ludzi' i w tym jest trochę prawdy. Też wam opowiem, coś a la Bodek, z tym, że z życia wzięte i nie tak bardzo podkolorowane. Mam takiego znajomego, facet po technikum, bez wyższego wykształcenia - generalnie mądry facet. Mieszkał w stolicy, wkręcił się trochę w dilerskie towarzycho, spróbował koksu. Wiadomo - kokaina dla burżujów, 140 złoty za sztukę, kogo na to stać? W szczególności, że kokaina w działaniu wcale nie jest taka fazowa. Szczerze, 'jazdy' nie ma w ogóle. Działa krótko, około 20 minut, człowiek się czuje szczęśliwy, wszystkie problemy znikają, uspokaja się. Taki lajcik. Dobry kop na rozpoczęcie dnia, pierdolniesz sobie kreskę i jesteś ustawiony na cały ranek. I właśnie dlatego to się robi niebezpieczne, ponieważ zamiast porannej kawki to ludzie sobie kreseczkę układają na lusterku. Wracając do historii, mój przyjaciel wciągnął sobie kilka razy, bodajże z trzy... i na tym się skończyło, nic go nie wciągnęło. Przyjemnie, ale to nie dla niego. Woli się piwa napić, zrobić flaszkę z kolegami. To, czy ktoś się wkręci to zależy tylko i wyłącznie od tej osoby. Tak samo ludzie piją alkohol, też się uzależniają. Zaraz na mnie ktoś naskoczy, że jak ja mogę porównywać alkohol do narkotyków... a no mogę, bo to jest świetne porównanie. Gdyby narkotyki były ogólnodostępne, to te żule spod monopolowego by były na heroinie, a tak to są napruci winem marki 'wino' za 3,60. Mechanizm jest taki sam. Jeszcze łatwiej, nikotyna, też tak działa. Wiem co mówię, bo sama od roku palę, mniej więcej pół paczki dziennie. Ktoś zapali, spodoba mu się ten leciutki, ledwie wyczuwalny kop to się wkręci, nie posmakuje mu to więcej nie zapali.

Tyle. Nie pierdzielcie już więcej głupot.


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych