142 odpowiedzi w tym temacie

[Goccolo]

SzpaQ, wydaje mi się, że chodziło o to, jak wyglądają ataki na religię. Zgadzam się z Rockym, że komentarze pod artykułami na np. onecie są zazwyczaj utrzymane w stylu "jak można wierzyć w te brednie, każdy kto to wierzy jest skończonym debilem!" i podpisane "ateista". Swego czasu sporo siedziałem w tych komentarzach (jak się w pracy nudziłem ) i właśnie tak najczęściej wyglądały komentarze ludzi podpisujących się jako ateiści.
Ale trzeba o tym mówić, dialog jest zawsze dobry, dopóki jest oparty na konstruktywnej wymianie zdań

EDIT: jak ja chodziłem do liceum, a skończyłem je w 2005 roku, to religia była obowiązkowa, tylko ocena nie liczyła się do średniej. ale przedmiot musiał być zaliczony.

Użytkownik Goccolo edytował ten post 28.02.2008 - 22:13

[SzpaQ]

Blagam...wszystko, wszystko, zniose kazda kare tylko nie ludzie z:
-onet.pl
-interia.pl
-i inne portale tego typu
Ja tam nigdy juz kom. nie czytam:D. Takiego czegos nie jestem wstanie wytrzymac.


A co do religi w szkolach. To chodzi sie na religie, ale jest mozliwosc, zamiast religi chodzic na etyke i trzeba miec na to zgode rodzica...wiec tak jakby religia byla obowiazkowa w sumie .

Użytkownik SzpaQ edytował ten post 28.02.2008 - 22:16

[zak]

Zaden chrzescijanin NIE NAMAWIA nikogo do wyznawania wiary.

racja, zazwyczaj jest to przymus, nie namawianie. i to od strony rodzicow:
1) chrzest jak jest sie nieswiadomym czegokolwiek
2) lekcje religii ktore od malego ucza o jedynej slusznej wierze
3) pierwsza komunia (prezenty, przyjecia) etc
i ogolnie wejscie tej religii do kultury oraz polityki.

dlatego moja dusza raduje sie, gdy widze wysmiewanie owej religii w mediach, muzyce, internecie..
i mam nadzieje, ze kiedys ludzie poprostu przejza na oczy i oleja ta religie. nie trzeba przynalezec do jakiejs wspolnoty by wierzyc w cos. a zwykle wlasnie tacy ludzie sa najbardziej dojrzali i madrzy wzgledem zycia(o ile dobrze pamietam to wlasnie Przemo jest taka osoba, nawet tu mamy przyklad na taka osobe)

Użytkownik zak edytował ten post 28.02.2008 - 22:18

[Goccolo]

Blagam...wszystko, wszystko, zniose kazda kare tylko nie ludzie z:
-onet.pl
-interia.pl
-i inne portale tego typu
Ja tam nigdy juz kom. nie czytam:D. Takiego czegos nie jestem wstanie wytrzymac.

no i ja po kilku tygodniach do wniosku, że szkoda nerwów, bo po prostu poziom głupoty prezentowany przez niektórzych osobników wpisujących się większy, niż potrafiłem go ogarnąć
ale wpisuje się tam dużo osób, więc można przyjąć, że fora tych serwisów są pewnym odbiciem tego, co w kraju się mówi.

[SzpaQ]

Tyle, ze dodawanie tam kom. nie wymaga rejestracji, co wielu trolli przyjmuje z rozkosza i dodaja coraz to bardziej kretynskie kom.
Dobra off-top sie straszny zrobil... .

Użytkownik SzpaQ edytował ten post 28.02.2008 - 22:21

[golibroda]

Zaden chrzescijanin NIE NAMAWIA nikogo do wyznawania wiary.

racja, zazwyczaj jest to przymus, nie namawianie. i to od strony rodzicow:
1) chrzest jak jest sie nieswiadomym czegokolwiek
2) lekcje religii ktore od malego ucza o jedynej slusznej wierze
3) pierwsza komunia (prezenty, przyjecia) etc
i ogolnie wejscie tej religii do kultury oraz polityki.

1) ojej, ale bol. Trauma na cale zycie! A wystarczy tylko w pewnym momencie przestac chodzic do kosciola i po temacie.
2) Mozna z lekcji zrezygnowac albo poprosic rodzicow gdy sie nie jest pelnoletnim i znowu po temacie.
3) Wg ciebie przyslowiowy zegarek na pierwsza komunie jest proba przekupstwa i namawianiem do relgigii?

dlatego moja dusza raduje sie, gdy widze wysmiewanie owej religii w mediach, muzyce, internecie..
i mam nadzieje, ze kiedys ludzie poprostu przejza na oczy i oleja ta religie.

Pierwsze zdanie zostawilem tylko po to zeby moc wkleic ->
Drugie zdanie. Czyli co? Przeszkadza ci, ze ktos chodzi do kosciola, modli sie czy nosi krzyzyk na szyi? To musze przyznac, fajnie masz.

[zak]

i tak nie zrozumiesz o co mi chodzi, ale wierze, ze chociaz jedna osoba oprocz mnie wie o co chodzi
nie chodzi o to, ze mozna zrezygnowac itd itd.. ale, ze od zawsze jak jestes karmiony taka papka, to sam zaczynasz w to wierzyc.
to mniej wiecej tak jak dzieci ktore uwierzyly, ze moga latac jak jakis pokemon czy cos i skoczyly z okna w dol w cholere.
3) nom, a zegarek na komunie to moze dostawalo sie kiedys, teraz to conajmniej jest komputer, albo cos co potencjalnego dzieciaka dosc przekonuje.

nie przeszkadza mi, ze sie modli or somethin, przeszkadza mi, ze w budynkach publicznych sa krzyze nad drzwiami, ze jak ktos nie chodzi na religie to jest odrazu "inny" w oczach klasy i takie tam

[Ozzy667]

ojej, ale bol. Trauma na cale zycie! A wystarczy tylko w pewnym momencie przestac chodzic do kosciola i po temacie.

ojej, ale bol. Trauma na cale zycie! A wystarczy tylko w pewnym momencie zacząć chodzić do kościoła i po temacie.

Mozna z lekcji zrezygnowac albo poprosic rodzicow gdy sie nie jest pelnoletnim i znowu po temacie.

A widzialeś kiedyś rodzica, który wypisał 15-latka z religii ? ja nie... A wystarczy religię zamienić na obowiązkowe religioznawstwo z elementami etyki!

Swoją drogą ja bardzo pragnąłem przyjąć komunię. Ale czemu ? teraz topiero sobie zdałem sprawę, że to wszystko żeby nie być wyobcowanym! każdy szedł to i ja chciałem. w wieku 8 lat dziecko nie zastanawia się po co to? czemu ? itd.
A wystarczy się ochrzcić w wieku 33 lat. i po temacie

Użytkownik Ozzy667 edytował ten post 28.02.2008 - 22:50

[Goccolo]

Ktoś, kto myśli o takich rzeczach jak wiara, prędzej czy później sam dojdzie do wniosku czy warto chodzić do kościoła czy nie i nawet głęboko katolickie wychowanie może tu nic nie dać, jeśli ktoś uzna, że to KK stek bzdur.
Jeśli ktoś nie zastanawia się nad takimi rzeczami, to znaczy, że wiara i kościół nie są dla niego bardzo ważnymi rzeczami i nie mają na niego większego wpływu. Pójdzie raz na tydzień do kościoła i nara.
Pozostaje jednak wtedy problem manipulacji - ktoś kto nie myśli i ślepo wierzy w to co mówi ksiądz na ambonie czy w radio, może być zmanipulowany. Czy jednak wielu jest takich ludzi? OK, na razie jest, ale głównie starsze pokolenie. Młodsi ludzie nie wierzą już tak we wszystkim Kościołowi i za kilkadziesiąt lat pozycja Kościoła w Polsce może się bardzo zmienić.

EDIT: co do religii w szkołach: pomysł Ozzy'ego jest niezły. Ja myślałem o tym, że w religii powinny uczyć osoby które posiadają wiedzę o różnych religiach i każdego nauczać o tym, co wierzy, na zasadzie zajęć fakultatywnych. Jednak doszedłem do wniosku, że takie podziały mogłyby stworzyć konflikty między dziećmi na tle religijnym. Tak jak to było we Francji - muzułmańskie dzieci miały prze*****. Aż wprowadzili zakaz noszenia symboli religijnych w szkołach i... też źle Bo to sprzeczne z religią. I weź tu dogódź wszystkim...

Użytkownik Goccolo edytował ten post 28.02.2008 - 23:00

[Darkous]

Po pierwsze, człowiek jest taką istotą, że musi wierzyć w jakiś byt absolutny (a fakt, że dla jednej osoby będzie to właśnie Bóg, dla drugiego pieniądz, gdzie trzeci uważa za ów byt cokolwiek innego to odmienna kwestia).
Historia wielokrotnie wykazała, że wspólna wiara ludzi w chwilach trudu może połączyć (choćby wcześniejsze wspomnienie o zachowaniu tożsamości narodowej za czasów rozbiorów), ale i niestety także podzielić (rozłamy wewnątrz religijne).
I moc religii jest równie mocna jak choćby polityki, tylko że imię na ustach jest inne.

Ja osobiście nie wierzę w kościół (jako instytucję), ale w "dogmaty" którymi powinien się kierować. Niestety, czasy ludzkiego życia wypaczają wszelkie prawdy czy też myśli.

I trzeba pamiętać o jednym. Prawda jest jak tyłek, każdy ma swoją!!

[Ozzy667]

Prawda jest jak tyłek, każdy ma swoją!!

No, a religia jest jak taboret, nie ma oparcia.

[golibroda]

i tak nie zrozumiesz o co mi chodzi, ale wierze, ze chociaz jedna osoba oprocz mnie wie o co chodzi
nie chodzi o to, ze mozna zrezygnowac itd itd.. ale, ze od zawsze jak jestes karmiony taka papka, to sam zaczynasz w to wierzyc.
to mniej wiecej tak jak dzieci ktore uwierzyly, ze moga latac jak jakis pokemon czy cos i skoczyly z okna w dol w cholere.

nie przeszkadza mi, ze sie modli or somethin, przeszkadza mi, ze w budynkach publicznych sa krzyze nad drzwiami, ze jak ktos nie chodzi na religie to jest odrazu "inny" w oczach klasy i takie tam

ojej, ale bol. Trauma na cale zycie! A wystarczy tylko w pewnym momencie zacząć chodzić do kościoła i po temacie.

Odpowiedzi udzielil juz kolega tutaj:

Ktoś, kto myśli o takich rzeczach jak wiara, prędzej czy później sam dojdzie do wniosku czy warto chodzić do kościoła czy nie i nawet głęboko katolickie wychowanie może tu nic nie dać, jeśli ktoś uzna, że to KK stek bzdur.

Dodam jeszcze. Jesli uwazacie wszystkich ludzi za debili i twierdzicie, ze chrzest, komunia czy religia w podstawowce wplywaja na poglady czlowieka i jego wiare w wieku lat powiedzmy 30 to musze was niestety rozczarowac.
Porownanie z dziecmi i pokemonami to jakas kpina w ogole.

Aha, ciekaw jestem czy potrafisz odpowiedziec co takiego niezwykle przeszkadzajacego jest w krzyzach. Kaktusy tez ci przeszkadzaja? A moze plakaty? Co jeszcze. Zyrandole?
Bo zakladam, ze widzac krzyz myslisz sobie pewnie "ci cholerni katole", a czemu nie myslisz "cholerni milosnicy kaktusow" abo patrzac na plakat, zaleznie od tego co przedstawia "cholerni fani Britney/kibice Barcelony/zboczency z playboya" itp ?

[Goccolo]

Przemo, wg mnie różnica między krzyżem a pentagramem jest zasadnicza.
Krzyż symbolizuje śmierć Mesjasza w celu odkupienia naszych grzechów, więc w dużym uproszczeniu symbolizuje miłosierdzie.
Natomiast nie wiem, co symbolizuje pentagram, ale wiem, że jest to znak kojarzący się mi (i pewnie większości osób niewtajemniczonych w okultyzm/magię) ze złem.
Ale podzielam Twoje zdanie na wiele tematów, szczególnie to, że jeśli dojdziemy do czegoś sami, to ma to dla nas większą wartość. Wszystko, co jest na nas nakładane siłą budzi w nas sprzeciw. Trochę jak z Newtonowską zasadą akcji i reakcji Wg mnie jedną z najprostszych metod zniechęcenia kogoś do czegoś jest zmuszanie go do tego.

[zak]

Ale nie liczysz na to, że będę przymykał oko jak coś wywiniesz na forum?

hehe
poprostu latwo jest zobaczyc kto na forum pisze przemyslane posty a kto poprostu trzyma sie danej ideologii.
ja trzymam sie ideologii i systemu waznosci ktory sam sobie zalozylem.
poprostu z tego co widze, to wiekszosc tych strasznie wierzacych, chodzacych do kosciola ludzi nie zastanawia sie nad niczym, poprostu chodzi tam, slucha kazania, pomodli sie, idzie do domu i zaczyna robic awanture dzieciom, ze nie jest posprzatane albo cos
a ludzie ktorzy na wlasna reke szukaja, wydaja mi sie wlasnie godni nasladowania, tak samo jak w kazdej innej dziedzinie zycia, latwo pojsc za tlumem, trudniej samemu cos wykombinowac.

Porownanie z dziecmi i pokemonami to jakas kpina w ogole.

nie wydaje mi sie

Aha, ciekaw jestem czy potrafisz odpowiedziec co takiego niezwykle przeszkadzajacego jest w krzyzach.

i tu wlasnie to co najbardziej nadaje sie odpowiedz:

Zakładam, że pentagram na ścianie w obiekcie publicznym, np w szkole Twojego dziecka taż by Ci nie przeszkadzał?
Czy dowolny inny symbol religijny?
No bo w końcu czym różni się od kaktusa, plakatu itp.

[bianka]

Po przeczytaniu 1/3 domyśliłam się,że chodzi o wiarę (nachalna aluzja),po przeczytaniu 1/2 myślałam,że nie skończę,bo zasnę (nuda i przewidywalność) no i nie zdziwiłam się zbytnio gdy zabrakło jakiejś fajnej puenty.

Ja bym sprawy wiary tak nie upraszczała,to jest raczej taka bardzo luźna interpretacja (oczywiście podana w formie parodii) wiary. Ale naprawdę tylko powierzchowna.

Jako utwór komiczny, "jajcarski" ujdzie , jako coś "z głębszym sensem" już nie,a przecież na takie aspiruje.